PKN Orlen – rzut okiem z perspektywy czasu na wskazane miejsce na zakup

Posted by Marek | Posted in akcje | Posted on 07-12-2020 8:16 pm

42

Jakiś czas temu ujawniłem publicznie poziom, który w dniu zrobienia wpisu na blogu, wskazałem bratu jako dobre miejsce na zakup.

Rodzinie trzeba pomagać, a skoro brat potrzebował akcji w konkretnym celu – by skorzystać z programu dla akcjonariuszy „Orlen w portfelu” – moim zadaniem było dopilnować, by cena była jak najlepsza, dlatego też przez całe wakacje odradzałem zakup, bo nie warto było przepłacać. Przy zakupie długoterminowym, ważny jest odpowiedni moment wejścia, by zamrożone środki wielokrotnie przebijały inflację już od samego początku.

Osobiście nie grałem Orlenu spekulacyjnie, czego też nie kryłem i pisałem o tym otwarcie, że we wpisie nie ma mowy o wejściu spekulacyjnym z mojej strony, gdyż skupiony byłem na kwestiach wydawniczych, które pochłonęły mnie bez końca, a jak się kończy łapanie wielu srok za ogon, to chyba każdy wie, więc odpoczynek od gry giełdowej był czymś oczywistym.

Jednak w podziękowaniu za wielki odzew na powieść „Wiele do stracenia”, postanowiłem w ramach bonusu podzielić się informacją o tym co powiedziałem bratu, by każdy mógł z tej wiedzy skorzystać. Tak jak też dzieliłem się w tym roku swoimi zakupami Tauronu, czy momentami zakupu dolarów oraz rozpoczęcia ich sprzedaży.

Teraz z perspektywy czasu można ocenić, czy poziom, który wskazałem bratu był rzeczywiście dobry, czy nie. 🙂

Nie ma dla mnie problemu podzielić się próbką wiedzy i doświadczenia, by każdy mógł sprawdzić rezultaty. Wokół tematu giełdy żeruje masa naciągaczy, którzy wabią reklamami i sztuczkami marketingowymi, a nikt nigdy nie widział na żywo podrzuconej przez nich świeżej ryby. Dlatego postanowiłem lata temu włożyć kij w mrowisko i pozostawić furtkę dla tych, którzy będą chcieli wędkę. Najpierw ryba, a dla chętnych potem wędka. 🙂

Mam nadzieję, że tegoroczne ryby usatysfakcjonowały nawet największych maruderów. Jakby ktoś chciał miłym gestem zaznaczyć, że lubi tu zaglądać, to może zakupić „Kosmoliski” w liczbie mnogiej na prezent dla dzieci/wnuków/chrześniaków/bratanic/siostrzenic. 🙂 Cały czas mam w planach prześcignięcie Blanki, więc każda pomoc się przyda! 😀

Komentarze 42 komentarze

Kupione 5x na prezenty. Dzięki za całokształt.

Ja kupiłem ciut drożej (też w celu zniżek) , a Twój wpis Marku mnie tylko utwierdził, że dobrze zrobiłem.
Ciekawe czy krytycy (bo paru było) posypią teraz głowę popiołem.
Marku – czapki z głów.

🙂

„Wokół tematu giełdy żeruje masa naciągaczy, którzy wabią reklamami i sztuczkami marketingowymi, a nikt nigdy nie widział na żywo podrzuconej przez nich świeżej ryby.”

POTWIERDZAM!!! Zanim trafiłem do Marka byłem na wielu szkoleniach. Bentleye, zegarki, sranie w banie. Zero ryb i ciągłe pierdolenie tego co chcesz usłyszeć byleby naciągnąć frajera na szkolenie. Byłem frajerem.

U Marka macie full konkret. Pełno ryb i zero pierdolenia przy bentleyu.

https://cudofix.wordpress.com/2014/02/28/recenzje-szkolen-marek-marcinowski-technika-ichimoku-opinie-cudofixa-po-szkoleniach/

🙂

@Cudofix
Cała prawda. Jak ktoś umie zarabiać da cynk dla potwierdzenia. Jak ktoś nie umie, bajeruje przed kamerami i wali ściemę. A że ludzie to w większości idioci i łapią się na bajery przy drogich furach to już inna sprawa.

Kiedyś poleciłem koledze ten blog to mnie wyśmiał. Jeden z argumentów: „tandetna szata graficzna, inni mają lepsze”. Drugi „autor to bajkopisarz”.

