Bogactwo Polski na tle innych krajów – kiedy dogonimy Zachód?

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 10-12-2019 11:14 am

42

Płace, jak podaje GUS, ciągle dynamicznie wzrastają, także coraz szybciej się bogacimy, ale czar pryska, kiedy spojrzy się na naszą zamożność na tle innych państw z Europy.

File:European countries by median wealth per adult, 2018.jpg

Oczywiście niektóre kraje są bogate ze względu na posiadane przez siebie surowce naturalne, a inne dlatego, że swego czasu owych surowców nagrabiły w odpowiednich ilościach od innych, by ich kosztem się dynamicznie rozwinąć.

Nasz kraj niestety nie dość, że sam wielkich złóż (poza węglem) nie posiada, to do tego należał do grupy krajów grabionych.

Źródło: Studia z dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej, XXVIII PL ISSN 0081-7082

Jak widać drenowano nas z węgla na potęgę i płacono za niego cenę, która nie dość, że nie pokrywała kosztów wydobycia, to nie pokrywała nawet kosztów jego transportu. Typowa polityka rabunkowa prowadzona w czasach PRL, która na szeroką skalę ubożyła naszą Ojczyznę.

To samo działo się w kwestii uranu, płodów rolnych czy mięsa (doprowadzając nawet do głodu w niektórych rejonach). Czerwoni bandyci brali co chcieli, nie płacili nawet po kosztach a i my do transportu się dokładaliśmy. Koordynowali to zdrajcy, którzy licząc na szybkie kariery i „mięso spod lady” ukorzyli się pod czerwonym butem, pilnując, by grabież nie była zakłócana. Tych, którzy byli Niezłomni i się na to nie godzili – walcząc także zbrojnie w nierównej walce – wymordowano, a tych którzy negatywnie wypowiadali się o władzy, również mordowano bądź skazywano na ciężkie wiezienia – także kobiety będące w zaawansowanej ciąży (Czerwona śmierć czyli narodziny PRL-u).

Dlatego doganianie Zachodu zajmuje nam tak długo. Przez kilkadziesiąt lat nasi rodacy chodzili o głodzie z łańcuchami na nogach i łańcuchami na głowach. Wszelka innowacja była tępiona, a ludzi wybitnych spotykał ciężki los, jak na przykład Jacka Karpińskiego, który stworzył superkomputer wyprzedzający o dwa lata konstrukcje z USA a komuniści postanowili go zniszczyć.

Kiedy zatem dogonimy Zachód? W wersji pesymistycznej, prawdopodobnie nigdy. Bogatsze kraje na to nie pozwolą, stąd też jest masa regulacji, które mają nas spowalniać, choćby nagonka na emisje dwutlenku węgla. Swoją drogą ciekawe czemu nie ma opłat za emisje dwutlenku siarki czy tlenków azotu, które powodują np kwaśne deszcze niszczące drzewostany pochłaniające dwutlenek węgla? 🙂

Reasumując, gonimy Zachód, ale by się do niego zbliżyć na przestrzeni najbliższych stu lat potrzeba wybitnych zasobów ludzkich, które mogłyby technologicznie stawiać nasz kraj na piedestale. Ludzi takich jak Jacek Karpiński. Dla wsparcia wychowania w duchu szacunku do nauki najbardziej pasowałby tutaj program geniusz+, czyli dożywotnie świadczenia dla rodziców, których dzieci zostały laureatami ogólnopolskich olimpiad. Dziś z wygody spora grupa (niegłupich ludzi) woli wrzucić dziecko przed telewizor, komputer czy konsolę do gier, bo nie widzi powodu, by dziecko miało wybijać się w nauce, a bez wybijających się geniuszy niestety potęgi gospodarczej się nie zbuduje.

