Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 30-10-2022 11:51 am
13
Ostatnio jest strasznie mało czasu na dodatkowe aktywności no i portfel też jest walorami już co nieco wypełniony (co też na blogu wspominałem, że punktowo wybrane walory zmieniły już trend i osobiście się w nie zaopatruję), więc jakoś specjalnie nie interesowały mnie wydarzenia na giełdzie, bo od tego są bezpieczniki w mojej metodologii, by się niczym nie przejmować po zakupie.
Jednak dawno nie było wpisu, więc na szybko będzie parę przecieków z głównej Listy Absolwentów, by można było podpatrzeć czy wyłapało się to samo. Będzie też ujawniony poziom, o którym wcześniej wspominałem, że mamy dla WIG20 wyliczony. Wszystko na poniższym screenie z naszej grupy mailingowej.
I tak jak wspominałem już kiedyś, nie interesuje mnie czy będzie to ruch na 5%, 50% czy 500%. Ile rynek da, tyle się weźmie. Czy to tylko korekta czy początek 10-letniej hossy to dla mnie sprawa drugorzędna. Są sygnały na poszczególnych walorach, a w wędce jest też podzbiór do wyłapywania potencjalnych walorów blisko końcowego dołka, więc gram zgodnie ze wskazaniami wędki odcinając się od całego szumu politycznego, który tylko sabotuje proces decyzyjny.
Tak jak w przecieku powyżej, Maciek jako pierwszy swój walor poddał do oceny zagranie na CDR. Przykład spółki, która pomimo słabości indeksu WIG20 potrafiła wzrosnąć od dołka o kilkadziesiąt procent. Na tym polega siła selekcji, wiedzieć, których walorów nie tykać, a na które rumaki warto postawić. Obecnie CDR jest już ze stopem profitujących (kolejnym niezbędnym elementem metodologii), czyli straty już nie będzie, a ile rynek da, tyle się weźmie, czyli najbardziej komfortowa sytuacja dla każdego gracza giełdowego, mieć pozycję i wiedzieć, że zysk jest zabezpieczony.
I nie ważne czy to 5, 50 czy 500%. Dla mnie ważne jest by kapitał nie leżał tylko pracował, bo leżąc przy takiej inflacji płaci się spory „podatek od bezczynności”. Póki co ziarnko do ziarnka, w tym CDR na papierach pochodnych, i na czekoladę się uzbiera.
Ufam swoim wędkom i nie zawaham się uch użyć, nawet jak mi czasem jakiś zakup przy dołku nie wyjdzie, jak ten na MIL, to jest to naturalna rzecz w giełdowym rzemiośle, bo nie da się zawsze trafiać. 🙂
Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 13-10-2022 12:17 pm
17
Czas na aktualizację serii wpisów o inflacji. Ostatnie dni, to nagłówki takie jak choćby ten:
Źródło: Business Insider
Czechy, przez spory czas stawiane przez niektórych jako wzór walki z inflacją, w najnowszym odczycie zaskoczyły rynek, a także niejednego polityka, bo jak ktoś obserwuje na FB polityków ze swojego regionu, by wiedzieć co dla swoich regionów próbują wywalczyć, to wie, że niektórzy utrzymywali, co dziwne, że inflacja tylko nas trawi. Bo oczywiście trawi i każdy kto ma oszczędności z niepokojem patrzy na to wszystko – a kto oszczędności nie ma to się nie przejmuje – ale mamy inflację trawiącą całą Europę, choć te biedniejsze kraje jak ten nasz, biednieją szybciej.
Oczywiście raz jeszcze podkreślę, że dotyczy to osób mających oszczędności, bo posiadacze kredytów złotowych póki mają oprocentowanie niższe niż inflacja, to korzystają.
Także bilans strat i korzyści jest trudny do oszacowania. Na pewno jednak każdy kto odkłada środki na emeryturę, ma teraz niezły zawrót głowy.
Sam przez wybuch inflacji musiałem przeszacować swoje plany emerytalne, bo choć wydaje mi się, że w miarę jestem zdywersyfikowany, to odłożenie kapitału inwestycyjnego zostało przesunięte, gdyż przy takiej inflacji, nie ma wyjścia, trzeba środki pomnażać. Giełda nie jest idealna, czasem są spore okresy marazmu, czasem coś leci na SL jak choćby ten nieszczęsny MIL jakiś czas temu, ale ważne by środki pracowały, bo jak leżą bezczynnie na lokacie, to jesteśmy w plecy, a nie po to się oszczędza środki, by zżerała je inflacja.