To było przed wakacjami. Krótko potem Marek dał pamiętny cynk o krezusie. Kto czyta blog dłużej wie o czym mówię. Kupiłem i zarobiłem na najlepsze wakacje w życiu. Tyle w temacie. Na szkolenie się wybieram, tylko cena rośnie szybciej niż ja odkładam 😉 Żart. Nie mam teraz kasy bo kończę budowę domu, ale wybiorę się na sto %.

Proszę przekazać koledze, że od 30 listopada, kiedy to premierę miały „Kosmoliski” jestem już pełnoprawnym bajkopisarzem. 🙂 🙂 🙂

Marku czy w pierwszym kwartale masz plan na szkolenie z Techniki? Jestem po ES i u Kasi na grupie tylko okoliczności jeszcze na koronną nie dojrzały. $ i Orlen trochę wykorzystałem za co dziękuję no i za autograf na WDS :).

Na wiosnę zobaczymy jak to będzie. Póki co spadają ze mnie emocje po wydanych książkach. Kosmoliski w wersji niemieckiej zaskakują przy sprzedaży (wyprzedziły nawet nawet najlepiej się sprzedającą jeszcze jakiś czas temu wersję włoską).
No i trzeba też analizować przebieg pandemii. W styczniu/lutym będę się zastanawiał czy na wiosnę będą jakieś terminy. 🙂

Mnie tam się szata graficzna podoba 😀

🙂

Witam,
Może czas pomyśleć o wieczorkach autorskich gdzieś w Polsce, a przed wieczorkami może byś Marku znalazł czas na jakieś szkolonko… tak przy okazji 😉
Pozdrawiam

Plan spotkań autorskich był ogromny, ale pandemia pokrzyżowała szyki. Byłem prelegentem na łódzkich targach książki w wersji online i jednak wolę spotkania na żywo. 🙂

Pomijając sam fakt sensowności programu „Orlen w portfelu” i to, że nie pozwoliłeś mi odpowiedzieć na zaczepki jednej „gwiazdy” komentarzy tego bloga uważam, że to co robisz coś jest niespotykane w dzisiejszym świecie.

Kto skorzystał z Twojej rady na dzień dzisiejszy nie powinien się właściwie martwić o różnicę w cenie paliwa 😉

P.S. Chętnie poznałbym Twoje zdanie na temat skupu akcji Energa z perspektywy aktualnego zachowania kursów pozostałych spółek energetycznych, ale gdybyś miał o tym napisać to pewnie już byś napisał.

Tak jak tam wpisałem w ostrzeżeniu: https://www.technikaichimoku.pl/2020/10/pkn-orlen-ciekawe-miejsce/comment-page-1/#comment-139555
„Więcej prosić nie będę Od teraz wszelkie komentarze polityczne i jałowe dyskusje będą trafiać do czarnej dziury”

tak też się stało, czarna dziura zassała, bo g*burze w komentarzach to coś czego nie popieram. No i z tego co pamiętam, czarna dziura zassała też mocne epitety w kierunku Pana dotyczące Pana wzmianki o Robercie Kubicy, więc nie musiał Pan ich czytać 🙂 🙂 🙂

Co do Energi, to spółka generalnie od dawna jest hmm trochę „wymagająca dopieszczenia”. Takie wpadki jak mieli oni to ze świecą szukać:
2015 – wysyłali błędne rachunku zawyżone o takie kwoty, na jakie ludzi nie było stać, a reklamacje można było składać dopiero po opłaceniu faktury:

„największych firm energetycznych w kraju, popełniła błąd i obarczyła go swoimi klientami. Sprzedawca nie tylko przyjął nieugiętą postawę „płać, a potem składaj reklamację”, ale również ignorował odbiorców, którzy chcieli dowiedzieć się dlaczego otrzymali takie wysokie faktury… Mamy XXI wiek, a Energa chyba z obsługą klienta została parę dekad temu”

https://enerad.pl/aktualnosci/energa-wysylala-zawyzone-rachunki-za-prad-do-klientow/

2017 – nic się nie zmienia w poziomie obsługi klienta:

„dostawałem fakturę na swoje nazwisko, ale z numerem licznika sąsiada i z jego zużyciem prądu. Za każdym razem informowałem o tym Energę, a ona przysyłała mi korektę faktury, jednak też błędną. Każdy kolejny rachunek był powiększony o płatność z poprzedniego okresu, ale naliczoną z cudzego licznika”
https://plock.wyborcza.pl/plock/7,35681,22735911,i-znow-energa-na-tapecie-przez-ponad-rok-naliczala-p-rafalowi.html?disableRedirects=true

2020

„Od prawie miesiąca Energa nie jest w stanie naprawić awarii systemu obsługi „Rozliczenia Rzeczywiste” za zużycie prądu. Klienci nie mogą terminowo regulować opłat za prąd”.

