S&P500 – we wrześniu padł kolejny rekord

Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 15-09-2021 11:12 am

10

W kwietniu po raz pierwszy przestrzegałem przed graniem shortów, dodając w tamtym wpisie wymowne:

indeks do znudzenia idzie w górę, zerując konta niejednego spekulanta obstawiającego shorty bo » przecież już więcej nie urośnie «.

Potem w czerwcu:

Wszystkie elementy Techniki Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) pozostają prowzrostowe, a główny sentyment od ubiegłego roku sugerował wzrosty, także Ichimoku perfekcyjnie rozgrywa tutaj karty”.

i w lipcu:

Technika Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) wszystkimi swoimi elementami dalej jest za obozem byków. Kurs znajduje się zarówno powyżej 9-sesyjnej linii Tenkan-sen jak i powyżej 26-sesyjnej linii Kijun-sen. Ichimoku – jak widać na wykresie – niezmiennie perfekcyjnie rozdaje tutaj karty„.

Zerknijmy zatem na wykres:

Co zrobił rynek? To co sugerowała Technika Ichimoku, urósł ustanawiając na początku września kolejny rekord. 🙂

Także wpisy można uznać za rozliczone i dzisiejsze podsumowanie nie będzie zawierało już dalszych sugestii. 😉 Ewentualnie mógłbym przedstawić „setup modliszki” (kto czytał na Liście Absolwentów omówienie sierpniowego sygnału kupna na JSW, ten wie o co chodzi), ale nie jest to związane z Ichimoku, a dzisiejszy post ma jedynie podsumować cały cykl poprzednich wpisów, by z perspektywy czasu można było ocenić czy Ichimoku miało rację. 🙂

Klucz do giełdy – pokora, precyzja, cierpliwość, zrozumienie swoich słabości

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 31-08-2021 8:16 am

8

Mógłbym tutaj pozostawić wykres ze wskazanych na Liście Absolwentów jeszcze przed czerwcowym wylotem do Grecji par walutowych, które wyśmienicie poszybowały we właściwym kierunku, ale biorąc pod uwagę, że pomysł z odwiedzinami Wrocławia zaczął kiełkować, lepsze w kontekście dydaktycznym będzie podrzucenie screenu rozmowy z jednym ze swoich Uczniów (publikowany za jego zgodą), by ukazać, że nie zawsze na giełdzie jest różowo.

Na giełdzie rynki zachowują się cyklicznie, odzwierciedlając ludzkie emocje czy dyskontując z wyprzedzeniem trendy gospodarcze. Są zatem dobre okresy do zakupu, jak i czas, kiedy lepiej pozostać obserwatorem i nie pchać się z kapitałem, gdy prawdopodobieństwo danego ruchu oscyluje wokół „rzutu monetą”.

Bardzo dobry okres na łowy był w 2020 roku, wrzucałem też wtedy na blogu screen z naszych podsumowań:

Obecnie w portfelu spekulacyjnym w dużej mierze pozostają u mnie walory zakupione zakupione właśnie w marcu ’20. Potem był też dobry okres sygnałowy na jesieni ’20 i od tamtej pory jakiegoś hurtowego wysypu wielkich okazji na rynku nie było (było cierpliwe wyczekiwanie na pojedyncze sygnały, które również „na waciki” dały).

Co jest też logiczne, bo nierealne jest, by rynek dawał każdego dnia niesamowite okazje, a zwłaszcza, by dawał je „na żądanie”, kiedy akurat po wakacjach stwierdzamy, że „dziś jest ten dzień” na giełdowe podboje.

Cierpliwość w wyczekiwaniu na dobre momenty to podstawa mojej metodologii. Wszystkie czynniki muszą być wypełnione, a wieloetapowy, metodologiczny odsiew chroni nas przed plewami, które mogłyby wskoczyć pod wpływem emocji. Dzięki temu można oddzielić najlepsze ziarna od plew i spijać długo śmietankę. 🙂

W pułapkę niecierpliwości wpadł jakiś czas temu jeden z moich Uczniów, z którym urwał mi się kontakt lata temu. Spotkała go nietęga przygoda, przez którą kapitał skurczył się do 20%. Całość historii można przeczytać poniżej:

Chęć wielkich zysków od zarania dziejów towarzyszy każdemu, ale po prostu nie ma drogi na skróty. Nie ma każdego dnia okazji. Na okazje trzeba czekać i tego się nie przeskoczy. Na szczęście Bartek wyciągnął poprawne wnioski i bogatszy o nowe doświadczenia, powrócił do gry. Swoją historią pozwolił się podzielić, by była przestrogą dla innych.

