Zdjęcie z Jukatanu i podziękowania dla Artura :-)
Posted by Marek | Posted in inne | Posted on 03-04-2014 8:51 pm
16
Mam zasadę by zawsze dziękować osobom, które inspirują do działania i wspierają dobrą radą. Dlatego w tym wpisie chciałbym gorąco podziękować Arturowi, który przed laty przeszedł komplet moich szkoleń, a następnie był głównym inicjatorem powstania Listy Absolwentów.
Jakby nie patrzeć, dzięki niemu postanowiłem także kontynuować misję edukacyjną i dalej dzielić się swoją wiedzą, gdyż obserwacja postępów i sukcesów uczniów niesie niesamowitą frajdę 🙂
Oprócz cennych wskazówek giełdowych, Artur dał mi także gros niezwykle wartościowych rad życiowych jak i zainspirował mnie do wielu działań. Pamiętam jak objeżdżaliśmy na rowerach Warszawę, przebijając się przez leśne i polne ścieżki, odpoczywając na plaży nad Wisłą i rozmawiając na szereg nietuzinkowych tematów. Istna uczta dla umysłu i masa spraw do przemyślenia.
Artur jest także doświadczonym podróżnikiem, który nie boi się działać odważnie i nieszablonowo. Zapuszczał się w takie rejony Afryki, że cudem uszedł z życiem, zarówno z sideł zasadzki jaką zorganizowali miejscowi, kiedy wracał z przecudnej plaży, jak i uszedł malarii, kiedy przenoszące ją komary przebiły się przez moskitiery racząc się krwią mieszkańców 😉 Świeżo po studiach nie bojąc się intensywnie myśleć zaliczył podróż dookoła świata latając na niektórych odcinkach klasą biznes, a na większości odcinków pierwszą klasą!
Po każdym spotkaniu z Arturem dostaję niesamowitą dawkę energii podróżniczej, aż chce się ruszać w świat 🙂
Długo by wymieniać wszystkie nieocenione rady, ale na pewno start Listy Absolwentów był jednym z wielu najbardziej trafionych pomysłów, choć na początku jej działanie przypominało początki odkrywania Egiptu metodami jakie stosował choćby Giovanni Belzoni:
„… w tych starożytnych grobowcach panuje zaduch nie do wytrzymania … pewnego razu … chcąc odpocząć usiadłem na stercie mumii, ta zaś się zawaliła pod ciężarem mego ciała; sąsiednie mumie, na których chciałem się wesprzeć, skruszyły się także i wreszcie zawaliłem się wśród połamanych mumii, ze szczękiem kości i łoskotem drewnianych trumien.”
Był tam totalny chaos i wrzucanie przez Adeptów wielu przypadkowych zagrań na podstawie starych nawyków wyuczonych od „guru internet” czy „guru naciągacz”, które zanim zostały wyeliminowane potrafiły przynieść niezły zamęt 😉 Oj sypały się reprymendy 🙂
Dzięki Artur za inspiracje do działania!
PS
Niedawno się dowiedziałem, że zostało przyspieszone moje przejście na tymczasową emeryturę, także w najbliższych miesiącach moja aktywność na blogu może nieco zaniknąć, ze względu na odstawienie komputera i zajęcie się ważniejszymi sprawami 😉
Marku , czyżbyś oczekiwał na dziecko ?? Jak tak to gratulacje 🙂
Dzięki 🙂
Tymczasowa emerytura ? Czy to możliwe, że chodzi o malutką latorośl w rodzie Marcinowskich !? 🙂
🙂
„Świeżo po studiach nie bojąc się intensywnie myśleć zaliczył podróż dookoła świata latając na niektórych odcinkach klasą biznes, a na większości odcinków pierwszą klasą!”
Może Artur podzieliłby się historią jak tego dokonał? Chętnie poczytałbym opowieści Artura np. w formie osobnych wpisów , cyklu na blogu.
Myślę, że materiał spokojnie nadałby się na kilka książek 🙂 Będę lobbował za tym by jego barwne przygody zostały kiedyś przelane na papier 🙂
Jesteś gość Marek trzeba to powiedzieć, wielki szacunek za pracę którą wykonujesz.
pozdrowienia dla prowadzącego i czytelników
Dzięki 🙂
Tatusiem zostaniesz Panie Marek?
😉
Wspaniała sprawa, szczerze gratuluję, sam mam 2, przy których życie zmieniło się diametralnie… Czas oczekiwania na narodziny spokojnie można przeznaczyć jeszcze na naukę innych, potem może być z tym rzeczywiście różnie;-)
ps. Córka pojawiła się po powrocie z wakacji z Tunezji, syn po powrocie z wakacji z Rumunii… Póki co juz nie jeżdżę:-)
Dziękuję 🙂
PS
Bardzo owocne podróże 😉
To hazard trzeba będzie odlozyc na później i nauczyć sie zmieniać pampersy 🙂
Hmm ostatni raz hazard uprawiałem będąc kilka lat temu w Kopenhadze, kiedy odwiedziłem miejscowe kasyno. Nakupiliśmy żetonów za mniej niż 1000 koron i … wszystko straciliśmy 🙁
Także hazard nie dla mnie, choć nie omieszkam spróbować jeszcze szczęścia w ruletce będąc w Nevadzie 😉
No i sztuka zmiany pampersów jest nie lada wyzwaniem, czasem bardzo „aromatycznym” 😉
Dwa lata temu myślałem o dziecku jak każdy facet bardzo praktycznie??? nowe obowiązki zmiana trybu życia i wiele wiele innych i ………….. wtedy urodziła się Amelka i wszystko się zmieniło. Dziś nie ma minuty kiedy nie tęskniłbym za wspólnie spędzonym czasem…………….. oj cudownie że jest z nami.
Marku gratuluję Mamusi i Tatusiowi to wielkie wyzwanie ale szczęście którego nie można opisać. Bardzo się cieszę
Dziękuję 🙂