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Problem-z-rachunkami-za-prad-Energa-wyjasnia-n142115.html

Także nie wiem nawet jak to skomentować. 🙂

Nie chcę być surowy wobec ich pracowników działu IT, bo sam trochę po rozmaitych konkursach programistycznych jeździłem, więc jestem nieobiektywny i mam alergię na podstawowe błędy przy opracowywaniu systemów IT, ale ich ekipa ma chyba „słaby dzień” od wielu lat 🙂

Także może strumień pieniędzy z Orlenu przełoży się na inwestycje w kapitał ludzki, bo przydałoby się tam wzmocnić kadry o ekspertów z szeroko rozumianej IT. Ja na pewno skupować akcji nie planuję, bo w/w wpadki mnie trochę zniechęcają 😉

Dzięki Marku za odpowiedź.

Epitety rzucane przez fanatycznych obrońców najlepszego polskiego kierowcy wyścigowo-rajdowego po mnie spływają. Sam kibicowałem, a szczerze przyznam uroniłem nawet łzę kiedy udało mu się wrócić po tej długiej przerwie. Szkoda tylko, że ten powrót wynikał tylko i wyłącznie z ogromnego wsparcia państwowego koncernu a nie klasy sportowej – jest na to nawet odpowiednia angielska nazwa „pay-driver”.

Wracając do tematu Energa – tak działają w wielkich firmach działy w których kierownictwo jest z tzw. nadania. Nie zdziwiłbym się gdyby nieudolnym działem IT kierował ktoś spokrewniony z pracownikiem wyższego szczebla. Wyższe stanowiska oparte na zasadzie „czy się stoi czy się leży” to prawdziwe eldorado dla wszelkiej maści „pociotków” – a jak przyjdzie co do czego to wychodzi brak jakiejkolwiek wiedzy. Ale może Energa działa w sposób inny i zwyczajnie nie stać ich na zatrudnienie specjalistów, bo tacy się cenią – trochę trudno w to uwierzyć, ale kto wie.

Co do obsługi klienta – to chyba zależy od oddziału i może nie odnosić się do całej firmy. Przykładowo Tauron też lubi czasem wysłać fakturę „zbiorczą” na kilkaset złotych za miejsca gdzie zużycie prądu jest nikłe (np. domek letniskowy).

Tak czy inaczej opisane problemy są bez znaczenia dla samej wartości spółki, która najpierw błędnymi decyzjami została doprowadzona do obecnej sytuacji (nie dramatycznej jak to przedstawiają różnej maści specjaliści) i jest sprzedawana (a właściwie została sprzedana) za bezcen ze stratą dla akcjonariuszy mniejszościowych.

Nikt mi nie wmówi, że spółka została wyceniona (mityczna wycena, której jeszcze nikt nie widział) zgodnie z obecną wartością skoro 7 lat temu była wyceniana na kwotę dwukrotnie wyższą. To ordynarna ustawka Skarbu Państwa, która powinna być nagłaśniana i przypominana tak, aby nikt więcej nie złapał się na zapewnienie rządzących, że „to dobra inwestycja długoterminowa”.

I mi nawet parę groszy skapnęło na tym Orlenie. Dzięki.
Muszę się w końcu udać na szkolenie. Trzecia próba. Chciałem iść parę lat temu, ale kolega mnie odwiódł. Poszliśmy gdzie indziej. Mocne lewarowanie, piramidowanie i uśrednianie. Nie pytaj jak się skończyło. Drugi raz nie pasował mi termin. Do trzech razy sztuka.

🙂

Wow jestem pod wrażeniem. Chętnie zapisze się na szkolenie bo naprawdę wygląda sensownie.

Ciekawie zaczyna wyglądać CDR – po raz pierwszy od lat na wykresie tygodniowym kurs dotknął i od razu mocno odbił się od dolnego ograniczenia chmury.

Marku, zglądam n Twój blog od kilku lat. Pod postem odnośnie Orlenu wyraźnie napisałeś, że: „Spekulacyjnie nie było mowy o wejściu”, więc pisanie teraz o rybce jest naciągane. Bez urazy.

Przecież to samo jest we wpisie 🙂 Trzeci akapit. Zobacz, podkreśliłem fragment:

Na blogu zrelacjonowałem rozmowę z bratem. W tamtym wpisie nie było mowy o spekulacji z mojej strony. Nie kryłem tego, podając wyraźnie cel zakupowy brata.

