Braster – przegląd waloru
Posted by Marek | Posted in akcje | Posted on 30-03-2019 9:08 am
38
Ostatnio dostaję bardzo dużo zapytań odnośnie spółki Braster, także dziś weźmiemy ten walor pod lupę, zwłaszcza, że w marcu po raz pierwszy od ponad dwóch lat została pokonana linia Kijun-sen na interwale tygodniowym 😉
Do wykresu jeszcze wrócimy, ale najpierw parę słów o samej spółce, która została utworzona w 2008 roku przez grupę polskich naukowców i rozwija przełomowy sposób zastosowania ciekłych kryształów w diagnostyce raka piersi. Jednym słowem mają unikatowe w skali świata urządzenia, służącego do wczesnej diagnostyki raka piersi.
Ogólnie moje nastawienie, wobec idei tego typu badań profilaktycznych jakie oferuje Braster, jest bardzo pozytywne, gdyż jest to przełom i jak to ujął jeden znajomy onkolog: „pstryczek w nos dla konowałów”.
Zapewne mój blog czyta także wielu lekarzy, więc mogą potwierdzić, że wśród kolegów po fachu znają co najmniej jednego „pavuloniarza”, którzy może nie wstrzykuje pavulonu dla zysku, jak to robiono niegdyś w województwie łódzkim (a przynajmniej tylko ich złapano), ale zamiast człowieka, widzi w pacjencie tylko pieniądze, które można z niego zedrzeć na rozmaite sposoby. Czy to przez namawianie na wizyty prywatne, które pozwalają na „ominięcie” długiej kolejki w oczekiwaniu na zabiegi i wpisanie ich na bliski termin na NFZ, czy poprzez oferowanie nie zawsze najbardziej korzystnych dla pacjenta metod leczenia, ale tych, za które dostanie z NFZ największe pieniądze.
Oczywiście ci lekarze stanowią mniejszość, ale warto wiedzieć o ich istnieniu. Sam na swojej drodze, a przez ostatnie lata przechodziłem rzeczy, których nie życzyłbym nawet przysłowiowemu „największemu wrogowi”, jeździłem po wielu szpitalach, klinikach i gabinetach lekarskich i 90% napotkanych lekarzy to byli mili, uprzejmi i oddani sprawie pasjonaci. Natomiast najbardziej pamięta się owe 10% indolentów, którzy przepisywali leki, których nie powinno się ze sobą łączyć, czy wmawiali schorzenia, które nie istniały – na szczęście byłem na tyle przytomny, by w ciemno im nie wierzyć, tylko badaniami krwi potwierdzać czy faktycznie jest to taka, a nie inna infekcja.
Także wracając do meritum, dlaczego to „pstryczek w nos dla konowałów”? Dlatego, że wkłada kij w mrowisko dla całego biznesu mammograficznego, który jest obciążeniem finansowym dla NFZ.
Ktoś powie, ale przecież warto chodzić na mammografię. No i tutaj jest mały problem, gdyż to beneficjenci owego biznesu trzymają się kurczowo tej wersji.
Natomiast w Szwajcarii powiedziano zdecydowanie „nie” wobec masowych badań mammograficznych.
Jak uzasadniła to Szwajcarska Rada Medyczna (Swiss Medical Board):
„Łatwo jest promować badania mammograficzne, gdy większość kobiet wierzy, że zmniejszają on ryzyko zachorowania na raka piersi. Rada opowiadałaby się za prowadzeniem przesiewowych badań mammograficznych, gdyby wiara ta była uzasadniona. Niestety – nie jest”
Także całość opiera się na fałszywych dogmatach, których kurczowo trzymają się lobbyści i pewnie za niedługo, jak grunt będzie się im palił pod nogami, zorganizują akcję typu „mammografujemy bo myślimy, że nie trzeba używać mózgu” i zaczną zbierać podpisy, by nie dopuszczać do klubów seniora kobiet, które nie mają pełnej historii aktualnych mammografii.
Nie od dziś wiadomo, a potwierdzają to także badania polskich naukowców (np. „Wpływ promieniowania jonizującego na organizm człowieka”, Klinika Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Family Medicine & Primary Care Review 2016; 18, 2: 174–179: tu pdf), że promieniowanie podczas mammografii jest szkodliwe, dlatego unika się zbyt częstych badań, ale przeprowadza się je, gdyż jak to ujęli Szwajcarzy, ludzie wierzą, że im to pomoże.
