Czy tytuły naukowe mają jakiekolwiek znaczenie przy zarabianiu na giełdzie?
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 04-01-2013 11:40 am
28
Ostatnio dziwnym trafem spotkałem co nieco osób, które były zdziwione słabymi wynikami funduszu prof. Rybińskiego. Nawet padały dziwne stwierdzenia, że skoro wybitny ekonomista i rektor jednej warszawskiej uczelni nie potrafi poradzić sobie z grą na giełdzie, to oni tym bardziej nie mają szans. Cóż niestety jest to bardzo smutne, że dalej wiele osób postrzega wszystko poprzez pryzmat „papierka”. Bardzo często wpadają się przez to w sidła różnych kłamców, oszustów mistrzów marketingu, ale o tym napiszę później.
Dla przypomnienia wycena Eurogeddonu na dzień 30 maja 2012 wynosiła 15.86 PLN. Na koniec roku natomiast fundusz zarządzany przez prof. Krzysztofa Rybińskiego po serii nietrafionych decyzji był wart 8.79PLN.
Oznacza to, że teraz zarządzający musi zarobić ponad 80% by wrócić do poziomu z 30 maja! Po prostu cyrk, dla mnie jest to nie do pomyślenia by zrobić tak duże obsunięcie kapitału na znacznych środkach.
Wracając do sedna sprawy. Na giełdzie nie liczy się kto jakim wielkim był kujonem (niektórzy z tego środowiska twierdzą, że w karierze naukowej często ważniejsze jest wazeliniarstwo). Bardzo często to przeszkadza, a czasem wręcz uniemożliwia osiągnięcie sukcesu na giełdzie, gdyż jest zbyt dużo zakorzenionych błędnych teorii.
Nie oznacza to, że zarządzający Eurogeddonem nie posiada wiedzy. Na pewno ją posiada, tylko problem tkwi w czym innym. Profesor stosuje analizę fundamentalną, o której już wielokrotnie pisałem, że nie ma ona sensu w spekulacji na giełdzie(dla niewtajemniczonych: spekulacja czyli zarabianie na ruchach giełdowych – innym słowem kupowanie w dołku i sprzedawanie na górce).
W spekulacji liczy się dobre wejście (timing). Jak wejdę w dobrym miejscu to wiem, że już następnego dnia pozycja jest ładnie zarobiona, a parę dni później można już zabrać z rynku część sporego zysku jako pierwszy profit. Tak jak było na przykład w moim listopadowym wejściu w longi na S&P500, które było bardzo owocne. Takiego grania w dobrych miejscach uczę na swoich szkoleniach 🙂 Natomiast przy analizie fundamentalnej po zakupie człowiek się poci i liczy, że może zacznie rosnąć. Może kiedyś urośnie, za miesiąc, za kwartał, za rok, ale po co tyle czekać skoro kapitał może po drodze już wielokrotnie zmieniać miejsce i zarabiać dla nas? Dlatego prof. Rybiński może i ma rację i system się kiedyś załamie, ale to może być za 10, 15 czy 50 lat! Kto ma tyle czasu by na to czekać?
Warren Buffett ze swoimi miliardami dolarów może sobie pozwolić na analizę fundamentalną i czekanie latami. Jednak przeciętny portfel polskiego gracza nie posiada miliardów dolarów. Dlatego musi się skupić na spekulacji by pomnażać znacząco i regularnie środki. Nie może ich zamrażać i żyć nadzieją, że może zacznie rosnąć, gdyż inflacja robi swoje. Dlatego trzeba wchodzić w dobrych miejscach by kapitał na nas pracował 😉
Dobre. Nie mogę znaleźć przycisku „Lubię to” 🙂
To samo chciałam napisać 🙂
To liczymy na rybę (nie mylić z Profesorem) w postaci wpisu o dobrym ruchu w odpowiednim momencie. Już zapowiadam że jeżeli uda mi się dzięki temu zarobić to „oddam cesarzowi co cesarskie” w postaci uczestnictwa w szkoleniu najpierw jednym a potem drugim 😉
Też czekam na rybki Mareczku 🙂 Poprzednie Twoje typy wielokrotnie podreperowały mój budżet za co uwielbiam ten blog :*
Tak to jest z tymi naukowcami z przypadku :))) Ale jak sie pisze prace magisterska z promieniowania sojowego ( niesamowita bystrosc umyslu panny w czasie rozmowy na temat tematow prac, chyba jej nie wtajemniczyli) a potem ma sie ja kontynuować jako prace doktorską to proszę wybaczyć . :)))))) Przypadek autentyczny córka rektora, ale chyba musieli zmienić jej temat bo swoją wiedzę przekazuje młodszym kolegom z tytułem doktora.
Witam,
Dla mnie to, że ludzie coraz częściej narzekają na Eurogeddon to w powiązaniu z ekstremalnie byczymi nastrojami inwestorów bardzo dobry prognostyk na silną korekte w nadchodzących tygodniach.
