WIG20 – przegląd wykresu – Ichimoku
Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 14-12-2023 7:18 pm
16
Rodzimy flagowy indeks nie zareagował jakoś specjalnie na zmianę warty. Kurs utworzył niewielki boczniak i inwestorzy czekają zapewne na pierwsze konkretne działania ze strony rządowej. Media podawały różne plany, potem politycy dementowali to jako „metafory”, także nie ma co się na nich opierać, tylko trzeba czekać na konkrety. Trzeba życzyć nowej ekipie, by podejmowała decyzje najlepsze z możliwych i tyle. 🙂
Patrząc na wykres w ujęciu Techniki Ichimoku widzimy, że ostatnie świece nie schodzą poniżej linii Tenkan-sen. W październiku mieliśmy przecięcie linii Tenkan-sen z niebieską linią Kijun-sen. Wszystkie elementy Ichimoku w październiku zaczęły wskazywać na wzrosty.
Obecnie sygnałów przeciwstawnych brak, czyli Ichimoku wskazuje na byki i dopiero ponowne przecięcie się linii, tym razem w drugą stronę, kiedy Tenkan-sen zejdzie poniżej niebieskiej, będzie oznaką korekcyjnych zapędów niedźwiedzi. 😉 Ja na razie grać na naszym indeksie nie zamierzam.
Dziś naszło mnie też, by odświeżyć sobie co nieco klasyki i postawiłem na Erica Blaira. Konkretnie wypadło na „Folwark zwierzęcy”. Lektura krótka, więc akurat na jedno popołudnie.
No i czytam. Mamy właściciela folwarku, którego imię rozpoczyna się na literę „J”, który dyktatorsko wszystkim steruje.
Drugi rozdział opisuje jak trzy knury: Squealer, Snowball i Napoleon zawiązują koalicję i podburzają zwierzęta do buntu przeciwko władzy absolutnej jednego człowieka.
W trzecim rozdziale rarytasy jak jabłka i mleko przypadły wyłącznie świniom. Niektóre zwierzęta zaczynają coś podejrzewać, że ten przewrót nic nie zmienił, jedynie kto inny przejął koryto. Squealer, który był najbardziej elokwentny ze wszystkich knurów, umiał żonglować słowem, porywać tłumy i wmówił reszcie zwierząt, że to normalne, że to jedzenie trafia tylko do świń, bo świnie przecież dowodzą i im się należy.
Rozdział IV to ostateczne odparcie pana „J”, który marzył o odzyskaniu władzy, ale „nie dostał wotum zaufania”.
Piąty rozdział opisuje spór dwóch knurów. Snowball chciał wybudować… wiatrak, a Napoleon się sprzeciwił. Kto by pomyślał. Pokłócić się o budowę wiatraka. 😉
Nie wiem jakim cudem Blair, znany bardziej ze swojego pseudonimu Orwell, potrafił napisać tak ponadczasowy tekst. 🙂 Warto przeczytać, szczególnie w obecnym okresie. 🙂
Jabłka i mleko? Amatorzy!
„Ubogi” poseł co ma w oświadczeniu majątkowym porsche z ferrari pobrał z kasy sejmu 778 tys. zł z uwagi na swoją „trudną sytuację majątkową”.
link: https://www.money.pl/gospodarka/biedny-jak-posel-z-ferrari-czyli-sposob-na-dodatkowa-kase-z-sejmu-6928722450373376a.html
I takiego typa wybrali vice ministrem cyfryzacji
link: https://www.money.pl/pieniadze/posel-z-ferrari-kim-jest-nowy-wiceminister-cyfryzacji-6973665569610400a.html
Miało być inaczej. Jest to samo. Tylko inne świnie przy korycie.
Politycy plują w twarz wyborcom?
Doprawdy… NOWE, NIE ZNAŁEM.
Dlatego uważam, że w polskich warunkach jedna kadencja to maks dla danego układu sił i jako naród powinniśmy postarać się, aby po 4 latach daną ekipę wymienić na inną. Tylko w tych pierwszych 4 latach społeczeństwo może jeszcze coś zyskać, a jednocześnie jest to czas zbyt krótki dla danej ekipy aby się wygodnie umościć we wszystkich instytucjach i je dla siebie i swoich pociotków zabetonować.
