Cypr oraz konfiskaty złota w USA (Executive Order 6102) i Australii (Banking Act 1959)
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 19-03-2013 8:50 pm
19
Najpierw była wielka nieodpowiedzialność, a później nieracjonalna naprawa wcześniejszych błędów kolejnymi błędami, które zwiększają tylko negatywne skutki. Zamiast na początku ukrócić proceder dziwnych operacji finansowych w rajach podatkowych, tolerowano je. Teraz prawie udało się podebrać częściowe oszczędności ze wszystkich cypryjskich kont (dziś parlament odrzucił ten pomysł) . Można to porównać do osoby z bardzo chorym zębem, która zamiast iść do dentysty pochłania hurtowo środki przeciwbólowe by zniwelować ból.
Jednak oszczędności obywateli zawsze są łakomym kąskiem, gdyż bardzo łatwo można je zabrać (tak na marginesie, to jakiś czas temu spotkałem osobę, która pomagała ludziom przenosić środki … na Cypr w celu ochrony przed podatkiem Belki). Jednak takie pomysły „grabienia poddanych” zdarzały się i będą się zdarzać w przyszłości. Zwolennicy teorii spiskowych są na pewno teraz w swoim żywiole i rozważają teraz wiele pytań 😉 Czy Cypr nie jest przypadkiem poligonem doświadczalnym, gdzie testuje się sposoby grabienia ludzi? Czy wybrano Cypr dlatego, że większość miliardów euro ulokowanych w jego bankach to pieniądze zagranicznych bogaczy, którzy nie wyjdą na cypryjskie ulice z transparentami i koktajlami Mołotowa? Czy jakieś inne państwo przeprowadzi taką operację strzyżenia, która tym razem będzie udana? Czy celowo próbuje się wywołać zamieszki by przećwiczyć skuteczną strategię ich tłumienia, gdy nadejdzie czas na konfiskaty mienia w innych państwach? Takich pytań może być dużo więcej. Oby to były tylko pytania.
Kto nie znał szerzej historii finansów zapewne był w szoku na wieść o cypryjskiej próbie skoku. Nie jest to jednak żadna nowość jeśli chodzi o koncepcję by zabrać tym co mają i dać … no właśnie, idea Robin Hooda tutaj chyba nie działa 😉 Dla tych co pewnie teraz myślą, że czas na hurtowe zakupy w mennicy czy u jubilera, mam niestety także złą wiadomość. Na takie coś wpadli kiedyś Amerykanie, przy czym dla rządzących nie stanowiło to problemu, gdyż wprowadzili konfiskatę złota.
Rozporządzenie wykonawcze nr 6102 (Executive Order 6102) podpisał w kwietniu 1933 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt. Wprowadzało ono zakaz gromadzenia złota i zmuszało ono obywateli by do 1 maja 1933 roku dostarczyli do FEDu swoje zapasy tego cennego kruszcu (pomijając drobne wyjątki). Jeśli ktoś postanowił zaryzykować i nie oddać złota, stawiał na szli bardzo dużo. Karą było 10 lat pozbawienia wolności lub ogromna jak na tamte czasy grzywna. Kto miał pecha, dostawał to i to.
Kto wie, może część tego złota zobaczę podczas swojej wyprawy do siedziby FEDu, gdyż jakimś cudem udało się zdobyć wejściówkę (dzięki Tomku!)
Zatem teraz wiemy, że zarówno złoto (co później przetestowano także w Australii) jak i pieniądze z konta bardzo łatwo można skonfiskować. Co zatem robić z pieniędzmi? Myślę, że odpowiedź jest prosta. Trzeba je tak efektywnie pomnażać, by wystarczyło na ewentualne niezapowiedziane „podatki ratunkowe”. Wtedy takie pobory nie będą miały dla nas najmniejszego znaczenia.
Po drugie trzeba wydawać określoną część środków by realizować swoje marzenia, zamiast chomikować je bez celu czy odkładać marzenia na później kosztem kolekcjonowania cyferek na koncie, które w teorii zamierzamy kiedyś tam wydać, a w praktyce okazuje się, że nigdy tego nie robimy 😉
Wracając jeszcze do pomnażania środków, to właśnie analizuję statement rachunku rzeczywistego, od jednego z moich uczniów. Powoli nabiera on doświadczenia, choć to dopiero parę miesięcy. Wcześniej nie miał kontaktu z grą giełdową co było według mnie atutem, gdyż nie miał przez to złych nawyków czy naleciałości z jakichś szkoleń, które mogłyby go na długo zastopować.