Za jakiś czas opowiem co nieco o swoich sposobach na inflację i rozliczymy też instrument, który już lata temu na blogu poleciłem i można sprawdzić jak poradził sobie przy rekordach inflacyjnych.
Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 12-10-2022 6:40 pm
31
Dla podsumowania oczywistych rzeczy, by nie było wątpliwości, jakiś czas temu pozostawiłem do przemyśleń wykres MIL z wyraźnym zaznaczeniem, że ja ten walor już dużo wcześniej, po o wiele niższej cenie zakupiłem. Jak wiadomo kupno w okolicy dołka jest inne niż kupno jak już sporo urosło, a kupowanie czegoś tylko dlatego, że ktoś inny to kupił kiedyś tam, to niezbyt racjonalne działanie. 🙂 Oczywista oczywistość, ale nie zaszkodzi powtórzyć.
Większość ostatnich wpisów była typowo dla osób mających wędki, co też dobitnie zaznaczałem pisząc „kto ma wędkę, wie co robić”. Natomiast, by osoby, które nie mają wędki też czasem mogły co nieco na rynku złapać doświadczenia, pozostawiłem dla każdego kto nie ma wędki link do Investopedii, by można było co nieco z klasyki przeanalizować.
Pod linkiem był wręcz łopatologiczny opis, by nawet statystyczny inwestor sobie z nim poradził a także dokładnie rozrysowany schemat.
Wykres MIL wyglądał następująco
Czyli mieliśmy „Cup” a brakowało „Handle” oraz jego wybicia, by można było zgodnie z opisem zamieszczonym pod owym linkiem zastosować ową formację. 🙂
Rynek runął do dołu nie dając okazji, by móc rozegrać podrzuconą w linku formację. Także podrzucona na blogu ryba nie złapała haczyka, nie było jak wejść. Tak bywa. Pech i tyle, ale brak pozycji to też pozycja. 🙂
Dla porządku, sam na MIL (zakup wcześniejszy, po niższej cenie o czym była mowa we wpisie) straciłem, wybiło mi SL, także zagranie nieudane.
A kto ma wędki, wie co robić, będzie okazja podebrać walor po niższej cenie, gdy metodologia obwarowana bezpiecznikami na to pozwoli. 😉
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 12-10-2022 8:11 am
6
Czas na cotygodniową aktualizację wykresu. Wszystkie elementy Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) w dalszym ciągu są za spadkami. Linie Tenkan-sen i Kijun-sen, które się uprzednio do siebie przybliżyły, ostatecznie nie przecięły się, a obecnie są daleko od siebie. Jednym słowem, wszystko bez zmian. Trend jest jasny, a trend is your friend.
Także nie ma mowy o szerokim ataku byków, natomiast kto ma wędkę wie co robić, bo w dalszym ciągu trwa sezon na wyłapywanie pojedynczych perełek, które wyśmienicie rosną pomimo słabości indeksu. Za jakiś czas jak znajdę chwilę, będzie przeciek. 😉
Tymczasem patrząc za okno, chyba ze smutkiem stwierdzam, że sezon smogowy można uznać za otwarty i to nie tylko na wsiach, ale także i dużych miastach. W Poznaniu dziś rano już 152% normy, a tęgie mrozy jeszcze przecież nie nastały. 🙁
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 03-10-2022 7:10 pm
11
Po raz kolejny Ichimoku pokazało swoją siłę. Tak jak nawet pogrubiłem w poprzednim wpisie, wszystkie elementy były za spadkami i WIG20 zgodnie ze wskazaniami osiągnął kolejne dołki. 🙂
Łapacze spadających noży na WIG’u 20 w ostatnich dniach dostali od rynku cenną lekcję jak ważna jest gra zgodna z trendem. Nie bez kozery ukuło się powiedzenie „trend is your friend”. 🙂
Co zatem dalej? Ano Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu i tylko na ten moment!) nie ma jeszcze żadnych sygnałów kupna. Warto jednak zwrócić uwagę, że linie Tenkan-sen (9-sesyjna) i Kijun-sen(26-sesyjna) zaczynają się do siebie zbliżać. Kto ma ode mnie wędkę, wie co to oznacza (od razu mówię też, że odcinam się przy tym od wszelkich internetowych wersji Ichimoku, bo tam, parafrazując piosenkę o Kulfonie, nierzadko są niezłe gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie!).
