Mam zasadę by zawsze dziękować osobom, które inspirują do działania i wspierają dobrą radą. Dlatego w tym wpisie chciałbym gorąco podziękować Arturowi, który przed laty przeszedł komplet moich szkoleń, a następnie był głównym inicjatorem powstania Listy Absolwentów.
Artur w prekolumbijskim Chichén Itzá
Jakby nie patrzeć, dzięki niemu postanowiłem także kontynuować misję edukacyjną i dalej dzielić się swoją wiedzą, gdyż obserwacja postępów i sukcesów uczniów niesie niesamowitą frajdę 🙂
Oprócz cennych wskazówek giełdowych, Artur dał mi także gros niezwykle wartościowych rad życiowych jak i zainspirował mnie do wielu działań. Pamiętam jak objeżdżaliśmy na rowerach Warszawę, przebijając się przez leśne i polne ścieżki, odpoczywając na plaży nad Wisłą i rozmawiając na szereg nietuzinkowych tematów. Istna uczta dla umysłu i masa spraw do przemyślenia.
Artur jest także doświadczonym podróżnikiem, który nie boi się działać odważnie i nieszablonowo. Zapuszczał się w takie rejony Afryki, że cudem uszedł z życiem, zarówno z sideł zasadzki jaką zorganizowali miejscowi, kiedy wracał z przecudnej plaży, jak i uszedł malarii, kiedy przenoszące ją komary przebiły się przez moskitiery racząc się krwią mieszkańców 😉 Świeżo po studiach nie bojąc się intensywnie myśleć zaliczył podróż dookoła świata latając na niektórych odcinkach klasą biznes, a na większości odcinków pierwszą klasą!
Po każdym spotkaniu z Arturem dostaję niesamowitą dawkę energii podróżniczej, aż chce się ruszać w świat 🙂
Długo by wymieniać wszystkie nieocenione rady, ale na pewno start Listy Absolwentów był jednym z wielu najbardziej trafionych pomysłów, choć na początku jej działanie przypominało początki odkrywania Egiptu metodami jakie stosował choćby Giovanni Belzoni:
„… w tych starożytnych grobowcach panuje zaduch nie do wytrzymania … pewnego razu … chcąc odpocząć usiadłem na stercie mumii, ta zaś się zawaliła pod ciężarem mego ciała; sąsiednie mumie, na których chciałem się wesprzeć, skruszyły się także i wreszcie zawaliłem się wśród połamanych mumii, ze szczękiem kości i łoskotem drewnianych trumien.”
Był tam totalny chaos i wrzucanie przez Adeptów wielu przypadkowych zagrań na podstawie starych nawyków wyuczonych od „guru internet” czy „guru naciągacz”, które zanim zostały wyeliminowane potrafiły przynieść niezły zamęt 😉 Oj sypały się reprymendy 🙂
Dzięki Artur za inspiracje do działania!
PS
Niedawno się dowiedziałem, że zostało przyspieszone moje przejście na tymczasową emeryturę, także w najbliższych miesiącach moja aktywność na blogu może nieco zaniknąć, ze względu na odstawienie komputera i zajęcie się ważniejszymi sprawami 😉