Zaproponowałem mu od razu rynek FOREX. Oczywiście przemilczałem statystyki, że ~95% graczy traci na tym rynku. Trzymając się sztywnych zasad, których go nauczyłem byłem pewien, że jeśli tylko weźmie je do serca i zacznie sumiennie stosować, to jest niemożliwe by poniósł klęskę na giełdzie walutowej.
Statement nie jest zły (początkowy kapitał to 30 tys. zł), jednak Maciek ma jeszcze dużo rzeczy do poprawy. No ale widzę, że jest na dobrej drodze. Ucinanie strat póki są minimalne ma już w miarę opanowane. Teraz trzeba doszlifować jeszcze prowadzenie pozycji by wyciskać z rynku jak najwięcej oraz doprecyzować wejścia by korzystać z jak największych ruchów. Jednak mimo niedociągnięć, które trzeba dopracować, spokojnie już teraz zarabia więcej niż „podatek cypryjski” byłby w stanie mu zabrać 😉 Ma cele i marzenia, które chce dzięki giełdzie zrealizować, zatem wierzę, że dojdzie do celu 🙂
Z drugiej jednak strony każdy kij ma dwa końce. Raj podatkowy to trochę jak forex, większe ryzyko ale też większa siła naszych pieniędzy (niższe podatki).
Jeśli ktoś przeniósł rachunek na Cypr i przez powiedzmy 5 lat zamiast polskiego podatku belki 19% płacił podatek na Cyprze w wysokości 9%, po czym jednorazowo zostałby „przystrzyżony” o 10-15%. To i tak mu się opłacało. Ale po odpaleniu takiego SL-a pewnie ucieknie z tego kraju.
Najciekawsze jednak w tym wszystkim jest to, że jednym posunięciem zniszczono gospodarkę kraju. Cypr już raczej na pewno straci pieniądze bogatych i zostanie tylko biedną wysepką z gospodarką opartą na turystyce. Oto jak się prowadzi nowoczesne wojny. Wystarczy jedna finansowa bomba.
Panie Marku, czy udało się znaleźć jakieś wydawnictwo do wydania Pana książki o Ichimoku? Czy jest jakaś realna szansa na jej wydanie w nieodległym czasie?
Doba ma niestety tylko 24h, a rzeczy do robienia jest tak wiele, że coś trzeba zamrażać w czasie. Plany podróżnicze wygrywają z wydawniczymi 😉
Witam ,mam krótkie pytanie ,co to jest platforma ,z której pochodzi ten screen ?
Panie Marku
jak analizować wykres, gdy każdy broker ma inne notowania – różne świeczki. Na Stooq jeszcze inne. Gdzie jest haczyk?
Panie Marku,
jakiś czas temu pisał Pan, że najbardziej lubi Pan inwestować w akcje, teraz widzę, że przestawił się Pan na forex. Skąd ta zmiana?
Dalej lubię najbardziej akcje 🙂
One jak ruszają to dobrze płacą:
http://www.technikaichimoku.pl/2013/03/lista-absolwentow-pochwaly-za-rdn-i-tfo/
Jednak rynek postrzegam w inaczej niż w 2009, gdy Amica, Eurocash, KGHM aż prosiły się by je hurtowo kupować, czy nawet w 2010, kiedy były jeszcze resztówki tanich walorów (wtedy już prowadziłem blog i zagrania były z wyprzedzeniem wrzucane na stronę).
Jest po prostu moment kiedy jest dobry czas na akcje i kupując wtedy ma się niemalże pewność kilkuset procent zysku (czasem rynek daje nawet tysiące procent jak np. Bytom w okresie swojej dużej hossy). Takie momenty cechują się konkretnym bezpieczeństwem i olbrzymim prawdopodobieństwem sporego zysku.
Obecnie uważam, że nie mamy dobrych cen jak cztery lata temu w podobnym okresie, więc preferuję FOREX, przy czym jeśli jest jakaś perełka (tak jak te wyłapane przez moich Uczniów), to mogę się na jakąś perełkę skusić.
