USD/TRY – idealny przykład dydaktyczny
Posted by Marek | Posted in FOREX | Posted on 04-01-2022 6:24 pm
11
Jakiś czas temu we wpisach związanych z rodzimymi parami walutowymi przestrzegałem, by nie dawać się nabrać na płynące z mainstreamu „mumbo-jumbo”, gdyż rynki finansowe rządzą się swoimi prawami, a polityka monetarna to nie jest rzecz, która potrafi łamać giełdowe trendy (ile to już banków centralnych przegrało ze spekulantami?*).
Co mówi teoria mainstreamu na temat stóp procentowych i siły waluty? Mówi, że podnoszenie stóp procentowych to panaceum do jej umocnienia.
Co mówi praktyka? Turecki bank centralny w ramach walki z inflacją i osłabieniem waluty, obniżył stopy procentowe! Następnie orędzie wygłosił Prezydent Turcji, gdzie nie dość, że dobitnie powiedział, że to właściwa decyzja, to jeszcze zaznaczył, że zrobi wszystko, by nastały kolejne obniżki.
Co się stało? Nastąpiło gigantyczne umocnienie tureckiej liry, a każdy kto stosował analizę fundamentalną licząc, że całkowicie oderwana od tzw. „wiedzy akademickiej” decyzja tureckiego banku i zapowiedź dalszych obniżek powinna osłabić lirę, stracił błyskawicznie postawione pieniądze.
Jaki z tego wniosek? Rynki rządzą się własnymi prawami i na decyzjach banków czy polityków, nie można opierać swoich strategii inwestycyjnych, gdyż teoria a praktyka na giełdzie to dwie całkowicie odmienne rzeczy. 🙂
*- poniżej fragment mojego dosyć starego artykułu do jednego z magazynów finansowych:
Dnia 15 września 1992 roku w godzinach popołudniowych, siedząc w swoim biurze na 33 piętrze drapacza chmur na Manhattanie, Soros analizował dokonania Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w ciągu ostatnich lat. Czuł, że wkrótce będzie okazja do wielkiego zarobku. Śmiał się ze wszystkich, którzy wierzyli w racjonalność rynków finansowych. Wiedział, że świat finansów jest chaotyczny i niestabilny i prawdziwą sztuką jest poznanie całości chaosu. Wiedział, że ten kto tego dokona będzie niewyobrażalnie bogaty. Znał on również drugą stronę medalu. W przypadku pomyłki trzeba będzie odrabiać straty. Jednak już dużo wcześniej wytypował swój cel i był pewien zwycięstwa. Od kilku lat obserwował Wielką Brytanię i czuł, że jej udział w systemie ERM jest jedną wielką pomyłką. Brytyjska gospodarka była zbyt słaba, by wytrzymać w ERM i uzależniała się od gospodarki Niemiec. Soros wiedział, że po prostu w ERM nie ma miejsca dla brytyjskiej waluty. Stanley Druckenmiller działając w imieniu Sorosa sprzedał funty o niebagatelnej wartości 10 mld dolarów. Gra była ryzykowna, ale warta świeczki. W przypadku dewaluacji funta Soros zarobiłby duże pieniądze. Opuszczając swój apartament Soros czuł się pewny zwycięstwa. Następnego dnia o 7 rano zadzwonił Stanley z dobrymi wiadomościami. Podekscytowany makler poinformował, że fundusz zarobił 958 mln dolarów. Później po podliczeniu wszystkich operacji okazało się, że całkowite zyski wyniosły prawie 2 miliardy dolarów. Dla Wielkiej Brytanii była to „czarna środa”, a dla Sorosa dzień, w którym stał się najsłynniejszym spekulantem walutowym na świecie.
Tego dnia straciłem wszystkie zarobione w tym roku pieniądze na giełdzie i 3/4 swoich oszczędności…
🙁
Dziękuję Marku za ten wpis Akurat obserwowałem sytuację, bo chciałem zakupić trochę liry na wyjazd styczniowy do Turcji, aczkolwiek obawiałem się właśnie dalszych spadków i się wstrzymałem.
Swoją drogą ciekaw jestem rozwoju sytuacji, gdyż Turcja to dość biedny kraj, tak na prawdę. Żyją turystyka i osobiście z żoną jesteśmy zauroczeni tym Państwem. poza turystyka jednak bieduje tam dość spory odsetek ludzi wg moich obserwacji i jeszcze ich te ceny docisną mocniej Inflacja tam już nie rośnie, a galopuje, wg szacunków ENAGrup realna w zeszłym miesiącu to 80%
Delikatnie mówiąc niekonwencjonalne działania Erdogana mogą ich zapędzić w jeszcze większy kryzys. Choć, tak jak piszesz Marku nie koniecznie wiedza akademicka musi sprawdzić się w praktyce. A skoro poświęciłeś temu tematowi swoją uwagę to zapewne Ciebie też ciekawi.
Może będzie to kraj swego rodzaju prekursor nowej „ekonomi”, który z inflacja walczy pozwami
Jakie Twoje prognozy Marku?
Turcja to fantastyczny kraj, bogaty w perełki historyczne, ale też bardzo ludny (ponad 80 mln ludności) przez co rozwarstwienie jest ogromne. Byłem tam nie raz, choć ani razu z biurem podróży, także zapuszczając się w niektóre rejony można zobaczyć duży kontrast. Luksusowe samochody przeplatają się z furmankami. Empirycznie też doświadczyliśmy „ksenofobii” w biały dzień, ale zakończyło się na odchudzeniu portfela, więc powiedzmy, że dżizja została pobrana, ale nikt nas nie pobił. 😉 Ale to był jeden jedyny przypadek. Większość ludzi raczej bardzo sympatyczna.