Na koniec zacytuję jeszcze fragment powieści „Wiele do stracenia„:

– Powinieneś się nauczyć tego, że niecierpliwość w szachach prowadzi do porażki. Jest to dla nas o tyle ważne, gdyż nie inaczej dzieje się podczas inwestowania. Impulsywne działania zawsze przybliżają do zguby. Jeśli masz zamiar tracić moje pieniądze na nieprzemyślane ruchy, to lepiej byś ich nigdy nie otrzymał – odparł stanowczo Charles.

– Obiecuję, że będę myślał nad wszystkim trzykrotnie – zarzekał się Andrew.
– Musisz nabrać dystansu do zmieniających się nieustannie notowań giełdowych. Do tego fachu potrzeba ogromnej pokory. Jesteś w stanie ją z siebie wykrzesać?
– Postaram się.
– Starać to się może praktykant. Musisz dać z siebie wszystko. Pracując dla mnie trzeba stawać się najlepszym w swojej dziedzinie.
– Tak będzie! – odparł stanowczo Freshet.
– Wiesz dlaczego wstrzymałem się uprzednio z przelewem?
– Nie.
– Gdybym dał ci wtedy środki, teraz byłoby ich mniej. Zwlekałem celowo, gdyż widziałem u ciebie pewne niepokojące przesłanki.
– U mnie? – zapytał zaskoczony.
– Byłeś zbyt pewny siebie. Sprawiałeś wrażenie, że musisz natychmiast kupić przecenione akcje, jakby to miała być jedyna taka okazja w życiu.
– Przyznaję, trochę byłem za bardzo podekscytowany biegiem wydarzeń.
– Na giełdzie trzeba zachowywać się jak snajper, a nie jak lis biegający po kurniku.

Browar Jastrzębie – crowdfunding zmierza ku końcowi, a jastrzębskie piwo zostaje nagrodzone na festiwalu w Olsztynie

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 26-08-2021 1:37 pm

14

Browar Jastrzębie – jak na pewno stali Czytelnicy doskonale wiedzą – jest jedną z dwóch firm, która pozostaje w moim portfelu długoterminowym. Zainwestowałem w BJ podczas pierwszego crowdfundingu, który miał miejsce parę lat temu, kiedy ekipa śląskich piwowarów miała wizję, marzenia, a nie posiadała pieniędzy na ich realizację.

Od tamtej pory ich marzenia się ziściły, gdyż w czerwcu oddano do użytku ich własny browar (wcześniej warzenie zlecano podmiotom trzecim, co czasem kończyło się tragicznie – słynna afera ze skażonym piwem, która pogrzebała im jeden sezon – wspominałem o tym wcześniej w tym wpisie).

Jutro kończy się druga na platformie beesfund akcja crowdfundingowa, na której zbierają na dalszy rozwój m.in. na linię rozlewniczą do puszek.

Warto nadmienić, że niedawno p. prezes zrobił relację z budynku GPW, gdzie informował o złożeniu wniosku o debiut na giełdzie, co oznacza, że zbliża się on nieuchronnie. Oczywiście sam debiut na pewno będzie nadzwyczaj trudny do rozstrzygnięcia, gdyż każdy kto ma dostęp do grupy akcjonariuszy prowadzonej na FB przez osoby związane z browarem, wie dobrze jak wiele hejtu spadło na p. prezesa (głównie chodzi o niedotrzymany termin debiutu zadeklarowany w poprzednich latach). Niektórzy wyrażali swoje niezadowolenie w sposób wręcz agresywny, używając argumentów ad personam, byleby tylko naubliżać i można się spodziewać, że będą chcieli się pozbyć swoich papierów jak najszybciej. Ciężko jednak ocenić jak wielka to będzie skala, ale nie można tego bagatelizować.

Dla mnie natomiast wahania w pierwszy dzień nie będą miały żadnego znaczenia, gdyż mój plan polega na tym, by poczekać na eksplozję mody na piwa kraftowe. Wraz ze wzrostem zamożności naszego społeczeństwa (nawet jak ktoś nie ufa oficjalnym wskaźnikom wyliczanym przez GUS, to wystarczy popatrzeć jak szybko znikają z półki auta z segmentu premium, co jeszcze 10 lat temu było wręcz nierealnym marzeniem niejednego właściciela salonu samochodowego – także jako naród bogacimy się i to fakt niezaprzeczalny), coraz więcej osób zaczyna zwracać uwagę na jakość tego co je i pije, także piwo rzemieślnicze coraz częściej zastępuje „tańsze piwo produkcji masowej„. Dopiero gdy zacznie zbliżać się apogeum mody na krafty, zacznę myśleć o redukcji swojego pakietu.