Co innego praca odtwórcza, którą może wykonywać prawie każdy po krótszym czy dłuższym przeszkoleniu, a co innego praca twórcza, kiedy trzeba stworzyć coś, czego świat jeszcze nie widział i do tego „to coś” musi być efektywniejsze i tańsze w produkcji od istniejących rozwiązań, inaczej nie będzie miało racji bytu. Do tego potrzeba właśnie geniuszy 🙂

Braster – spadki zgodne ze wskazaniami

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 05-12-2019 4:52 pm

19

W ostatnim wpisie dotyczących Brastera, kiedy to jego kurs wzrósł aż o 40%, studziłem nastroje, pisząc, że choć wyniki badań wypadły obiecująco, to na wykresie nie ma żadnych silnych sygnałów kupna.

Co więcej, Ichimoku od wielu miesięcy daje sygnały prospadkowe, które się perfekcyjnie realizują, a kurs podąża w coraz to niższe rejony.

Choć produkt Brastera wart jest uwagi (by nie powiedzieć, że jest obowiązkowy dla każdej kobiety, która znajduje się w grupie ryzyka), to zadłużenie firmy i brak mocnej ofensywy marketingowej nie wróżą nic dobrego. Jedynie skokowy wzrost sprzedaży (w tym na rynkach zagranicznych) może przechylić szalę na stronę byków. Póki co, zgodnie ze wskazaniami Techniki Ichimoku, niedźwiedzie mają pierwszeństwo.

Na giełdzie czasem najcenniejsza jest wiedza, kiedy należy stać z boku, gdyż nie ma niż gorszego niż „wypstrykanie” kapitału na bezsensownych zagraniach „na pałę” 🙂

Małe przypomnienie, by było czym oddychać :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 04-12-2019 11:37 am

7

Smog ma wiele składowych i na część z nich nie mamy wpływu, ale jeśli ktoś ma kominek – co oczywiście jest bardzo fajnym, nadających klimat rozwiązaniem, zwłaszcza, kiedy dzieci podrzuci się do dziadków, można napalić w kominku, pozapalać dookoła świece i reszta sama się dzieje – to warto pamiętać, by palić w nim bezdymnie, zwłaszcza, że jak widać nawet stolica dziś już ma 183% normy 😉

Przeklejam zatem wpis, który był tu już jakiś czas temu, dla odświeżenia wiedzy na temat poprawnego palenia w kominku, by nie było czarnej szyby, osmolonego paleniska, ani gęstych kłębów dymu zatruwających okolicę. Do tego oszczędność opału (dzięki wzrostowi efektywności), sprawia, że nie potrzeba tylu zapasów drewna 🙂

Metodę palenia od góry przekazałem jakiś czas temu Krzyśkowi i gdy odwiedził go kominiarz, skwitował to słowami: „widzę, że pan jeszcze nie palił nigdy w tym kominku” 🙂 Nic więcej nie trzeba chyba dodawać.

Jak zrobił Krzysiek, by zaskoczyć kominiarza?

Etap pierwszy, ustawiamy drewno (duże szczapy u dołu, mniejsze u góry).

Następnie podpalamy od góry elementy zapalające. Można też robić to bardziej efektownie i potraktować drewno palnikiem – pozdrowienia dla Tomka za ten patent na szybkie podpalenie 🙂

Później pozostaje się cieszyć ciepłem.

I tak mijają godziny

i kolejne godziny

I dalej gorąco

Rozpalony po południu kominek przed północą dalej trzyma formę.

Nie ma też kłębów gęstego dymu 🙂 Palenie „bezdymne” wymaga paru prób, by wyczuć swój kominek i odpowiednio regulować dopływ powietrza, ale później robi się to już bardzo intuicyjnie i nie trzeba szorować osmolonej szyby.

Ja metodę palenia od góry, którą lata temu edukowałem lokalne władze, rodzinę, sąsiadów i znajomych, zgłębiłem z opracowań Wojciecha Tretera, społecznika, który namacalnie w trakcie pokazów udowadnia, że można palić bezdymnie, choć niektóre grupy interesów kole to w oczy i go przeganiają: https://czysteogrzewanie.pl/2019/01/krakow-spanikowal-przed-jednym-gosciem-z-dwoma-piecami/. Tym bardziej należy się wielki szacunek temu człowiekowi, że mu się chce, pomimo tylu kłód pod nogi.

USD/PLN – kiedy kupić dolara?

