Kontrakty terminowe fw20 – techniczny przegląd wykresu

Posted by Marek | Posted in kontrakty terminowe | Posted on 22-10-2014 7:31 am

11

Kontrakty terminowe fw20

Dawno nie było nic z prostego kreślenia struktur na płaszczyźnie dwuwymiarowej, także czas to nadrobić. Przechodząc od razu do meritum, jest flaga i temat do przemyśleń 😉

Krótka rozprawa o złocie + przegląd techniczny wykresu

Posted by Marek | Posted in Surowce | Posted on 17-10-2014 11:54 am

27

Złoto od tysięcy lat przyciąga swoim urokiem i nierzadko pełni rolę synonimu bogactwa. Nie bez powodu to właśnie Mansa Musa, czternasty król Imperium Mali, jest uznawany za najbogatszego człowieka wszech czasów. Podczas swojej wyprawy pielgrzymkowej do Mekki w 1324 roku, której trasa wiodła przez Kair, wydawał tak duże ilości złota, że jego cena w Egipcie wpadła w deflację na ponad dekadę.

Użytku ze złota jest co nie miara. Któż nie lubi obdarowywać swojej ukochanej złotą biżuterią? Bardziej wymagający gospodarze, mogą raczyć swoich gości wybornymi ciasteczkami podawanymi na złotej zastawie. Po co żurek jeść w wydrążonym chlebie, skoro można go spożywać ze złotego talerza? 😛

złotaZastawa

Choć ja mimo wszystko wolę w „naczyniu” z chleba. Jest bardziej klimatyczne 😉 Osoby, które nie lubią eksponować swojego cennego kruszcu, a tym bardziej używać go jako zastawy, mogą zakopać go w ogródku lub zamknąć dla bezpieczeństwa na cztery spusty w renomowanym sejfie. Tylko nie ma na świecie takiego sejfu, którego nie dałoby się otworzyć. Każdy szyfr da się złamać (o czym przekonali się Niemcy licząc na niezawodność Enigmy, którą złamali Polacy z Marianem Rejewskim na czele), każdy zamek da się otworzyć i każdy sejf jest do rozprucia.

sejf

Oczywiście są skarbce, których zdobycie jest utrudnione, ale i te da się „wyczyścić”, trzeba tylko użyć odpowiednich metod. Tak było w latach trzydziestych XX wieku w Hiszpanii. Kraj ten posiadał, w owym czasie, jedne z największych rezerw złota na świecie, które bez wątpienia były łakomym kąskiem.

Jak zagarnięto te zasoby? Można rzec, że bardzo prosto, gdyż bazowano na „ciemnej masie”. Pierwszą fazą był przerzut agentów, który zajęli się robotą na miejscu, a trzeba przyznać, że hasła: „każdemu po równo”, bardzo łatwo wpadają na podatny grunt. Choć w tych hasłach było drobne niedomówienie, gdyż na końcu zabrakło odpowiedniego wyrazu, ale nie ma się co dziwić, gdyż hasło: „każdemu po równo … biedy”, nie brzmi już tak chwytliwie.

Inna sprawa, że założenia by każdy miał po równo są same w sobie nieracjonalne, gdyż jeden tynkarz może solidnie zrobić ścianę w jeden dzień, a inny może zrobić fuszerkę, więc wypłata zawsze powinna być adekwatna do jakości. Bardziej solidni i pracowici, w normalnym ustroju zawsze będą mieć więcej. W innych systemach takich jak np. w Korei Północnej, wszystko działa trochę inaczej i np. otyłość grozi jedynie garstce osób 😉

Wracając jednak do hiszpańskiego złota, to po „wyrobieniu gruntu”, odpowiednie grupy doszły do władzy i po zaognieniu sytuacji doszło do wybuchu powstania. Akurat był to idealny czas na testowanie sowieckiego sprzętu i sowieckiej myśli wojskowej. Setki tysięcy ludzi straciło życie, ale sprzęt był dobrze przetestowany, a oficerowie ZSRR zdobyli cenne doświadczenie bojowe.

Jednym słowem z Hiszpanii zrobiono sobie poligon, a do tego zamiast zapłacić za nieocenioną możliwość testowania swojego sprzętu, zażądano za to horrendalnych sum płatnych w szczerym złocie. Między innymi w tym celu miejscowych „czerwonych” osadzono blisko władzy, bo kto przy zdrowych zmysłach zgodziłby się na ograbienie swoich zasobów złota z banku centralnego? Całość była dokładnie zaplanowana przez radzieckie służby. Dnia 26 października 1936 roku, załadowano na statek bagatela 510 ton złota i wysłano do ZSRR. Wszystko działo się pod pilnym nadzorem Aleksandra Orłowa, rezydującego w Hiszpanii funkcjonariusza NKWD.

Orłow za wykonanie takiego zadania, w każdym normalnym systemie mógłby liczyć na status bohatera narodowego, gdyż zasilił skarb państwa olbrzymimi środkami. Natomiast ku jego nieszczęściu służył siłom, które lubowały w rozlewie krwi choćby dla przykładu, a ludzi ambitnych, inteligentnych i kreatywnych profilaktycznie likwidowały. Taki też los miał go spotkać, jednak przejrzał w porę zamiary swoich mocodawców i czym prędzej czmychnął do USA, zabierając ze sobą sporą dokumentację. Po latach spisał swoje wspomnienia, przedstawiając prawdziwe oblicze reżimu sowieckiego, w książce „The Secret History of Stalin’s Crimes”.