12 lipca określiłem na naszej liście mailingowej potencjalny rejon zasięgu dla rozpędzonych spadków, także pewnie za jakiś czas zrobi się jakiś przeciek. 🙂 Kto ma wędkę wie co robić. Kolejne walory z oznakami zmiany trendu trafiły już do portfela. Kolejne są w lukach startowych, inne mają jeszcze przed sobą przestrzeń do lotu, także pilnujcie wędek, również i tych setupów, które są w materiałach za psychologią inwestowania i pilnujcie wytycznych, by odsiewiać ziarna od plew, bo tych drugich jest całkiem sporo. 🙂
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 21-09-2022 10:06 am
58
Od czasu poprzedniego wpisu dotyczącego naszego flagowego indeksu niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu (na moment pisania niniejszego wpisu i tylko na ten moment) wszystkie elementy Ichimoku są jeszcze niezmiennie za spadkami, ale średnia szybsza Tenkan-sen zaczyna przybliżać się do linii Kijun-sen, czyli średniej wolniejszej.
Co nie zmienia faktu, że na rynku co nieco perełek dało już solidne sygnały, bo jak to krąży od dekad w starym giełdowym dowcipie, wybór spółek na podstawie wskazań indeksu jest jak decydowanie o podaniu leku silnie gorączkującemu pacjentowi na podstawie średniej temperatury wszystkich pacjentów danego oddziału. Średnia wychodzi w normie, więc pacjent umiera w konwulsjach.
Kto ma wędkę, wie co robić. Wie jak odsiewać walory, które jeszcze mają gdzie spadać i wie co ma być spełnione. Kto nie ma wędki, we wpisie o banku Millenium pozostawiłem link do Investopedii, gdzie można doczytać co i gdzie musi być spełnione, by dokonać zakupu MIL na podstawie omówionej tam struktury.
Trwa na rynku nerwowa walka psychologiczna byków i niedźwiedzi, przez co szarpane ruchy są w każdą ze stron. Wędki w ruch i na posterunku, by podpiąć się pod tych, co walkę zwyciężą. 🙂
Autor: Marek | Posted in akcje, indeksy | Opublikowano 13-09-2022 2:14 pm
32
Czwartego września zrobiłem wpis z dokładnym nakreśleniem dla posiadaczy wędki (by każdy kto jeszcze nie wybudził się z klasycznego powakacyjnego lenistwa, pilnie zasiadł do wykresów). Podałem dział, który należy użyć do łowów. Giełda ma to do siebie, że w zależności od fazy w jakiej się znajduje, trzeba używać innych narzędzi – to też niezwykle ważne jak cenna jest wiedza kiedy czego użyć, bo użycie tego samego w innej fazie rynku może dać srogo po łapach. 🙂
Od tamtego momentu padło co nieco sygnałów (w tym też na walorach akcyjnych), także w okolicy dołka można było z wędki korzystać. Pozycje już konkretnie podrosły, także teraz można bez stresu użyć kolejnego narzędzia dla innej fazy rynku – kto ma wędkę wie co robić. 🙂
Natomiast warto też coś podrzucić dla osób, które wędki nie mają. Co się teraz dzieje na rynku? Mamy za sobą okres paru dynamicznych sesji, gdzie zyski niejednego mogły zaskoczyć także teraz na giełdy wchodzi psychologia tłumu. Jak zawsze odsyłam do powieści „Wiele do stracenia„, by rozbić sobie na czynniki pierwsze jak reagował Andrew Freshet.
Omówmy to jednak pokrótce. Osoby które uprzednio zakupiły dzielą się na takie, które zagrały „na czuja” i te dla których było to częścią przemyślanej strategii. Pierwsza grupa widząc cofki będzie panikować, trząść się i przechodzić od euforii do przerażenia. Stąd może mocno bujać. Druga grupa z kolei dzieli się na osoby stawiające na zyski krótkoterminowe bądź długoterminowe. Krótkoterminowcy czekają na szybki zysk i uciekają – sprzedając walory generują ruch kontrujący zwany korektą. Ich sprzedaż może z kolei stanowić iskrę dla beczki prochu, którą są osoby grające „na czuja”.