Autor: Marek | Posted in waluty | Opublikowano 29-11-2019 9:42 am

7

W bieżącym tygodniu dostałem dosyć sporo pytań odnoście zakupu dolarów, także zrobię dziś wpis w tej tematyce.

W związku ze zniesieniem wiz (choć nie dla wszystkich, gdyż kto był np. w Iranie, z ruchu bezwizowego nie skorzysta), do wymiany złotówek na dolary będzie dochodziło częściej, zwłaszcza, że nasz narodowy przewoźnik (dokładnie ten sam, który jeszcze parę lat temu był na skraju bankructwa), otwiera obecnie coraz więcej ciekawych kierunków i do tego na nich zarabia. Z lotów do USA, prócz Chicago i Nowego Jorku, które były już wcześniej, dodano Miami, Los Angeles a od przyszłego roku dojdzie jeszcze San Francisco. Każdy z nowej trójki zamierzam przetestować.

Jak zapewne stali Czytelnicy dobrze pamiętając, o swoich wymianach walut (głównie na cele podróżnicze) cyklicznie informuję u siebie na blogu, by każdy mógł z tej wiedzy skorzystać. Co ważne, była jasna i jednoznaczna informacja, że dokonałem zakupu z jednoczesnym zaznaczeniem, że niekoniecznie jest to dołek absolutny, ale przy wymianach na podróże parę groszy w jedną czy drugą stronę nie gra roli.

Zerknijmy zatem na wykres z oznaczonym poziomem moich zakupów, by ocenić z perspektywy czasu czy wymiana była po dobrej cenie.

Jak widać, wyszło całkiem przyzwoicie. Obecnie natomiast, cena nie jest dla mnie atrakcyjna, więc zakupów nie planuję.

Spekulacyjnie również, póki co żadnych silnych sygnałów nie ma (stan na chwilę obecną).

Święty Jerzy, Latający Jeleń, Panna Wodna, Czarny Kruk, Żółty Lew, Wodnik, Król Dawid, Arka Noego, Biały Lew, Płomień

Autor: Marek | Posted in Patriotyzm | Opublikowano 28-11-2019 1:15 pm

2

Święty Jerzy, Latający Jeleń, Panna Wodna, Czarny Kruk, Żółty Lew, Wodnik, Król Dawid, Arka Noego, Biały Lew, Płomień – z czym kojarzą się Wam tytularne nazwy? Rozwiń »

BTC/USD – ocena momentu ostrzeżenia przed bańką spekulacyjną na bitcoinie

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 25-11-2019 4:58 pm

20

Dziewiątego lipca bieżącego roku opublikowałem wpis, gdzie w tytule dodałem dopisek „powtórka z rozrywki?” a w treści wymowną grafikę.

Dla wielu osób wpis mógł się okazać kontrowersyjny, ale zobaczmy jak to wszystko wygląda parę miesięcy później. Dla ułatwienia, oznaczyłem na wykresie datę publikacji wpisu ostrzegającego przed bańką na bitcoinie.

Uczciwie, przyznaję, że o jeden dzień pomyliłem się z lokalnym szczytem – po prostu moje heurystyki trochę się przestrzeliły (złapały najwyższy szczyt liczony ceną zamknięcia), ale no cóż, trudno 🙂

Niemniej jednak nawet najwięksi maruderzy powinni być zadowoleni. Owczy pęd kończy się zawsze tak samo: owce idą na rzeź.

Co dalej z JSW i dlaczego Arcellor Mittal wygasza piec w krakowskiej hucie?

Autor: Marek | Posted in akcje, ciekawostki | Opublikowano 19-11-2019 10:38 am

27

Jakiś czas temu media obiegła informacja, że jeden z czołowych klientów JSW (wśród odbiorców węgla koksowego), planuje 23 listopada wygasić piec i stalownię w swojej hucie w Krakowie. Przestój według oficjalnych komunikatów trwać ma „miesiące bądź kwartały”.

