Kto czyta nie błądzi :-)
Posted by Marek | Posted in inne | Posted on 16-10-2015 7:22 pm
2
Na czas mojej nieobecności pozostawiam co nieco do doczytania. Na początek polecam Koran, który można przestudiować pod tym linkiem wraz z odpowiedziami na warte uwagi pytania (Dzięki Andy za cynk).
Jak widać na obrazku, odpowiedź na powyższe pytanie jest niezwykle prosta. Nie można przyjaźnić się chrześcijanami, wyznawcami judaizmu, czy ateistami, gdyż są oni „najpodlejszymi ze zwierząt” i „nieudacznikami”. Zachęcam do pełnej lektury w celu poszerzenia horyzontów 🙂
Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości dlaczego należy koniecznie iść na wybory, by wybrać ludzi twardo stawiających na uszczelnienie naszych granic, przedstawiam fragmenty z raportu Gatestone Institute pt. „Germany: Migrant Crime Wave, Police Capitulate” (tłum. Paulina Wojciechowska) :
Według tajnych dokumentów, rząd obecnie ocenia, że do Niemiec w 2015 roku przybędzie około 1,5 miliona azylantów, wliczając w to 920 tys. tylko w ostatnim kwartale 2015 r. Przy połączeniu się rodzin uciekinierów, faktyczna liczba azylantów może wzrosnąć o ponad siedem milionów. Ponadto, władze niemieckie szacują, że przynajmniej 290 tys. migrantów i uciekinierów przekroczyło granice państwa nigdzie się nie rejestrując.
Zachowanie tych młodocianych przestępców w stosunku do policji można określić jako agresywne, lekceważące i protekcjonalne… Sygnalizują, że są obojętni na jakiekolwiek środki podjęte przez policję…Gdy zostają aresztowani, stawiają opór i atakują [funkcjonariuszy policji]. Nastolatkowie nie mają żadnego szacunku dla instytucji państwowych.” – Poufny raport, ujawniony w „Die Welt”
W Berlinie, tajny raport policji donosi, że dwanaście klanów arabskich panuje nad światkiem przestępczym miasta. Autorzy raportu twierdzą, że klany, które handlują narkotykami, obrabowywują banki i włamują się do domów handlowych, wprowadziły „równoległy wymiar sprawiedliwości” i rozwiązują konflikty przy pomocy mediatorów z innych rodzin przestępczych. Gdy państwo niemieckie wdaje się w sprawę, klany przekupują lub grożą świadkom, aby ci zmienili swoje zeznania.
„Od lat prowadzona jest polityka utrzymywania niemieckiej populacji w ciemnościach odnośnie faktycznego stopnia przestępczości…Ludność cywilną uważa się za idiotów.” – André Schulz, przewodniczący Związku Policji Kryminalnej.
Według Przewodniczącego Związku Zawodowego Policji Niemieckiej, „W Berlinie albo w północnym Duisburgu mamy dzielnice, gdzie policjanci wręcz boją się zatrzymywać samochody, ponieważ wiedzą, że za chwilę otoczy ich czterdziestu lub pięćdziesięciu mężczyzn.” Ataki te są równoznaczne z „celowym podważaniem autorytetu państwa” – ataki, których sprawcy wyrażają pogradę dla naszego społeczeństwa.”
W poufnym raporcie policyjnym, który „przeciekł” do jednej z niemieckich gazet, ujawniono, że w 2014 roku rekordowe 38 tys. uchodźców zostało oskarżonych o popełnienie przestępstwa. Analitycy uważają, że liczba ta, oznaczająca ponad sto przestępstw dziennie, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, jako że wiele przestępstw albo nie jest rozwiązanych albo zgłaszanych.
Obecny wzrost liczby przestępstw, wśród których są gwałty, molestowanie seksualne i fizyczne, napady na domy, rabunki, włamania oraz handel narkotykami, pojawił się równoczeście z rekordowym napływem uchodźców z Afryki, Azji, Bliskiego Wschodu i Bałkanów Zachodnich.
