Wyniki konkursu :-) Wielkie gratulacje dla zwycięzców!
Posted by Marek | Posted in konkurs | Posted on 14-04-2016 11:15 pm
5
Stefan Banach, wybitny polski matematyk, dostał niegdyś od Amerykanów bardzo lukratywną propozycję, której składową był czek z wpisaną jedynką i opcją dopisania dowolnej liczby zer w zamian za wyjazd do USA. Odpowiedział wtedy: „To za mała suma, aby opuścić Polskę … za mała.”
Cóż tu więcej komentować, w pełni się z tym zgadzam. Nasz przepiękny kraj jest unikalny i jedno życie to za mało, by poznać jego wszystkie skarby przyrody, perełki architektoniczne i historie związane z danym regionem. By odkryć jego piękno wystarczy jedynie wyłączyć telewizor i ruszyć przed siebie. Może to być pobliski park, sąsiednia dzielnica, sąsiednie miasteczko czy pobliska wieś, która odkrywa tajemnice historii. Warto porzucić pęd za mamoną, kult pieniądza i wyruszyć choćby na weekend w drogę i podążyć tropem naszych przodków.
Ubiegłoroczne kilkutygodniowe wakacje letnie w Bieszczadach uzmysłowiły mi jak mało wiem o naszym kraju, gdyż tam na miejscu każda Cerkiew, każdy cmentarz, to materiał na dobrą książkę. Będąc w Woli Michowej dotarliśmy do ukrytego w lesie cmentarza żydowskiego, który funkcjonował w tych rejonach od XVIII wieku.
W nieco dalszej odległości była niegdyś żydowska karczma, z którą jest związanych wiele historii, gdyż był to rejon przygraniczny, który był potencjalnym miejscem wypraw zbójeckich. Jedna z nich całkowicie zaskoczyła mieszkańców i napastnicy obładowani łupami w drodze powrotnej odwiedzili ową karczmę, gdzie oprócz mocnych trunków, obsługujący ich Żyd zaproponował, że zagra im na skrzypcach, by umilić czas. Rozbójnicy z radością przyjęli tę wiadomość i ruszyli do tańca. Karczmarz pootwierał okna, by był świeży dopływ powietrza i grał swoje melodie.
Był to oczywiście umówiony sygnał z sąsiednimi wioskami i gdy usłyszano alarm zaczęło szybko formować miejscowe oddziały, które dziś mogłyby nosić nazwę „ochotnicze korpusy ochrony pogranicza”. Jedna wioska była zbyt słaba do odparcia napastników, ale zjednoczeni okoliczni mieszkańcy stanowili pokaźną siłę i udało się odzyskać zrabowane rzeczy, a zbójom dać srogą nauczkę.
To jedna z setek usłyszanych podczas pobytu w Bieszczadach historii i wiem, że i przez pełny rok przemierzania tych gór nie udałoby się poznać wszystkich kryjących się tam tajemnic. Zarówno bogactwo przyrody, jak i dziedzictwo kulturowe jest fenomenalne.
W ubiegłym roku spędziłem wiele długich miesięcy w podróży, gdzie razem z niemowlakiem przemierzaliśmy między innymi Azję. Jednak mając w głowie widoki z wielu kontynentów, mogę śmiało rzecz, że to nasza Polska jest prawdziwym skarbem i koniecznie trzeba ją zwiedzać, gdyż jest po prostu piękna.
Znacie ten dowcip?
Pewien amerykański biznesmen wybrał się do Meksyku. Będąc w wiosce na wybrzeżu, w małym porcie spotkał rybaka, który wrócił z ładunkiem bardzo dobrej jakości tuńczyka. Amerykanin zagadnął go:
– Ile trwały twoje dzisiejsze połowy?
– Och, niezbyt długo.
– A co robisz z resztą czasu?
– Śpię do późna, spędzam czas z moją żoną i dziećmi, chodzę na spacery, sączę wino i gram na gitarze z moimi amigos. Jestem bardzo zajętym człowiekiem, senor.