Na koniec jeszcze dodam, że Browar Jastrzębie zwyciężył w Olsztyńskim Festiwalu Piw Rzemieślniczych, otrzymując tytuł: „Najlepszy Browar Festiwalu” a najlepszym piwem festiwalu zostało okrzyknięte ich Milk APA Mango-Ananas, które zrobiło prawdziwą furorę. 🙂 To utwierdza mnie w przekonaniu, że pieniądze wyłożone lata temu, trafiły w dobre miejsce. Czy te akcje dają mi zarobić? Tego nie wiem. Okaże się to za wiele lat. 😉

Podsumowanie ostatnich tygodni

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 25-08-2021 11:51 am

19

Ostatni okres, choć kalendarzowych wakacji, był nadzwyczaj roboczy, bo jak wiadomo giełda nie może być całym światem, a pieniądze to tylko środek do celu, a nie cel sam w sobie. Prócz regularnego wspierania Domów Dziecka, szpitali dziecięcych czy organizacji charytatywnych, doszła też piecza nad zwierzętami.

Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu

Naturalne siedliska wielu gatunków stają się zagrożone, także warto wspierać ogrody zoologiczne, bo dzięki nim niektóre zwierzęta mogą przetrwać. Między innymi dzięki ogrodom zoologicznym i prywatnym hodowlom udało się odtworzyć populację żubrów w Puszczy Białowieskiej, które swego czasu zostały na tych terenach wybite do ostatniej sztuki.

Z aktywności jakie postanowiłem wspierać finansowo: taniec, bieganie i szachy, dwa pierwsze już zostały dopięte wcześniej, a na szachy przyszedł czas na drugą połowę sierpnia, kiedy to w Ustroniu odbywał się jeden z największych festiwali szachowych w Europie. Gościł na nim nawet legendarny mistrz świata – Garri Kasparow (na zdjęciu z byłą minister finansów jednego z europejskich krajów).

Miałem okazję dołożyć swoją cegiełkę do imprezy i ponad 130 dzieci z najmłodszych grup otrzymało zasponsorowane przeze mnie nagrody. Szachy rozwijają logiczne myślenie, także warto premiować najmłodszych, bo to od nich przecież zależy nasza przyszłość.

Na festiwalu obecny był także Jan-Krzysztof Duda – nasz rodzimy geniusz, zdobywca Pucharu Świata, który ograł w tym roku m.in. Magnusa Carlsena. Gościem był także Piotr Żyła, który pokazał jak się skacze przez szachownice 😉

Po rozegranej partii na uczestników czekała cała masa atrakcji od pieszych, górskich wędrówek poprzez konkursy plastyczne, mecz piłkarski juniorzy vs seniorzy czy lekcje tańca.

Za organizacją stał tytan ciężkiej pracy, szachista od dekad promujący królewską grę i także nietuzinkowy człowiek, poliglota o wręcz niewiarygodnym zmyśle organizacyjnym (wpadł na pomysł ściągnięcia kolejnych mistrzów świata i ten cel realizuje). Doświadczony podróżnik, zwiedził kawał świata, przejechał Rosję Koleją Transsyberyjską. Jednym słowem człowiek który osiągnął w życiu rzeczy, którymi można obdarować z setkę życiorysów. Idealna osoba na czele. Nawet widziałem jak gratulował mu inny szachista, jednocześnie aktywny działacz ruchu Hołowni (organizator jest radnym PiS), co też pokazuje, że szachy łączą nie tylko pokolenia, ale i pokazują, że kulturalni i inteligentni ludzie potrafią zawsze się dogadać. 🙂

Cieszę się, że mogłem być częścią tak fantastycznej imprezy, a nowo poznany taniec wykorzystam na hucznej imprezie z okazji premiery kolejnej bajki. Skończyłem ją parę dni temu. Teraz „masakrują” ją krytycy, a we wrześniu ruszy skład i przedsprzedaż. Kto chętny na wspólne podróże z dzieckiem i odkrywanie nietuzinkowych zakątków? Julka i Krzyś chętnie oprowadzą po zamkach. 🙂

PS A na kartach bajki są ukryte rebusy dla bystrzaków. 🙂

Giełda… i coś od niej ważniejszego.

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 12-08-2021 2:12 pm

2

Dziś będzie krótko. Po liczbie maili i niemożności odpisania na nie wszystkie, widzę, że chyba nie dałem znać, że przez jakiś czas będę niedostępny. Jako, że w Grecji byłem w czerwcu, lipiec i sierpień spędzam w kraju na odkrywaniu jego pięknych zakątków. Tak jak w ub. roku, będzie objazdówka wzdłuż i wszerz. Północne rejony zostały już odhaczone.

