IPO Alior Banku – czy warto zapisać się na akcje?

Posted by Marek | Posted in inne | Posted on 28-11-2012 11:37 am

10

W grudniu na naszym parkiecie zadebiutuje Alior Bank. Było sporo zapytań czy warto skorzystać z subskrypcji akcji na IPO, więc dorzucę parę groszy od siebie.

Transza dla klientów Alior Banku (akcje tańsze o 5%) została już wyczerpana. Zatem wszyscy zapisujący się w chwili obecnej mają gorszą sytuację o ten 5% rabat 😉 Miejsce już na starcie w drugim szeregu nie jest zbyt ciekawe.

Po drugie preferuję akcje, które mają swoją historię notowań. Wtedy można kupować tanio i sprzedawać drogo. Bez wykresu pozostaje jedynie wierzyć mistrzom od księgowości (czasem bardzo kreatywnej), że cyferki które prezentują są atrakcyjne. Ja jednak w takie coś nie wierzę i muszę mieć wykres 🙂

Tak jak było w maju, kiedy dałem cynk, że jest czas na akcje. Później pisałem w październiku, że zalecam wyjście z akcji. Kupiło się tanio, sprzedało drogo – cała filozofia. Kilkadziesiąt procent zysku z akcji piechotą nie chodzi 😉 Taką grę preferuję 🙂

Dlatego posłużę się teraz zdaniem Wyroczni z Omaha. Na pytanie o oferty pierwotne (IPO), padła odpowiedź:

„Najlepiej korzystać z nich…nigdy”  Warren Buffett

Wszystkim, którzy się zapisali życzę powodzenia. Zaróbcie jak najwięcej 😉 Osobiście zyski z zamknięcia części pozycji na S&P500 wrzuciłem w inne miejsca. Za niedługo pewnie profitujący SL doda kolejną pulę zysków, ale tamtych środków też nie zamierzam wrzucać na IPO Alior Banku 😉

S&P500 – aktualizacja wykresu – czas na profit

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 26-11-2012 11:46 am

13

S&P500 - interwał dzienny

S&P500 – interwał dzienny

Od ostatniego wpisu rynek za wielką wodą ładnie podrósł i wypadałoby zjeść kolejny kawałek tortu. Tym razem kawałek może być większy niż 1/10 pozycji.  Smacznego 😉

Dzięki temu kolejna część sowitego zysku zostaje już zmaterializowana. Osobiście wybraną porcję zysku zamierzam przelać na subkonta celowe w odpowiednich proporcjach. Zasilę standardowo fundusz podróżnika oraz nowo utworzony fundusz na eskapady archeologiczne. 😉

Resztę pozycji zabezpieczamy profitującym stop lossem, którego zadaniem jest pilnowanie wypracowanego już zysku. Dzięki temu zysk nie zamieni się w stratę.

Zatem znów mamy bardzo komfortową sytuację. Dosyć konkretny plon został już zainkasowany z części pozycji. Kolejny pewny wynik jest pilnowany przez profitującego stop lossa. Zatem wiemy z góry ile minimalnie możemy zarobić. Natomiast wszystko co rynek da jeszcze to premia 🙂

Spijamy więc spokojnie śmietankę. Zarobek już jest. Jedyna niewiadoma to jego ostateczna wysokość. Ile rynek da, tyle weźmiemy 🙂

S&P500 – wejścia w dobrych miejscach szybko przynoszą sowite plony :)

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 20-11-2012 12:43 pm

55

S&P500 - interwał dzienny

S&P500 – interwał dzienny

Świadome zajmowanie pozycji w dobrych miejscach różni się od przypadkowych miejsc tym, że już wkrótce po zagraniu widać znaczące owoce 🙂 Dlatego warto grać w dobrych miejscach. Gdy się  wejdzie w kiepskim miejscu i od razu pozycja zaczyna minusować nie ma komfortu psychicznego. Ręce drżą, pot na czole, pojawiają się irracjonalne myśli a po nich decyzje. Dlatego trzeba grać mądrze, a nie szargać sobie nerwy 🙂 Dobre wejście to podstawa.