Na którą zresztą z utęsknieniem czekam.
Moim zdaniem prof. R. jest jakby więźniem swoich niedzwiedzich poglądów, tkwi w tym grajdole ze swoimi poplecznikami, a to czy ma racje czy nie już chyba nie jest ważne.
Wogóle fundusze inwestycyjne to jedna wielka pomyłka, nie mówiąc już o funduszach emerytalnych, gdzie ludzie powieżają kase z nadzieją na bezpieczną i spokojną emeryture. Jak można powieżać często ciężko zarobione pieniądze ludziom, którzy często sami nie są w stanie zarobić na giełdzie.
Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce postawić na edukację albo dać sobie spokój.
Pozdawiam
F.F.
Niestety Marku nie wszyscy to rozumieją 🙂 wpis jak zawsze na chillu 😉
Tępaków jest u nas dużo. Problemy z matematyką i myśleniem. Ilu ludzi dało się naciągnąć MLMowcom na 30-letnie polisy z ogromnymi prowizjami. Ilu wdepnęło w ślepą spiralę?
Polecam wszystkim ten film o kulisach działania naganiaczy:
https://www.youtube.com/watch?v=Xhd9byZgS7Q
@Hajer, każdy towar oparty na naganiaczach jest wielokrotnie droższy niż w zwykłym sklepie
Cynk w Amweju kosztuje 76zł:
https://www.amway.pl/product/116982,amway-mineral-sticks-zinc
Cynk w aptece kosztuje 5 zł 85 groszy:
http://www.tanie-leczenie.pl/apteka-produkty/cynk-10-mg-30-tabletek-3534.html?osCsid=93c8e0b425654c04beb3e9414af8417f
70 zeta to prowizja naganiacza, to 1200% zysku!
A film widziałem i polecam każdemu. Warto poświęcić na niego czas.
Parcie na dyplom ukończenia studiów stało się patologią. Na studia nie idą ludzie, którzy chcą znacząco poszerzyć swoją wiedzę prowadząc badania i stać się elitą intelektualną naszego kraju, tylko idą ludzie bez ambicji, ściągający na egzaminach, olewający zgłębianie wiedzy i chcący przepchnąć się po najmniejszej linii oporu przez sito egzaminacyjne. Kiedyś inżynier był kimś. Tworzył własne rozwiązania i patenty. Wspierał przemysł. Dziś to tylko świstek papieru …
Tytuły naukowe w naszym kraju są niewiele warte.
Porwał się profesor z motyką na Fed ;D
A jak powszechie wiadomo „Fed is your friend”;D. Nie ma co się kopać z koniem. Poza tym przeciw niemu jest EBC, BoJ, SNB które również drukują.
Wielu ludzi inwestuje w taki sposób, że są zadeklarowanymi bykami lub niedźwiedziami i kiszą stratę w nadzieji że rynek pójdzie w kierunku w którym chcą. W końcu to się dzieje. Nie mają już wtedy kapitału, ale mimo to głośno krzyczą: „A nie mówiłem? Wiedziałem że tak będzie.”
no tak Pan Profesor obstawił jakis scenariusz polityczny i się zawiódł póki co..ale są analitycy fundamentalni osiągający świetne wyniki od wielu lat np prof M.Skousen…nieawno był w u nas ale jakoś na blogach inwestycyjnych o tym cicho było..za to konkiete robią golce od At..
Nie neguję, że się nie da.
Tak samo da się wyczyścić toaletę szczoteczką do zębów. Pytanie tylko po co to robić?
Jeśli widzę, że spółka zaczyna robić 30-40% korektę, to sprzedaję przy szczycie z zyskiem akcje, po to by je odkupić jak będą oznaki końca korekty. Wtedy za niższą cenę mogę kupić więcej walorów. Jeśli dojdziemy do kolejnego szczytu znów sprzedaję. Trzymanie waloru tylko dlatego, że wg analizy fundamentalnej jest dobry jest bezsensowne. Pieniądz ma aktywnie zarabiać.
Trzymając ciągle dobry fundamentalnie walor można zarobić średnio w ciągu roku np. 20%. Grając aktywnie sprzedając na górkach i kupując na dołkach można osiągną np. 120%. Różnica jest wyraźna.
Także da się wyczyścić toaletę szczoteczką do zębów, ale jeśli ktoś zna wydajniejsze metody, to nie będzie się szczoteczki dotykał.
Wiem jakie wyniki od wielu lat osiągam aktywną grą (z resztą można to zobaczyć na blogu), dlatego z mojego punktu widzenia uważam AF za totalną pomyłkę i mieszanie niepotrzebnie ludziom w głowach 😉
Ostatnio nawet Cymcyk,ktorego uwazalem za w miare wiarygodnego kilkukrotnie pomylil sie co do kierunku roznych instrumentow czyli pomrocznosc jasna padla na „madrych” tegoz naszego systemu.A im lepszy „tytul” to pomrocznosc wieksza-to taka prawidlowosc znana od wiekow.Takze „paczcie” co dopisuje Marek ,a bedzie Wam dane. 🙂
” – Ekspert – człowiek, który przestał myśleć. On wie.”