Dobrą opcją „antyumoszczeniową” stanowiłby wymóg, by osoby, które w ciągu ostatnich 10 lat wpłacały pieniądze na poczet partii/polityków/kampanii, automatycznie były wykluczane z jakichkolwiek stanowisk w podmiotach kontrolowanych przez Skarb Państwa/samorządy.
Uniknęłoby to patologii, że ktoś dostaje udział w korycie, w zamian za regularne „darowizny” na rzecz partii.
Plus to co chciał wprowadzić znany muzyk, czyli wykluczanie rodzin polityków przy obsadzie ciepłych stołków (za wyjątkiem sytuacji, że pracowali już na danym stanowisku zanim ktoś z rodziny zaczął się pchać do polityki).
Blair to w ogóle była ciekawa osobowość. Z jednej strony był bliski socjalistycznym poglądom, ale w przeciwieństwie do innych lewicowych intelektualistów widział w komunizmie ogromne zagrożenie i nie zakłamywał się w odbiorze rzeczywistości. Stanął w naszej obronie podczas Powstania Warszawskiego, krytykując zachód, który zostawił nas na pożarcie Stalinowi. Pokazał, że można mieć różne poglądy, ale zawsze warto być szczerym i się nie zakłamywać. Mimo, że był ateistą, przyjmował Komunie Świętą, ale nazywał tę hipokryzję po imieniu, twierdząc, że to zwykłe oszustwo.
Co do wiatraka to prawdziwa perełka, można powiedzieć, że wszystko już było. Teorie spiskowe stają się prawdą. Ludzie, tacy jak Orwell, podążający za prawdą, czują i wiedzą więcej i podświadomie ich opisy tak trafnie i ponadczasowo opisują rzeczywistość, że wydaje się to niemożliwym.
Pytanie, kto miał tego wiatraka stawiać na tej farmie? Znowu Siemens w tle? 😉
Wczoraj wpadła mi w ręce taka informacja, myślę, że ważna dla miłośników i lasów, i wiatraków.
https://solidarnosckatowice.pl/karczuja-bajkowy-las-zeby-postawic-wiatraki/
We Francji zakładane przez mieszkańców sprawy powoli są wygrywane i wiatraki muszą być rozmontowywane:
https://www.wnp.pl/energetyka/francuski-sad-nakazal-demontaz-turbin-wiatrowych-z-powodu-negatywnego-wplywu-na-srodowisko,783769.html
Ale w tej całej gonitwie za prądem zapomina się o tym, że najlepiej jest ograniczać zużycie energii.
Na początek ograniczyć te niepotrzebne, a go jest pełno.
Pierwszy przykład, przez wiele dni jedna z ulic, którą jeździłem na miasto, miała zapalone w dzień latarnie. Problem był zgłaszany w urzędzie i koleżanka usłyszała, że „po co zawraca głowę, przecież to nie ona za to płaci”. Pomijam już, że owszem, w podatkach płacimy na to my. 😉
O domowym zużyciu nawet nie wspomnę. Jak kiedyś zapytałem znajomego czemu ma włączone ogrzewanie podjazdu, kiedy temperatura jest na plusie, to powiedział, że to grosze.
Zdarzyło mi się też jechać w deszczu obok posesji, która miała uruchomione spryskiwacze i nawadniała murawę. Pewnie ktoś miał ustawiony timer, by każdego dnia o danej godzinie podlewać i nie przejmował się tym, by wyłączać system w deszczowe dni.
W lato natomiast umówiłem się na spotkanie ws spotkania autorskiego. Przyjechałem przed czasem, cały Dom Kultury, gdzie była też bilioteka był zamknięty. Po paru minutach przyszła jedna pani i mnie wpuściła. Ze środka powiało „arktyczne powietrze”. Zostawiali na noc włączoną klimatyzację, bo „w lato jest straszna duchota i nie chcą do niej dopuścić”.
