Bieszczady – oaza spokoju :-)

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 25-08-2015 2:59 pm

2

Po pobycie w Sudetach przyszedł czas na dłuższy postój w Bieszczadach, których urok jest niepodważalny. Już sama droga do celu zmuszała do redukcji prędkości, by móc w pełni delektować się widokami 🙂

Bieszczady

Po przyjeździe nie ma nic bardziej relaksującego niż parogodzinne spacery korytem rzeki i przeskakiwanie z kamienia na kamień. Jest to wielka frajda dla dużych i małych.

Bieszczady

Oprócz górskich strumieni, nie lada atrakcją jest przemierzanie malowniczych szlaków. Kondycję wypada tutaj już mieć o wiele większą, gdyż podróżując z dzieckiem sporą część drogi trzeba przebyć z pasażerem przemieszczającym się „na barana”.

Bieszczady

Po przebytych szlakach, można odpoczywać podziwiając lokalne perełki architektury, których jest tak dużo, że to materiał na osobny wpis.

Bieszczady

Jest tutaj tyle ciekawych miejsc, że braki w dostępie do internetu nie stanowią najmniejszego problemu, gdyż nawet się nie chce otwierać komputera. Czas płynie tutaj powoli, można bez pośpiechu delektować się przepięknymi widokami, godzinami przemierzać klimatyczne szlaki i nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne. Ja o spadkach dowiedziałem się dopiero wczoraj odczytując maila od Łukasza, jednego z moich Uczniów, który trafnie wytypował zasięg spadków na S&P500, ale o tym będzie osobny wpis 😉

Przy okazji na własnej skórze przekonałem się o tym, jak bardzo mały jest ten świat, gdyż na miejscu spotkałem Zbigniewa Stawickiego. Podróżnika, filozofa, skutecznego inwestora giełdowego stosującego daty zwrotu, a przede wszystkim człowieka o niezwykłym darze poznawania się na zakłamanych, fałszywych ludziach.

Zbyszek

Przed wieloma laty, kiedy spotkałem Zbyszka podczas pracy nad książką „Sukces na giełdzie„, ostrzegał mnie przed wybranymi osobami, które jak się później okazało w mniejszym lub większym stopniu mnie oszukały wprowadzając w maliny. Gdybym wtedy posłuchał Zbyszka zaoszczędziłbym masę nerwów, bo pomijam kwestie finansowe, gdyż rekordzista wykiwał mnie na ładną sumkę 😉 Do tej pory nie potrafię wyjść z podziwu jak skutecznie ich rozszyfrował i cieszę się, że los znów pozwolił mi spotkać się z tak nietuzinkowym człowiekiem.

Dziedzictwo hrabiego Ignacego Potockiego

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 18-08-2015 4:21 pm

2

W miniony weekend zakończyła się siedemdziesiąta edycja najstarszego festiwalu pianistycznego na świecie, organizowanego nieprzerwanie od 1946 roku. Mowa oczywiście o Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach-Zdroju, na którym miałem okazję chwilkę pobyć i ze wszech miar polecam te wydarzenie każdemu melomanowi.

Duszniki-Zdrój Festiwal Chopinowski

Tak samo jak polecam Duszniki-Zdrój, każdemu kto chciałby uciec od zgiełku i solidnie wypocząć w urokliwej Kotlinie Kłodzkiej. Atrakcji jest tutaj co niemiara.

W tym roku przyjechałem do Dusznik na zaproszenie Leszka, jednego z moich Uczniów, i Marty jego uroczej małżonki. Pokazali nam piękno okolicznych terenów i ugościli iście po królewsku w rodzinnej atmosferze. Cieszę się, że miałem przed laty okazję spotkać na swojej drodze tak wspaniałych ludzi 🙂

Do tego nie lada niespodzianką był wieczorny grill giełdowy, na którym zjawili się moi Uczniowie: Bartek (mentorowany obecnie przez Leszka) oraz Tomek, który do Dusznik-Zdroju przyjechał aż z Warszawy 🙂 Przy wybornym jedzeniu rozmawialiśmy na rozmaite tematy, a że wieczór był ciepły, gawędziliśmy na świeżym powietrzu aż do nocy, otoczeni przez piękne gwiazdozbiory.

Leszek na szkoleniu był dawno temu i mimo tego, że jego początki do łatwych nie należały, nie poddał się, tylko rzetelnie przykłada się do tematu, dzięki czemu z roku na rok pojawia się znaczący progres. Posiada on także dużą pokorę wobec rynku i jest bardzo skromny, mimo iż na ostatnie dziesięć jego typów, wszystkie poszły w wyznaczonym uprzednio kierunku. Po prostu 10/10. Jednak nie przyszło to łatwo. Leszek na wszystko ciężko zapracował. Giełda to nie „hop siup”. Każdy etap gruntownie utrwalał i mimo, iż jeszcze parę elementów trzeba nieco doszlifować, jako nauczyciel jestem z niego dumny 🙂

CHF/PLN – przegląd wykresu i ocena trafności prognoz

Posted by Marek | Posted in FOREX | Posted on 13-08-2015 6:40 pm

2

Tuż po styczniowym jednodniowym wystrzale na franku, kiedy media rozpisywały się o czarnych scenariuszach i skupiały na straszeniu posiadaczy kredytów w szwajcarskiej walucie, próbowałem chłodzić nastroje i apelowałem, by nie wpadać w panikę.

Wzrost miał już po prostu swoje apogeum i oczekiwanie spadków było czymś naturalnym, by nie rzecz „pewniakiem”, choć rozmaici „guru” w mediach i blogosferze wybierali straszenie i scenariusze wzrostowe.