Także jest teraz zabawa kto kogo mocniej przestraszy. Niemniej jednak dla każdego kogo nie interesują lokalne wahania, bardzo ciekawie wygląda sektor bankowy, który po sporych spadkach wykonał skok w ramach potencjalnego odbicia, a teraz gdzieniegdzie na poszczególnych walorach są cofki. Sygnały na niejednym banku już były, sam też posiadam reprezentantów z owego sektora, ale przyjmując, że ktoś chciałby ocenić zakupy np. za rok bo mu się nie spieszy, to jest w czym wybierać.
Pierwszy z brzegu przykład to Millenium.
Nawet jak ktoś niekoniecznie lubi Ichimoku, które jest prowzrostowe, to może zerknąć do Investopedii (konkretnie tu w ten dział) i doczytać czy nie ma też tam czegoś z klasyki. 🙂
U mnie Millenium w portfelu, najwyżej stracę i tyle. 🙂
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 04-09-2022 3:11 pm
26
W giełdowym fachu wiedzieć, kiedy należy trzymać się od rynku z daleka jest tak samo ważne jak to, by wiedzieć co i kiedy kupić. Przekonał się też o tym dobitnie Andrew Freshet. Kto czytał powieść „Wiele do stracenia„, wie o czym mowa. 🙂 . Dlatego też w poprzednią niedzielę, robiąc pierwszy giełdowy wpis po wakacyjnej przerwie, padła konkretna wskazówka, że na horyzoncie nie widać jakichkolwiek sygnałów kupna. Zerknijmy zatem na wykres, by ocenić ubiegłotygodniowy wpis.
Jak widać od poniedziałku do czwartku dominowały spadki i dopiero w piątek indeks poczuł co nieco wiatru w żaglach. 🙂
Często na giełdzie może pojawiać się chęć kupowania „na już”, bo „przecież taniej nie będzie”, a rynek potem srogo karze taką pychę. Najważniejsza w giełdowych rzemiośle jest bowiem pokora. Nie wolno robić nerwowych ruchów, bo poza przysłowiowym szczęściem początkującego to droga do zerowania portfela. Nie po to przecież odkłada się środki, by potem wypstrykać je do zera. Także mam nadzieję, że ubiegłotygodniowa wskazówka uchroniła niejeden portfel przed przedwczesnym zakupem. 🙂
Kto ma wędkę, teraz wie co robić, by odrzucać to, co jeszcze ma gdzie spadać i nie spełniło warunków od tego, co może dać na czekoladę. Kto jeszcze z posiadaczy wędki nie wybudził się jeszcze z wakacyjnego letargu, to przypomnę, że teraz czas na wykorzystanie narzędzi, które są w materiałach omówione w dziale zaraz po psychologii inwestowania (to ten dział o wesołej nazwie). Na ListęES (listę mailingową po szkoleniu „Esencja spekulacji”) trafiła też w czwartek rozpiska z przypomnieniem ważnych elementów z tego działu. Kto przegapił, niech zerknie. 🙂
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 29-08-2022 3:59 pm
13
W poprzednim wpisie obiecałem, że jak znajdę chwilę to ujawnię jeden z posiadanych walorów, który też wyłapał Mariusz i ujawniał krok po kroku prowadzenie pozycji na naszej grupie mailingowej.
Walorem tym był NASDAQ. 🙂
Dał on sygnał w czerwcu i później systematycznie piął się do góry z niewielkimi korektami po drodze.
Po tych paru miesiącach, papiery na Nasdaq przyniosły parę groszy na czekoladę i poszły do góry ponad dwa razy lepiej niż mój inny przedwakacyjny zakup.
Co teraz z nimi będzie? Mariusz już zrealizował zysk (zadziałał profitujacy SL), kiedy indeks był na dużo wyższym poziomie. Ja postanowiłem nie przestawiać aż tak wysoko SL i potrzymać jeszcze, najwyżej zysk będzie na mniejszą liczbę czekolad i tyle. 🙂 Nie przejmuję się tym. Nie interesuje mnie wchodzenie na każdym dołku i wychodzenie na każdej górce. 🙂 Mam czas.
Kto ciekaw jak wyglądał ostatni miesiąc naszej dyskusji o Nasdaq, może zerknąć poniżej (kliknij w screen, by powiększyć). Oczywiście bez wglądu w szczegóły metodologii. 🙂
Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 28-08-2022 5:39 pm
11
Wakacje wakacjami, ale rynki finansowe wakacji sobie nie robią. W ostatnich tygodniach było co nieco sygnałów, choć nasz rodzimy rynek jeszcze próbuje wystraszyć i wyrzucić za burtę nowo przybyłych inwestorów z okresu covidowego, by dać im cenne lekcje pokory, że giełdy nie tylko rosną, ale i spadają.