Także największą obecnie plagą jest marnotrawienie energii elektrycznej, co sprawia, że zapotrzebowanie na prąd jest większe niż realne potrzeby. 🙁
No tak, ograniczenie zużycia (albo chociaż wspomniana „optymalizacja”) to najlepsza opcja, tylko pytanie: kto ma to wprowadzić, i jak? Politycznie to samobójstwo, bo większość Polaków (a w zasadzie ogólnie ludzi) nie chce słyszeć, że oni mają z czegoś rezygnować. Jak POPSL podniosło wiek emerytalny, żeby choć trochę ratować ten system, to stracili władzę (a w Polsce kobiety mają praktycznie najniższy wiek emerytalny w Europie, a żyją wyraźnie dłużej od mężczyzn). Pewnie widziałeś też jakie zamieszki były we Francji jak podnieśli wiek o 2 lata…
„Milionerzy latają na szczyty klimatyczne prywatnymi odrzutowcami, a nam każą używać papierowych słomek” – na social media takie komentarze pojawiają się pod KAŻDYM news’em on zmianach klimatu, czy energii odnawialnej. Ograniczać zużycie: nie, wiatraki: nie, atom: „tak, ale jak najdalej ode mnie”, fotowoltaika jedynie ma szansę, ale też tylko dla tych, których na to stać. Nie dogodzisz wszystkim.
Z fotowoltaiką, to też nie do końca wszędzie jest tak samo dobrze.
Dla przykładu zakładając tę samą instalację w Gdańsku i Wrocławiu mamy inne wyniki.
Dla stycznia średnia liczba godzin słonecznych dla Gdańska to 83,7, a dla Wrocławia to ponad 22% więcej (102,3).
Więc wszystko trzeba dokładnie przeanalizować, przeliczyć i dobrać pod siebie najlepsze rozwiązanie.
Na pewno przyszłość to wieżowce z szybami produkującymi prąd, bo powierzchnia przeszkleń jest tam ogromna.
Warto też zaznaczyć, że prądożerna klimatyzacja w wieżowcach jest najbardziej potrzebna w słoneczne dni, więc autokonsumpcja sprawdzi się idealnie 🙂
W kwestii PV wzrasta też sprawność. Jakiś czas temu standardowo montowano ogniwa o sprawności 15-18%, a w tym roku weszły do obiegu ogniwa o sprawności 23%. Jeśli wyścig technologiczny się utrzyma, to może za kilkanaście lat pojawią się ogniwa o sprawności 30% co jest już bardzo dobrą wartością pozwalającą na produkcję prądu na własne potrzeby nawet dla osób nie posiadających wielkich przestrzeni na ich montaż.
Moje ulubione cycaty z tejże powieści:
„Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.”
„Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.”
Głosujemy na partię, nie na ludzi, to jest problem.
My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych.
@Marek Tak, oczywiście, oszczędność i takie zdroworozsądkowe podejście do życia jest ważne. Nie podążanie ślepo za taką czy inną modą. Tak jest często w budowanych nowych budynkach wyjątkowo oszklonych i narażonych na mocną ekspozycję słoneczną. Pamiętam, jak kilka lat temu wybudowano w Katowicach nowoczesny, oszklony gmach Sądu Okręgowego i nagle okazało się, że nie można w nim normalnie funkcjonować, bo było za gorąco. Domyślam się, że problem rozwiązano montując prądożerną klimatyzację. Argumentem w tym wypadku, jak zwykle jest szeroki dostęp do światła słonecznego, tylko że sędziowie najczęściej pracują do 13.00, więc w czasie gdy nawet zimą jest jasno.
W tym akurat temacie imponują mi Niemcy. Pamiętam, jak pierwszy raz odwiedziłem ten kraj, to w oczy rzuciły mi się dwie sprawy, ich dobre autostrady i rolety zewnętrzne w każdym oknie. Próbowałam znaleźć okno bez takich rolet, ale bezskutecznie. Takie rolety świetnie regulują temperaturę wewnątrz pomieszczeń. Tak się zastanawiam, czy wynika to z ich pragmatyzmu, czy też mają przepisy budowlane nakazujące montaż rolet w każdym budynku?