– Słuchaj, jestem doświadczonym człowiekiem biznesu i radzę ci, żebyś zaczął łowić więcej ryb.
– Po co mi więcej ryb?
– Po to, żebyś zarabiał więcej pieniędzy.
– A po co mi pieniądze, senor?
– Żebyś mógł kupić większą łódź i łowić jeszcze więcej ryb. A z zysków mógłbyś kupić więcej łodzi i zatrudniać rybaków. Dzięki temu mógłbyś otworzyć przetwórnię ryb, kontrolując zarówno surowiec, jak i produkt, a potem przenieść się do Mexico City, a może nawet do Nowego Jorku. Byłbyś człowiekiem sukcesu!
– Ile czasu by mi to zajęło?
– Jakieś 10-15 lat.
– Aha. To dość długo.
– Posłuchaj, wtedy przychodzi najpiękniejszy moment. Sprzedajesz dobrze prosperującą firmę i zarabiasz miliony, miliony dolarów!
– Miliony? A po co?
– Po to, żebyś mógł się wyprowadzić do nadmorskiej wioski, by spać do późna, spokojnie spędzać czas ze swoją żoną i dziećmi, chodzić na spacery, sączyć wino i grać na gitarze ze swoimi amigos….
Można od razu kroczyć drogą do celu i nie trzeba biegać w wyścigu szczurów. Ważne by robić to co się lubi i robić to solidnie, a zostanie to docenione. Przytoczony na początku Stefan Banach był samoukiem. Nie miał ukończonych studiów. Tytuł doktora otrzymał poprzez pewną (pozytywną) „intrygę”, gdyż zebrano jego notatki i poinformowano, że przyjechali jacyś ludzie i proszą by im wytłumaczyć jakieś zagadnienia. Banach do nich poszedł, wytłumaczył im o co pytali i wyszedł będąc zdumiony, że nie potrafili sobie poradzić z tak trywialnymi zagadnieniami. Nie miał nawet pojęcia, że przed chwilą zdawał przed komisją egzamin doktorski.
Mamy miliony ciekawych życiorysów wśród naszych rodaków i zgłębienie każdej fascynującej historii to materiał na wiele tysięcy książek. Z każdym miejscem związane są historie niezwykłych ludzi. Odkrywanie to niesamowita przygoda. Dlatego też bardzo się cieszę, że na te niełatwe pytanie konkursowe zostało udzielonych tak wiele odpowiedzi. Pokazuje to dobitnie jak wybitne jest grono Czytelników. Dziękuję Wam za to, że jesteście!
Wybór zwycięzcy okazał się bardzo trudny i musiałem poprosić o radę swoją Królewnę. Po przejrzeniu odpowiedzi uznała, że chce zobaczyć na żywo orła bielika.
Także pierwsze miejsce w konkursie otrzymuje SSupras i naprawdę przedstawionym rejonem zostałem zaskoczony, gdyż nie wiedziałem o jego istnieniu. Do tego bez wątpienia jest wart odwiedzenia, więc nagroda musi być odpowiednia: 25% zniżki do wykorzystania na dowolne moje szkolenie.
Drugie miejsce: MarekAd. Mam nadzieję, że będzie okazja się spotkać na wykopie ziemniaków, bo sam również jestem poszukiwaczem amonitów 🙂 Nagroda to 20% zniżki.
Trzecie miejsce (10% rabatu) wędruje do kilku osób. Laureatami III miejsca zostają:
PanSzeryf – może jakaś giełdowa eskapada rowerowa do Antonina zakończona koncertem?