Może być zdjęciem przedstawiającym zmierzch, przyroda, ocean i niebo

Teraz czas na odpoczynek w górach. 🙂 Przez najbliższe tygodnie wpisów raczej nie będzie. 😉

Udanych wakacji!

Gaz ziemny – wzrosty zgodne z ostrzeżeniem

Autor: Marek | Posted in Surowce | Opublikowano 26-07-2021 8:14 pm

14

W ubiegłym roku pozostawiłem (tu link) ostrzeżenie dla osób interesujących się przejściem na ogrzewanie gazowe, gdyż wszelakie prognozy serwowane przez „przedstawicieli handlowych” dotyczyły cen z końca bessy i stanowiły jedynie miraż. W styczniu tego roku przypomniałem ówczesne ostrzeżenie.

Czas zatem sprawdzić, czy podwyżka cen gazu dla odbiorców detalicznych o bagatela 12,4%, która zelektryzowała media i ma wejść od sierpnia, będzie tylko początkiem. Ceny gazu ziemnego dla najbardziej płynnych serii kontraktów wyglądają na światowych rynkach następująco:

Jak widać prognoza okazała się trafna. Myślę, że nie trzeba tu nic więcej komentować.

S&P500 – wszystko z Techniki Ichimoku pozostaje bez zmian

Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 24-07-2021 9:25 am

6

W czerwcowym wpisie dotyczącym wykresu indeksu S&P500, pozostawiłem takie zdanie:

Wszystkie elementy Techniki Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) pozostają prowzrostowe, a główny sentyment od ubiegłego roku sugerował wzrosty, także Ichimoku perfekcyjnie rozgrywa tutaj karty.

Minęły niecałe dwa miesiące i cóż mogę rzecz, wszystko widać na wykresie. Mamy kolejny rekord cenowy. 🙂

Technika Ichimoku (na moment pisania niniejszego wpisu) wszystkimi swoimi elementami dalej jest za obozem byków. Kurs znajduje się zarówno powyżej 9-sesyjnej linii Tenkan-sen jak i powyżej 26-sesyjnej linii Kijun-sen. Ichimoku – jak widać na wykresie – niezmiennie perfekcyjnie rozdaje tutaj karty.

Kto ma zajętą pozycję, może podsuwać cały czas zlecenie stop loss na nieprzypadkowe miejsca i wyciskać z rynku ile się da. Kto nie ma pozycji, musi czekać na dobre miejsce do jej zajęcia, bo nie wolno bezmyślnie gonić uciekającego pociągu. 🙂

Pandemia nie przeszkadza – przybywa milionerów :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki, Edukacja finansowa | Opublikowano 23-07-2021 11:10 am

11

Jak niedawno podała Izba Administracji Skarbowej w Katowicach :

Po raz kolejny wzrosła liczba milionerów w województwie śląskim. W zeznaniach podatkowych za 2020 r. dochód przekraczający 1 mln zł wykazało ponad 3800 mieszkańców naszego województwa. To o 380 osób więcej, niż w rozliczeniach podatkowych za 2019 r. oraz ponad 650 więcej niż w PIT za 2018 r.

W skali kraju zapewne będzie podobnie, gdzieś już były wcześniej przecieki, że milionerów przybyło w trakcie pandemii także na Pomorzu. Dobrze to wróży, potencjał przedsiębiorczych osób rozwija się (mówimy tu o osobach z danych KAS, czyli legalnie działających i płacących podatki – realna liczba milionerów jest oczywiście większa).

Gdzieniegdzie tego typu statystyki są komentowane przez „ekspertów” od teorii spiskowych, że bogaci zrobili pandemię, by zabrać biednym. Poza marginesem (spadek, wygrana w lotto, szemrane interesy), większość milionerów dorabia się tylko i wyłącznie ciężką pracą. Od lat, dekad, wieków, nic się w tej materii nie zmieniło. Pracując wydajniej (na własny rachunek – przy etacie może być różnie i wtedy motywacja, by pracować lepiej od innych maleje), zawsze będziemy mieć więcej od tego kto jest mniej wydajny. Czasem wystarczy wpaść na pomysł (ciężka praca umysłowa), na który nikt wcześniej nie wpadł, a czasem wystarczy pracować dłużej niż inni.

Także bogacenie się ciężką pracą – choć piętnowane, szczególnie przez ludzi od „walki klas”, których jedynym pomysłem na poprawienie swojego statusu jest zabranie pieniędzy osobom majętnym (i tu pytanie co dalej jak już te pieniądze zabiorą? Wystarczy wygooglować co się stało z uprawą rolną w RPA w kilka lat po przepędzeniu białych farmerów) – jest zjawiskiem ze wszech miar pozytywnym i należy takim ludziom kibicować, czerpać od nich inspirację i samemu się bogacić.