Z tymi szybami w oszklonych budynkach, to dobre pomysły ma nasz rodzimy MLS, który stworzył szyby, które prócz produkcji prądu, mogą regulować przepływ promieniowania cieplnego, czyli obniżać temperaturę w budynku:
https://mlsystem.pl/fotowoltaiczne-szyby-zespolone-2/
Nie pamiętam już dokładnie, ale jakoś w przyszłym roku mają chyba już mieć w końcu postawioną fabrykę do produkcji tych rzeczy. 🙂
Ja natomiast problem „cieplny” rozwiązałem klasycznie. 🙂 Pod oknami od strony południowej mam drzewa owocowe, które przez ostatnie lata się rozrosły i w ten sposób cztery odmiany śliwy dają latem cień, a na zimę zrzucają liście, by promienie słoneczne oświetlały i ogrzewały jak najdłużej. 🙂
No i na jesień dają owoce na przetwory oraz liście, które po przerobie w kompostowniku razem ze ścinaną w sezonie trawą, dadzą silny, naturalny i przede wszystkim darmowy nawóz. 🙂
Zapomniałbym jeszcze, że w ciepłe dni idealnie można rozłożyć się między nimi na leżaku i korzystać z napływającej weny do pisania. 🙂
@Marek Natura sama proponuje rozwiązania, tylko trzeba umieć z nich korzystać.
Pisanie na leżaku, a jak drzewa urosną, to na hamaku się u Ciebie sprawdza. Jednak Marku pomyśl o choć jednej lipie, żeby tradycji stało się zadość. Pod nią naśladując naszego wieszcza podobno najlepiej się pisze 😉
Mam nadzieję, że pomysł MLS się sprawdzi, bo potrzebujemy tego typu wynalazków i sukcesów polskich firm!
Mam na oku pewien teren, gdzie chciałbym parę lip zasadzić docelowo pod ule, ale ciężko to idzie, bo właściciele chcą go na działki budowlane podzielić, choć to teren przy rzece i oznaczony jako „pastwisko” w systemie ewidencji gruntów, więc nie mają raczej szans. Nie ma też tam ani wody, ani kanalizacji, więc teren pod budowę słaby, ale jedyne co mogę zrobić to podnosić ofertę z nadzieją, że w końcu się uda. 😉
Niby nie mogą, ale akurat władza się zmienia i być może mają jakieś w niej umocowania rodzinne i to im pomoże z pastwiska zrobić okazyjne działki pod apartamenty nad rzeką
Oczami wyobraźni już widzę te foldery reklamowe z domami. Przy garażu obowiązkowo elektryczne Porsche, od podwórka, przy rzece zacumowana wypasiona motorówka z Miami
Chwytliwa nazwa: Royal Platynowe osiedle Gold House „Diamentowe Pastwisko”. No i przyciągający ludzi na odpowiednim poziomie zamożności slogan „Zamieszkaj tam gdzie pasą się sami milionerzy”
Żartuję sobie, ale przecież to ogromne zamczysko, które budują gdzieś tam chyba w Wielkopolsce pośrodku jakiegoś parku krajobrazowego też jest samowolą budowlaną i nikogo to nie rusza. Choć trzeba przyznać, że sama koncepcja nie wygląda źle.
A tak na poważnie, jeśli to jest Ci pisane, to będzie Twoje, jeśli nie, to znajdziesz coś lepszego. Nigdzie nie ma aż tak urokliwego miejsca, żeby nie znaleźć gdzieś urokliwszego;)
„Także największą obecnie plagą jest marnotrawienie energii elektrycznej, co sprawia, że zapotrzebowanie na prąd jest większe niż realne potrzeby”
Zapotrzebowanie na prąd jest więsze od potrzeb bo władza zmusza nas do przechodzenia na prąd, zmuszaja do instalowania pomp ciepła, do samochodów elektrycznych, jeszcze trochę i będą zakazywac ogrzewania gazem. To jest dopiero marnotrastwo.
Zostawiona niepotrzebnie zapalona żarówka to przy tym pikuś.
Ja pompę ciepła instalowałem zanim jeszcze były wszystkie programy z nazwą „plus” i nigdy nie zamieniłbym tego rozwiązania na nic innego. Koszty grzania przy moim dobrze zaizolowanym domu są minimalne. Jak dom jest dobrze zaplanowany, to praktycznie nie trzeba grzać, a jedynie utrzymywać ciepło – pompa chodzi na chwilę raz czy dwa dziennie, głównie by uzupełnić ciepłą wodę po prysznicu. 🙂
Natomiast dla starych domów z mostkami termicznymi lub gdy ktoś zamiast podłogówki, chce zasilać pompą ciepła kaloryfery, no to tutaj faktycznie koszty grzania mogą być większe.
No i oczywiście mam fotowoltaikę (zanim to było modne i bez dotacji z tych programów rządowych „mój prąd” i całej reszty). 🙂