Brata nie wpuściłbym w maliny, więc szukałem jak najlepszego miejsca w okolicy dołka, a kiedy uznałem miejsce za dobre, przekazałem mu swoje spostrzeżenia. Nie widziałem też powodu, by chować tę wiedzę dla siebie, więc upubliczniłem w ramach bonusu na blogu, by każdy mógł z tej wiedzy (wniosków z mojej rozmowy z bratem) skorzystać.

Czy miejsce na zakup było dobre? Czy brat został wpuszczony w maliny? Niech każdy sam oceni. 🙂

Upubliczniłem wskazany bratu rejon, który uznałem jako dobre miejsce i teraz jest wpis rozliczający to, co przekazałem bratu. Czy warto było? Nie mnie to oceniać, niech każdy sam oceni. 🙂 Stawiam na czyny, a nie słowa.

Wyczuwam mocny ból dupy na cudze sukcesy. Chłopaczek musiał mocno umoczyć na zjazdach a odbicie przespać. Życie.

Nigdy nie byłem na żadnym szkoleniu giełdowym. Nie uznaję takich szkoleń. Uważam że większość robią nieudacznicy – pamięta ktoś cezarego g. ? Same wtopy, mylił się od złota w 2012, przez spadki sp500 wieszczone w całym 2013 i połowie 2014 po lirę turecką. Nagle taki nieudacznik wyskakuje robić szkolenia i sprzedaje książki po 4 stówy, gdzie jeden tom to komentarze czytelników zebrane z bloga. Tragedia. Chłopaczek ma bajerę, jak się rozkręci to kostki lodu eskimosom by sprzedał.

Sam zarabiam bardzo dobrze więc wyczuwam nieudaczników. Natomiast .. uwaga.. obserwując ten blog od wielu lat zamierzam się wybrać na esencję. To już samo w sobie jest największym komplementem jaki można usłyszeć z moich ust.

„pamięta ktoś cezarego g. ? Same wtopy, mylił się od złota w 2012, przez spadki sp500 wieszczone w całym 2013 i połowie 2014 po lirę turecką. Nagle taki nieudacznik wyskakuje robić szkolenia i sprzedaje książki po 4 stówy, gdzie jeden tom to komentarze czytelników zebrane z bloga. ”

najlepsze, że ludzie są nim totalnie zaczadzeni… znikąd stał się największym youtubowym guru inwestycyjnym i każdy zakłada, że jest obrzydliwie bogaty, a ja uważam że pierwsze większe pieniądze zarobił na sprzedaży książek

@trader22 mi już coś zaczęło przy Czarku śmierdzieć jak pytał czy byśmy mu za wpisy z bloga płacili.
Pamiętam też jak palił głupa w 2017 że mieszkań nie warto bo na mieszkaniówce bańka pęka… . Chciałbym płacić ceny za metry sprzed 3 lat.
Ma jednak prezencję. Nikt nie zaprzeczy – jest on złotousty. Jak się rozkręci to gada tak przekonująco, że każdy wyciąga kasę z portfela. Rasowy sprzedawca marzeń.

Panie Marku, niech się Pan przed nikim nie tłumaczy, maruderom nie dogodzisz. I tak praktycznie na tacy same gotowe ryby. Ja chętnie czytam takie informacje na blogu i sam wyciągam wnioski 🙂

Może jakiś przegląd walorów czytelników 🙂
USD/PLN lub XTB 🙂

A mówiłem tyle razy nie dawać cynków!!!. Gospodarzu popraw się!! Chłopaki preferują tylko zagrania na 100%zysku w 2 tygodnie max, pamiętaj o tym proszę,a ja dorzucę jeszcze masaż stóp.

Pamiętaj Andrzeju, że dla Marka „cynki” to swoisty rodzaj marketingu który przyciąga ludzi na jego szkolenia.

Z jednej strony daje rybkę, a z drugiej łowi nas na swój haczyk 😀

Bardzo dobre rybki i bardzo skuteczny haczyk 🙂

Andrzej, jak juz pisalem dawanie daje wiecej radochy niz branie wiec nie widze problemu, ze gospodarz od czasu do czasu da rybe. To ze, zawsze sie znajdzie jakis maruder czy trol to inna sprawa. Jeszcze sie taki nie urodzi co kazdemu dogodzil :). Wesolych Swiat!