W kwestiach ogólnych, to gazociąg EastMed może namieszać. Natomiast ich inflacja nie przeraża tak, jak „stagnacja”.
Mało kto wie dlaczego podnoszenie stóp ma dławić inflację. To jest prosta matematyka, im wyższe stopy procentowe, tym zakredytowane firmy mają ciężej. Gdy podwyższy się stopy powyżej progu bólu firmy będą padać (widoczne to było w trakcie ery prof. Balcerowicza – polecam książkę prof. Karpińskiego (SGH)”Przemiany strukturalne w procesie transformacji Polski 1989-2003-2025” ).
Jak to padanie firm ma się do inflacji? Zakredytowane firmy padły, majątek np. przestrzenie biurowe można zgarnąć w licytacjach komorniczych. Zwiększa się podaż biur, najemcy mogą wybierać w tańszych ofertach, więc konkurencja obniża ceny.
Kolejna rzecz, im więcej firm pada, tym pojawiają się rzesze bezrobotnych. Im więcej bezrobotnych (do tego z kredytem), tym pracodawca ma w czym wybierać, więc przy podobnych kompetencjach wybierze najtańszego.
Ludzie będą pracować za grosze, bo kredyt i brak perspektyw na inną pracę.
Bezrobocie obecnie wynosi ok. 6%, więc znalezienie nowej posady nie jest aż tak trudne jak 10 lat temu, kiedy wynosiło ok. 13%.
W 2003 bezrobocie stanowiło ok. 20% (a minimalna krajowa 800zł).
Także im więcej firm padnie, tym więcej będzie bezrobotnych i mniej będzie można płacić pracownikom, przez co taniej będzie można świadczyć usługi czy produkować (oszczędność na pensjach).
Im większe bezrobocie, tym mniej ludzi stać na zakupy, więc firmy co zaoszczędzą na pensjach, przeznaczą na obniżki cen, by konkurować ceną.
I tak właśnie powstanie spadek inflacji.
Turcy (prezydent) stwierdzili, że zamiast zarzynać gospodarkę (w ekonomicznym bełkocie nazywane jest to „chłodzeniem przegrzanej gospodarki”), woli oskubać z oszczędności naród poprzez wysoką inflację.
Tak jak przyczynę i skutek Sorosowego zagrania mogę zrozumieć, tak skutek Erdoganowego wezwania do trzymania liry jest dla mnie niepojęty. Coś się tam tli, ale za daleko do wskazania faktycznych przyczyn.
Książkę Szanownego Pana kupiłem i czytając blogowe wpisy obawiam się, że już nie będzie mi dane się przeszkolić..Pozostaje miła lektura bo z ryb nigdy nie skorzystałem.
Szacunek
Zamykam tematy stopniowo. Zamknięte są obecnie wszelkie kooperacje zewnętrzne np. z podmiotami potrzebującymi dynamicznych zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym (obstawianie kierunku zabezpieczeń tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo niekorzystnego kursu jest bardzo wysokie). Takich absorbujących czasowo rzeczy już nie będzie.
To pierwszy krok w kierunku emerytury. Teraz już nie muszę patrzeć na giełdę, kiedy nie mam na to ochoty. 🙂
W kontekście szkoleń decyzja nie zapadnie z dnia na dzień, ale wszystko zależy od dostępności czasowych. Dlatego też w ostatnich latach były one jedynie sporadycznie.
Turcja jest łakomym kąskiem dla banksterów, więc pewnie nie odpuszczą, zrujnują ten kraj gospodarczo,a następnie ,,wspaniały” Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyjdzie im z pomocą.
Wydaje mnie się, że było trochę inaczej z Turcją.
Dopóki twardo ich prezydent Recep Erdogan mówił, że będzie obniżał stopy procentowe by walczyć z inflację to lira bardzo słabła, ale ostatnio powiedział, że będzie walczył o umocnienie liry a mechanizmy walki niebawem przedstawi.
Ta deklaracja spowodowała nerwowe ruchy na lirze i chwilowe jej umocnienie. Nie jest wykluczone, że lira wróci na swoje poziomy słabości jak nic nie wyniknie z chęci umacniania waluty.
Jeden mechanizm do walki o mocną lirę został już przedstawiony: publiczna prośba/groźba prezydenta by obywatele nie wymieniali liry na dolary i euro 🙂
Tak, zachęta o trzymanie liry padła, ale on wyraźnie podał, że stopy procentowe będą już tylko szły na dół:
„Erdogan zapowiedział też, że będzie walczyć o obniżanie stóp procentowych. – Nie oczekujcie ode mnie niczego innego – dodał” źródło: https://www.money.pl/gospodarka/turcja-obnizyla-stopy-procentowe-erdogan-broni-tej-decyzji-6717574841756544a.html
Generalnie wpis ma na celu pokazać, że rynki rządzą się swoimi prawami, bo lira będzie tak się poruszać, jak zechce tego duży kapitał. 🙂
Niestety to prawda.
Duży kapitał rządzi, może napompować bańkę, może też zdmuchnąć świeczkę, może robić co chce.
Czasami są organizowane pospolite ruszenia w socialMediach, ale różnie to się kończy 🙂
W każdym razie jest to wątek o lirze, więc przystopuję 🙂
Forex to zupełnie nie mój temat, ale umocnienie liry jest związane z wprowadzeniem mechanizmu gwarancji odsetek bankowych niwelujących utratę wartości liry. To zatrzymało paniczną wyprzedaż waluty przynajmniej na jakiś czas – nie jestem pewien czy płynie stąd jakikolwiek wniosek oprócz takiego, że pewnych instrumentów finansowych najlepiej w ogóle nie tykać.