Przemyślenia do przemijania i uciekającego czasu
Posted by Marek | Posted in inne | Posted on 04-11-2013 8:29 pm
7
Czas pędzi nieubłaganie i choćby nie wiem jak się starać, doba zawsze będzie mieć tylko dwadzieścia cztery godziny. Na pewno „zawsze w każdej kwestii można więcej, lepiej, mocniej, niezależnie ile się do tej pory zrobiło” jak napisał mi niedawno Mateusz, finalista teleturnieju „Jeden z dziesięciu”. Wszystko zawsze będzie ograniczał czas, który trzeba rozsądnie dystrybuować.
Ze swojej strony dziękuję wszystkim serdecznie za słowa wsparcia i otuchy. Teraz trzeba w końcu ruszyć do przodu. Na pogrzebie ciężko mi było w pełni trzymać się tego co mądrze nauczał Święty Filip Neri. Ot taki mały problem z przełożeniem teorii na praktykę. W piątek zapalając świeczkę na grobie już było lepiej. Dziadek jest w Niebie i wiem, że cały czas czuwa. Nie musi się już także denerwować słuchając kolejnych „oświeconych” polityków chcących na siłę „uszczęśliwiać” naród. Najgorzej będzie mieć teraz Babcia. Na szczęście szybko udało się poustawiać grafiki w rodzinie i bez względu na takie prozaiczne czynności jak praca, pożar czy atak kosmitów, każdego dnia ktoś będzie wpadał z wizytą. Na pewno przyda się pomoc w gospodarstwie, choć liczba zwierząt teraz się zmniejszy. W sobotę po raz ostatni wizytowałem króliki. Kury zapewne jeszcze pozostaną. Wyjeżdżając otrzymałem też niezłą wałówkę, miedzy innymi niepryskane chemią jabłuszka z przydomowego sadu czy domowe jajka. Spróbujcie tylko powiedzieć swojej Babci, że nie jesteście głodni 😛 Wiejskie jajka od kur z wolnego wybiegu karmionych pszenicą z tradycyjnych odmian z własnego pola, mają niepowtarzalny smak. Smaki dzieciństwa 🙂
Teraz kiedy wiek emerytalny jest ciągle podnoszony, zapracowani rodzice mogą mieć nieco gorzej. Ich rodzice będą zapewne jeszcze pracować, gdy pojawią się maleństwa tworzące kolejne pokolenie. Będzie trudny orzech do zgryzienia.
Dlatego warto poświęcać wolny czas rodzinie i nie stawiać wyżej kariery w okresie kiedy dzieci tego najbardziej potrzebują. Jeśli zaniedbamy najważniejsze dla nich momenty, później może być już za późno.
taka prosta historyjka obrazkowa a tyle mądrości…
Pomimo tragedii musimy być hardzi duchem.
Brawo Marku. I słuszne słowa.
Przemijanie, starzenie i śmierć najbliższych – najgorsze aspekty naszego życia. No i ciężkie choroby.
Dlatego z upływem czasu tak bardzo tęsknimy za okresem młodości, gdy te problemy nas nie dotyczyły.
Marku.. jakaś mała aluzja? 😀
Hmm a nie duża? 😛
No spora 🙂
Problem z historyjki świetnie ilustruje stara piosenka Harry’ego Chapina „Cat’s In the Cradle” spopularyzowana przez grupę Ugly Kid Joe. Kto wie, może historyjka została zainspirowana tą piosenką…