Prawdopodobnie część radiologów zachęca na te badania z przyzwyczajenia, że tak ma być i już, bo im tak powiedziano lub nie mają odwagi „podskoczyć” przełożonym.
Szwajcaria od masowych mammografii odeszła. Kiedy zrobi to Polska? Może jak NFZ, ZUS i cały budżet się załamią? Tego nie wiem.
Wiem natomiast, że badania kliniczne urządzenia Braster przeprowadzone przez I Katedrę Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, potwierdziły bardzo wysoką skuteczność diagnostyczną. Także mamy alternatywę dla archaicznej mammografii i to alternatywę bez skutków ubocznych, jakie niosą częste naświetlania w przypadku promieniowania jonizującego.
Produkt zatem jest, pozostaje jeszcze kwestia jego „monetyzacji”, z czym jest już gorzej, gdyż mentalność społeczeństwa u nas jest taka, że „po co to kupować, skoro jest darmowa mammografia”?
Także cała nadzieja dla Brastera leży w rynkach zagranicznych. Jeśli uda mu się je podbić (oby nie łapówkami, jak to robią bogate koncerny – wpiszcie w Google np. „Glaxo skazane za łapówki”), to 20-30zł za akcję będzie bardzo realną wartością, ale nikt na giełdzie nie będzie opierał wyłącznie na zwycięskim scenariuszu. Takie coś jest dobre do inwestycji w startUp, kiedy nie ma wykresu a biznes dopiero się tworzy. Tak też zrobiłem jakiś czas temu inwestując w budowę browaru rzemieślniczego, mając świadomość tego, że jest wiele etapów, gdzie całość może się „zawalić” a akcje nigdy nie zobaczą giełdy, ale jeśli im się uda odnieść wielki sukces, to 1000% zysku nie będzie niczym nadzwyczajnym.
Wracając jednak do meritum, na giełdzie możemy zerknąć na wykresy, więc warto z tego korzystać 🙂
Co widzę? Na interwale dziennym cena odbiła się dziś od linii Tenkan-sen. Przed nami Kijun-sen. Z klasycznej euklidesowej analizy mamy jakąś niegłupią formację. Dla odważnych, z małym stopem, może być to całkiem ciekawa gratka 🙂 Oczywiście, najpierw struktura musi zostać wybita 🙂
Reasumując, na tym walorze widzę dwie strategie. Pierwsza to krótkoterminowa spekulacja związana z grą na wybicie na podstawie setupu z klasycznej AT. Druga opcja, dla graczy długoterminowych, to wykorzystanie np. IKZE, by jakiś pakiet ulokować na emeryturę, licząc, że model sprzedażowy się powiedzie. Jeśli w ciągu dekady nastąpiłoby odejście od archaicznej masowej mammografii tak jak to zrobili Szwajcarzy, to Braster będzie mógł spijać śmietanę (oczywiście wymaga to przełamania silnego lobby, które pilnuje owego dochodowego biznesu, co nie będzie łatwe). Przekładając to na kurs giełdowy, gdyby wygrali z lobbystami od konkurencyjnej, archaicznej i niosącej ryzyko metody, to Braster mógłby spokojnie być wyceniany na miliard złotych 🙂
Kończyłem studia na Akademi Medycznej w Warszawie (obecnie WUM). Specjalizację zrobiłem z ortopedii. Przez 10 lat pracowałem w jednym z bardziej „renomowanych” warszawskich szpitali. Teraz od 15 lat pracuję w UK. Przeskok cywilacyjny jest gigantyczny.
Jak piszesz „oferowanie nie zawsze najbardziej korzystnych dla pacjenta metod leczenia, ale tych, za które dostanie z NFZ największe pieniądze” oddajesz całą esencję.