Jako że sam mam ostatnio mniej czasu na giełdę i analizy wykresów, to odpowiednie wnioski wyciągnąłem, 42% wpadło. Na czekoladę będzie 🙂

Dzięki Marku 🙂

Ja śledzę bloga dłuższy czas i autor wydaje się być wiarygodny. Wszystko co robi dotyczy sytuacji bieżącej a zagrania są w większości BARDZO trafione. Jeśli ktoś myśli, że na giełdzie inwestując kilka tyś. będzie bogaty to niech lepiej idzie na forex 😀 tam robią miliony…
Sprzedałem wcześniejszą rybę, dobrze zapłacili – będzie na szkolenie jak łowić podobne okazy 🙂

Psy szczekają karawana jedzie dalej. Nie mam pojęcia jak wielkim trzeba być debilem, by szukać dziury w całym.

Marek pomógł bratu wyszukać miejsce na zakup. Dał nam o tym znać choć nie musiał tego robić. Cieszcie się z tego co macie.

Panie Marku, jako czytelnik Pańskich dwóch książek, poproszę o więcej ciekawych tematów, podobnych do TPE czy PKN.
PKN trafiło na IKE, wyrobiłem kartę inwestora, oszczędzam na paliwie i zarabiam na akcjach. Szkoda ze tak malo spółek ma taki pomysł na siebie.

Pablo chyba pomyliłeś fora 😉
Jesteś jak pelikan co tylko daj daj daj daj krzyczy 😉
jaki eufemizm „ciekawych tematów”
Idź na bankiera – parkiet tam jest dużo ciekawych tematów 😉

A ty jaki masz pomysł na siebie ?
Może sam coś podrzuć ? 🙂

hehe kolejny darmozjad przyszedł skomleć.

Ty z kolei pomyliłeś bloga z forum – to tak dla porządku.

Można było zwyczajnie zwrócić uwagę, ale nie… przecież jak pyta to jest od razu darmozjadem.

Prawdziwe darmozjady w tym kraju nie inwestują na giełdzie – wystarczy im comiesięczne „kieszonkowe” od Państwa a potem codziennie ławeczka, piwko, fajka, czasem coś mocniejszego.

Zacytuję z książki „Wiele do stracenia”: ,,Z giełdą nie ma żartów,pchasz się w jej paszczę,bez przygotowania, to CIę przeżuje i wypluje resztki”

W dobie Wielkiego Resetu lepiej mieć długi niż oszczędności.

Pytaniem kluczowym jest co się rozumie pod pojęciem oszczędności. Jeśli traktujemy je jako wolne aktywa, które nam nie są pilnie potrzebne, to wystarczy jedynie ich odpowiednia alokacja. 🙂

Radek, to zależy od indywidualnej sytuacji danego inwestora, ale zgadzam się, że w obecnej sytuacji warto mieć odpowiednio ulokowane aktywa, w tym część można kupić za tani dług, który ma dużą szansę zdewaluować się w czasie.
Z tym, że to 'zabawa’ dla osób zaawansowanych i ogarniętych zarówno z psychologią jak i umiejącą liczyć ryzyko i utrzymywać je na bezpiecznym poziomie.

Z tym tanim długiem to trzeba pamiętać, że tani jest jedynie obecnie i nic nie trwa wiecznie. Kiedyś był taki mit o franku, a potem jak wystrzelił, to wiadomo. Grunt by też nie wpadać w sezonowe paniki, parę lat temu też przed tym przestrzegałem https://www.technikaichimoku.pl/2015/08/chfpln-przeglad-wykresu-i-ocena-trafnosci-prognoz/

Natomiast zgadzam się z Maćkiem, że jeśli dane aktywa urosną szybciej niż odsetki, to się to będzie opłacać, ale jeśli się nie uda, to wraz ze wzrastającymi stopami procentowymi, kredyt będzie coraz droższy. Jednocześnie jest mało prawdopodobne, by pracodawcy od ręki dawali podwyżki, więc zostanie się z podobnymi dochodami i o wiele większymi ratami kredytu.

Ludzie ochłońcie z tymi kredytami. Szwagierowi wyprali mózg i chciał być magnatem nieruchomości. Kupił na kredyt mieszkanie w Krakowie. Potem kolejne i kolejne. Wynajmował studentom. Po roku rzucił robotę. Z najmu miał kasy jak lodu. Wystawne życie. W tym roku studenci nie przyszli. Nauka zdalna. Nie ma lokatorów. Raty trzeba spłacać. W sierpniu sprzedał jedną kawalerkę bo nie miał z czego żyć. Ceny mieszkań poszły w dół. Nie wyszedł nawet na zero. Teraz znowu szuka kupców bo kasy nie ma. Siostra do matki jeździ płakać i pieniądze na „wnuki” wyłudzac. Do roboty by poszła, ale zasmakowała życia dwórki i do sklepu na kasę już nie pójdzie. Ciekawe co zrobią jak raty podskoczą.