Recenzja kulinarna: Restauracja La Sahula, Republika Czeska
Posted by Marek | Posted in recenzje kulinarne, Uczta dla podniebienia | Posted on 19-09-2013 8:37 pm
12
Dziś będzie recenzja czeskiej kuchni prosto ze źródła. Egzamin zdawała restauracja La Sahula z Otovic.
Będąc w Czechach nie można było nie spróbować knedlików. Do tego idealnie nadawał się schabowy z kapustą zasmażaną. Wszystko bardzo dobrze przyrządzone, palce lizać.
Nie mogłem także nie spróbować potrawy, której proces przygotowywania jest na tyle długi, że potrawę trzeba było rezerwować z co najmniej dobowym wyprzedzeniem. Mowa o golonce. Samo pieczenie na odpowiednim ogniu trwało kilka godzin! Było można to odczuć. Po prostu miała wyjątkowy smak. Jak to ujął Leszek: „miękka, soczysta i aromatyczna„. W pełni się z tym zgadzam. Nigdy w Polsce nie udało mi się trafić na tak dobrą golonkę jak tam.
Do całkowitej oceny lokalu będą wliczały się punkty za wystrój wnętrza i panującą w środku atmosferę, profesjonalizm obsługi oraz jakość potraw. Będzie to średnia ważona, gdzie jakość potraw będzie miała podwójną wagę w końcowej ocenie.
Wnętrze było skromne, może odrobinę zbyt skromne, ale było tam czysto i schludnie. Stoły były przestronne a miejsca do siedzenia w miarę wygodne. Można się było czuć w pełni komfortowo podczas jedzenia. Pierwszą kategorię oceniam na czwórkę z plusem (4,5).
Obsługa była bardzo cierpliwa wobec często zmieniających zdanie obcokrajowców i niezwykle profesjonalna. Egzamin zdany na piątkę.
Oceniając kuchnię, mogę śmiało powiedzieć, że była to uczta dla podniebienia. Potrawy były przepyszne i bardzo syte. Najważniejsza kategoria zostaje oceniona na 5.
Ocena końcowa = 4,88.
witaj Marku
nie napisałeś nic o piwie a to chyba kluczowy element czeskiej strawy .
pozdrawiam
Janek
O tym szlachetnym trunku będzie osobny wpis relacjonujący wyprawę do tradycyjnego czeskiego browaru 🙂
Pozdrawiam
Marek
W czeskich restauracjach odwrotnie jak w polskich, wystrój zazwyczaj jest skromny, niekiedy wręcz kiczowaty a jedzonko przeważnie przepyszne. Obsługa nie zapomina o swoich gościach i nie pozwoli byś siedział z pustym kuflem.
Dla tych co nie piją alkoholu a lubią coś zimnego z bąbelkami polecam Kofole, czeską Cole!
U Milana w La Sahuli znajdziecie klasyczną czeska kuchnie którą polecam 🙂
Miejsce naprawdę warte uwagi 🙂
Marku,
Zachwycać się knedlikami, eeee…
Pozdrawiam, Maciek
Knedliki knedlikom nierówne 🙂 Kilka dni przed wizytą w La Sahuli próbowałem knedlików w innym miejscu i były ohydne. Jedzenie trzeba umieć dobrze przyrządzić 🙂
Marku można się już zgłaszać na szkolenie?
Śmiało można już wysyłać zgłoszenia. Będzie dzięki temu większa szansa na wolne miejsce 😉
Przy czym obecnie pakuję się i za niedługo zmierzam na lotnisko (kolejne cele trzeba odhaczyć z listy), także na zgłoszenia będę odpisywał z pewnym poślizgiem czasowym.
Marek,
Daj już spokój z tymi wyjazdami, sieć na tyłku i wyszukuj duże ruchy:):):)
Czy nie widzisz, że Ci zazdrościmy tych ciągłych wojaży, przynajmniej ja:):)
Pozdrawiam (już nie z Vabankowego miasta)
Maciej
Spokojnie, dopiero raczkuję jeśli chodzi o podróże 😉 Przy prof. Kołodko, który odwiedził ponad 160 krajów, jestem daleko w tyle. Muszę go gonić 🙂 No i nie omieszkam wypytać Ciebie niebawem co ciekawego jest w Zuruchu 😉
PS Duży ruch na giełdzie został już we wrześniu wyłapany (dzięki temu przy okazji ryby w konkursie były tłuste i laureaci nie mają prawa narzekać), także teraz zostają mi podróże 😉
Pozdrawiam
Marek
O Szwajcarię pytaj śmiało, cztery lata tam spędzone sprawiają, że cos tam już o tym kraju wiem. 🙂
Zurich zawsze świetnie wspominam, za każdym razem gdy tam jestem (wciąż dość często) to sam siebie pytam dlaczego wróciłem do kraju :):) Ale to już opowieść i dość długa i dość osobista.
Pozdrawiam
Maciej
Popsuło się drogo i słabo