Mnie naprawdę sumienie gryzło, ale jako ortopeda miałem nakaz kierowania wszystkich na RTG, nawet jak na 100% byłem pewien o braku złamania. Każde obtłuczenie, nawet dzieci, miało iść na prześwietlenie. Chodziło o rentowność i zaoferowanie jak największej gamy usług, by z budżetu dostać jak najwięcej. Pacjentom mieliśmy mówić bajeczkę: „dla pewności czy nie ma złamania, musimy to sprawdzić, by podjąć najlepsze leczenie”. Rodzicie byli zachwyceni. Przez lata byłem zakładającym maskę oszustem. Kasa idzie na niepotrzebne badania, a obłożenie powoduje kolejki. Osoby naprawdę potrzebujące muszą czekać. System jest nieefektywny. O korupcji się nie będę wypowiadał. Prywatne wizyty na państwowym sprzęcie to była tam codzienność. Młodym lekarzom dla dobra psychicznego radzę unikać państwowych szpitali i od razu zakładać prywatne gabinety. Tych jak to nazywasz pavuloniarzy jest 90%. Przynajmniej za moich czasów tyle ich było. Ambitni i uczciwi nie mają szans w tym systemie.
Z tym rajem w UK to bym nie przesadzała. Pracowałam w Londynie przez pół roku na ginekologii. Główne pacjentki to były muzułmańskie dziewczynki po wycięciu łechtaczki. Traumę mam do tej pory. To już nie jest ten sam kraj co kiedyś. Robią otoczkę raju, ale dużo rzeczy zamiata się pod dywan.
@Oskarr nie myślałeś może o napisaniu książki o matactwach? Jesteś za granicą, więc zawodowy ostracyzm Cię ominie, a takie włożenie kija w mrowisko i obnażenie mechanizmów pomogłoby oczyścić branżę.
„Będzie bolało” – Adam Kay. To akurat o brytyjskiej sluzbie zdrowia. I smieszna i smutna ksiazka. Lekarz to z drugiej strony ciezki zawod.
„(…) z pewnością czyta wielu lekarzy…(..) ” No, z pewnością. 🙂
Faktycznie, słowo „pewność” jest dosyć ryzykowne, ale patrząc na komentarze wyżej, widzę, że paru lekarzy jest w gronie Czytelników 🙂
Pozdrawiam kolegów po fachu. Jak widać jest nas tu trochę. „Pavuloniarzy” nie spotkałem zbyt wielu. Przez 20 lat pracy może 3-4 takie osoby bym znalazł.
O mammografii szczerze mówiąc środowisko wie co piszczy w trawie. Zauważ jednak, że problem jest złożony. Wiele szpitali spłaca jeszcze raty za sprzęt. Nie mogą ot tak z tego zrezygnować. Szwajcaria jest bogatym krajem. Oni mogą sobie wyrzucać nowe urządzenia. Nas na to nie stać.
Jak uważam, że powinno się iść zawsze za postępem i o ile mammografia była ok kilkadziesiąt lat temu, kiedy nie było bezpieczniejszej alternatywy.
Nawet na Wiki pisze:
„W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat mammografia spotykała się również z wieloma głosami krytyki. (..) większość z identyfikowanych zmian nie ma histopatologicznych cech złośliwości. Rezultaty fałszywie pozytywne wymagają za każdym razem przeprowadzania dalszych badań, czasem łącznie z biopsją samego gruczołu. Randomizowane próby kliniczne, które miały potwierdzić skuteczność procedury, wielokrotnie kwestionowano, między innymi z powodu nieistotności statystycznej wyników. „
Badania kliniczne kosztują kilkadziesiąt albo i 100mln zł czy braster wydał takie pieniądze? Tyle kosztują i więcej badania kliniczne leku. Pamiętam manipulacje, upss rekomendacje zaprzyjaźnionej z barsterem agencji i ubieranie inwestorów w ciepłe ubranka na giełdzie. Z grupy ochrony zdrowia jest lepsza spółka niż braster. A i prezes bardziej wiarygodny niż pan skarpeta 🙂
Na razie to braster idzie drogą cormay’a i ich cudownej maszynki. Więc droga daleka i może prowadzić na manowce czytaj bankructwa ich lub inwestorów.
Kliniczne badania leków 🙂 Tam trzeba sprawdzać ciągły wpływ leku na wszystkie organy, czy lecząc nadciśnienie nie zniszczy się wątroby.
Urządzenia diagnostyczne wymagają grupy osób już wcześniej zdiagnozowanych i grupy zdrowej, po czym porównań czy grupa chora została dobrze zdiagnozowana.
No i we wpisie dodałem porównanie do StartUp’u, gdzie „jest wiele etapów, gdzie całość może się „zawalić”.