Jest to zła informacja dla JSW, gdyż nie ulega wątpliwości, że wobec tańszych kosztów wydobycia np. w australijskich kopalniach, zwojowanie zagranicznych rynków wydaje się bardzo mało prawdopodobne, choć przy światłym i prężnie działających zarządzie jest to możliwe, ale czy z takim zarządem mamy do czynienia okaże się w przeciągu roku – brak nowych kontrahentów, brak ekspansji zagranicznej i brak redukcji kosztów wydobycia będzie oznaczał tylko jedno.

Bardzo ciekawy jest także sam wątek działań jakie podejmuje Arcellor Mittal. Wydaje mi się, że ich spece od marketingu i kreowania wizerunku zasługują na podwyżkę. W prosty sposób znaleźli logicznie argumenty do ewakuacji (drożejący prąd, haracz za emisje CO2, sytuacja rynkowa), z którymi nie trudno się nie zgodzić.

Jednak gdy się spojrzy na niuanse „pomiędzy wierszami”, to ucieczka jest czymś oczywistym. O jakie niuanse chodzi? Choćby o dziennikarskie śledztwo, które wykazało miliony ton niebezpiecznych odpadów, których oficjalnie „nie ma”:

https://gazetakrakowska.pl/bomba-ekologiczna-tyka-w-krakowie-wspolne-sledztwo-krakowskiej-i-rmf-maxxx/ar/13369240

Jak można przeczytać w powyższym artykule, urzędnicy twierdzą tak:

„Miejsce to zakwalifikowane jest jako składowisko z odpadami innymi niż niebezpieczne.
– Tak, otrzymujemy roczne raporty od kombinatu. Składowisko odpadów i szlamu zawiera tlenki żelaza, tlenki wapnia, krzem, związki magnezu i glinu – odpowiada Ryszard Listwan, zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
– A czy występują tam metale ciężkie ? – dopytujemy.
– Nie ma tam metali ciężkich. Dlatego odpady te zakwalifikowane są jako inne niż niebezpieczne – odpowiada Listwan.”

natomiast naukowcy mają odmienne zdanie:

O wykonanie niezależnych badań zwróciliśmy się więc do naukowców z Wydziału Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– Próbki, które dostarczyliście państwo do nas, wykazały w dwóch przypadkach ogromnie wysoki poziom stężenia ołowiu. Norma w wodzie pitnej dla przykładu to 10 mg/l. W tych dwóch próbkach ten poziom przekraczał 4000 mg/l, czyli 400-krotnie przekraczał normę, którą określa rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 7 grudnia 2017 r – mówi dr Karol Dudek-Różycki z Wydziału Chemii UJ.
To znaczy, że potwierdzacie, iż w próbkach były obecne metale ciężkie? – jeszcze raz chcemy się upewnić. I znów słyszymy: – Tak, w próbkach znajdowały się metale ciężkie.

Kolejne badania rozwiały wszelkie złudzenia:

Wysokie zawartości metali ciężkich – ołowiu, cynku, kadmu i rtęci – znajdują się w odpadach na składowisku przy ul. Dymarek w krakowskim Pleszowie. Tak wynika z badań, które na zlecenie dziennikarzy RMF MAXXX i „Gazety Krakowskiej” przeprowadzili naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Źródło: https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-metale-ciezkie-na-skladowisku-z-odpadami-z-huty-znajduje-sie,nId,2611597

Natomiast stanowisko huty:

„Osadniki nie zawierają odpadów niebezpiecznych, czyli w myśl przepisów ustawy od odpadach nie zawierają substancji szkodliwych dla człowieka i środowiska. Na osadnikach składujemy odpady, które powstają w procesach produkcyjnych i są to odpady takie jak np. pyły z instalacji odpylania, które przechwytujemy, czy osady z oczyszczalni końcowych ścieków – tłumaczy Marzena Rogozik z ArcelorMittal Poland.” Źródło: j.w.

Jak widać sprawa ma drugie dno. Oczywiście przepychanki z naukowcami jakiś czas mogą trwać. Historia pokazuje, że w wielu krajach (głównie bananowych) takie sprawy łatwo zamiatało się pod dywan łapówkami, ale oby u nas tak się nie skończyło. Oczywiście sama świadomość tego, że od dekad władze miasta nie „skumały” co się tam dzieje, jest bardzo niepokojąca, ale to zapewne tylko zbieg okoliczności.