Tak na marginesie w szeregach komunistów walczył w Hiszpanii jako ochotnik George Orwell. Gdy zobaczył jak to wszystko wygląda na żywo, jego entuzjazm do pustych haseł w mgnieniu oka wyparował, a jego doświadczenie życiowe pozwoliło na opisanie tych obłudnych mechanizmów w „Folwarku zwierzęcym”, do którego lektury bardzo zachęcam.

Wracając jednak do tematu złota, hiszpańskie 510 ton, nawet w dzisiejszych czasach stanowi kolosalną ilość. Jest to więcej niż posiada obecnie w swoich skarbcach Europejski Bank Centralny. Dla porównania, Polska w swoich rezerwach posiada obecnie niecałe 103 tony. Oczywiście patrząc na wszystko z szerszej historycznej perspektywy, można rzec, że los wymierzył sprawiedliwość, gdyż niegdyś to Hiszpanie rabowali złoto, kiedy podbijali Imperium Inków 😉

Na koniec rzućmy jeszcze okiem na wykres notowań złota, gdyż mamy już za sobą trzy udane próby uklepywania dna, no a przecież do trzech razy sztuka 😉

Złoto - interwał tygodniowy

Mówię tutaj oczywiście o złocie w kontekście spekulacji, czyli kupowania po dobrej cenie i odsprzedaży z zyskiem, by środki mogły aktywnie pracować z uwzględnieniem procentu składanego, a nie w kontekście zamrażania kapitału w fizycznym kruszcu, gdyż jak już wcześniej wspomniałem, każdy sejf da się otworzyć 😉

Temat do przemyśleń i pamiętajcie o stop loss’ach, gdyż zawsze może być niżej 😉

 

 

O akwedukcie, shortach na S&P500 oraz innych trafnych działaniach Adeptów ;-)

Posted by Marek | Posted in indeksy, Podróże | Posted on 12-10-2014 3:46 pm

5

Kiedy przemierzałem uroczą Kastylię w poszukiwaniu pozostałości po Imperium Rzymskim na Półwyspie Iberyjskim, takich jak na przykład, umieszczony na liście światowego dziedzictwa UNESCO, poniższy akwedukt zbudowany precyzyjnie z bloków granitowych i to bez użycia jakiejkolwiek zaprawy murarskiej,

Akw1

moi Uczniowie wtenczas pilnie działali nie bojąc się samodzielnie myśleć i wykorzystywać w praktyce zdobytą wiedzę. Śmiało mogę rzec, że z dumą mogłem wczoraj po powrocie do domu zerkać na Listę Absolwentów. Bez wątpienia na pochwałę zasługuje Marcin, który odważnie zagrał shorty na S&P500. Zrobił to 22 września, grając na spadki po bardzo dobrej cenie i już 8 października przy poziomie 1929 postanowił zagarnąć pierwszy profit a resztę pozycji pozostawić dalej w grze.

MarcinSP500

Więcej nie trzeba chyba komentować, gdyż wykres mówi sam za siebie. Po prostu piękny przykład jak można zarabiać na spadkach. Brawo Marcin!

SP500_zagranie Marcina

Podczas mojej nieobecności, także na LiścieES, która służy do szlifowania wiedzy ze szkolenia „Esencja spekulacji” przez początkujących Adeptów, działo się wiele. Na początku będzie pochwała dla Bartka, za wyłapanie we wrześniu dobrego miejsca na shorty na EUR/JPY, które szybko przyniosły owoce, gdyż spadki były przyzwoite.

Bartek_eurjpy

Kolejna pochwała wędruje do mojego imiennika, który mimo iż stosunkowo niedawno dołączył do ListyES, solidnie przyłożył się do tematu i gruntownie przejrzał całe archiwum grupy początkującej, gdzie omówione zostało już około 95% wszystkich błędów jakie można na początku popełnić. Dlatego rzetelne przeglądanie archiwum daje olbrzymiego kopa do przodu, gdyż można iść już udeptaną ścieżką, bo przecież nie ma sensu wyważać już raz otwartych drzwi.

Marek wziął to głęboko do serca i teraz dzieli się swoimi spostrzeżeniami z przeglądu, aktywnie pomagając kolegom i koleżankom z ListyES rozwiewać nurtujące problemy, a także wskazuje słabe punkty w analizach, jeśli takie występują  (w samym październiku zrobił aż 41 wpisów!). Tak trzymaj Marku!

Dodam jeszcze, że gdy obserwuję pracę Uczniów, to najbardziej cieszy mnie, gdy widzę, że priorytety są ustawione prawidłowo.

Endrju

Endrju brawa dla Ciebie, gdyż jesteś zwycięzcą, tak samo jak każdy, kto wie, że są rzeczy, których kupić nie można, gdyż są po prostu bezcenne. Rodzina to bezcenna wartość sama w sobie, do tego jedyna prawdziwa. No i myślę, że wrześniowy gruby ruch na GBP/JPY, który wyłapałeś pokazał, że nie trzeba non stop siedzieć nad rynkiem, by w sieć wpadały tłuste ryby 🙂

Madryt: kolejna giełda odwiedzona :-)

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 03-10-2014 7:25 pm

1

Zapoczątkowany w 2011 roku projekt odwiedzenia wszystkich giełd na świecie  cały czas jest aktywny. Tym razem do kolekcji zostaje dodana giełda w Madrycie 🙂

Madrytgielda

PS Przy okazji chciałbym gorąco podziękować Marcie i Leszkowi za ratunek z kryzysowej sytuacji, gdyż o mały włos, a byłbym w niezłych tarapatach 😉