Reasumując, uwielbiam akcje, ale muszą one być kupione w dobrym momencie, tak by zysk rósł bardzo szybko. Teraz prawdopodobieństwo, że akcje urosną tuż po zakupie o setki procent oceniam na kilkadziesiąt razy mniejsze niż to, które szacowałem w 2009. Zatem wolę cierpliwie obserwować sytuację. Może za rok, dwa, trzy czy dziesięć będą znów ciekawe okazji z olbrzymim prawdopodobieństwem ugrania setki/tysięcy procent to wtedy nie omieszkam zrobić odpowiednich zakupów 🙂
Natomiast gra w przypadkowych miejscach tylko dlatego, że kursy się gdzieś tam zmieniają, totalnie mnie interesuje.
Jak się spotkamy Patryk to pogadamy więcej 😉
Mam nadzieję, że w końcu uda nam się spotkać na szkoleniu. Pokładam w Panu duże nadzieje bo również jestem zielony i przydałoby mi się właściwe nakierowanie 🙂
wpływ nie do przecenienia 😉 wystarczyło napisać Amica i nieważne, że obok stało 2009, a tu od razu na następnej sesji +5,5% 😉
A dlaczego takie dane jak wolumen itd. są zakryte??
żeby ktoś taki jak ty mógł się głupio zapytać 😛
Teraz na poważnie, sam nigdy sprawdzonych setupów bym nie upubliczniał. Marek pracował nad warszatatem latami, uszanuj jego pracę i ciesz się z tego co masz.
U nas takie konfiskaty mienia nie przejdą, nie w Polsce 🙂 A to dlatego że paradoksalnie najbardziej obrywają najbiedniejsi, czyli większość…? Zamiast takich praktyk może Polska w końcu coś wniesie na arenę światową, wzorem takiej firmy jak Samsung, w końcu mamy patent na produkcję grafenu!!!
Aby oberwali najbiedniejsi wystarczy wprowadzić podatek od depozytów mniejszych niż 10 000€ i po kłopocie.
Władza może taki podatek wytłumaczyć na wiele sposobów. Najprostszym będzie retoryka – biedny jest leniwy, bogaty pracowity, trzeba karać leniwych.
Przecież biedni najczęściej są leniwi!
Mój sąsiad ma pole leżące odłogiem bo mu się nie chce robić, a jednak zawsze co go spotkam przy płocie to biadoli jak jest ciężko w Polsce, że na nic nie wystarcza, że rząd jest zły bo pracy nie daje itp.
Ja potrafię codziennie wstać o 4:30 by obrobić gospodarstwo przed pójściem do roboty. Mam dzięki temu świeże jajka prosto od kury czy płody rolne: ziemniaki, pomidory, kukurydzę, marchew, cebulę i ogórki bez chemii. Nie muszę wydawać tyle na zakupy chemicznie modyfikowanej żywności. Przy 6 osobowej rodzinie są to duże oszczędności. Co się zaoszczędzi można wydać na egzotyczne wakacje czy zmianę samochodu co 2-3 lata. Bez pracy nie ma kołaczy.
@Scorpion
„Władza” w Polsce aż taka silna nie jest. Jak próbują zrobić coś nie wygodnego to w mediach o tym cisza, skupienie na „mamie Madzi”. Skrajne decyzje i otwarta polemika to dla nich koniec kadencji (Patrz ACTA).
@Alf
Patrzę na fakty. Wiesz, można sięgnąć nieco głębiej. Brakuje postaw, promocji postaw. Przykład: Niemiec ma fabrykę niedaleko, śrubki i inne pierdółki zamawia z Niemiec!, chociaż dużo taniej i bliżej są u nas w Polsce. Ciekawe czy w drugą stronę to też by działało 🙂
W Polsce taka konfiskata mienia jest już od dawna,tylko w mniejszym wymiarze. 2% ” belkowego” pobierane jest w majestacie prawa już od ponad 20-tu lat.
Fajny wpis, kolejny bardzo mocy, nic tylko gratulować 🙂
p.s. Cały blog to kawał nieziemskiej roboty!
„Zamiast na początku ukrócić proceder dziwnych operacji finansowych w rajach podatkowych, tolerowano je.”
Nie bardzo rozumiem, kto miałby ukrócić i nie tolerować.
[Nie, UE nie ma takich możliwości.]
Na marginesie, realna konfiskata części oszczędności ma miejsce zawsze, gdy stopy realne uzyskiwane przez oszczędzających (tj. np. po odliczeniu podatku Belki) są niższe od inflacji. I to od pierwszego EUR/PLN/GBP na koncie.
A ja nie bardzo rozumiem, kto miałby zabrać kasę z kont obywateli 😛
Nie musimy rozumieć niektórych rzeczy, one się po prostu dzieją.