Ichimoku trafnie już od kwietnia sugerowało panujący na WIG20 sentyment, opowiadając się za spadkami. Póki co zarówno szybsza Tenkan-sen jak i wolniejsza Kijun-sen są daleko od ceny, a wszystkie elementy Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) nie potwierdzają jeszcze zmiany trendu na wzrostowy.
Zatem ostatnie miesiące to był dla indeksu marazm, ale był to zarazem dobry czas, by każdy kto na początku wakacji otrzymał wędkę mógł doszlifować wiedzę na LiścieES (grupie mailingowej) i być gotowym na wyławianie pereł. Przeglądałem co tam się działo na grupie i Daniel z Piotrem aktywnie podeszli do tematu. Błędów była co niemiara, ale Kasia systematycznie je sygnalizowała, co też jest głównym celem grupy po szkoleniu podstawowym, by nabrać praktyki w samodzielnym władaniu wędką i w porę dokonać korekcji błędów.
Kto z tego skorzystał, będzie teraz miał doskonałe łowisko, bo ceny są niższe niż na początku roku, ale trochę walorów da jeszcze niższe. Grunt to wiedzieć jak i gdzie łowić. Kto ma wędkę, wie co robić.
Na głównej Liście Absolwentów z kolei rynki pomimo wakacji też pięknie zostały rozpracowane. Na jednym z walorów wrzuconych przez Mariusza, jak starczy mi czasu to może ujawnię ów walor w kolejnym wpisie, sam też zagrałem i nawet nieźle sobie ów walor radził. Na koniec jeszcze dodam, że jak ktoś robił przerwę od gry, to niech na spokojnie do gry powraca, bez pośpiechu. Sam jeszcze w wakacyjnej senności trochę przysnąłem podczas sobotniej selekcji walorów do gry i tutaj ukłony dla Darka za to, że postawił mnie do pionu. Przeoczyłem co nieco w obliczeniach i słusznie dostałem „bury” na naszej mailingowej grupie dyskusyjnej dla Absolwentów, bo waloru w poniedziałek zagrać nie można (zabrakło minimalnie do spełnienia wszystkich kryteriów). Dzięki Darku za czujność!
Na swoje usprawiedliwienie może mam tylko tyle, że świętowałem trafienie kolejnej mojej mojej książki (to już trzecia publikacja, która uzyskała taki status) na listę bestselletów i głowę miałem zajętą organizowaniem spraw wydawniczych, bo niejeden dodruk się szykuje, gdyż w sklepach pustki. 😉
Zaczynając od zera, bez jakichkolwiek „pleców” w branży, człowiek ze wsi trafił pod strzechy i choć wielu nieustannie powtarzało, że nie da się zarabiać na pisaniu, na co też sam się jakoś specjalnie nie nastawiałem, bo głównie zależało mi stworzeniu jak najlepszych bajek z nutką przemyconych treści edukacyjnych, by mieć nietuzinkowy prezent dla dzieci, wnuków, prawnuków itd. Jak się jednak okazało, gdy robi się coś z sercem i maksymalnie do tego przykłada, to można uzyskać status „bestsellera”, a przy okazji zdywersyfikować źródła dochodów na wcześniejszej emeryturze. 🙂
Były to oczywiście trudne też okresy, wstawanie o 3-4 rano, gdy dzieci jeszcze śpią i można w ciszy tworzyć, czy też zarywanie nocek, ale owoce pracy bardzo satysfakcjonują. I teraz już każdy rozumie dlaczego nie znoszę wszelakich nieudaczników aktywistów pewnej ideologii, którzy krzyczą, że trzeba zabierać tym co mają. 😉
Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 25-08-2022 7:57 pm
7
Wakacje powoli dobiegają końca. Ja już wczoraj wróciłem z wojaży, by zająć się ogrodem i dopiąć kolejne kwestie z książkami, a także powoli nadrabiam zaległości mailowe. Czasem też dostaję pytania o Odrę. Cóż mogę rzec, o rzeki sami możemy zadbać nie dokładając soli od siebie.
