Jurek Bitschan

Posted by Marek | Posted in Patriotyzm | Posted on 21-11-2018 10:12 am

15

Zanim siądę do wpisu o S&P500 chciałbym przypomnieć osobę Jurka Bitschana, gdyż dziś przypada rocznica jego śmierci.

Wolna, niepodległa Polska nie została nam podarowana. Została ona wywalczona przez naszych przodków. Przelali swoją krew po to, byśmy mogli dziś mówić w rodzimym języku, by nikt obcy nie mówił nam co mamy myśleć, bo możemy myśleć samodzielnie, by nikt z zewnątrz nie decydował o tym co mamy robić, a także po to, by nasze dzieci mogły się cieszyć dzieciństwem.

Jerzy Bitschan, harcerz i pilny uczeń osiągający ponadprzeciętne wyniki w nauce widząc zagrożenie ze strony wroga pozostawił w domu list i ruszył do walki.

„Kochany Tatusiu!
Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę tyle sił, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, gdy mam dość sił, bo brakuje ciągle ludzi dla wyswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było.
Jerzy”

 

Jako 14-latek, był jednym z wielu tysięcy Orląt Lwowskich, które chwyciły za broń, by przeciwstawić się agresorom. Cześć i chwała ich pamięci!

Komentarze 15 komentarzy

Może nie rozumiem tamtych czasów, ale upór wystarczył, żeby zabrali Go na śmierć ?…

Bez wątpienia w tym 14 latku było wiele odwagi i miłości dla ojczyzny, ale jakie on miał szanse?
Prawdopodobnie jako harcerz był w jakimś stopniu obeznany z bronią, ale czy to nie była wyłącznie wiedza teoretyczna?
Jaką on miał wartość jako żołnierz?
Nie wiem jak mam oceniać Jego dowódców. Może wtedy wartość życia dziecka była inna? W końcu wtedy na porządku dziennym było, że dzieci umierały z powodu chorób.

Zatem wg mnie śmierć bohaterska ale niepotrzebna.

Taki był też cel wpisu, by skłaniał ku głębszym refleksjom i zarazem pokazywał jak wiele zawdzięczamy naszym przodkom, gdyż nasze dzieci czy wnuki nie muszą z bronią w ręku walczyć o swoje życie, byt i godność.

Smutne to były czasy, dlatego tym bardziej należy się wielki szacunek dla wszystkich, którzy wywalczyli dla nas niepodległość, którą wcześniej utracono przez knowania zdrajców, którzy dla posad i przywilejów zawierali układy z obcymi mocarstwami.

A to wcale nie było tak dawno…
Ja nie uznaję liniowości czasu, dla mnie jest on cykliczny. Żyjemy teraz w naprawdę najlepszych czasach w historii, w Europie panuje najdłuższy okres (względnego) pokoju. Jak długo- czas pokaże. Szkoda, że takiego szczytu nie może Pan Marek rozrysować i oszacować 😉

Pozdrawiam!

Kalendarzowo niedawno, ale w ostatnich 100-200 latach rozwój techniki, medycyny oraz zmiany norm społecznych następowały wg kształtu hiperboli (wykładniczo) więc zmiany jakie zaszły w okresie powojennym można chyba przyrównać do wcześniejszych kilkuset lat.
(z „przerwą” na średniowiecze, tu ciekawy wywód w tym temacie: http://racjonalista.tv/przykro-mi-ale-wieki-ciemne-naprawde-byly-ciemne-slowko-o-sredniowieczu-i-nauce/ ).
Pozdrawiam

@Prudi

Przeczytałem artykuł, i jak zwykle w takich dyskusjach nie zgadzam się z jednym. Nie przeczę, że chrześcijaństwo nie sprzyjało (a nawet przeszkadzało) w rozwoju naukowym, ale zawsze bawią mnie porównania typu „gdyby nie średniowiecze latalibyśmy na wakacje w kosmos” z jednego prostego powodu- nie można porównywać całej Europy ze starożytnym Rzymem. Przecież za czasów Rzymu na terenie Europy kontynentalnej nic nie było oprócz prapuszczy i pałętających się wszędzie koczowników. Rzym został doszczętnie zniszczony. Jakim cudem ludy europejskie miałyby być kontynuatorami Rzymu, rozwijając jego osiągnięcia? Cesarstwo Bizantyńskie zamknęło się w raz ze swoją „rzymskością” na wschodzie i odgrodziło murem (po kilku próbach restauracji imperium). Dopiero upadek Konstantynopola i transport starożytnych dzieł do Europy dał początek odrodzeniu myśli antycznej. Oczywiście, na zachodzie też pojawili się „spadkobiercy” Rzymu vide Karol wielki (czy jego wnuki i prawnuki w Niemczech), co poskutkowało m.in popularyzacją łaciny która stała się ogólnoeuropejskim językiem nauki i dyplomacji czy powstawaniem szkół przyklasztornych. „To, że miejsce nazywa się uniwersytet nie znaczy, że czegoś naprawdę uczy”—>Myślę, że czegoś tam jednak uczono. Chociażby prawa, które było kluczowe z powodu kształtowania się państwowości. Parząc na Francję/Niemcy/Anglię w V. wieku i w XV wieku widać ogromną przepaść. Ale tak, zgadza się że tempo rozwoju od czasu rewolucji przemysłowej jest nieporównywalnie wielkie.

