27 maja 1947

Posted by Marek | Posted in Patriotyzm | Posted on 27-05-2019 9:08 pm

8

Dawno nie było nic z wpisów o tematyce patriotycznej, także czas to nadrobić. Dziś mija 72 rocznica wydarzeń znanych jako potyczka w Lesznie. Pomimo zakończenia II Wojny Światowej, jak to zawsze bywa w krajach okupowanych, na terenie naszego kraju pozostawały liczne oddziały radzieckie, które miały pilnować, by marionetkowe władze PRL wykonywały to, co do wasala należy. Co gorsza sowieci przemieszczali się swobodnie po terytorium naszego kraju, rabując, gwałcąc i zabijając dla zabawy, w celu demonstracji siły. Nawet przy jawnych i ciężkich przestępstwach nie podlegali naszym sądom, a od swoich radzieckich przełożonych otrzymywali medale.

Z taką grupą podróżował Feliks Lis, z zawodu krawiec. Wśród nich przebywała piękna 21-latka, która korzystając z upojenia alkoholowego żołnierzy, po cichu błagała o pomoc. Została wbrew swej woli uprowadzona z dzieckiem, które sowieci porzucili na dworcu, a ją wieźli ze sobą do jednostki. Była to Zofia Rojuk.

Feliks Lis natychmiast powiadomił o tym konduktora, a ten Służbę Ochrony Kolei i inne służby. Nic to nie dało, a interweniujący kapral usłyszał: „uchodzi Poliaki, bo was pozastrzelam”. Poinformowano wtedy leszczyński garnizon Wojska Polskiego, gdzie dyżur pełnił 22-letni podporucznik Jerzy Przerwa, posiadający liczne odznaczenia wojskowe, w tym jedno za zdobycie Berlina. Read the rest of this entry »

S&P500 – co z nadchodzącą bessą w USA? – rzut okiem na wykres i koncentrację pozycji

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 17-05-2019 6:42 pm

27

Za oceanem robi się coraz ciekawiej i nie chodzi nawet o ciągłe zakłady o to, czy bessa rozpocznie się z pułapu cenowego mającego „3” z przodu, czy wcześniej, które oczywiście również są interesujące, ale najbardziej ciekawa jest ogólna geneza amerykańskiej hossy, o której zapewne już wiele osób słyszało, gdyż głównym paliwem są rekordowe skupy własnych akcji przez firmy 🙂

Nie ma chętnych na zakup? Żaden problem, ogłaszamy buyback i sami będziemy podbijać kursy.

Rynek dowiaduje się o buyback’u? Inwestorzy zaczynają skupować, bo przecież skoro gigant ma sam swoje akcje podbijać, to kupimy teraz i mu oddamy. Zysk bez ryzyka, zwłaszcza, że są bite historyczne rekordy jeśli chodzi o przeznaczane na buyback sumy. Takiego szaleństwa jeszcze nie było.

Zatem na Titanicu zabawa trwa w najlepsze, ale koniec jest tutaj z góry znany. Pieniądze na buyback’i się skończą i zadziała efekt śnieżnej kuli.

Niedawno Buffett poinformował, że jego wehikuł zakupił akcje Amazona. Decyzję podjął jeden z jego zarządzających. Jak to usłyszałem, stwierdziłem, że jak Buffett odejdzie, to oby namaszczeni przez niego następcy rozsądniej dobierali zakupy. Inaczej nie wróżę im wielkiej przyszłości. Choć z drugiej strony, skoro do zarządu JSW wchodzi młodzian po licencjacie z turystyki i rekreacji na AWF, to może i następcy Buffetta mają przyszłość?

Także wiemy, że obecnie wzrosty nie są kwestią prężnie rozwijających się gigantów, a jedynie wydawaniem ogromnych zasobów gotówki na zakupy swoich akcji.

Co na wykresie? Indeks zatrzymał się linii Kijun-sen. Wcześniej Tenkan-sen przeciął Kijun-sen. Najbliższe sesje pokażą czy Tenkan-sen wróci ponownie do góry. Jeśli nie, to niedźwiedzie pewnie trochę pobuszują. Warto obserwować.

S&P500 - interwał dzienny

S&P500 – interwał dzienny

Na koniec jeszcze rzut okiem na pozycje „grubych graczy”.

Large Speculators redukowali longi. Commercial redukowali shorty, ale dalej one u nich dominują. Small Speculators w 69% obstawiają longi.

Czy drobni gracze wskażą kierunek? 🙂 Jak myślicie?

Spółki „made in China” na GPW, czyli sposób na „robienie w konia”- Casus Peixin, Fenghua i JJ Auto

Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 08-05-2019 7:36 pm

19

Wszystkie chińskie spółki obecne na GPW mają już zawieszone notowania. Od wczoraj nie jest możliwy handel na akcjach pierwszej chińskiej spółki, która weszła na GPW, czyli Peixin. Handel na niej trwał najdłużej (ostatnia transakcja była w kwietniu). JJ Auto było grane ostatni raz w 2015, natomiast Fenghua Sole Tech w 2016.