Jak popłynie strumień pieniędzy z zagranicy, 20-30zł jest realne. Jeśli nie popłynie, to krajowy rynek, zdominowany nieefektywną mammografią, nie da szans na duże zarobki. Natomiast wariant z rezygnacją z mammografii wzorem Szwajcarii to byłoby eldorado, ale to raczej kwestia dekad, choć u nas procesy myślowe przebiegają wolniej. Tak jak za Zachodzie od dawna zrezygnowano ze szczepień noworodków w pierwszych miesiącach życia (jest dopiero od 2-3 miesiąca), to u nas w pierwszej dobie kłują, nie badając nawet czy występują niedobory odporności, które wg. producenta są przeciwwskazaniem do szczepień.
Ciekawy list warty odnotowania https://pulsmedycyny.pl/mammografia-jest-jedyna-uznana-metoda-wykrywania-raka-piersi-954874.
We wpisie jest przecież mowa o lobby mammograficznym, także będą walczyć z konkurencją 🙂 Szwajcarzy jasno się wyrazili na temat mammografii. Czyżby kraj o znikomym wskaźniku korupcji się mylił? 🙂
Do tego pytanie ilu z nich miało w rękach urządzenie?
Tutaj jest oświadczenie Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkolicznej od ludzi, którzy testowali Braster Pro i widzieli jego skuteczność:
http://ptgo.pl/stanowisko-towarzystwa-w-sprawie-mozliwosci-wykorzystania-braster-pro-jako-uzupelnienie-w-diagnostyce-patologii-piersi/
Ludzie, którzy z mammografii zrobili dochodowy biznes nie pozwolą sobie łatwo odebrać kury znoszącej złote jajka.
@Andre
ludzie podpisani w owym liście nie widzieli brastera na oczy.
„Zgodnie z naszą wiedzą jako producenta, profesorowie podpisani pod oświadczeniem nie testowali naszego urządzenia w ramach prowadzonych badań klinicznych. Nie mamy także wiedzy, aby sami wykonywali badania urządzeniem Braster.”
Ciężkie życie Brastera w Polsce mając w opozycji takie tuzy onkologii.
Od strony analizy technicznej moim zdaniem na dziś tylko do
spekulacji niewielkimi kwotami, martwić może zejście pzu ofe poniżej 5% i 100% free float- czyżby nie wiedzieli że to ,,perełka,,
Pozdrawiam autora bloga.
Tak jak pisałem we wpisie:
„Dla odważnych, z małym stopem, może być to całkiem ciekawa gratka” – mały stop loss jest tutaj słowem kluczem 🙂 Wiele osób pytało mnie o ten walor, więc udzieliłem swojej odpowiedzi.
Co do tuzów, to czy człowiek nie widzący na oczy danego sprzętu, nie sprawdziwszy nawet jego działania (bo chyba tak najprościej byłoby udowodnić jego nieskuteczność) naprawdę jest tuzuem? Czy może zakompleksionym człowiekiem z chorobą megalomanii?
Badania kliniczne urządzenia Braster zostały przeprowadzone przez I Katedrę Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Czy Kraków należy do czarnej dziury naukowej, że lekceważy się ich badania? Zawsze myślałem, że to jeden z najlepszych ośrodków dydaktycznych w kraju 🙂
No i ogólnie wielkich pieniędzy ze sprzedaży póki co Braster nie przynosi, to fakt niezaprzeczalny 🙂
Trzeba uważać zarówno na tradycyjne środowiska, jak i na ludzi oferujących przełomowe technologie. Taki świat, że nikomu nie można ufać. Na dowód polecam obejrzeć film „The Inventor: Out for Blood in Silicon Valley”. Daje do myślenia.
Dokładnie. Naciągaczy od nowinek technologicznych jest multum, stąd trzeba odpowiednio przesiewać informacje.
Ludzie, aleście się rzucili na tego Brastera z rana! 😉
Pewnie komunikat o wejściu na rynek rosyjski nie był obojętny.
Pytanie jak to teraz rozegrać po takiej zieleni, wejście z małym stopem może się nie udać, bo może jutro go wybić po takim wzroście. Marku, kiedy szkolenie 😉
Ja odpuściłem wejście. Za duża luka na dzień dobry, czyli nie ma dobrego dyskonta.
Nie wierzę w Brastera. Ani w urzadzenie, które właściwie nie daje pewności zbliżonej do starych metod. https://businessinsider.com.pl/gielda/wiadomosci/onkolodzy-krytykuja-metode-wykorzystywana-przez-braster/1mnknnl
Było przecież o tym parę komentarzy wyżej. Tamci ludzie nie trzymali urządzenia w rękach i nie przeprowadzili ani jednego badania.