Także w sytuacji, kiedy wisi potencjalna groźba wypłaty dużych odszkodowań i rekultywacji terenu, której koszt może iść nawet w miliardy złotych, zarząd każdej korporacji nastawionej na zysk zawczasu musi szukać wyjścia z zaistniałej sytuacji. Batalie sądowe (o ile do nich dojdzie) mogą również trwać latami, a w tym czasie można „dać nogę” z danego kraju i zostawić mieszkańców z toksycznymi odpadami. Obym się jednak mylił.

Wracając jeszcze do JSW, w kontekście analizy technicznej, sytuacja pozostaje bez zmian i wszystko z poprzedniego wpisu pozostaje bez zmian:

Tauron – krótka notka dla Absolwentów

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 13-11-2019 1:06 pm

8

Na Katowickim szkoleniu (ostatnia sobota sierpnia i pierwsza niedziela września) ujawniłem Uczniom jeden z walorów, który zamierzałem zakupić – akurat dał sygnał, więc skoro w coś wchodzę, to nie było problemu, by podzielić się tym wejściem, zwłaszcza, że wyglądało obiecująco.

Czasem, choć bardzo rzadko, zdarza się Uczeń gnuśny, leniwy, zarozumiały, z wydumanym ego, który nie chce się przykładać solidnie do poznanego materiału, więc taka ryba, jeśli akurat się pojawia, jest najlepszą motywacją do rzetelnej i sumiennej pracy (wybiórcze stosowanie się do zasad jest jak wybiórcze stosowanie się do sygnalizacji świetlnej przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym).

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie obraz-2.png

Po ostatnich mailach zauważyłem jednak, że parę osób jeszcze ma problem z wyznaczaniem zasięgu, gdzie należy sprzedać (np. po to, by później odkupić taniej jeśli będzie sygnał), także kto z katowickiego szkolenia ma jeszcze Tauron, niech dokładnie przejrzy materiały. Coś należy pomnożyć, potem podzielić i dodać, także nie powinno być z tym problemu, ale jeśli ktoś miał z tym problem, to niech śmiało prześle mi maila ze swoimi wyliczeniami i oznaczeniem zasięgu na wykresie. Sprawdzimy co kuleje i dokonamy korekcji, by już nie było z tym zagadnieniem więcej problemów 🙂

101 rocznica odzyskania niepodległości :)

Autor: Marek | Posted in Patriotyzm | Opublikowano 11-11-2019 11:03 am

0

Zaborcy myśleli, że zniszczą nasz Naród. Dzieci w szkole za mówienie w rodzimym języku narażały się na karę chłosty. Krzewiących tradycję i kulturę torturowano, zabijano, zsyłano do katorżniczej pracy.

Na nic jednak te zabiegi się zdały, gdyż choć Polski nie było na mapie, ostała się w sercach naszych Wielkich Przodków. Przodków, którzy z bronią w ręku wywalczyli nam upragnioną wolność.

Cześć i chwała Bohaterom!

JSW – wykres wygląda coraz ciekawiej

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 08-11-2019 10:55 am

3

Dziś kolejne agencje informują o opuszczeniu przez JSW indeksu MSCI Poland, także część dużych graczy, mających za benchmark owy indeks, będzie musiała zredukować alokację w ten papier, co też spowodowało od rana atak niedźwiedzi.

Ichimoku co prawda dalej jest niedźwiedzio, ale z klasycznej analizy technicznej nastąpił książkowy ruch powrotny do przebitej linii trendu. Jak można wyczytać w książkach do analizy technicznej, często przebite opory stają się później wsparciami, co w rozmaity sposób można wykorzystać do swoich strategii 🙂 Na pewno zaczyna robić się ciekawie i wynik testu linii, tym razem z drugiej strony, powinien dać wskazówki co do dalszego kierunku.

