Irlandia, czyli z wizytą u Kuby :-)
Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 18-09-2014 6:39 pm
8
Niegdyś Kuba przemierzył ponad 1800km by zjawić się na szkoleniu „Esencja spekulacji” w Krakowie. Kiedy rok później zaprosił mnie do siebie do Irlandii, po prostu nie wypadało odmówić i tym oto sposobem znalazłem się w Dublinie. Działo się to poprzedniej jesieni, także już najwyższy czas by opisać ten piękny zakątek Europy.
W Irlandii sporo pada, ale jak tylko nadarzy się okazja, to w ładną pogodę warto skorzystać z busa dla turystów by zwiedzać z dachu okoliczne atrakcje i tak też zrobiliśmy by objechać ile się tylko da.
Będąc w Dublinie nie sposób nie zauważyć największego irlandzkiego kościoła, który jak głosi legenda, został zbudowany nieopodal studni, gdzie św. Patryk udzielał chrztu w połowie V wieku.
Jeśli już jesteśmy przy kościołach, to ten, gdzie odbywają się Msze Św. w języku polskim też wygląda całkiem okazale.
Oprócz podziwiania budynków z zewnątrz, zaglądaliśmy też do środka, gdzie nie zrezygnowaliśmy z okazji by ogrzać się przy ognisku
Jak i pobawić się armatą
Czy postrzelać sobie …
… ale czasem trzeba było się też poddać
Przespacerowaliśmy się także w okolice 120 metrowej iglicy, ustawionej dla uczczenia nowego tysiąclecia. Trzeba przyznać, że robi wrażenie
W Dublinie znajduje się także jeden z największych browarów w Europie, który warzy ciemne piwo o charakterystycznym słodowym smaku. Wszystko zaczęło się od Arthura Guinnessa, który postanowił wznieść na wyżyny miejscowe browarnictwo i wydzierżawił lokalny browar, przy bramie św. Jakuba, aż na 9000 lat!
Podczas pobytu była także okazja by wspólnie pójść do więzienia, której nie można było przegapić. Mowa o wizycie w Kilmainham Gaol. Otwarto je pod koniec XVIII wieku i działało przez 130 lat, choć początkowo nie do końca było wszystko dobrze przemyślane, gdyż zapomniano o selekcji więźniów przez co osoby skazane za kradzież kawałka chleba odsiadywały wyrok razem z mordercami czy gwałcicielami.
Więziono tam także liczne grono irlandzkich bohaterów narodowych m.in. Charlesa Stewarta Parnella, a wielu z nich, głównie powstańców walczących o wolność swojego kraju, bezwzględnie stracono. Hmm skąd my znamy takie metody? Jak widać historia lubi się powtarzać.
Jeśli już mowa o historii, to przemierzając Trinity College można natknąć się na wiele ciekawych ekspozycji odnoszących się do zamierzchłych czasów, na które warto rzucić okiem
Podczas mojego pobytu wybraliśmy się także do wielu malowniczych miejsc w okolicy
… ale o tym będzie już innym razem
Czas spędzony w Dublinie na pewno będę miło wspominał, ponieważ oprócz zwiedzania pięknych zabytków mogłem go spędzić na ciekawych dyskusjach, gdyż Kuba jest niezwykle inteligentną osobą. Rzucił w porę studia by w skorzystać z szansy jaką niosło otwarcie dla Polaków rynku pracy w Irlandii. Miał odwagę, zaryzykował w odpowiednim momencie i opłaciło się.
Do tego Kuba ma niezwykle przedsiębiorczy umysł i wdraża wizję własnego biznesu, a giełdę traktuje jako dywersyfikację źródeł dochodu obok planowanych dochodów z wynajmu nieruchomości (finalizuje właśnie zakup domu), co jest bardzo rozsądne, gdyż opierając swoją stabilność finansową jedynie na jednej gałęzi, w przypadku jej złamania traci się grunt pod nogami.
No ale utrata gruntu pod nogami mu nie grozi, gdyż już po 5 minutach po spotkaniu na lotnisku wiedziałem, że Kuba nie zginie, gdyż ma Anię, odpowiednią Księżniczkę u swego boku Nie jest tajemnicą, że jak się ma odpowiednią Drugą Połówkę przy sobie, to można osiągnąć wszystko i żyć pełnią życia. Wiem o czym mówię, kiedyś jako singiel uważałem, że mam wszystko i nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Teraz z perspektywy czasu widzę, że byłem w wielkim błędzie i do tej pory się z tego śmieję
Wracając jeszcze do tematu, Irlandia jest bez wątpienia przepięknym krajem wartym ponownego odwiedzenia i z pewnością tam wrócę. Dzięki raz jeszcze Kuba za gościnę i do następnego razu!
Nareszcie! Od kiedy potrafię samodzielnie zarabiać na giełdzie najbardziej wyczekiwanymi wpisami są dla mnie relacje z podróży
Zawsze miło się je czyta. Nie brak w nich elementów humorystycznych przez co nie są „sztywniackie” jak większość tego co można znaleźć w sieci.
Do tego końcowa puenta genialna. Sam jestem zdania, że dobry związek to podstawa egzystencji i radość z życia. Analogicznie toksyczny związek bez szczerości (np. oparty na oczekiwaniach finansowych) potrafi zmienić człowiekowi życie w piekło.
@Philip
Też dążę do tego etapu, ale już teraz relacje Marka z podróży są dla mnie inspirujące:)
@Marek
Czekam na kolejne relacje
Pozdrawiam,
Marek
A tak mimochodem… Czy Tobie też wydaje się ,że coś grubszego się szykuje na rynkach globalnych?
Coś tam na pewno się szykuje, jedyną sporną kwestią jest termin
Lubię te relacje z podróży
dzięki
Świetny wpis Marku. Uśmiech sam pojawia się na twarzy jak sobie wspomnę tą wizytę w muzeum wikingów a to był dopiero początek.
Ania też śmieje się z księżniczki – wszystko bacznie doglądała gdzie jesteśmy i kiedy wracam.
Jak tylko ogarnę się z domem, możemy zacząć ustalać plan działania.
Oby tylko pogoda dopisała.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie.
Kuba
Była to bez wątpienia rewelacyjna wyprawa i koniecznie trzeba ją kiedyś powtórzyć
Pozdrawiam
Marek
Fajny wpis. Lubię Twoje relacje i z niecierpliwością czekam na kolejne.