Zarobki w ujęciu parytetu siły nabywczej

Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 24-09-2024 12:36 pm

7

Co jakiś czas OECD i inne organizacje podają statystyki dotyczące średnich zarobków. Mierzenie średniej nie jest zawsze doskonałe, ale przyjmując ten sam model w każdym kraju, można znaleźć wspólny mianownik i porównywać, jak daleko nam do czołówki.

To też pokazuje dlaczego Wall Street jest wyżej niż nasz rodzimy rynek. Ciekaw jestem jak wypadną dane za 2024 rok. Jak myślicie, przeskoczymy do góry? Przeczytałem ostatnio w państwowych mediach, że są rekordy, także myślę, że każdy zapewne ostatnio dostał u siebie solidne podwyżki, więc kto wie. 🙂 Perspektywy wydają się dobre. 🙂

Źródło: TVP Info: https://www.tvp.info/77126891/wynagrodzenie-w-sektorze-przedsiebiorstw-w-marcu-2024-4-dane-gus-ile-polak-zarabia-brutto-i-netto-na-etacie

Im większe zarobki, tym większa jest pula środków, która powędrować może na giełdę. A jeśli napływające środki wyprzedzą te odpływające, to o wzrosty można być spokojnym. 🙂 No chyba, że media się mylą? Ciekaw jestem Waszych opinii. 🙂

Komentarze 7 komentarzy

Patrząc na załączony obrazek w zestawieniu poziomami na których są indexy w US i Polsce można trywialnie powiedzieć, ze lepiej być bogatym niż biednym . Skala wzrostów S&P500 przerosła najwiekszych strategów nie tylko z US. Co chwila ATH, oj grube portfele mają inwestujący w stanach. Pytanie nie czy, ale kiedy to jeb…?

Trywialna jest też odpowiedź, choć niestety dla nas nieprzydatna: stanie się to, gdy skończą się im pieniądze. 🙂

Na szczęście masz wędkę, także w Kole Faz Giełdowych wystarczy tylko podpilnować, których narzędzi kiedy używać. 🙂

Cześć! Warto też spojrzeć na medianę zarobków, niedawno GUS zaczął publikować dla Polski. Odnośnie prognoz czy I ile środków popłynie z kieszeni rodaków na giełdę to warto wziąć pod uwagę, jakie czy ludzie którzy otrzymują podwyżki faktycznie mają większy dochód rozporządzalny netto, czy też wzrost pensji jest w całości skonsumowany wzrostem czynszu, mediów, żywności itd a nawet jeśli coś zostanie to nie pójdzie ostatecznie w betonowe złoto. Pozdrawiam

Cenny głos! Dzięki Maćku!

Zarabiać można „dużo”, ale jeśli koszt uzyskania tych przychodów jest duży (drogie życie w danym mieście/państwie), to może się okazać, że w ostatecznym rozrachunku lepiej zarabiać „mniej”.
Tutaj można posiłkować się jakimiś wskaźnikami „szczęśliwości” mieszkańców/obywateli lub np. danymi eurostatu na temat oszczędności gospodarstw domowych:
https://ec.europa.eu/eurostat/databrowser/bookmark/ad1466de-aca4-40fa-ab14-8a75c776f8d7?lang=en
https://i.gyazo.com/ef57d02216fe32337d84c1b09636699d.png

Mniej od nas w UE oszczędzają tylko Grecy (nie wszystkie kraje są w statystykach).
W USA biednieją:
https://tradingeconomics.com/united-states/personal-savings
https://i.gyazo.com/6d17941443485858d6af9d32a392364d.png

Wszystkie statystyki są w pewnym zakresie przekłamane, jeszcze tutaj we wzorze na PPP występuje PKB, to już nawet szkoda na to patrzeć, takie porównanie pokaże conieco, a właściwie to nic konkretnego. I jeszcze grafika jest aktualna na 2022 rok.
Chyba każdy sobie w jakiś sposób wylicza czy się bogaci czy biednieje. Np jeszcze do niedawna niezłym takim wskaźnikiem było ile m2 mieszkania można kupić za swoją pensję netto. Ale bańka nakręcona tanim kredytem w Polsce psuje ten wskaźnik.
Niektórzy badają ile uncji złota mogą kupić za swoją pensję netto.
Ja wymyśliłem sobie jeszcze inny wskaźnik – cena zagranicznego noclegu na booking-u w tym samym okresie w relacji do wypłaty. Od kilku lat obserwuję jak ceny noclegów rosną zadziwiająco zgodnie z inflacją. (bo to odzwiercedla szeroki wachlarz cen: ceny nieruchomości, i ludzkiej pracy i towarów, oraz nie są zepsute przez dopłaty rządowe jak np. ceny energii, czy dopłaty do kredytów hipotecznych w Polsce)

Tak to 2022 dlatego było pytanie, gdzie jesteśmy teraz i gdzie będziemy po dwóch latach:
„Ciekaw jestem jak wypadną dane za 2024 rok. Jak myślicie, przeskoczymy do góry?” 🙂