JSW – skala D1

Ja osobiście tego grać nie zamierzam, ale jak ktoś lubi eksperymenty na metodach książkowych, to ma teraz ku temu okazję (oczywiście ze stosunkowo małym stopem).

Najwyższe średnie zarobki w kraju – rzut okiem na JSW

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 30-10-2019 9:16 am

15

Jakiś czas temu GUS opublikował doroczny raport dotyczący średnich zarobków w miastach na prawach powiatu (dawne stolice województw oraz miasta powyżej 100 tys. mieszkańców), gdzie stolica, wbrew obiegowym opiniom, wcale nie dzierży palmy pierwszeństwa.

Liderem jest Jastrzębie-Zdrój (8 121 zł brutto) i kwota przeciętnych zarobków stanowi tam 168 proc. średniej krajowej. Na drugim miejscu znalazła się Warszawa (6 433 zł brutto). Wynagrodzenie w Jastrzębiu-Zdroju rosło w ub. roku niemal pięć razy szybciej niż średnia krajowa. Różnica w porównaniu z 2017 r. w kraju wyniosła bowiem 307 zł, a w Jastrzębiu – 1 511 złotych.

Za rekordami stoi oczywiście JSW, w której, jak można wyczytać w raportach rocznych, wynagrodzenie w ub. roku wzrosło o 49,2%.

Jeśli podwyżki idą wraz za wzrostem wydajności, to zawsze są jak najbardziej zasadne. W końcu ta sama roboczogodzina przynosi więcej efektów, więc załogę trzeba szczodrze nagradzać. Natomiast, gdy te rzeczy nie są ze sobą powiązane, może się to w przyszłości odbić czkawką, zwłaszcza jeśli jest się spółką, której zyski zależą od cyklicznych wahań cen węgla.

Na szczęście znając Ichimoku, człowiek nie musi się zastanawiać nad cyferkami w arkuszu kalkulacyjnym i gdybać o stanie finansów spółki.

JSW – interwał dzienny

Ichimoku po raz kolejny okazało się bezbłędne, wskazując w połowie października kontynuację tendencji spadkowej 🙂 Wiedza to potęga, a wiedzieć kiedy nie dać się nabrać na fałszywe ruchy przy chwilowym przesileniu to rzecz bezcenna 🙂

Co dalej? Póki co wszystkie wytyczne z poprzednich wpisów pozostają bez zmian 🙂

PS Kto dostał wędkę na ES, niech zerknie do skryptu i przyjrzy się temu co jest w materiałach zaraz za psychologią inwestowania. Chodzi o pierwszy setup. Póki co nic tam nie ma – zwłaszcza nie ma sygnału, ale warto sobie odświeżyć wiedzę, poprzeliczać wszystko zgodnie z metodologią i cierpliwie sprawdzać wszystkie warunki, bo może za jakiś czas zostaną wypełnione.

Braster – blaski i cienie branży medycznej

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 25-10-2019 10:56 am

20

Wczoraj kurs Brastera mocno eksplodował kończąc sesję z 40% wzrostem.

Było to wynikiem zakończonych paroletnich, precyzyjnych badań, które na przekór lobby mammograficznemu, włożyły kij w mrowisko. Dla grupy wiekowej poniżej 50 roku życia wskaźnik funkcji czułości wyszedł 0,7 a jeśli wierzyć Wikipedii, dla grupy wiekowej 40-44 lata, czułość mammografii to 0,656, czyli dla młodszych pacjentek jest to urządzenie niezwykle cenne. Dla grupy wiekowej po 50 roku życia, wynik jest już gorszy i przegrywa z mammografią – także tort diagnostyki ma szansę się podzielić w zależności od grupy docelowej.

Dodatkowo, jak jest napisane w raporcie: w grupie młodych pacjentek, pozytywny wynik z badania termograficznego przy użyciu urządzenia Braster, podwyższa dodatnią wartość predykcyjną (prawdopodobieństwo raka w badanej grupie) ponad 2-krotnie, natomiast ujemny wynik tego badania znacząco obniża dodatnią wartość predykcyjną (prawdopodobieństwo raka ) ponad 3,5-krotnie. Podobne rezultaty zostały uzyskane w badaniu BRA 11/2014 (ThermaALG ), co wskazuje na powtarzalność obu testów oraz na miejsce zastosowania termografii kontaktowej jako metody wspomagającej (komplementarnej) badanie ultrasonograficzne piersi.