W Hamburgu, drugim co do wielkości mieście w Niemczech, policja twierdzi, że jest bezsilna w walce z narastającą ilością przestępstw popełnianych przez młodocianych migrantów z Afryki Północnej.
W Stuttgarcie, policja toczy przegraną bitwę przeciwko setkom azylantów z Gambii, którzy otwarcie handlują narkotykami na ulicach miasta. Natomiast gangi migrantów z Afryki Północnej poświeciły się sztuce kradzieży kieszonkowych. Policja donosi, że jeden na czterech migrantów umieszczonych w schronisku dla uchodźców w pobliskim Remstal był oskarżony o kradzież.
W Dreźnie, migranci z Algierii, Maroka i Tunezji praktycznie przejęli kontrolę nad kultowym Wiener Platz, olbrzymim placem przed wejściem na główną stację kolejową miasta. Sprzedają tam narkotyki i okradają przechodniów, najczęściej bezkarnie. Naloty policyjne na plac stały się grą podobną do lunaparkowej gry „uderz w kreta”, z niekończącą się ilością uchodźców zastępujących migrantów, którzy zostali aresztowani.
W Duisburgu, wymykające się spod kontroli brutalne przestępstwa popełniane przez imigrantów z Bliskiego Wschodu i Bałkanów, zmieniają dzielnice miasta w „obszary bezprawia” – obszary, które stają się de facto strefami zamkniętymi dla policji, o czym donosi tajny raport policyjny, który przeciekł do niemieckiego czasopisma „Der Spiegel” .
Władze niemieckie były wielokrotnie oskarżane o umniejszanie prawdziwej skali problemu przestępczości w kraju. Na przykład, według szefa związku policji kryminalnej (Bund Deutscher Kriminalbeamter, BDK) , Andrégo Schulza, do 90% przestępstw na tle seksualnym popełnionych w Niemczech w 2014 roku nie widnieje w oficjalnych statystykach.
Niedawno Jarosław Kaczyński wspomniał o zagrożeniach chorobami i od razu główne media zrobiły na niego nagonkę kreując go na oszołoma, lecz każdy kto sporo podróżuje po środkowej Afryce, wie jakie są niezbędne szczepienia i dlaczego trzeba brać przeciwpasożytniczy malarone na dobę przed wyjazdem, przez cały pobyt i tydzień po powrocie. No, ale jak widać mainstreamowe media działają jak trzeba, by omotać tych najgłupszych.
Zerknijmy zatem do niemieckich szpitali i sami oceńmy co się tam dzieje na podstawie relacji czeskiej lekarki (dzięki Kuba za link):
Wielu muzułmanów odmawia leczenia przez kobiecy personel, a my, jako kobiety, odmawiamy udawania się do tych zwierząt, zwłaszcza z Afryki. Relacje pomiędzy personelem a migrantami stają się coraz gorsze. Ostatnimi czasy migranci udający się do szpitali muszą być eskortowani przez policję i psy policyjne.
Wielu migrantów ma AIDS, syfilis, gruźlicę otwartą i inne egzotyczne choroby, których w Europie nie potrafimy leczyć. Gdy w aptece otrzymują receptę, dowiadują się, że muszą zapłacić gotówką. Wywołuje to niewyobrażalne oburzenie, zwłaszcza jeśli chodzi o leki dla dzieci. Imigranci porzucają wtedy swoje dzieci i powierzają je personelowi apteki mówiąc: ‘W takim razie sami je wyleczcie!’. Policja ochrania więc nie tylko kliniki i szpitale, ale również duże apteki.
Mówimy więc otwarcie: ‘Gdzie są ci wszyscy, którzy przed kamerami telewizyjnymi witali imigrantów na dworcach kolejowych z transparentami? Owszem, teraz granice zostały zamknięte, ale milion migrantów już tu jest i z pewnością nie będziemy w stanie się ich pozbyć’.
