S&P500 – przegląd wykresu
Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 24-04-2021 4:47 pm
8
Dawno nie było nic o S&P500, a za oceanem ostatnio co nieco się działo, choć nie w kontekście wielkich niewiadomych, bo ich flagowy indeks do znudzenia idzie w górę, zerując konta niejednego spekulanta obstawiającego shorty bo „przecież już więcej nie urośnie”.
Ichimoku póki co bez większych zmian. Cena ponownie wróciła ponad 9-sesyjną średnią Tenkan-sen, a do linii Kijun-sen jeszcze daleko.
Z ciekawszych rzeczy warto zaznaczyć, że ostatnio Joe Biden ogłosił plany podniesienia podatku od zysków kapitałowych dla milionerów z obecnych 20% do 39,6%. Z reguły im większe podatki, tym większa grupa osób ma mniejszą motywację do pracy i brania nadgodzin, ale przy spekulacjach giełdowych zapewne niewiele zmieni – no chyba, że ktoś będzie ryzykował zabawę w „raje podatkowe”.
Drugą ciekawostką jest odczyt inflacji CPI, który wyniósł rekordowe 2,6%. Biorą jednak pod uwagę ogromną skalę dodruku pieniądza, która trwa już od dawna, można rzec, że nie jest aż tak źle. Wcześniejsze masowe dodruki w strefie euro też nie przyniosły dużej inflacji. Ciekawe jak z tym u nas wyjdzie, bo dodruk rodzimej waluty też przecież mały nie był – i tu oczywiście można obalić memy typu „rząd wydaje nasze pieniądze z podatków, bo nie ma własnych„. Na własne oczy zobaczyliśmy, że własne pieniądze można przecież wydrukować. Oczywiście to tak na marginesie i z przymrużeniem oka. 😉
Wracając jeszcze do wykresu S&P500 ja póki co pozostaję obserwatorem. 🙂
Witam, inflacja dopiero się zacznie jak zaczną ludzie wydawać kasę… co Pan sądzi o inwestycji w złoto / srebro fizyczne? Ostatnio bardzo głośno o tym.
Nie do końca musi wtedy powstać inflacja, co pokazują przykłady w strefie euro czy za Atlantykiem, gdzie masowe dodruki trwają już o wiele dłużej. 😉 Po prostu jest to jedna wielka niewiadoma.
Co do złota, to chyba jesteś na blogu dopiero od niedawna. Moje podejście do giełdy skupia się na wyborze jak najlepszych cenowo rejonów. Czyli kupujemy kiedy jest tanio, a nie kiedy jest o czymś głośno i ktoś do zakupu namawia. 😉
Zakup fizycznego złota był ujawniony na blogu. Cena nieco powyżej 1050$/oz. Potem były też ujawnione w ramach przecieku longi na złocie (zagranie spekulacyjne).
Z ta inflacja to ciekawa sprawa – jak to bedzie?
Jak bym zgadywal:
deflacja->reflacja->inflacja
Jestesmy powoli powoli na etapie reflacji.
Co do PLN I aktyw w PLN to chyba tez trzeba policzyc inflacje.
Co do kierunkwosci to US to 50% calego rynku akcji.
Chyba sp500 jest bardziej kierunkowy niz WIG.
Wiec chyba lepiej inwestowac tam gdzie jest trend.
Autor pokazuje trend wzrostowy I to ze sie przyglada.
Czyli co?
Czy np. metale ziem rzadkich to nie bedzie kolejne ciekawe aktywo?
Akcje spolek juz duzo urosly. Czy moze warto wejsc w spoki typu value? Tak sobie mysle – oczywiscie nie szukam porady:) Chodzi tylko o ogolne zdanie autore.
Marku,
jeżeli chodzi o Stany to inflację już mają baaardzo mocną, tyle, że nie na aktywach, które są w koszyku CPI. Jest kosmiczna inflacja (czyli wzrost cen) nieruchomości, akcji i kryptowalut – te aktywa pochłaniają ogromną większość dodrukowanych pieniędzy. Taki Smith nie kupi 100 smartfonów na zapas, ale akcji takiej Tesli czy Bitcoinów kupi tyle ile będzie mógł. Firmy, które się pasą przez covidowe dotacje idą w buy backi, indywidualne „grubasy” za te pieniądze z dopłat kupują nieruchomości i krypto itd.