Tutaj jest odpowiedź od ludzi z Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkolicznej, którzy testowali Braster Pro i widzieli jego skuteczność:
http://ptgo.pl/stanowisko-towarzystwa-w-sprawie-mozliwosci-wykorzystania-braster-pro-jako-uzupelnienie-w-diagnostyce-patologii-piersi/
„Odnosząc się do publikacji jakie ukazują się ostatnio w mediach oraz w oparciu o testy urządzenia Braster PRO przeprowadzone przez członków Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej i dostępne publikacje, potwierdzamy opinię opracowaną przez nasze Towarzystwo w 2018rokuodnośnie możliwości wykorzystania systemu Braster PRO jako uzupełnienie w diagnostyce patologii piersi. (..)
Szczególne znaczenie może mieć to u młodych, kobiet zdrowych, dla których brak jest badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania raka piersi.Również w tej grupie kobiet referencyjne dla kobiet starszych badanie mammograficzne ma swoją ograniczoną czułość.
Metodą mogącą spełnić powyższe wymagania może okazać się urządzenie medyczne Braster Pro wykrywające zmiany termiczne, różnicując w ten sposób tkankę zdrową od chorej,w tym nowotworową. Badanie piersi tym narzędziem może okazać się pomocne w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu lub lekarza ginekologa.”
Ludzie, którzy mieli w rękach urządzenie potwierdzają jego skuteczność. Lobby mammograficzne musi przejść do szaleńczej ofensywy, bo wzorem Szwajcarii coraz więcej krajów zaczyna myśleć nad rezygnacją z tego typu masowych badań, co oznacza odcięcie gigantycznego strumienia pieniędzy.
Źródło: http://ptgo.pl/stanowisko-towarzystwa-w-sprawie-mozliwosci-wykorzystania-braster-pro-jako-uzupelnienie-w-diagnostyce-patologii-piersi/
Głównym problemem Brastera nie jest to czy działa, bo wiadomo, że działa, co potwierdzają naukowcy go używający, ale problemem jest jak to zacząć sprzedawać skoro lobby mammograficzne „obstawiło bastiony” i pola oddać nie zamierza 😉 Jeśli mocno ufortyfikują się w okopach, to równie dobrze Braster może zbankrutować pod naporem kłód rzucanych pod nogi. Tak jak pisałem we wpisie, długoterminowe inwestowanie należy tutaj porównać do inwestowania w StartUp. Jeśli się uda to tysiąc procent nikogo nie zdziwi. Jeśli się nie uda, to pieniądze pójdą w błoto.
Marku wszystko prawie prawda – jednak jest jedno ale a w zasadzie 3:
1. prawie nikt tego urządzenia nie kupuje (polecam poczytać raportu fin) pomimo przepalenia grubej fury milionów na marketing.
2. nikt nie jest w stanie zainwestować w tę perłę większych pieniędzy (free float) czyli jednak coś nie do końca pięknie z tą złotą kurą :).
3. Prezes skarpeta i Zarząd już kilka lat się wykazali w przepalaniu gotówki. Do tej pory to było raczej darmowe biuro podróży dla pracowników na koszt udziałowców. Jakoś im nie wierzę że po tylu straconych latach nagle pociągnął tą spółkę w dobrą stronę.
Podsumowując patykiem bym tego nie ruszył do momentu aż w raportach finansowych pojawią się jakieś przychody. Podpisują tylko umowy dystrybucyjne po których na GPW wystrzał a później spokojny powrót do punktu wyjścia (polecam prześledzić historię inf oraz wykresu). Ku przestrodze
Dokładnie tak jest, dlatego podałem dwie strategie gry (typowo krótkoterminowa spekulacja albo działanie jak przy StartUpie, czyli długpterminowa leżanka ze świadomością, że środki pójdą w błoto 🙂
Jak też zaznaczyłem w komentarzach, sam nie zagrałem, gdyż kurs za bardzo odjechał i dyskonto się zmniejszyło.
Czyli pociąg mi odjechał, a długoterminowo zainwestowałem już w budowę browaru rzemieślniczego, więc w więcej strategii pod StartUp’y nie wchodzę.