Jak są upały to prawie każdy kto ma taką możliwość, korzysta z ogrodowego basenu. Czy to najprostszych dmuchanych, czy to kopanych, kosztujących sporo nerwów wobec ciągłego przekładania terminów ekip od budowy basenów, które najbliższe wolne terminy mają „hen daleko, bo każdy chce mieć basen”. Największa wściekłość jest jak wykopią trochę i obiecują, że już niebawem dokończą, a potem nie przychodzą, wtedy zamiast ogrodu jest „plac budowy”.
Potem jak już ekipy sobie pójdą i poprawi się wszystko co fachowcy zrobili na „szybko”, trzeba ogarnąć, by to się jakoś prezentowało.
Na koniec jeszcze ze względów sanitarnych trzeba wodę regularnie odkażać sypiąc worki chlorku sodu. Kto nie spał w szkole, wie, że chlorek sodu – NaCl to nic innego jak sól kuchenna. Prócz tego, że elektrolizer dezynfekuje nam wodę, to w słonej wodzie możemy łatwiej pływać z dziećmi i poczuć się jak nad morzem.
Cisza, spokój, można pracować nad kolejnymi książkami, choć jak są dzieci to trzeba za nimi biegać, by się nie potopiły i z pisania nic nie wychodzi.
No a po sezonie, trzeba coś zrobić z wodą. I tu przechodzimy to meritum. Spuszczenie słonej wody cichaczem do rowu melioracyjnego czy kanalizacji deszczowej sprawia, że słona woda trafi docelowo do rzek czy jezior. Pomnóżmy to przez miliony ogrodowych basenów w naszym kraju i mamy problem.
Za sąsiada nie odpowiadamy, ale sami metodą małych kroków możemy dawać przykład. Pamiętajcie, że po sezonie słona woda powinna trafić albo do toalety – jeśli mamy podpiętą miejską kanalizację (pompa do basenu, a końcówka węża do muszli – zabezpieczona taśmą zbrojoną i niech przez noc pompuje) albo dzwonimy do wodociągów i zamawiamy usługi wypompowania basenu. To koszt paruset złotych, co przy ogólnych wydatkach na konserwację basenu jest marginalny, więc zamiast spuszczać słone wody basenowe do dorzecza Odry czy Wisły, ruszmy głową. Kto nie wierzy w szkodliwość słonej wody, może ewentualnie podlać nią swój trawnik i dokonać oceny organoleptycznej takiego zabiegu. 🙂
Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 03-08-2022 6:21 pm
8
Dziś dodając komentarz do wczorajszego wpisu, napisałem – trochę być może nie do końca udanie – że zarabiając dużo najczęściej robi się to przez cięższą/dłuższą/mądrzejszą/efektywniejszą pracę (wyłączając oczywiście sytuacje związane z nepotyzmem i inne patologie) i wraz z coraz wyższymi zarobkami jesteśmy za to karani wyższymi podatkami. 🙂
Po przemyśleniu sprawy, stwierdziłem, że w sumie trzeba robić swoje i się tym nie przejmować. Oczywiście na giełdzie mamy tylko podatek Belki, ale wchodząc mocniej w świat literacki już tak to nie działa i daniny się mnożą. Czy to powód do rzucenia tego co się lubi? Bynajmniej!
Pomimo wysokich danin, liczę na pobicie w tym roku kolejnych rekordów sprzedaży, a w kolejce do zrobienia mam jakieś 6 książek, z czego może kilka będzie miało premierę w tym roku. Piszę z pasji dla swoich pociech, dlatego idzie to bardzo przyjemnie.
Na dniach zakończą się prace nad bajką o podwodnym świecie. Będzie to bajka z grubymi stronicami i tym razem w formie rymowanki. Choć w rymach raczkuję i pewnie niejeden anonimowy ekspert mnie wyśmieje, to kolejny krok w czymś nowym został zrobiony. 🙂 Oto jedna z ilustracji. 🙂
Za jakiś miesiąc będzie gotowa bajka rymowanka o lesie, jego piętrach i mieszkańcach. Uwielbiam przyrodę, nie bez kozery po wybudowaniu domu zapadła decyzja o posadzeniu kilkudziesięciu drzew, by było bardziej zielono, w harmonii z naturą, więc temat lasu jest nam bliski. Tutaj też będzie rymowanka.