Później w lutym bieżącego roku podtrzymałem swoje zdanie na temat CHF i jednoznacznie określiłem, że bariera 5,19zł za jednego franka jest zaporą, która w najbliższych latach nie powinna zostać pokonana, a już na pewno nie ma mowy o jakimkolwiek powrocie do hossy i testu szczytów w najbliższych miesiącach, co podkreśliłem jeszcze w komentarzu do ostatniego wpisu.

Teraz z perspektywy czasu warto rzucić okiem na wykres i sprawdzić co się wydarzyło:

CHFPLN - interwał dzienny

CHFPLN – interwał dzienny

Myślę, że wykres nie wymaga już dalszego komentarza 🙂

Na upały dobra jest zawsze Szwecja :-)

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 07-08-2015 11:10 am

7

Kiedy w Polsce nastają rekordowe upały, warto obrać za cel skandynawskie kierunki, gdzie skwar nie jest tak dokuczliwy. Tak też zrobiłem i już po raz jedenasty przyszło mi przemierzać ojczyznę Wikingów, którzy w czasach swojej świetności docierali do takich odległych zakątków jak na przykład Islamski Kalifat Abbasydów 😉

Co najbardziej podoba mi się w Szwecji? Przede wszystkim możliwość delektowania się takimi widokami bez ryzyka spotkania jakichkolwiek turystów.

Szwecja

Jest to bezcenny kontakt z naturą, który na pewno urzeknie każdego miłośnika przyrody. Żadnych hałasów, żadnych puszek po piwie czy woreczków foliowych pływających przy brzegu, żadnych śmieci w lesie. Błoga cisza i spokój. Po prostu coś wspaniałego. Read the rest of this entry »

JSW – aktualizacja wykresu

Posted by Marek | Posted in akcje | Posted on 05-08-2015 11:32 am

4

Od poprzedniego wpisu dotyczącego tej spółki minęło już trochę czasu, więc zerknijmy ponownie na wykres i sprawdźmy czy z kluczowych spraw coś się zmieniło:

JSW - interwał dzienny

JSW – interwał dzienny

Na wykresie widać, że Tenkan z Kijunem uprawiają „dragon dance”, mamy także wyhamowanie spadków i formowanie się potencjalnej bazy, zatem wszystkie wytyczne z ostatniej analizy pozostają bez zmian. Póki jesteśmy powyżej bariery 11zł, szanse byków na odbudowanie sił są całkiem realne. Zatem trzeba bacznie pilnować tego rejonu, by w porę uciec w razie niebezpieczeństwa 🙂

Miedź – przegląd wykresu

Posted by Marek | Posted in Surowce | Posted on 05-08-2015 7:46 am

2

Jak wiadomo jednym z nieoficjalnych barometrów gospodarki światowej jest miedź, która pełni rolę wskaźnika wyprzedzającego, którego nie da się ukryć pod „pięknymi” tworami kreatywnej księgowości. Oczywiście warto od razu także zaznaczyć, że gospodarka nie ma dominującego wpływu na giełdę, która rządzi się zawsze własnymi prawami i albo znacząco wyprzedza to co będzie się działo, albo całkowicie to ignoruje depcząc własnymi ścieżkami 😉

Niemniej jednak na naszej giełdzie znajduje się spółka mocno związana z tym surowcem i dla niej jego notowania mają całkiem istotnie znaczenie, zatem warto zerknąć na wykres miedzi.

HG.F - interwał dzienny

HG.F – interwał dzienny

Póki co Tenkan z Kijunem uprawiają „base jumping” a na horyzoncie widać nimbostratusy, ale warto powoli zacząć obserwować ten surowieć, by nie przespać sygnału kupna, gdyby takowy się pojawił w najbliższych miesiącach. Pozostaje zatem na chwilę obecną trenowanie cierpliwości 🙂

Recenzja kulinarna: Restauracja Teremok (trzeci IchiStar kulinarny rozdany)

Posted by Marek | Posted in recenzje kulinarne, Uczta dla podniebienia | Posted on 03-08-2015 9:27 am

9

W Łodzi przy ulicy Piramowicza, zaraz naprzeciwko cerkwi Św. Olgi, mieści się wyjątkowa pierogarnia, gdzie można spróbować nietuzinkowych potraw ze Wschodu. Prowadzą ją sympatyczni repatrianci z Kazachstanu, którzy nosząc w sercu miłość do Ojczyzny, krzewili w swoich domach patriotyzm i dbali o nauczanie swoich dzieci języka polskiego. Zebrawszy odpowiednie środki powrócili do Polski, by otworzyć własną działalność i dawać miejsca pracy.

Ich rodzice przeszli prawdziwe piekło, gdyż masowe deportacje ludności do Kazachstanu i na Syberię miały charakter świadomego ludobójstwa, gdyż komuniści pozostawiali naszych rodaków w miejscach, gdzie teoretycznie nie mieli oni szans na przeżycie. Na szczęście czerwoni zbrodniarze się przeliczyli i wielu rodzinom udało się przetrwać i założyły miasta takie jak np. Żanaszar.

Wróćmy jednak do kwestii kulinarnych, gdyż to one są tematem przewodnim niniejszego wpisu. Przepyszne pierogi z truskawkami, wareniki po kazachstańsku, hinkali ze szpinakiem, czy pielmieni domowe

Teremok_pielmieni

należą do ścisłej czołówki moich ulubionych potraw w tym lokalu. W chłodniejsze dni, nie odmawiam sobie Read the rest of this entry »