O joj , to dobrze że nie rozumiesz ,błogosławiony ten czas, są ludzie dla których to jest historia ich rodzin ,dziadków pradziadków ,sierot ,wdów ,przednówków i powojennej *wdzięczności* ówczesnych władz.

Niesamowite…

Tragizm i paradoks tego konfliktu jak i późniejszej wojny z bolszewikami a zwłaszcza II wojny światowej, jest to że życie poświęcali, tacy oddani Polsce, wykształceni, patrioci. Paradoks, bo obowiązek nakazywał im płacić najwyższą cenę, a gdy polegli Polska nie mogła się bez nich w pełni intelektualnie i kulturowo odrodzić. Być może historia potoczyłaby się inaczej, gdyby nie zabrakło naszych najlepszych elit.

Dziś też mija 5 rocznica ukraińskiego Majdanu. W tamtej wojnie sprzed 100 lat, nasi przeciwnicy, od prawie 5 lat toczą walkę z rosyjskim żołdactwem i opłacaną przez nich hołotą. Na przykładzie Rosji widać do czego prowadzi brak elit intelektualnych. Swoje elity systematycznie niszczyli przez wiele dziesięcioleci. Polecam przeczytać jak to jest być obywatelem drugiej kategorii i jaką cenę płaci się teraz za dążenie do wolności. Ku przestrodze:

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/piec-lat-po-majdanie-to-jest-rewolucja-bez-krwi-sie-nie-obedzie/72gmwzk

Marku, udało Ci się tym wpisem naprawdę mnie wzruszyć, aż mi łza poleciała. Dziś nie mamy pojęcia, kim byli przedwojenni patrioci. Dziś w firmowej kuchni usłyszałem, jak jeden z kolegów naśmiewał się ze znaku kotwicy Polski walczącej. Wtedy nawet małe dziecko (w wieku mojego syna) szło na śmierć, aby walczyć z czerwoną zarazą. Aż za gardło ściska. Pozdrawiam

Zastanawiam się, ilu dzisiaj 14 latków odłożyłoby swoje iphon-y i poszło walczyć o wolność i niepodległość swojego kraju.

Nie tylko dzieci. Dorosłe cipeusze w rurkach ruszą z iphonami po azyl. Kobiety z karabinem będą bronić kraju. Tak było w Syrii. https://www.styl.pl/magazyn/news-lwice-rozawy,nId,2275146
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kobiece_Jednostki_Ochrony

W kobietach cała nadzieja.

To, ze kobiety beda bronic kraju to zrozumiale. Jedno tylko jest niejasne – czy bedzie to przed czy po wizycie u kosmetyczki i fryzjera? Smiechu warte.
Jednak mozemy sie o tym przekonac wczesniej niz nam sie wydaje. Ruscy najezdzcy nie proznuja i nikt na swiecie nawet nie kiwnie palcem jak kacapy wejda na terytorium naszej Ojczyzny. Smierc ruskim psom!

to kiedy te przecieki? 😀

Może dziś zrobię jakiś wpis, ale nie wiem czy się uda. Dopiero po powrocie z W-wy siądę na spokojnie do komputera na dłużej niż kwadrans czy dwa 🙂

teraz wystarczy jedna rakieta i połowy kraju nie ma…
jak ktoś chce iść się bić z szabelką, droga wolna, pewna śmierć ale już nie bohaterska.

Z resztą patrząc na to co robi rosja na terenie państwa teoretycznego jakim jest ukraina(predzej czy pozniej bedzie to rosja) to w sumie, czy ja wiem czy tamte czasy nie wrócą? od nas to nie zależy tylko od tych co maja b.d. kasy 🙂 Wojna to biznes, na anarchii też się dobrze zarabia i wie o tym soros. Ktoś po coś majdan sfinansował.