Ktoś powie, że to niemożliwe. Kiedy zaczynałem przygodę literacką, słyszałem to prawie wszędzie (czytelnictwo spada, z tego nie da się wyżyć, nie masz szans). Obiektywnie rzecz ujmując, patrząc jako inwestor, inwestowanie w „debiutującego literata” to gorsza rzecz niż losowo wybrany walor z NC.

Gdy zająłem się pisaniem, moja sytuacja wyglądała następująco: w szkole byłem bardzo słaby z języka polskiego, nie posiadałem żadnych kontaktów, byłem totalnie bez żadnych „pleców” w branży, zaczynałem po prostu od zera.

Pisząc bajki dla dzieci, pisałem je dla swoich dzieci, by pozostawić im nietuzinkowy prezent. Dawałem z siebie wszystko i chciałem, by to była bajka edukacyjna, dzięki czemu poprzez czytanie dzieci będą mogły bawić się i przyswajać wiedzę, kiedy ich umysł jest najbardziej chłonny.

Zarywałem nocki lub wstawałem w okolicy 4 rano, by pracować nad tekstem i organizować każdy proces. Nawet zdarzało się, że były dniówki po 18 godzin. Na szczęście wiele etapów np. dobór ilustracji czy kreślenie fabuły, robiłem razem z dziećmi, dzięki czemu mogliśmy spędzić czas razem. 🙂

Efektem tej pracy były Kosmoliski wydane w pięciu językach. Między innymi po angielsku, niemiecku:

hiszpańsku czy włosku:

Oczywiście bez tylu wersji językowych (otwarcia się na globalne rynki zbytu) na pewno wyniki byłyby mniejsze, ale efekty osiągnięte na rodzimym rynku i tak są całkiem dobre. Kosmoliski w pierwszej połowie stycznia były na 9 miejscu najlepiej się sprzedających książek w hurtowni (źródło: portal wydawca). 🙂

Skoro udało się komuś kto z języka polskiego w liceum jako jedyny w klasie dostał ocenę ndst, a zajęcia z tego przedmiotu były piętą achillesową, to wystarczy robić coś z pasją i wkładać w to serce, a pieniądze same się pojawią. 🙂 Jeśli robimy coś tylko dla pieniędzy, to sukces jest raczej mniej prawdopodobny, a jak się go osiągnie, to na pewno nie daje tyle frajdy.

Pieniądze to tylko środek do celu, a nie cel sam w sobie. No i strumień z dodatkowej nitki dochodów można przeznaczać na cele dobroczynne bez ryzyka, że „przeje się” kapitał giełdowy. 🙂

Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem i mogę co nieco przyczynić się bajkami edukacyjnymi do podbicia czytelnictwa pośród najmłodszych w naszym pięknym kraju. :)))

Udanych wakacji! Ja tymczasem wracam do prac nad kolejną bajką. 🙂

Inflacja – fala, falka czy tsunami?

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 15-07-2021 5:41 pm

3

Cyklicznie dostaję pytania o inflację jej poziomy i o to jak zabezpieczać przed nią oszczędności. Jakieś dwa lata temu podałem gotowy instrument (idealny dla osób bojących się giełdy) i w lutowym wpisie tego roku go rozliczyliśmy czy działa. Chodziło o obligacje indeksowane inflacją (ważny był zakup w odpowiednim momencie, kiedy jeszcze stopy procentowe były o wiele wyższe).

Natomiast najciekawsze są pytania o skalę inflacji, gdyż tutaj zaczyna wchodzić matematyka, której się nie oszuka. Ogromne zamówienia (robienie zapasów na wypadek kolejnych lockdown’ów i nadrabianie niedoborów z tych poprzednich) spowodowały, że firmy biją się o wolne kontenery, licytując się na coraz wyższe stawki. The Wall Street Journal dwa tygodnie temu informował, że ceny za wolny kontener podskoczyły już ponad czterokrotnie.

Parę dni temu eksperci z banku PKO informowali o kolejnych rekordach.

