Rynki to nie tylko akcje. Platyna 80% i pochwała dla Przemka
Autor: Marek | Posted in Surowce | Opublikowano 30-06-2025 7:58 pm
0
Jak długo trzymać zakupione akcje czy inne papiery? Stary dowcip głosi, że przeciętny inwestor najlepszy czas na sprzedać akcji widzi – „nigdy”. Bazuje to na nieustannej chciwości, kiedy rośnie ciągle jest „mało”, „mało” i nie mylić z „Mao od wybijania wróbli”, o którym była wzmianka w książce „Wiele do stracenia. Cienie przeszłości„, gdy jeden ze związkowców „urabiał” sztuczkami manipulacyjnymi robotników i puentował, że będzie „amerykańskim Mao”. 😉
Przemek przełamał chciwość i w praktyce zastosował ideę, że pieniądze są tylko środkiem do celu, a nie celem samym w sobie i zamiast odmawiać sobie i przekładać hobby na „później czyli nigdy”, wyjął zysk rzędu 80% i przeznaczył na swoje hobby. 🙂 Jak przeczytałem o tym na naszej grupie mailingowej, poczułem dumę.

Granie „aż do śmierci”, bo wiecznie „mało i mało”, to droga donikąd, co pokazują nawet przykłady patocelebrytów finansowych z rodzimego grajdołka, gdzie najpierw chwalą się milionami, a potem bankructwem i zabawa zaczyna się od zera – a właściwie nałóg hazardu. W pierwszym tomie „Wiele do stracenia” taką uzależnioną postacią był Bob Rawsky, którego Andrew Freshet… (dobra, nie będę spoilerował, doczytajcie sami… 😉 )

Przemek był u mnie na szkoleniu już dawno temu, ale dobrze go zapamiętałem, bo pojawił się jako jeden z trzech Adeptów na ówczesnej edycji i… posiadał niesamowicie przenikliwy wzrok. Skupiony słuchał i pilnie notował. Potem, choć pochodzi z województwa kujawsko-pomorskiego, dojeżdżał po całej Polsce przez lata na „obiady czwartkowe” – nasze spotkania w gronie Absolwentów, gdzie omawiamy dokonane zagrania, robimy korekcję ewentualnych błędów i dyskutujemy o walorach wartych uwagi w najbliższym czasie.
Na Liście Absolwentów (naszej grupie mailingowej dla osób po obydwu szkoleniach, gdzie piszemy o giełdzie i zagraniach) jest nieprzerwanie od dnia dołączenia. 🙂
Zgromadzone doświadczenie i niesamowite wyczucie rynku sprawiły, że poszerzył swój warsztat o własne elementy i z powodzeniem ich stosuje, a do tego wie, że nie gra się dla same gry, bo giełda jest dla nas, a nie my dla niej. Jestem z niego dumny. 🙂
Teraz nadeszły wakacje, czyli idealny czas, by szlifować otrzymane wędki, bo… dni są dłuższe. 🙂