Na ropie rozstrzygają się losy mojego zagrania, ale co ma być to będzie, SL jest ustawiony i niech się dzieje co chce. Giełda będzie ulegać fluktuacji, więc wolny czas można dowolnie zagospodarować 🙂
Ja akurat robiłem porządki w szafie i na chwilę „odpłynąłem” w małą sentymentalną podróż w przeszłość, kiedy znalazłem pamiątkową koszulkę z finału 24-godzinnego maratonu programistycznego, do którego udało mi się przed laty zakwalifikować, co nie było łatwe.
Dla przykładu w ubiegłym roku w eliminacjach wzięło udział ponad 1000 osób, które reprezentowały takie uczelnie jak Princeton University, Stanford University, MIT, University of Cambridge, czy firmy takie jak Google, Mozilla, Intel oraz Microsoft. Jest to zatem jedno z miejsc, gdzie można spotkać niezwykle ciekawych i inteligentnych ludzi.
Jak tylko znajdę w przyszłości co nieco czasu na przygotowania, to znów zacznę być aktywny w tego typu zawodach, gdyż uwielbiam potyczki umysłowe, które doprowadzają szare komórki do „wrzenia”.
Oczywiście, by nie „zardzewieć”, od czasu do czasu hobbystycznie tworzę rozmaite algorytmy do zastosowań giełdowych. Jakiś czas temu powstał też nowy algorytm dedykowany na nasz rynek kontraktów terminowych i niedawno postanowiłem go uruchomić, by sprawdzić jak sobie radzi po zamknięciu kodu, czyli okresu, gdzie nie wprowadza się już żadnych optymalizacji i testuje zachowanie systemu.
Badany był okres nieco ponad jednego roku od 5 stycznia 2015 do 21 stycznia 2016. Z kapitału początkowego liczącego 10 tys. złotych, po zakończeniu testów widniało saldo 21048,31 złotych. Szczegółowy raport, wraz z krzywą kapitału znajduje się poniżej.
Nie jest to jakiś oszałamiający wynik, ale nie mam też prawa narzekać. Oczywiście zanim ten system zostanie zasilony prawdziwą gotówką, musi trochę „poleżakować” na zamkniętym kodzie, by można było sprawdzić jak sobie radzi z próbą czasu.
Niestety bardzo dużo osób o tym zapomina, by nie rzec, iż celowo to przemilcza, by sprzedawać swoje „zabawki” w marketingowej otoczce „super zarabiających systemów”. Naciągaczy wokół giełdy jest co nie miara i trzeba nieźle uważać.
Znam trochę osób, które na takich „super automatach forex” straciły niemałe pieniądze. Zatem zanim zakupi się jakiegokolwiek robota do handlu automatycznego (EA), trzeba przede wszystkim sprawdzić czy ludzie je oferujący mają jakiekolwiek kwalifikacje związane z algorytmiką czy działką sztucznej inteligencji. Oszczędzi się wielu późniejszych nerwów podczas pracy zakupionego „cudownego systemiku”, który wystarczy tylko uruchomić i podczas snu pieniądze będą się same pojawiać 🙂
Mimo startu w wielu zawodach programistycznych, w tym dwukrotnego udziału w finale maratonu deadline24, do tej pory podchodzę bardzo sceptycznie do tej tematyki i uważam, że budowa skutecznego automatu tradingowego, który przetrwałby na zamkniętym kodzie co najmniej 5-letnią próbę czasu będąc poddawany testom na rynku rzeczywistym, jest nie lada wyzwaniem.
Niemniej jednak na zakończenie dodam tylko, iż stwierdziłem, że jeśli automat przetrzyma jeszcze rok czasu zachowując dobrą formę, to nie będę widział przeciwwskazań, by w ramach ciekawostek prezentować, na bieżąco na blogu, generowane przez niego sygnały, które będziemy mogli publicznie oceniać 🙂 Sprawdzimy czy nowy system zachowa się tak dobrze jak prezentowane w latach 2010-2011 oscylatory kontraktowe, które dawały sygnały przed sesją i nie przyniosły ani razu ujemnego wyniku. Do tej pory jestem z nich bardzo dumny 🙂