Praca wre :-)

Posted by Marek | Posted in ciekawostki | Posted on 20-10-2020 9:11 pm

11

Deszcz na chwilę ustał, także przez najbliższy tydzień w planach mam prace ogrodowe i kilkaset kilogramów kompostu do przerzucenia pod drzewka – akurat siłownie są pozamykane, więc dobrze się złożyło 🙂

Zatem giełda, tak jak pisałem wcześniej, pójdzie pewnie w odstawkę.

W międzyczasie kwestie wydawnicze nabierają rozpędu. Dziś otrzymałem autorski egzemplarz Kosmolisków w wersji włoskiej i już nie mogę się doczekać polskiej edycji 🙂

Jeśli ktoś ma we Włoszech rodzinę czy znajomych, to może im podrzucić link:
https://www.amazon.it/dp/B08L62M2GJ 🙂

Wersja polska jest już po składzie i czeka na uruchomienie maszyn drukarskich. Za jakiś miesiąc Kosmoliski powinny być już dostępne w sklepach.

PS Zapasy na zimę macie już gotowe? U mnie póki co tylko ogórki zakiszone. Pomidory mi jakaś zaraza całe pochłonęła, a kukurydzę upodobały sobie robale 😉

Komentarze 11 komentarzy

Czekamy razem z dzieciakami na Kosmoliski!
A zaprawy to już daaawno-ogórki, pomidory, maliny, buraki, kimchi. Będzie co jeść zimą 🙂

Z malina też myślałem o soku, ale na bieżąco znikało jako przekąski albo do kompotu 😉

Gratulacje, idziesz do tego przodu cały czas 🙂
Z pomidorami, to większości przypadków w tym roku to samo: zaraza ziemniaka i po pomidorach…
U nas zapasy porobione: ogórki, pomidory, papryka, cukinie, dżemy, kompoty, no i duże ilości soku z czarnego bzu (jeszcze bardziej przydatnego w czasach 'wirusowych’), a aktualnie jeszcze czas dyniowy trwa.

Dzięki! 🙂
Sok z bzu, nie wiem jakim cudem o tym zapomniałem. Mam fajne miejsce przy lesie, gdzie dziko rośnie dobre kilkanaście krzewów. Rok temu zajadaliśmy się kwiatostanami i dodawaliśmy też kwiaty do ciasta naleśnikowego, ale ten sezon jakoś mi umknął przez objazdówki.

Ja wiele z owoców ogrodowych przerabiam na nalewki. W tym roku przymrozki totalnie zniszczyły pigwowca, ale udało się zrobić nastawy z malin, śliwek, wiśni i rajskiej jabłoni (tutaj debiut:). Polecam, cieszy oko, gdy stoi na parapecie i nabiera bukietu, a potem, po kilkumiesięcznej maturacji w spiżarni, kieliszek takiej nalewki jest niebotycznie aromatyczny i rozgrzewający, a odór alkoholu praktycznie zupełnie zanika 🙂

🙂

Z kwiatów czarnego bzu polecam nalewkę. A poza tym u mnie zrobione kiszone ogórki, kiszone buraki, sok i nalewka z szyszek sosny.

U mnie dużo ogórków zakiszonych, dżemy truskawkowe, śliwkowe i niedawno dyniowe 🙂 + trochę pomrożonych owoców

My specjalnie dużą zamrażarkę do piwnicy kupiliśmy, ale sezon owocowy był u nas słaby – wszystkie jabłka opadły przed terminem, z dwóch Renklod tylko jedna zaowocowała dając tylko 1 sztukę, wiśnie rozjadły ptaki i owady, jagody zjadaliśmy na bieżąco tak jak maliny, do winogron dobrały się szerszenie, jedna czereśnia zrzuciła wszystko jak było niedojrzałe, a druga niezaowocowała. Może następny sezon będzie lepszy, zwłaszcza, że śliwy owocują dobrze co dwa lata, więc powideł powinno być na dziesiątki kilogramów 🙂

Takie to uroki sadownictwa i rolnictwa. Robi się wszystko jak najlepiej, żeby był plon i jakość zbieranych owoców a przyroda i tak zrobi co zechce i zweryfikuje nasze starania, zupełnie jak na giełdzie.

Raz na wozie, raz pod wozem 🙂