Frank Lloyd Wright
Zgoda, że dyplom na giełdzie się nie liczy.
Zauważmy też jednak, że Buffet swoje miliardy zrobił właśnie na giełdzie, posługując się AF.
Tak ale wtedy były inne czasy. Było zdecydowanie mniej spółek i była gospodarka, która miała przed sobą ogromny popis do rozwoju.
Zauważ, że mino ogólnie dostępnej jego metody, której nie ukrywa, nikt w ostatnich 50 latach nie powtórzył jego wyniku.
Buffett trafił w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce 🙂 Teraz na Warrenie zarabiają teoretycy/pisarze książek wmawiając jakie proste jest inwestowanie jak Buffett. Skoro to takie proste to czemu produkują dziesiątki książek zamiast powtórzyć jego wyczyn? 😉
Buffett jest geniuszem, gdyż w odpowiednim czasie stworzył coś co przyniosło efekty. Teraz mając olbrzymi kapitał może sobie pozwolić by dalej stosować analizę fundamentalną. Dla zwykłego Kowalsky’ego jest na to za późno jeśli nie ma miliardów. Warren jest legendą i na jego legendzie żeruje teraz wielu sprzedawców marzeń.
Pan profesor zapomniał o żelaznej zasadzie Marka-,,Gramy to co widzimy, a nie to co chcielibyśmy zobaczyć”.I bez względu na to kim jesteśmy i jakie mamy tytuły nie wolno nam o tym zapominać.
Tak można grać samemu, z oszczędności. Ale więksi gracze jak mają grać zasadą „Gramy to co widzimy?”, przecież inny również by to widzieli nie?
Może czasami warto grać przeciw rynkowi, ja się gra mln/mld i widzi się to czego nie widać na wykresach patrz USA obligacje SubPrime (książka „Wielki short”). Na początku większość się śmiała z osób grających na spadki jak wyszło każdy wie…
Wracając do meritum, osoby inwestujące w Eurogedon, są raczej świadome w co i dlaczego wchodzą. Także bym się nie przejmował tymi procentami. Bo ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
Maniek ale ty nie myślisz. Przeczytaj ze trzy razy co jest we wpisie i w komentarzach. Skoro najpierw można było zarobić 50% na wzrostach to po co Ryba miał shorty? Mógł najpierw zarobić na wzrostach a potem w odpowiednim momencie na szczycie załadować dużo shortów. Strategia Ryby niczym nie różni się od początkujących dzieciaków, czyli załadować w pozycję i modlić się rzeby szło tak gdzie chcemy.
Bez obrazy Maniek, piszę to dla Twojego dobra. Chcę Cię szybko uświadomić zamim zaczniesz cierpieć. Skoro piszesz takie rzeczy to na 100% jesteś początkującym marzycielem.
@Hajer
Ale człowieku jesteś ignorantem i piszę to dla Twojego dobra.
[quote]
Bez obrazy Maniek, piszę to dla Twojego dobra. Chcę Cię szybko uświadomić zamim zaczniesz cierpieć. Skoro piszesz takie rzeczy to na 100% jesteś początkującym marzycielem.
[/quote]
Ostatkami chęci postaram się coś jeszcze „naskrobać”. Albo nie, nie warto prowadzić dyskusji czysto teoretycznej, nie każdy może sobie pewne rzeczy wyobrazić…
@Hajer
Pewnie przeczytałeś 150 razy ten post i komentarze ale nie zauważyłeś wypowiedzi Marka:
[…]Teraz mając olbrzymi kapitał może sobie pozwolić by dalej stosować analizę fundamentalną. Dla zwykłego Kowalsky’ego jest na to za późno jeśli nie ma miliardów. Warren jest legendą i na jego legendzie żeruje teraz wielu sprzedawców marzeń.[..]
Jeśli jeden stracił to inny zarobił…. Może takie działanie było zamierzone? I na koncie np. na Kajmanach zostały dopisane zera jako niewielki procent od strat….
Tytuły naukowe robi się na tym co było i to nazywa się science. Natomiast to co jest i będzie to już jest art.
Marku , wiekszosc twoich transakcji jest na s&p 500.
W jakim biurze maklerskim mozna kupowac i sprzedawac ten instrument? i czy jest tam jakis dzwignia?
Czy moze grasz na jakiejs platformie forexsowej?
Korzystam po prostu z platform FX.
Marku kiedy dostaniemy relację z Twojej sylwestowej podróży? Jak o niej wspomniałeś wypada się pochwalić 🙂