Dodam jeszcze jeden punkt:
4. Wielka emisja w tle – przy tym co reprezentuje sobą spółka – emisja z dyskontem albo inna formą zachęty dla obejmującego bo inaczej nikt w to nie wejdzie.
Co robi wielka emisja i rozwodnienie kapitału to każdy wie.
Browar? Opiszesz coś więcej Marku? Może jakiś wpis o tym?
@Shaqall
Emisja jest już chyba w cenie. Natomiast nie zmienia to faktu, że strategie pozostają bez zmian, przy czym z krótkoterminowej spekulacji zrezygnowałem przez dużą lukę na otwarciu a długoterminowo nie zamierzam w to wchodzić 🙂
@Andy
Może jak czas pozwoli. W skrócie jest to ryzykowna zagrywka, gdzie mogę już nigdy nie zobaczyć wkładu, ale jak się uda to zyski będą ponadprzeciętne.
Zamiast upowszechniać wątpliwej jakości informacje polecam przeczytać cały artykuł https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMp1401875 z takimi np informacjami : Eleven of the 26 Swiss cantons have systematic mammography screening programs for women 50 years of age or older; two of these programs were introduced only last year. One German-speaking canton, Uri, is reconsidering its decision to start a mammography screening program in light of the board’s recommendations.
I nie tyle chodzi o szkodliwość badania mammograficznego a o false positive results. I można uzupełnić info o stanowisko FDA z USA.
Tutaj jest wyraźnie napisane, że mówią „nie”: http://www.medexpress.pl/nauka/szwajcarskie-nie-dla-przesiewowych-badan-mammograficznych/40788/
W moim wpisie jest wyraźnie zaznaczone, że chodzi o masową mammografię. Dla wybranych grup ryzyka działa zasada „mniejszego zła”.
No i o szkodliwości promieniowania jonizującego podałem osobne badania: „Wpływ promieniowania jonizującego na organizm człowieka”, Klinika Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Family Medicine & Primary Care Review 2016; 18, 2: 174–179
Podważasz pracę naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu? Udowodnij im, że się mylą 🙂
Marku a co sądzisz o LARQ? Ich sieć rowerów największe koszty w postaci budowy rowerów mevo ma już za sobą. Chętnych więcej niż rowerów. Do północy z piątku na sobotę mieszkańcy sięgali po publiczne dwa kółka ponad 38 tys. razy.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24597953,szturm-na-mevo-rower-metropolitalny-odnotowal-juz-27-tys-wypozyczen.html
Ogólnie temat wymaga większego wpisu, by wszystko ująć. Generalnie boom na zdrowy tryb życia i zachęty, by wybierać rower zamiast samochodu dla walki ze smogiem/ korkami/dzikim parkowaniem, na pewno są dobrym kołem zamachowym dla tego typu firm 🙂
„Oznacza to, że każdy rower był wypożyczany średnio niemal 9 razy na dobę”
Jakoś nie wierze aby takie zainteresowanie się utrzymało na stałe. Był cipeły weekend
I jeszcze to: „W dodatku na stacjach można znaleźć rowery, których nie można wypożyczyć. Powód? Rozładowana bateria”
Trzeba poczekać i obserwować na spokojnie.
Miałam okazję pożyczyć od koleżanki Braster Pro. Przebadałam siebie, mamę, babkę i siostry. Nic nie wykryto. Mama parę miesięcy później robiła sobie mammografię. Coś wyszło. Załamała się. Potem była biopsja i ulga bo raka nie było tylko złogi wapienne. Nikt nie patrzy co przeżywają ludzie przez fałszywe wyniki. Ja na pewno nigdy z mammografii nie skorzystam.
W tamtym roku mialem doczynienia z polska sluzba zdrowia. Szpitale, lekarze, diagnostyka. Ze wzgledu na problemy starszych rodzicow. Bylem w szoku jak to sie zepsulo. Nie mieszkam w PL od lat. Historia na szczescie skonczyla sie szczesliwie znalazl sie szpital aby operowac skomplikowane zlamanie u starszej osoby (dopier 3ci – byl koniec roku i budzetu nie bylo). Wiec znalezli sie dobrzy lekarze. Nie bede sie rozpisywal, napisze trzy slowa w ktorych mozna wszystko ujac:
-Jatrogenia
-Jatropsychogenia
-Jatrosomatopatia