Także wszystko co importujemy z Chin, siłą matematyki musi podrożeć. Może to i dobrze, w końcu towary produkowane przez rodzimych rzemieślników i małe manufaktury nie będą już „odstraszały” tak bardzo ceną (spory odsetek dalej patrzy na cenę jako kluczowe kryterium, a nie na jakość czy lokalny patriotyzm gospodarczy). 🙂

JSW – co nieco o związkach zawodowych + przegląd wykresu

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 13-07-2021 10:58 am

9

Jak wiadomo w każdej dziedzinie wraz ze wzrostem doświadczenia (jeśli się przykładamy a nie „odbijamy kartę”) rośnie wydajność naszej pracy. Gdy pracujemy na własny rachunek sprawa jest prosta. Jakiś czas temu przy „rozmowach kwalifikacyjnych” związanych z naborem na ilustracje do moich bajek, jeden z grafików opowiadając o swojej pracy powiedział, że kiedyś jak zaczynał, jedną epicką ilustrację na karty do gry RPG tworzył około 80 godzin. Po roku, jedna ilustracja zajmowała mu już nie więcej jak 20 godzin. Obecnie (nie pamiętam już dokładnie, ale jakoś 6 czy 8 lat działa w branży) jest w stanie jedną ilustrację (taką by nie musiał się jej wstydzić) stworzyć w 6 godzin, a średniej jakości projekt w pół godziny. 🙂 Pracując wydajniej, ma więcej.

Gorzej jest jak się pracuje na etacie. Tam, wraz ze wzrostem wydajności, podwyżki nie zawsze idą w parze, stąd często artyści pracujący wydajnie po jakimś czasie wybierają pracę na własny rachunek. Oczywiście jest wiele firm, które o doświadczonych pracowników wręcz się „biją”, podwyższając mocno stawki, by ściągać kadrę od konkurencji, ale są też takie, gdzie o podwyżki trzeba się upominać. Niegdyś upominanie się o dodatkowe pieniądze było trudne, więc pracownicy łączyli siły tworząc związki zawodowe, by „móc przeżyć”.

Obecnie natomiast związki zawodowe w niektórych miejscach chyba oddalają się od pierwotnych idei, a nawet potrafią zrobić „czystki w zarządzie”. Tak stało się niedawno w JSW, firmie, która według wielu obserwatorów, posiadała całkiem dobrego sternika – prof. Barbarę Piontek. Oficjalnie poszło o podwyżki, zarząd proponował 3,4%, a związkowcy domagają się 6% oraz 5 tys. jednorazowej wpłaty dla górników + paru tysięcy dla pracowników biurowych. Wracamy tutaj do akapitu nr 1, jeśli za podwyżkami idzie wzrost wydajności np. „roboczoton” węgla na pracownika, to jak najbardziej im się należy.

Problem pojawia się jeśli zarząd ma dane, że wzrostu wydajności nie ma, bo wtedy nie ma podstaw do podwyżek, a zarazem boi się związkowców, więc podwyżki musi dać.

Dla przypomnienia strajk z 2015 roku omal nie doprowadził do katastrofy niektórych koksowni (wygaśnięcie pieca oznaczałoby nawet koniec danego zakładu). Główny odbiorca, Arcellor Mittal, postawił wtedy na zakup węgla z Australii (link). JSW podawała wówczas, że „brak produkcji wiąże się z dzienną utratą zysków w wysokości 30 mln złotych”. Związkowcy zaprzepaścili wówczas setki milionów złotych.

Wizja kolejnego strajku, sprawiła, że zarząd musiał odejść. Czy pensje są aż tak słabe, by organizować strajk? Nie wiem, o to trzeba się zapytać górników. Może są za niskie. Nie mnie to oceniać.

Tak na marginesie, Jastrzębie-Zdrój dzierży palmę pierwszeństwa w średniej zarobków w kraju, wyprzedzając Warszawę (https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/jastrzebie-zdroj-warszawa-i-katowice-z-najwyzszymi-przecietnymi).

Zobaczymy jak to się dalej potoczy. Na wykresie natomiast kurs przebywa obecnie pomiędzy 9-sesyjną linią Tenkan-sen a 26-sesyjną linią Kijun-sen.

Osobiście wykres średnio mi się podoba i odpuszczam go na jakiś czas.

Praca wre. :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 10-07-2021 11:46 am

16

Planowałem dodać jeszcze trochę wpisów odnośnie rynku, ale czas płynnie bezlitośnie i nie było kiedy zasiąść na spokojnie do wykresów. Zapewne przez najbliższy tydzień też mi się to nie uda. Wyjazd do Grecji odbił się niestety na moim sadzie i teraz trwa walka z inwazją mszyc, a do tego jeszcze na głowie pozostała masa spraw organizacyjnych. Ostatnio postanowiłem przebudować oraz rozszerzyć spektrum działań dobroczynnych i zarazem też bardziej kompleksowo sprawdzać na co idą pieniądze, bo już parę razy się nadziałem na wsparcie niewłaściwych miejsc i osób.

