USD/PLN - interwał dzienny
We wrześniowej analizie dolara zasugerowałem, że po dojściu do 78,6% Fibo czas na korektę. Co dalej się wydarzyło bardzo łatwo można teraz samodzielnie ocenić 🙂
Z kolei zapowiadana korekta zatrzymała się na 50% zniesieniu Fibonacciego. Jest to nieprzypadkowy rejon cenowy, z którego może nas czekać atak na ostatnie szczyty 😉 Tylko jeszcze jedna mała uwaga. NBP może interweniować by złotówka zbyt mocno się nie osłabiła. Chroni przez to nasz kraj przed wzrostem zadłużenia powyżej 55 procent PKB, gdyż jest ono denominowane w walutach obcych. Dlatego należy zachować czujność.
Dodam jeszcze małą ciekawostkę. Na powyższym wykresie zaznaczyłem miejsce, gdzie po raz pierwszy rozpocząłem definitywnie obstawiać wzrosty dolara. Było to przy cenie nieco ponad 2,7zł. (Link do wpisu). Wcześniej w maju 2011 określiłem 2,64zł jako dołek na dłuższy okres czasu i do tej pory nie zeszliśmy poniżej tego poziomu (Link do wpisu). W kolejnych wpisach podkreślałem siłę dolara (Link).
To tyle z historii. Chcę tylko pokazać, że giełda nie jest chaosem i da się ją rozszyfrować. Efekty mojej pracy można zaobserwować na blogu. Na szkoleniach pokazuję drogę jak to robić. Pokazuję na czym bazuję na co dzień i jak to wykorzystuję.
Nie ma tutaj chwytliwych banerów zapraszających na szkolenia, czy kolorowych reklam na portalach tematycznych. Nie zależy mi na „masówkach”. Prowadziłem wielokrotnie zajęcia nawet w 2os. grupach. Bazuję na zdrowym rozsądku kursantów.
Jeśli ktoś woli iść na szkolenie dlatego, że w ofercie są ładne hasełka marketingowe, a z prowadzących robi się herosów, a nikt nie widział ani jednej ich trafnej analizy, to i tak na takie szkolenie pójdzie.
Jeśli ktoś woli na podstawie obserwacji bazy merytorycznej, czy trafności analiz pójść do danego trenera, to i tak pójdzie.