Także możliwe, że coś zatem na krajowym rynku drgnie, gdyż główny argument lobby mammograficznego, że „to nie działa” został wytrącony, gdyż w pewnej grupie wiekowej jest to urządzenie idealne, ale pytaniem otwartym pozostaje czy Braster ruszy teraz ze zdwojoną siłą do ofensywy. Ma swoje 5 minut i może przekuć dobre newsy na dobre pieniądze, ale trzeba pamiętać o jego nieciekawej sytuacji finansowej. Z Analizy technicznej natomiast, nie ma tutaj jeszcze żadnych silnych sygnałów kupna.

Rozwiń »

Browar Jastrzębie – debiut na giełdzie zbliża się wielkimi krokami

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 22-10-2019 1:46 pm

17

Prawdopodobnie jeszcze w tym roku swoje akcje do publicznego obrotu wrzuci Browar Jastrzębie, producent piwa rzemieślniczego, w którego miałem okazję zainwestować swego czasu w ramach crowdfundingu.

Ogólnie inwestowanie w startUp’y to ciężka sprawa, gdyż z moich doświadczeń – w ciągu ostatnich 10 lat miałem okazję sondować ponad 50 rekinów biznesu biznesmenów, którzy poszukiwali kapitału – spory odsetek to zwykli oszuści, którzy opowiadają bajki, by przepalić pieniądze na swoje pensje i dumnie tytułować się jako CEO. Czasami to też po prostu zwykłe oszołomy, gdzie poziom ego konkuruje z nieleczonymi kompleksami i ze swoim „syndromem boga” wmawiają sobie jaki to ich biznes nie jest innowacyjny. W wielu przypadkach już po dwóch/trzech latach nie było ich na rynku, także cieszę się, że intuicja mnie nie zawiodła, gdyż kategorycznie odmawiałem wykładania środków, gdyż ryzyko było zbyt duże, a szanse na zyski zbyt nikłe.

Niemniej jednak w przypadku Browaru Jastrzębie postanowiłem zaryzykować, gdyż podobało mi się, że zarząd (zarazem główni udziałowcy) rezygnuje z wypłaty pensji i zamierza skupić się na dywidendach, co oznacza, że im więcej spółka zarobi, tym większy będzie ich zysk. Takie podejście do sprawy gwarantuje, że będą się jak najlepiej starać, gdyż nie będzie obowiązywała komunistyczna zasada: „czy się stoi, czy się leży, kasa się należy”, tylko wypłata będzie zależała od efektów.

To mnie przekonało, choć kiedy wchodziłem mieli wyłącznie marzenia i zbierali środki na budowę budynku browaru oraz zakup instalacji. Owe marzenia zaczynają się zamieniać w wizję, gdyż budynek browaru za jakiś czas będzie już gotowy na montaż zamówionej instalacji.

Podczas crowdfundingu za różne progi wejścia, prócz akcji były jeszcze nagrody, także załapałem się i na szkolenie browarnicze i na duży zestaw do warzenia piwa. Czeka on u mnie w piwnicy na swoje „pięć minut”. Będzie też pewien eksperyment i zamiast tlenu 21% na pewnym etapie zwiększę jego stężenie, ale o tym będzie innym razem 🙂

Oczywiście chmiel najlepiej mieć z własnego źródła, także z przyjemnością obserwowałem jak rośnie 🙂

Po co własny chmiel? Ano dlatego, że sporo produkowanego chmielu jest z plantacji skażonych rakotwórczym kreozotem. Także nie ufam temu co można zdobyć na rynku 🙂

W kwestii chmielu jest też plus dla Browaru Jastrzębie, za to, że podpisał umowę na dostawy czystego chmielu, gdyż w Polsce są już pierwsze tego typu plantacje: https://www.agropolska.pl/o-firmach/czysty-chmiel-niedlugo-w-polsce,1578.html

A Wy warzycie własne piwo? Wszedł ktoś z Was w Browar Jastrzębie na crowdfundingu?