Rafał – podziemna kopalnia kredy brzmi zachęcająco 🙂
Przemek – Szwajcaria w Polsce? Muszę to zobaczyć 🙂
Tedsheep – Pałac Łosiów na rzucie podkowy będzie zapewne skrywał niejedną historię 🙂
Laureatów wybiera się zawsze ciężko, zwłaszcza kiedy jest tyle różnorodnych i wartościowych odpowiedzi. W sporej części miejsc już byłem, dlatego nie są nagrodzone i pod żadnym pozorem nie znaczy to, że nie są warte odwiedzin. Po prostu werdykt jest subiektywny. Jednak każdy kto wziął udział może czuć się zwycięzcą, dlatego wszyscy Uczestnicy zasłużyli na nagrodę, zatem od miejsca czwartego będzie 5% rabatu. Gratulacje!
Myślę, że miejsc do zwiedzania mamy na niejedną majówkę i zachęcam każdego do odkrywania tajemnic jakie skrywają okoliczne miejsca i jakie postacie są tymi miejscami związane, gdyż warto. Lata temu, kiedy jeszcze mieszkałem w Warszawie, często mijałem ulicę Banacha jak i Hale Banacha. Z ciekawości wypytałem parę osób czy wiedzą skąd jest taka nazwa, ale niestety nikt z moich rozmówców nie znał odpowiedzi. Teraz już znają 🙂
Dzięki, nie wierzę, w to, że wygrałem, w sumie przypadkowo, bo byłem w reklamowanym miejscu ledwie tydzień temu (i to służbowo). Jakby były jakieś problemy z dojazdem, to pisz proszę na mój e-mail na o2 (wcześniej przy wpisach podawałem mail na wp, ale z niego generalnie nie korzystam).
To prawda, Stefan Banach to był GOŚĆ.
Nasłuchałem się o nim na polibudzie na wykładach z analizy matematycznej u prof. Hudzika, który był uczniem prof. Orlicza a ten z kolei uczniem prof. Banacha….
Ooo, dziękuję bardzo, miejsce na „pudle” w takim towarzystwie to dla mnie naprawdę powód do dumy 🙂 zniżkę bez najmniejszych wątpliwości wykorzystam – mam nadzieję, że jak najszybciej 🙂 choć niestety nie w Gdańsku, bo aktualna sytuacja rodzinna mi to uniemożliwia… Co do wycieczki rowerowej – jestem jak najbardziej za, tym bardziej, że sam nie potrafię określić, czy jestem większym miłośnikiem jazdy rowerowej, czy muzyki, z tą klasyczną włącznie 🙂
Dziękuję bardzo. To był naprawdę zacny konkurs i branie w nim udziału to była sama przyjemność. SSupras – gratulacje, zobaczyć tyle orłów bielików w jednym miejscu to musi być niezapomniane przeżycie i mam nadzieję, że uda mi się tam kiedyś trafić. Gratulacje także dla pozostałych uczestników. Te tajemnicze i ciekawe miejsca, które wymieniliście, bardzo kuszą, żeby poznać je z bliska.
Marku, do kopania ziemniaków każda para rąk się przyda 😉 Przy okazji sprawny „łowca amonitów” na pewno coś znajdzie. Oczywiście jeśli będzie pamiętał o kilku ważnych zasadach. Po pierwsze, to zawsze kamień znajduje człowieka, nigdy odwrotnie. Po drugie, do każdego kamienia trzeba się pochylić, pamiętając o tym, że przecież każdy jest od nas starszy 😉 To uczy pokory i cierpliwości, które to cechy później tak bardzo przydają się na giełdzie 😉
Pozdrowienia i podziękowania dla małżonki za iście królewski werdykt 🙂
Kończąc, pozwolę sobie jeszcze raz zacytować słowa poety, znanego tylko w bardzo wąskim gronie ”…zanurz nogi w potoku rwącym, dotknij dłońmi mech w leśnym grodzie, oczami zobacz uśmiech przyrody, tuląc się do drzew usłysz głos prawdy …wtedy zamilknie wszystko dookoła, a w tobie radość zaiskrzy od nowa…”.
Bardzo ciekawy konkurs! Sam zastanawiałem się gdzie wybrać się w kolejny weekend, dzięki Wam mam kilka nowych ciekawych miejsc do odwiedzenia. Dzięki !