Z ostatnich zmian, postawiłem na regularne wspieranie aktywności wśród dzieci na takich płaszczyznach jak taniec

bieganie

i szachy.

Dużo się dzieje, ale „takie będą Rzeczypospolite jakie jej młodzieży chowanie” jak to mawiał jeden z najbogatszych Polaków, więc trzeba wziąć sprawy we własne ręce.

Po drodze jeszcze odhaczam kolejne zamki, gdyż po „Kosmoliskach” uczących astronomii, „Ekoliskach” ukazujących, że warto dbać o przyrodę, przyszła pora na historię. Głównymi bohaterami nowej bajki będą Julka i Krzyś. Oto szkic z nowo powstającej książki. 🙂 Prócz wiedzy historycznej, będzie ona dodatkowo posiadała ukryte rebusy dla bystrzaków. 🙂

Udanych wakacji!

Brawa dla Patrioty!

Autor: Marek | Posted in Patriotyzm | Opublikowano 25-06-2021 11:22 am

5

Dziś chciałbym uhonorować naszego rodaka, który pokazał dobitnie czym jest miłość do Ojczyzny.

Nastoletni Jakub Vaugon nie pozwolił na przedstawianie na lekcji historii kłamliwej narracji stosowanej przez niedouczoną francuską nauczycielkę, gdzie szkalowano dobre imię Polaków przypisując im mordy w Treblince.

Chłopiec zaprotestował przez co został napiętnowany zarówno przez uczniów, który wyśmiewali się z niego i nazywali „potomkiem morderców” jak i nauczycieli czy dyrektora, który jak powiedziała mu nauczycielka historii: „przez niego nie spał pół nocy szukając dowodów na to, iż to Jakub jest w błędzie”. Dowodów oczywiście nie znalazł, a zamiast przeprosić, udowodnił brak honoru.

Jakub dzielnie znosił opresje, będąc wspieranym przez ojca Francuza i matkę Polkę, po czym dzięki przedstawieniu merytorycznych dowodów, doprowadził do tego, że wydawnictwo przyznało się do błędu i poprawiło treść w podręczniku, by kolejne pokolenia uczniów z francuskich szkół nie otrzymywały kłamliwych informacji.

O całej sprawie dowidziałem się przypadkiem i od razu ów młody człowiek został moim idolem!

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.

https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2760676,Francja-polski-uczen-wywalczyl-sprostowanie-klamstwa-o-Treblince-Rodzice-w-szkole-byl-przez-to-wysmiewany

https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-francja-polski-uczen-wywalczyl-sprostowanie-w-podreczniku-by,nId,5314656

Parę ciekawostek z niedawnych rozmów

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 23-06-2021 12:09 pm

11

Udział w międzynarodowym turnieju szachowym stanowił niezłą okazję do wymiany poglądów z mieszkańcami innych krajów o zróżnicowanych zawodach (lekarze, prawnicy, a nawet emerytowani członkowie rad nadzorczych czy emerytowani prezesi). Ogólnie rozmawiając z wiekowymi ludźmi, którzy swoim życiorysem mogliby obdarować dziesiątki osób, zawsze można wynieść wiele cennych wniosków.

Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, począwszy od pandemii a na szeroko rozumianej geopolityce kończąc. To co na pewno bardzo mnie zaskoczyło, to fakt jak duży odsetek przyleciał na podstawie testu PCR. Na pytanie dlaczego się nie zaszczepili, usłyszałem pytanie: „A ty wiesz jak długo Boeing testował swoje samoloty?” będące aluzją do dwóch katastrof i tuszowaniu błędów produktu (Boeing ma zapłacić 2,5mld dolarów w związku z zawartą w tym roku ugodą).

Zaskoczenie sprawiła mi też ocena szczytu G7, jako „useless party” poparte tezą, że same tylko Chiny są bogatsze niż 6 dolnych członków razem wziętych, więc G7 to skostniały twór nie mający obecnie racji bytu, poza „łechtaniem ego członków”. Danych nie weryfikowałem, bo nie wiem jak określić termin „bogactwo”, czy zsumowaniem majątków obywateli, czy poprzez PKB, ale czuć było wielką niechęć.