Nawet profesor kierujący naszym oddziałem powiedział nam, że jest mu strasznie smutno, gdy patrzy na kobiety, które sprzątają codziennie od lat zarabiając 800 euro, i gdy spotyka następnie w korytarzach młodych mężczyzn, którzy chcą dostać wszystko za darmo, a jeśli tego nie dostają, wpadają w szał.
Naprawdę tego nie potrzebuję. Obawiam się, że jeśli wrócę, któregoś dnia sytuacja w Czechach będzie dokładnie taka sama. Jeśli Niemcy ze swoją naturą nie są w stanie temu zaradzić, w Czechach zapanuje totalny chaos. Nikt, kto nie miał z nimi [imigrantami – przyp. red.] do czynienia, nie zdaje sobie sprawy, jakimi są oni zwierzętami, zwłaszcza ci z Afryki, i z jaką wyższością muzułmanie – kierując się religią – traktują nasz personel.
Póki co personel lokalnego szpitala nie zaraził się chorobami przyniesionymi przez imigrantów, ale biorąc pod uwagę setki pacjentów przyjmowanych każdego dnia, pozostaje to tylko kwestią czasu.
W jednym ze szpitali nad Renem migranci zaatakowali personel nożami, a ośmiomiesięczne dziecko doprowadzili na skraj wycieńczenia, targając je przez trzy miesiące przez pół Europy. Dziecko umarło po dwóch dniach, pomimo iż otrzymało najlepszą opiekę medyczną w jednej z najlepszych klinik dziecięcych w Niemczech. W konsekwencji ataków jeden z lekarzy musiał zostać poddany operacji, a dwie pielęgniarki trafiły na oddział intensywnej terapii. Nikt nie został ukarany.
Lokalnej prasie zabroniono o tym pisać, więc wiemy o tym dzięki mailom. Co spotkałoby Niemca, gdyby ugodził lekarza i pielęgniarki nożem? Albo gdyby wylał swój zarażony syfilisem mocz na twarz pielęgniarki, narażając ją tym samym na infekcję? Trafiłby co najmniej do więzienia, a następnie do sądu. W przypadku tamtych ludzi jednak nic, póki co, nie zrobiono.
Pytam więc – gdzie są ci wszyscy, którzy witali migrantów i odbierali ich z dworców kolejowych? Siedzą pewnie wygodnie we własnych domach, zadowoleni ze swoich organizacji non-profit, czekając na kolejne pociągi i kolejny zastrzyk gotówki w zamian za witanie przybyszów na stacjach.
Źródło: http://therightscoop.com/must-watch-whistleblower-doctor-explains-horrific-reality-dealing-with-muslim-invaders-in-germany/ (tłum. bohun, http://alexjones.pl)
Jeśli władza przyjmuje ludzi mających nas za „najpodlejsze ze zwierząt”, którzy dokonują kradzieży, gwałtów i rozbojów, a do tego gnębią kobiety w szpitalach, to trzeba takiej władzy dobitnie „podziękować” czerwoną kartką.
Niemcy są już stracone. My mamy jeszcze szansę walczyć o nasz kraj. Zło triumfuje wtedy, kiedy dobrzy ludzie pozostają bierni wobec zbliżającego się biegu wydarzeń. Nie bądźmy bierni, pójdźmy na wybory, gdyż to od nas zależy w jakim kraju będą się wychowywały nasze dzieci i wnuki.
Żeby zrozumieć kto tak naprawdę pociąga za sznurki w Polsce polecam 2 ostatnie książki Wojciecha Sumlińskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=zWhVc7YO4Jg
W książce „Czego nie powie Masa o polskiej Mafii” opublikowane tajne dokumenty, w tym zeznania Masy, które dotyczyły powiązań polityków i mafii.
Chyba nie do końca sir „Masa” jest osobą kompetentną do wypowiadania się na tematy związane z polityką. Oczywiście jeśli chodzi o korupcję może się wypowiadać bo pewnie takowa miała miejsce, ma miejsce i będzie miała miejsce. Nie oszukujmy się on jest celebrytom a papier wszystko przyjmie.