Inwestowanie w eko-żywność cz. I – moda czy konieczność?

Autor: Marek | Posted in Płody rolne | Opublikowano 16-10-2019 12:21 pm

28

Prócz inwestowania na giełdzie, w ciągu ostatnich lat moja uwaga skupiła się też na rolnictwie, a konkretnie na samowystarczalności. Uważam (być może błędnie – czas pokaże), że dostęp do nieskażonych chemikaliami płodów rolnych, będzie przyszłościowo bezcenny, także obecnie zbieram doświadczenia, by kiedyś powielić wszystko w szerszej skali.

Sklepowa żywność jest jaka jest, za co po części winę ponosimy my sami jako konsumenci, kiedy kierujemy się ceną. Pamiętam jak parę lat temu skupowałem jajka u znajomego rolnika po 10zł za 10 sztuk, niektórzy znajomi pukami się w czoło, kiedy im proponowałem, że jak pojadę to mogę im też przywieźć. Mówimy tutaj o jajkach z terenów bezsmogowych, bo te z południa kraju nadają się co najwyżej do rzucania w polityków, gdyż zawierają toksyczne dioksyny (źródło:DZ, TVN24). Także wracając znad Bałtyku, zahaczałem po kilkadziesiąt wytłaczanek – ach co to był za smak 🙂

Niestety od jakiegoś czasu już nie mam tam po co do niego jeździć, gdyż zlikwidował kurniki z przyczyn ekonomicznych, gdyż nie chciał karmić słabej jakości paszami. Zostawił sobie tylko kilkanaście sztuk na własne potrzeby. Także płacąc w markecie dużo taniej, jakiej jakości jajka możemy otrzymać? No właśnie.

Także sporo miejsc, gdzie się zaopatrywałem w zdrowe jedzenia już nie istnieje, co skłoniło mnie do przejścia na własną produkcję, zaczynając od warzyw i owoców.

Zaznaczam, że są to moje spostrzeżenia jako początkującego rolnika-sadownika z raptem kilkuletnim stażem, także jeszcze ogrom frycowego zapewne czeka przede mną.
Parę razy na blogu ujawniałem swoje początki przy rolnictwie, gdzie pokazywałem jak już wyrosły drzewka:

A tym razem skupimy się na grzybach 🙂 Odpowiedni dobór drzew iglastych (po kupnie działki zasadziłem kilkadziesiąt rozmaitych iglaków w zamian za kilka wyciętych) zaprocentował mikoryzą i w tym sezonie zebrałem już kilkanaście kilogramów, a nowe ciągle jeszcze wyrastają. Podgrzybki, maślaki, borowiki.

Będą na sosy, zapiekanki, pizze, marynowanie, suszenie i mrożenie, a i jeszcze całą rodzinę i sąsiadów się obdaruje.

Darmowe i własne 🙂 Wraz z galopadą cen żywności, która musi nastąpić w najbliższych dekadach ze względu na bezpowrotną likwidację gruntów ornych (głównie budownictwo mieszkaniowe – tam gdzie kiedyś rosły łany zbóż, dziś stoją szeregi domków jednorodzinnych) oraz zwiększającą się liczbę ludności na świecie (zwiększa się popyt, rosną ceny, część zbiorów będzie szła na eksport), systematyczna dywersyfikacja własnych ekologicznych dostaw, wydaje się ciekawym posunięciem.

Połowa mojego sadu jeszcze nie owocuje, ale jak zacznie, to ruszę jeszcze na poważnie z przetworami, bo obecnie wszystko idzie na bieżącą konsumpcję czy świeże kompoty. Liście z drzew zasilają razem ze skoszoną trawą moje kompostowniki, także wczoraj zakończyłem obkopywać drzewka darmowym kompostem, czyli owoce praktycznie nic nie kosztują, a co najważniejsze są bez oprysków 🙂

A jak u Was? Działacie coś na polu własnych upraw ekologicznych?

Verified by MonsterInsights