Kiedy owe chińskie spółki wchodziły kolejno na giełdę, wiele osób pytało mnie o opinię i zawsze odpowiadałem pytaniem: „Skoro to takie dobre spółki, to dlaczego w jednym z najbogatszych krajów świata, jakim są Chiny, nie przeprowadzają swoich ofert, tylko robią to na bananowej GPW?”

Wydawało mi się wtedy, że szukają po prostu „jeleni”, by zebrać pieniądze, „przepalić” je na pensje prezesów i zwinąć nogę, bo osób o imieniu i nazwisku prezesa są w Chinach dziesiątki milionów, więc szansa na odzyskanie czegokolwiek jest praktycznie zerowa. Read the rest of this entry »

Mroczne strony tradingu – cz. I – Casus Idea Banku w zagraniu Michała

Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 07-05-2019 12:23 pm

6

W tym roku wśród moich Uczniów na naszej głównej grupie dyskusyjnej (dla Absolwentów po komplecie szkoleń) praca kwitła bardzo dobrze. Coraz częściej pojawiają się spółki amerykańskie (tutaj ukłony dla Rocka za rozruszanie tego segmentu, zwłaszcza, że grudniowy dołek sprowadził wiele walorów do parteru), ale i na naszym grajdołku było wiele okazji do gry dużym kapitałem, które wykorzystywali Adepci np. zakupy 11bit w lutym, ale dziś nie będzie o tym, tylko skupimy się na czymś ważniejszym i wybierzemy te najgorsze wybryki.

Trzymanie się zasad jest dla jednych proste, wręcz oczywiste, ale czasem zdarzają się sytuacje zgoła odmienne. Długo z Michałem pisaliśmy jeszcze potem o czynnikach jakie to powodują i pozwolił mi, ku przestrodze dla innych, posłużyć się edukacyjnie na blogu jego historią.

Setup związany był z okazją na Idea Banku, gdzie Michał wyliczył sobie zasięg 7zł, przy zakupie po 3zł. Realizację opisał później na naszej grupie.

Setup był związany z materiałem z Esencji spekulacji, także nad technicznymi aspektami nie będziemy się tutaj rozwodzić, gdyż nie są na potrzeby tego wpisu istotne 🙂

Szczegóły mogą Absolwenci doczytać w archiwum na Liście Absolwentów (nie mylić z ListąES dla osób początkujących) w poście Michała z 8.02.2019 w wątku o wnioskach.

Skupimy się tutaj na czymś uniwersalnym, gdyż każdy może mieć rozmaite metody, ale najważniejsza jest dyscyplina.

Michał wyznaczył sobie na wykresie moment sprzedażowy na 7zł i przy zakupie po 3zł, zysk z danej transakcji byłby przyzwoity. Jednak mimo swoich wyliczeń, zamiast czekać na zasięg, przestraszył się czarnej świeczki i poddał się.

Jest to typowy błąd, który jest piętą achillesową wielu graczy, bez względu na to jakie mają metody. Kupują coś licząc na dany zasięg, po czym zamiast cierpliwie czekać, sprzedają z małym zyskiem.

U Michała, jak mi wspominał, największym problemem był walor na którym zagrał, gdyż nie wierzył on w sukces, myśląc, że jak „rozpalona spekuła” zacznie wiać, to on nie zdąży wyjść i na każdym kroku widział odwrót.

Dlatego dla własnego spokoju, nie warto brać spółek w które się nie wierzy.

Kolejnym problemem była zbyt duża wielkość pozycji, co było niedopuszczalne.

Przestrzeganie metod z Esencji spekulacji, gdzie precyzyjnie jest już na początku szkolenia określony pierwszy etap kontroli ryzyka, który potem poprzez zarządzanie kapitałem jeszcze bardziej zostaje uściślony sprawia, że bankructwo jest praktycznie niemożliwe. Nawet 50 stratnych zagrań pod rząd (z setupów takich jak ten na Idei), przy skrupulatnym trzymaniu się reguł dotyczących SL, sprawia, że dalej na rachunku będzie większość środków.

Michał natomiast, kolokwialnie rzecz ujmując, „poleciał po bandzie” i „zapakował się pod korek”. Nic dziwnego, że każde fluktuacje na tym walorze przyprawiały go o gęsią skórkę.