Niedawno kolejnej grupie adeptów przekazałem na ostatnim tegorocznym szkoleniu skuteczne techniki ze swojego warsztatu. Teraz wiedzą jak samodzielnie odsiewać dobre momenty na wejście od kiepskich momentów. Przy okazji dzięki serdeczne za udział! Atmosfera była przednia 🙂

Wracając jeszcze do S&P500, ruch był konkretny i można zgarnąć drobną część zysku dla siebie (np. zamknąć 1/10 pozycji). Zabrać ją po to by wydać na przyjemności. Wtedy nasza wypłata zostanie już zmaterializowana 🙂 Dla reszty pozycji niech SL pilnuje tyłów i wyciskamy z rynku tyle ile się da. Wyciskamy go jak cytrynę do ostatniej kropelki. Działamy zgodnie z zasadą „pozwalaj zyskom rosnąć”. Swoje na przyjemności już z ruchu zabraliśmy a ile rynek da jeszcze to premia.

Ja tymczasem, po tym jak przed chwilą wymieniłem w walutomacie (po lepszym niż w kantorze kursie) dewizy na kolejną podróż, wracam do hieroglifów 🙂 Muszę przyznać, że J. Champollion zrobił kawał dobrej roboty i teraz przy tłumaczeniu pisma Starożytnego Egiptu nie ma już wielkich problemów. Jeśli się czegoś uczyć, to od źródła a nie od pośredników. Dlatego wiedzę historyczną wolę weryfikować z oryginalnych źródeł a nie tłumaczeń.

PS
Początkującym na długie wieczory polecam w ramach rozwoju giełdowego lekturę książki „Sukces na giełdzie”. Jest to lektura obowiązkowa.

Bonus z Newslettera – czas na rozliczenie

Posted by Marek | Posted in FOREX | Posted on 18-11-2012 10:38 pm

7

Raz na jakiś czas Subskrybenci Newslettera mogą liczyć na podrzucenie gotowca w ramach premii za zapis. Poprzednio były podrzucone spółki, które przyniosły później dwucyfrowe stopy zwrotu.

Skoro ostatnio były akcje, to tym razem podrzucona została gratka dla forexowców. Był to punkt zwrotny na parze walutowej AUD/USD. Oczekiwany ruch wystąpił i jeśli ktoś nie zrealizował jeszcze zysku, to zalecam to pilnie zrobić 😉 Wynik powinien zadowolić nawet największych maruderów. Skoro coś działa, to nie widzę przeszkód by raz na jakiś czas się swoim zagraniem podzielić 🙂

Teraz chyba wypadałoby zorganizować jakiś konkurs z rybą do wygrania 😉 Bądźcie czujni 🙂

S&P500 – aktualizacja wykresu

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 18-11-2012 7:02 pm

9

S&P500 - interwał dzienny

S&P500 – interwał dzienny

Jakiś czas temu był opisywany rejon na ewakuację z aluzją, że wkrótce może był mokro (LINK DO WPISU). Jak widać moment opuszczania szalup okazał się trafny. Dodatkowo z raportów o koncentracji pozycji na S&P500 wyczytaliśmy wiele cennych rzeczy. Dzięki temu mogliśmy zakładać, że ruch w dół będzie w miarę znaczący. Dlatego odpowiednie czytanie ze zrozumieniem tabelek o koncentracji, przynosi wiadome korzyści 🙂

Taki ruch wystąpił i kto miał shorty może teraz spokojnie zamknąć z konkretnym zyskiem całość pozycji. Jeśli rynek da czytelne sygnały by ponowić shorty wyżej, to się skorzysta z takiej okazji.

Jednak póki co byki (grający na wzrosty) będą starały się wyrwać jak najwięcej pola niedźwiedziom (grający na spadki). Także jest szansa na ugranie parę groszy na wzrostach. Nie można wykluczyć, że będzie to tylko drobna korekta przed dalszym spadkiem, zatem dobry SL powinien pilnować pozycji. Dzięki temu uchronimy nasz portfel, gdyby siły byków nie spełniły naszych oczekiwań 😉

Forex: konkurs BossaFX – czas rewolwerowców ;-)

Posted by Marek | Posted in FOREX | Posted on 14-11-2012 6:35 pm

23

Zapewne spora ilość Czytelników śledzi konkurs organizowany przez bossęFX, gdzie gra się prawdziwymi pieniędzmi, dlatego postanowiłem dorzucić swoje dwa grosze w tym temacie 😉

Na pewno część osób została zafascynowana tajemniczym Filipem, który prężnie zmieniał cyferki na swoim rachunku (przez niektórych wyznawców teorii spiskowych jest on uważany za twór marketingowy). Jednak styl gry, który on preferuje to prosta droga do bankructwa. Olbrzymie lewarowanie, typowe dla „gorących młodych głów”, którym śnią się złote góry jest dobre dla kogoś kto ma 200zł na rachunku i chce się pobawić. To tak jakby kupił trochę kuponów Lotto. Może się uda, może nie. Na tym się kończy grupa docelowa odpowiednia dla jego stylu gry.