Ale tego nie widać bo budowa koszyka CPI jest tak ustawiana i ważona by wykazać, że „lokomotywy potaniały”, jak to za komuny mówili. Natomiast po krachu na giełdzie, krypto i nieruchomości, jak świat się wystraszy kryzysu to wtedy inflacja z dużym prawdopodobieństwem ruszy na północ, do czego FED już przyzwyczaja w zapowiedziach.
Pytanie za 100 punktów jest gdzie najbardziej pomigruje duży pieniądz wyjęty z giełd.
Tak, inflacja jest przekierowywana do wielu „zbiorników” i póki nie uderzy drastycznie w ceny żywności, to przeciętny Smith będzie się cieszył, że jego krypto rośnie. 😉 Zaraz zrobię jakiś wpis o inflacji w celach edukacyjnych. 🙂
’Jezeli chodzi o Stany to inflacje maja bardzo mocna’ To raczej PL ma jeszcze wieksza. Koszyki inflacyjne zawsze sie dziwnie dobiera (najlepiej miec swoj z produktow ktore sie kupuje).
Historycznie po Hiszpance 1.5 roku i byla inflacja. Ciezko juz to porownywac bo pandemia pandemia ale czasy inne.
Ogolnie wogole to jakos smiesznie by bylo jakby byla hiperinflacja na walucie rezerwowej jaka ciagle jest USD.
Cyfrowy Juan idzie do przodu. Ale dla walut krajow rozwijajacych sie to uderzenie inflacji moze byc wieksze. Co prawda PL jest uznana za kraj rozwiniety od 2018. Jednak inflacja jedna z najwiekszych w EU. Co prawda to jest dobre do exporty PL. Jednak trzymanie aktywow i pieniedzy w PLN i jakichkolwiek aktywach denominowanych w PLN – moze byc srednim pomyslem (nie musi). Pytanie jest czy inflacja nie spowoduje odplywu kapitalu z krajow rozwijajacych sie (mamy przyklady Argentyny, juz nawet nie ma co mowic o Wenezueli). Tu jeszcze generalnie jest jeden problem. Lacuchy dostaw zostaja powoli zrywane (wojna handlowa US-Chiny). Zaleznosc od Chin jest olbrzymia. Zalozmy 1szym partnerem handlowym PL sa Niemcy, drugim Chiny. Pierwszym partnerem hadlowym Niemiec sa Chiny a drugim Rosja. Polska jest sojusznikiem wujka Sama. A wujek Sam nie lubi Chin obecnie (i gospodarczo nie bedzie im w stanie wkrotce dorownac – o ile juz to sie nie stalo). Wiec interes geopolityczny i handlowy jest mocno rozbiezny. I to moze spowodowac wieksze perturbacje niz sama pandemia. Pieniedzy jest masa – jednak predkosc przeplywu mala (obostrzenia). Sie poluzni ludzie zaczna wydawac. Ale juz duzo produktow moze brakowac dostaw. Nie wiadomo czy chwilowo zapchany kanal Sueski to nie test (90% towarow to droga morska – kanal Sueski 12%) Paradoksalnie ceny zywnosci moga podniesc ceny opakowan plastikowych (znaczny wzrost cen). Na dluzsza mete to moze lepiej jest miec wiecej produkcji lokalnie. Jednak na krotki okres to bedzie drogo zanim sie taka produkcja nie zbuduje. Jest nawet za malo polplrzewodnikow do procesorow (np. do aut) nie mowiac o rowerach i innych rzeczach. W PL jest dobra dywersyfikacja PKB jest tez rolnictwo wiec glodu nie bedzie. Jednak inflacyjnie to nie wyglada dobrze. Jakis atak finansowy (tak jak w przypadku Turcji) lub jakis konflikt (tak jak w przypadku Ukrainy – po co stoi 100k zolnierzy na granicy obecnie – Wujek Wolodia sie zdenerwowal) i wszystko lezy. Oby Nam sie zylo jak najlepiej i nic takiego sie nie wydarzylo. Jednak obecny porzadek sie zmienia. Co do PLN warto poczytac historie polskiego zlotego.
https://dnarynkow.pl/historia-polskiego-zlotego-krotko-mowiac/
Partnerzy handlowi PL (jakby ktos nie wierzyl)
https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/glowni-partnerzy-handlowi-polski-import-i-eksport/zvb80pr
„z przymrożeniem oka” – Marku, błąd ortograficzny, literówka, czy mrożenie oka to może jakaś nowa technika inwestycyjna? 😉
dzięki 😉