W kontekście samych Chin, uważane są one za lidera, który bezapelacyjnie wygra z „bezbarwnym/nijakim” Zachodem, bo nie boi się używać siły. Chińskie działania wobec szwedzkiej firmy odzieżowej H&M, która ogłosiła, że nie chce kupować bawełny z „obozów niewolniczej pracy” porównane zostały do słynnej sceny z Ojca Chrzestnego, gdzie w ramach „sygnału”, podrzucono obciętą głowę konia. Sygnał ma być dla innych firm i krajów (które stawiają $$$ na piedestale), by brały dolary i nie wtrącały się w ich interesy, bo źle skończą. Kto nie wie, Chiny srogo ukarały H&M, nastąpił bojkot ich produktów, wymazano ich sklepy z map online, a produkty usunięto z wiodących sklepów internetowych (źródła: polsat, rp, wnp, forsal). Dodając do tego ich masowy system inwigilacji (przyznający oceny obywatelom), kontrolujący przepływ myśli i „zabezpieczający” przed odpowiednikami Arabskiej Wiosny czy ruchu BLM, stanowią siłę „nie do ruszenia”.

Osobiście nie jestem do końca przekonany, czy na pewno wygrają, gdyż wydaje mi się, że pandemia pokazała dobitnie jak ważne są stabilne łańcuchy dostaw i wiele firm zaczyna (nawet po cichu, by nie drażnić fabryki świata) w ramach dywersyfikacji stawiać na rodzimą produkcję – zamiast rozbudowywać swoje azjatyckie fabryki.

Co jednak przyniesienie przyszłość? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że strony konfliktu postawią na dyplomację, a nie na działania militarne. 🙂

Tyle pokrótce, z tego co miałem okazję poznać na wyjeździe. A Wy jak oceniacie działania Chin czy G7? 🙂

Powrót z tarczą :) Jest brąz z Mistrzostw Świata :)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 22-06-2021 3:08 pm

33

Trochę czasu mnie nie było, gdyż tak jak można było wysnuć z poprzednich postów, wybyłem na dłużej do Grecji, po części dla odpoczynku, ale w głównej mierze udałem się tam na odbywające się Szachowe Mistrzostwa Świata Amatorów, by rozgrzać szare komórki, gdyż jak wiadomo w giełdowym fachu to one odpowiadają za jakość podejmowanych decyzji.

W szachach, podobnie jak na giełdzie, ważne jest przewidywanie wielu ruchów do przodu, gdyż przeoczenie możliwego posunięcia przeciwnika, kończy się najczęściej tak samo, jak przeoczenie możliwej reakcji rynku, jeśli przeoczymy jakiś czynnik. Im więcej przewidujemy do przodu, tym mniej niespodzianek spotka nas na drodze i tym mniejsze będą szanse na wyzerowanie rachunku brokerskiego – co często spotyka początkujących, którzy najpierw impulsywnie kupują, a dopiero potem zaczynają się zastanawiać „co dalej?”. Nie bez powodu też wątek szachowy pojawił się w powieści „Wiele do stracenia„. W II tomie będzie on oczywiście kontynuowany.

Szachy bez wątpienia wzmacniają logiczne myślenie i cieszę się, że mogłem wrócić do aktywnej gry w międzynarodowych turniejach, które przez pandemię z wiadomych przyczyn były odwoływane. Uradowałem się zatem, na wieść, że Kreta przyjmie szachistów i nie mogło mnie tam zabraknąć.

Oczywiście amatorskie rozgrywki mają to do siebie, że gra się głównie dla kraju, gdyż jak wylatywałem, pula nagród wynosiła (łącznie z nagrodami dla najlepszych seniorów) jedynie 5000€, więc aspekt finansowy miał tutaj marginalne znaczenie.

Po zaciętym boju, pokonując m.in. reprezentantów Niemiec, Szwajcarii, Hiszpanii, Austrii czy Danii, mając sześć zwycięstw na koncie, zostałem brązowym medalistą Szachowych Mistrzostw Świata Amatorów.

Tempo gry wynosiło 1,5h na zawodnika + 30s bonifikaty za każdy wykonany ruch + 15 minut gratis dla każdego, jeśli przetrwało się 40 posunięć, także nierzadko odchodziłem od szachownicy po ponad czterech godzinach, ale nie przeszkodziło to w korzystaniu z uroków miejsca, gdzie odbywały się zawody. Śmiganie skuterem w otoczeniu klifów (oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, by się nie rozbić o skały), uważam za jedną z lepszych wodnych rozrywek podczas pobytu. 🙂

Pobyt uważam za bardzo udany, z wyniku jestem usatysfakcjonowany, a baterie są w pełni naładowane, także ze świeżą energią ruszam do prac nad kolejną bajką.

PS Po powrocie do kraju, przesiadając się z pociągu lotniskowego na pociąg do domu, musiałem przejść na Dworzec Centralny. Po drodze mijałem fajny widok. Ekoliski wiedziały, że w taki upał warto schować się w cieniu. 🙂

Verified by MonsterInsights