Nie wyobrażam sobie sytuacji by osoby, które ciężką pracą uzbierały na przestrzeni wielu lat spore sumy pieniędzy miałyby się bawić w takie coś. Dla przypomnienia Filip zanotował obsunięcie kapitału rzędu setek tysięcy złoty. Z ponad 400 tysięcy złotych zgromadzonych na rachunku, czary mary i zrobiło się trochę ponad 50 tys. złotych. Takie straty są jedynie kwestią czasu przy dużym lewarowaniu. Można mieć farta raz, drugi czy trzeci, ale prędzej czy później wynikiem takiej zabawy jest czyste konto 😉

Wyobrażacie sobie sytuację osoby, która przez 10-20 lat oszczędzania zgromadziła 400 tysięcy złotych i nagle grając strategią Filipa traci na starcie 350 000 zł? Lata gromadzenia kapitału idą na marne. Młody student może poszaleć paroma setkami, bo ma całe życie na zgromadzenie majątku. Lecz ustatkowany inwestor nie może na taką głupotę sobie pozwolić.

Dlatego nikt z pokaźnym kapitałem nie będzie bawił się w rewolwerowca stawiając wszystko na jedną kartę przy pełnym lewarze. Tylko w taki sposób można wygrywać konkursy. Zobaczmy jak prezentują się wyniki „Mistrzów Rynku”. Ubiegłoroczny zwycięzca MSZ (rok temu miał ok. 1450% zysku – liczone od tysiąca złotych) w obecnej edycji na tę chwilę ma stopę zwrotu = -87,81%. Z początkowych 10 000zł zostało mu nieco ponad 2 tysiące. Tak wygląda gra bez stop lossów, którą ubiegłoroczny zwycięzca preferuje.

Ciekawy wynik prezentuje także zespół ekspercki gazety Parkiet. Przynajmniej są na plus. Jakieś pół godziny temu rozmawiałem z Arturem, jednym z moich uczniów. Postanowił on wystartować w konkursie jako benchmark by sprawdzić jakie miejsce można zająć stosując żelazne reguły zarządzania kapitałem, których nauczyłem go na „Esencji spekulacji”. Stosując minimalny lewar i ustawiając za każdym razem stop lossy w nieprzypadkowych miejscach, by ucinać straty póki są minimalne, pobił ponad dwudziestokrotnie wynik red. Parkietu 🙂 Teraz już wie, czemu zabraniam po szkoleniu czytać gazet branżowych i oglądać kanały TV o tematyce giełdowej 🙂 Gratulacje raz jeszcze Artur!

Wracając jeszcze do tematu warto także zauważyć jak często następowała rotacja w TOP10. Kolejni rewolwerowcy po złotych strzałach trafiali na podium, po czym po jakimś czasie byli już pod kreską lub na granicy wyczyszczenia depozytu. Gdyby konkurs trwał rok czasu, to większość fanów gry „all in” zostałaby zmieciona z TOP 1000 😛

W normalnym tradingu trzeba pamiętać o podstawowych zasadach:

1) Ochrona kapitału
2) Patrz pkt. 1

Zawsze wchodząc w transakcję trzeba założyć, że poniesie się stratę. Jeśli taka strata nas nie rusza, możemy grać. Jeśli są to dla nas duże pieniądze, to redukujemy pozycję. Redukujemy zaangażowanie tak długo, aż będziemy mogli spać spokojnie. W przeciwnym wypadku nie ma sensu zajmować się giełdą. Akceptacja potencjalnych strat to podstawa. Bez akceptacji utraty kapitału nie dotykajmy rynku. Wpłaćmy środki na lokatę, tam będzie dla nich dobre miejsce 😉

Ostatnio na szkoleniu z Techniki Ichimoku pokazywałem kursantom, że forex ma tylko iluzję dużych zysków. Iluzję, którą daje lewar. Trzeba uważać na tę iluzję dźwigni finansowej. Często widmo dużych pieniędzy na forex, wykorzystują naciągacze. Jeden z moich uczniów trafił wcześniej na szkolenie do takiego co obiecywał tysiące pipsów. Zapłacił u niego sporo za szkolenie i dostał stek bzdur. Później zapłacił jeszcze 4000zł za „live trading” u „mentora”, który okazał się grą na rachunku demo. Do tego stratną grą, gdyż „mentor” na swoim demku ani razu nie trafił. Smutne to 🙁

