S&P500 – kolejny take profit osiągnięty

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 20-06-2012 9:01 am

17

S&P 500 - interwał dzienny

S&P 500 – interwał dzienny

Pamiętacie wpis jak pisałem, że po wyczyszczeniu SL czas na wzrosty ? (LINK). Później pisałem, że osiągnęliśmy pierwszy take profit na S&P500 (TP1). Była więc okazja do zrealizowania części zysku by móc wydać co nieco na przyjemności 🙂

Tym razem osiągnęliśmy drugi poziom take profitu (TP2), zatem kolejną część pozycji można zamknąć i cieszyć się zyskami 🙂

Resztę pozycji polecam zabezpieczyć logicznym profitującym Stop Lossem tak by pozwolić zyskom na spokojnie rosnąć. Niechaj SL sprofituje, gdy nastąpi odwrócenie tendencji.

Na tym to właśnie polega. Trzeba wejść w dobrym momencie, następnie odpowiednio zabezpieczyć pozycję i korzystać z ruchu ile się da. Mogą to być dni, tygodnie, miesiące, lata 🙂 Jak pozycja jest zabezpieczona i rośnie to wystarczy tylko przesuwać SL. Czas wolny można wtedy w pełni wykorzystać na swoje hobby i realizację marzeń 🙂

Ps. O swojej metodologii wyszukiwania dobrych miejsc, by podpiąć się do silnych ruchów, mówię szerzej na szkoleniu „Esencja spekulacji”.

Komentarze 17 komentarzy

Bardzo dobrze określony punkt zwrotny… moje gratulacje 🙂

Również nieprzypadkowo zatrzymały się wzrosty, w okolicach 1355 jest zgrupowanie kilku zniesień fibo, fal poprzedzających spadki. Więc gramy to co widzimy 🙂
Pozdrawiam

Marku, czy dałbyś rade zrobić aktualizację usd/pln?

Witam!!!

To co widzimy na własne oczy przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Pan Marek dał nam oficjalnie sygnał, że koniec spadków i jednoznacznie powiedział, że ma nastąpić korekta. Dziś widać, że wszystko perfekcyjnie się zrealizowało. Pan Marek nie wstydzi się podzielić z nami trafnymi spostrzeżeniami.

Właśnie to odróżnia prawdziwego tradera od lebiody. Ilu jest naciągaczy robiących szkolenia, gdzie oferta jest pięknie dopieszczona marketingowo i rozpala głowy do czerwoności naiwnych jelonków. Jednak każdy myślący widzi, że NIGDY nie podali na próbę choćby raz na kilka miesięcy próbki swoich metod typując prognozę. Nie robią tego bo by się zbłaźnili, ponieważ na szkoleniach ci naciągacze uczą pierdół. Znam wielu ludzi co wydali po 12 tys. PLN na szkolenie u niedorozwiniętych trenerów FOREX nie znających się na rzeczy.

Tutaj u p. Marka jest kawa na ławę. Jak to sam określa „ufa swoim metodom i nie ma problemu by dał od czasu do czasu rybę”. Kolejny raz na własne oczy możemy się przekonać o tym, że jego warsztat działa wyśmienicie.
Każdy myślący człowiek na pewno wyciągnie z tego odpowiednie wnioski. Jeśli się uczyć, to od najlepszych.

pozdrawiam!!!
Leszek

Wlasnie takie konkrety zachecaja aby pojsc na szkolenie :))

Dobrze, napisałeś jeśli się uczyć, to tylko od najlepszych
pzdr.

nic tylko pogratulować 🙂

Panie Marku , domyslam sie ze na szkolenie w nowym jorku nie mam co liczyc :-)) ale czy nie bral Pan pod uwage zorganizowania webinarium , mysle ze chetnych by nie zabraklo ? Sa tutaj chetni?? Ja odrazu podnosze dwie rece .
Czy temat napisania ksiazki odlozyl Pan definitywnie??

Pozdrawiam

@Nyork Pisałem w podobnej sprawie (webinarium) ostatnio do Pana Marka i niestety odpisał, że raczej nie preferuje takiego sposobu nauczania.

pozdr

Ja tez sie dołączam , chciałem o to samo spytać !!!! Widzę ze jest nas już 2 i pewnie jeszcze coś sie znajdzie:)

Hmm Nowy Jork? Można się zastanowić. Jeśli moja trasa podróży dookoła Globu będzie przecinała te rejony to nie widzę problemu 🙂

Webinary jednak odpadają. Nauczanie przez webinar jest jak całowanie się przez szybę czy lizanie lizaka przez papierek. Ja stawiam na pełny przekaz wiedzy i pełne zrozumienie tematu przez kursanta.

Czyli pozostaje nam tylko zorganizowac jakas grupke i zaprosic Gospodarza do NY.

Nikt chętny sie nie znajdzie????????

dwoch nas jest to chyba z malo ????????????????:::::))))))

Jeszcze z dwie osoby i witamy się w Nowym Jorku 🙂

Imponujące.

Czy to dobry moment na kupno usdpln?