Wiem, wiem, pierwsze trzy linijki to dwunastozgłoskowiec, a w ostatniej jest trzynastozgłoskowiec – nie od razu Rzym zbudowano. Kto nigdy nie zgubił zgłoski, niech pierwszy rzuci we mnie pomidorem. 😉
Uwielbiamy z dziećmi dinozaury, więc co będzie dalej? Na jesień jak się uda, to powstanie taka bajka:
Ilustracje są już prawie gotowe (czekam na wyklejki), tekst roboczy muszę ulepszyć i będzie do druku. 🙂
Książkę wystarczy napisać raz, a tantiemy płyną i będą z nich mogły korzystać kolejne pokolenia, bo autorskie prawa majątkowe wygasają dopiero 70 lat po śmierci autora. Fajna przygoda i do tego dywersyfikacja na kilka pokoleń do przodu. Praprapraprawnuki nie będą pewnie mnie kojarzyć, a na lizaki będzie. 🙂
Każdy kto dywersyfikuje branże w których działa, zawsze będzie odporny na zawieruchy, bo jak jedna branża będzie w kryzysie (np. jak zamkną giełdy), to zawsze pozostają inne. Tak samo na polu inwestycyjnym, dywersyfikuje się miejsca alokacji aktywów, bo trzymanie wszystkich jajek w jednym koszyku kończy się katastrofalnie przy pierwszym potknięciu.
W kolejnym wpisie, jak już pewnie wrócę z kolejnego wyjazdu, postaram się podsumować kroki, które sam podjąłem dla kapitału, by miał ochronę przed inflacją, gdy przejdę na emeryturę.
Na koniec, mamy półmetek wakacji, więc jak ktoś poszukuje fajnej aktywności z dzieckiem, to polecam bajkę o Koronie Gór Polski i zbieranie pieczątek. Moje pociechy to uwielbiają. 🙂
Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 02-08-2022 5:00 pm
17
Dziś będzie krótko, bo akurat mam przerwę w rozjazdach, by ogarnąć ogród. 🙂
Po podwyżce przez ECB stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących wynosi 0,5%, stopa kredytu 0,75% a stopa depozytu w banku centralnym wynosi 0,00 proc.
Po niedawnych nowych odczytach inflacji wiemy, że już aż trzy kraje ze strefy euro mają inflację ponad 20%.
Na pewno dla osób, które wierzyły, że euro jest panaceum na wszelkie dolegliwości, takie liczby są mocnym, zimnym prysznicem i okazją do aktywacji szarych komórek.
Prosta matematyka, kiedy posiada się inflację ponad 20% i nie można samodzielnie podnieść stóp procentowych, które są centralnie sterowane przez co lokaty w banku wynoszą 0% lub odrobinę więcej, to co się dzieje z pieniędzmi ludzi potrafiącymi oszczędzać i odkładać na starość? Litwa, Łotwa i Estonia mając euro, są w nieciekawej sytuacji, bo pomimo wysokiej inflacji są zdani na łaskę i niełaskę ECB.
Póki nasza gospodarka nie stanie się silniejsza i bardziej odporna na przerywane łańcuchy dostaw (w domyśle, póki nie będziemy mieli własnej, silnej produkcji strategicznych towarów), wspólna waluta nie jest dobrym pomysłem, bo choć w czasie prosperity jest to wygodne, to w trakcie kryzysu okazuje się, że „król jest nagi”, co każdy może w ramach przyspieszonych lekcji ekonomii obecnie zaobserwować.
Przekazane w czasie zapisu na newsletter dane (pseudonim/imię + e-mail) nie będą nigdy odsprzedawane ani przekazywane podmiotom trzecim. W każdej chwili można anulować subskrypcję.
Informacje przedstawione na niniejszej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) . Spekulacja na rynkach finansowych jest bardzo ryzykowna. Istnieje ryzyko utraty całego kapitału. Czytelnik na podstawie własnych przemyśleń podejmuje sam własne i suwerenne decyzje inwestycyjne. Wszystkie działania podejmuje tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Autor nie odpowiada za treść komentarzy do wpisów. Komentarze z kryptoreklamami będą usuwane blokowane. Strona korzysta z plików Cookie.
Wszystkie teksty i fotografie znajdujące się na niniejszym blogu są objęte prawem autorskim. Wykorzystywanie tekstów witryny oraz publikowanych zdjęć bez zgody autora jest nielegalne i pociąga za sobą odpowiedzialność prawną.
Podstawą prawną jest ustawa z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych - Dz.U. Nr 24 z dnia 23 lutego 1994 roku poz.83 wraz z późniejszymi aktualizacjami.