Przy okazji odniosę się też do paru zapytań o analizę fundamentalną (AF). Pytania się powtarzają, więc odpowiem wszystkim. Moje zdanie jest takie, że AF wymyślono po to by zarabiać na niej pisząc o niej książki, prowadząc portale tematyczne z płatnym abonamentem czy prowadząc o niej szkolenia. Po prostu nie ma ona w praktyce sensu. W teorii ma sens jak najbardziej. Lecz w teorii zakłada się, że wszelkie dane są prawdziwe. W uczciwym obiegu informacji taka analiza miała by sens. Jednak nie ma się co łudzić o taki obieg.

Kto nie pamięta, odsyłam do spółki ENRON. Była ona uwielbiana przez rozmaitych guru od analizy fundamentalnej. Każdy w swoim portfelu na emeryturę chciał mieć akcje tej spółki, gdyż było to wzorcowe zdrowe i silne fundamentalnie przedsiębiorstwo.

Aż nagle czar prysł, akcjonariusze Enronu z dnia na dzień stracili swoje środki a analiza fundamentalna pokazała ile jest warta. Dlatego jeśli ktoś zachwala pod niebiosa analizę fundamentalną, sprawdźcie najpierw czy nie prowadzi szkoleń z takowej działki 🙂 W końcu to jego sposób by na AF zarobić, więc będzie ją chwalił 😉 Wykres zawsze z wyprzedzeniem powie nam co się szykuje, dlatego tam tkwi klucz 🙂

PS Ciekawe byłoby też ustawianie stop lossów na podstawie AF 😉

Koncentracja pozycji (S&P500) + kontrakty terminowe fw20z12

Posted by Marek | Posted in kontrakty terminowe | Posted on 06-11-2012 8:01 pm

59

Koncentracja pozycji (S&P500)

Koncentracja pozycji (S&P500)

Zaległa koncentracja nie daje nam niestety nic odkrywczego. Duzi zmniejszyli co nieco odsetek niedźwiedzi w swoim obozie, ale rewolucji nie widać. Pozostaje zatem bacznie obserwować wykres S&P500 w oczekiwaniu na wskazówki 😉

Natomiast w kwestii kontraktów terminowych fw20z12, dziś rano o 9:28 w komentarzu do poprzedniego wpisu (link) zasugerowałem by zamknąć całość pozycji lub zamknąć połowę i przesunąć dla reszty SL na poziom wejścia. Sam wybrałem pierwszą opcję i pozbyłem się wszystkiego.

Podjąłem taką decyzję, gdyż po przemyśleniu sprawy, nie powinienem był jej zajmować. Co prawda zarobek 19pkt (1pkt = 10zł) [ razy ilość kontraktów ] (ich liczba była tylko jednocyfrowa, gdyż przed wyjazdem przeprowadziłem gruntowną redukcję) nie jest zły.

Jednak pozycję powinienem zajmować tylko i wyłącznie mając bardzo duże prawdopodobieństwo co do kierunku. Wtedy, gdy narzędzia z mojego warsztatu dają mi bardzo dobre wejście, by korzystać z dużego ruchu. Powinienem cierpliwie czekać na taką okazję by z bardzo dużym prawdopodobieństwem załapać się na ruch co najmniej rzędu kilkuset punktów.

Dlatego jestem niezadowolony z tej transakcji. Szanse na dalsze wzrosty są nieco większe niż rzut monetą, ale ja nie uznaję pieniędzy zarobionych przypadkiem. Wyniki muszą regularne i nieprzypadkowe, tak jak wyłapany parę miesięcy temu wielki ruch na S&P500, który dał sowicie zarobić. Dlatego obecnie pozostaję poza rynkiem naszych kontraktów. Wejścia muszą być dobre by korzystać tygodniami czy miesiącami z dużego trendu i nie robić nic poza okresowym przesuwaniem stop lossów, które zabezpieczają zyski. Taki typ tradingu mi najbardziej odpowiada i nie powinienem się bawić w szukanie mniejszych zysków, gdyż szkoda na to czasu. Lepiej przeznaczyć wolny czas na zgłębianie swoich pasji niż na bawienie się w kotka i myszkę z rynkiem. W końcu hieroglify egipskie same się nie przetłumaczą 😛