Zbytnie szarżowanie z kapitałem to najczęstszy błąd prowadzący do porażki. Mimo, że tyle wałkuję to na szkoleniu, średnio raz na dwa lata dostaję maila od Ucznia, który pisze, że „popłynął”. Kiedy pytam jak to możliwe, przecież dostał wędkę z metodologią nacechowaną na maksymalne bezpieczeństwo kapitału, to odpisuje, że czytał gdzieś na necie o piramidowaniu na dużym lewarze i zagrał parę razy va bank, gdzie mu się udało, więc dorzucił więcej i nagle czar lewara prysł. Konto wyzerowane. Zawsze tak się kończy gra va bank. Prędzej czy później konto będzie puste. Michałowi się upiekło i mam nadzieję, że więcej tego typu głupoty nie zrobi 🙂

Chęć łatwych pieniędzy potrafi czasem zaślepić zdrowy rozsądek. Pamiętajcie, na giełdzie trzeba być zawsze czujnym, gdyż nawet najmniejsze rozkojarzenie, będzie bardzo bolesne dla portfela. Niestety w trakcie hossy zbyt wiele osób o tym zapomina.

Pół biedy, kiedy jest się młodym, wtedy jest całe życie na odzyskanie kapitału. Gorzej, kiedy jest już wiek emerytalny za pasem. Wtedy zerowanie oszczędności jest bardzo bolesną lekcją.

Dlatego podstawowa zasada każdego inwestora powinna brzmieć: „po pierwsze chronić kapitał”.

Pomiędzy rozsądnym inwestowaniem a hazardem jest cienka granica. Gra va bank sugeruje, że już dawno została przekroczona i trzeba się opamiętać zanim będzie za późno.

Inwestor po godzinach: Rodos – rozrywka dla umysłu i błogie lenistwo

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 06-05-2019 8:25 pm

9

W drugiej połowie kwietnia na Rodos, przepiękną grecką wyspę, zjechali z wielu stron świata amatorzy gry królewskiej. Odbywały się tam bowiem w 5* hotelu Sheraton Szachowe Mistrzostwa Świata pod auspicjami ACO. W sumie wystartowało 280 uczestników z 30 krajów. Jako, że jestem wielkim miłośnikiem rozrywek umysłowych, nie mogło mnie tam zabraknąć 🙂

Było to dla mnie wielkie przeżycie i stwierdziłem, że zacznę regularnie jeździć na międzynarodowe turnieje, zwłaszcza te w ciekawych zakątkach, gdyż niesamowicie mobilizuje to szare komórki do działania.

Zwłaszcza w blitzu, czyli rozgrywce, gdzie każdy zawodnik ma na zegarze niewielką ilość czasu na rozegranie partii. Na Rodos w turnieju blitza było to 5 minut na osobę. Jest to czas, kiedy mózg musi pracować na najwyższych obrotach, by szybko podjąć jak najlepszą decyzję, obliczyć błyskawicznie mnogość wariantów i jeszcze po drodze zastawić jakieś pułapki na przeciwnika.

Szybkie podejmowanie jak najlepszych decyzji przydaje się potem w czasie zaskakujących biegów wydarzeń, które mogą się przytrafić zarówno w codziennym życiu jak i pracy zawodowej, a szczególnie dla osób prowadzących własne biznesy, kiedy na każdym kroku może coś wyskoczyć.

W blitzu ostatecznie zająłem 33 miejsce. Dużo aspektów muszę jeszcze poprawić, ale w ostatniej rundzie byłem o krok od pokonania Spyridona Skembrisa, czterokrotnego szachowego mistrza Grecji.

W turnieju głównym (tempo gry 90 minut na 40 posunięć + 15 minut na dokończenie partii + 30 sekund bonifikaty za każdy ruch) poszło mi już gorzej i zająłem 35 miejsce.

Oczywiście najlepiej być zwycięzcą, choćby po to, by przeżyć tę chwilę jak tłum wrzuca cię do basenu 🙂

Żeby było śmieszniej, wcześniej tłumaczyłem wielokrotnie dzieciom, że w ubraniu nie wolno tam wskakiwać, bo już w pierwszy dzień tuż po przybyciu był sprint na basen 😉

Po turnieju przyszedł czas na błogie lenistwo i poświęcenie już kompletnie całego czasu wyłącznie dla rodziny. Praktycznie moglibyśmy wcale nie opuszczać hotelu, gdyż było tam wszystko czego potrzeba, łącznie z prywatną plażą, kortem tenisowym, salami do squasha, licznymi basenami, sauną, bilardem, siłownią czy salą zabaw dla dzieci.

Jednak ileż można siedzieć tylko w hotelu? 🙂

Cała wyspa jest warta objechania, zwłaszcza, że trasa jest bardzo malownicza. Trzeba tylko uważać, by nie zagapić się na drodze.

Praktycznie z każdego wzniesienia są przyjemne dla oka widoki.

Wieczorami obowiązkowo warto się przechadzać po plaży w promieniach zachodzącego słońca.

Spacery w nocy też są bardzo klimatyczne i było to obowiązkowym punktem naszego pobytu 🙂

W sumie w dzień też nabijaliśmy kilometry 🙂

bądź skakaliśmy po kamieniach 🙂

Detoks giełdowy uważam za zaliczony, także niebawem będzie co nieco wpisów z tematyki inwestycyjnej. Zaczniemy od mrocznych stron tradingu 🙂