WIG20 – przegląd wykresu

Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 23-02-2017 10:21 am

20

Nasza gospodarka rośnie i rośnie, co nie pozostaje bez znaczenia dla pozytywnego postrzegania naszego kraju za granicą i to mimo wysiłków „piątej kolumny”, która dwoi się i troi, by niszczyć wizerunek Polski zagranicą. Mówił o tym już jakiś czas temu jeden z bystrzejszych posłów opozycji ( tutaj rozwinięcie na PolskaTimes) jak i całkiem niedawno na antenie TVN’u dobitnie to wszystko podsumował, także nie ma sensu nic więcej komentować.

Pozytywne informacje są kołem zamachowym napędzającym obecną wspinaczkę po spirali strachu, gdyż nie pozostają bez echa wieści, mówiące, że: „Ekonomiści JP Morgan podwyższyli prognozę dynamiki polskiego PKB w 2017 r. do 3,4 proc. wobec 3 proc. prognozowanego wcześniej, a w 2018 r. do 3,2 proc. z 3,1 proc.” (źródło)

Dla części obserwatorów musi to być niezłe zaskoczenie, zwłaszcza, że jeszcze jakiś czas temu mainstream straszył recesją, niszczeniem gospodarki, czy rzekomym brakiem poszanowania praw człowieka, co brzmiało o tyle ironicznie w ustach mediów kontrolowanych przez niemiecki kapitał, gdyż w Niemczech mają widocznie swoje definicje praw człowieka (policja strzela do ojca molestowanej dziewczynki, a napastnika puszcza wolno), a tym bardziej prawa kobiet są u nich „alternatywne” (dziesiątki tysięcy dziewczynek zostało brutalnie okaleczonych poprzez bestialskie wycięcie (czasem nawet zwykłą żyletką) części narządów intymnych m.in. łechtaczki, gdyż „tylko facet ma mieć przyjemność z seksu”). Obserwacja tego co się dzieje za granicą powinna być bardzo dokładna, by przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, każdy miał pełną świadomość jakie decyzje wpływają na jakie skutki.

Wróćmy jednak teraz do wykresu, a tematy międzynarodowe pozostawmy na inną okazję.

Trwa wpinanie się po spirali strachu, czyli mamy czas, gdzie ryzyko staje się coraz większe, ale też pieniądze zaczynają być coraz bardziej kuszące. Jak już wspominałem jakiś czas temu na blogu, czas siania już był w ubiegłym roku, także mamy teraz czas wyrastania plonów i oby były jak najbardziej dorodne. Oczywiście zboże może być ozime (wejście na początkowym etapie odwracania trendu, ale też większe ryzyko wybicia SL ), ale może być też jare.

Rośliny jare w przeciwieństwie do ozimych zyskują pełną zdolność do rozwoju w czasie jednego okresu wegetacji. Nie wymagają przejścia długiego procesu jarowizacji co automatycznie wyklucza ewentualne uszkodzenia nasion spowodowane nagłymi zmianami temperatur lub brakiem pokrywy śnieżnej. Dzięki temu po wysianiu wiosną można spodziewać się plonów jeszcze w tym samym okresie wegetacyjnym.” (źródło: eAgro.pl)

Reasumując, nie jestem zwolennikiem gonienia uciekającego pociągu. Nie widzę obecnie na rynku nic, co by z dużym prawdopodobieństwem dawało bezproblemowy zysk przy stosunkowo minimalnym ryzyku. Obserwuję za to parę walorów akcyjnych, które wyglądają naprawdę interesująco, ale na chwilę obecną brak przesłanek dotyczących „startu” większej fali.

XXI „obiad czwartkowy” :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 21-02-2017 3:15 pm

4

No i w piątek w Katowicach przytrafił się blackjack, czyli 21 spotkań z cyklu „obiadów czwartkowych” jest już za nami. Miasto co prawda było w miniony weekend dosyć zasmogowane, ale filtr z aktywnym węglem spokojnie dał sobie radę, choć po sobotnim dwukilometrowym wieczornym spacerze miałem wrażenie, że to będzie jego „ostatnie tchnienie” i po powrocie nada się już jedynie do wymiany.

Na spotkaniu standardowo przeglądaliśmy wykresy i omawialiśmy zagrania, a że grono było bardzo kameralne, starczyło też czasu na omówienie długofalowego scenariusza dla S&P500. Dzięki wszystkim za przybycie i jednocześnie dziękuję wszystkim osobom, z którymi miałem okazję spotkać się następnego dnia i przekazać wędkę. Nie wahajcie się teraz jej używać!

CHF/PLN – aktualizacja wykresu

Autor: Marek | Posted in FOREX, waluty | Opublikowano 10-02-2017 2:36 pm

3

W czerwcu ubiegłego roku przy omawianiu wykresu CHF/PLN zawarta została następująca wskazówka odnosząca się do zamieszania z Brexit’em: „zalecam podchodzić do tematu bez paniki, bo póki co obowiązuje gra od wsparcia do oporu w obrębie rozszerzającej się formacji, która powinna być broniona przez SNB.

Później w lipcu w ramach aktualizacji wykresu padły słowa: „Wyznaczona zapora spełniła swoje oczekiwania, także wszystkie wytyczne z poprzedniego wpisu są dalej aktualne. Strategia gry „od bandy do bandy” pozostaje dalej preferowana i póki co nie ma powodów do paniki.”

Rzućmy zatem okiem na bieżący wykres:

CHF/PLN - interwał tygodniowy

Jak można zauważyć na wykresie, wszystko bardzo dobrze się sprawdziło i ciągle poruszamy się w zakresie rozszerzającej się struktury wyrysowanej w czerwcu ub. roku. Zatem wszystko z poprzednich wpisów dalej obowiązuje, czyli bez paniki. Grunt to dobrze wyznaczyć odpowiedni scenariusz i przez długi czas korzystać z jego wskazań 🙂

Dwudziesta edycja „obiadu czwartkowego” już za nami :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 10-02-2017 2:00 pm

2

Jak ten czas szybko leci, już po raz dwudziesty, tym razem we Wrocławiu, spotkaliśmy się w gronie Absolwentów, by przejrzeć dokonane zagrania, skorygować w razie potrzeby ewentualne błędy i podyskutować na temat rynków finansowych z określeniem rozmaitych prognoz w szerszym spektrum, uwzględniając obecne położenie rynku akcyjnego, na którym to w ubiegłym roku był czas siania (i związane z tym pewne przeskalowane widełki omawiane na Liście Absolwentów) 🙂

Dyskusje prowadziliśmy do późnych godzin, przedłużając ponad dwukrotnie założony uprzednio czas zakończenia spotkania, choć część osób ze względu na daleką drogę powrotną musiała opuścić spotkanie wcześniej. Najdłuższą trasę pokonał Przemek, który przybył do Wrocławia z okolic Bydgoszczy, ale strategicznie wybrał nocleg na miejscu, także uczestniczył do samego końca, a i rano przy śniadaniu było o czym rozmawiać 🙂

Dziękuję wszystkim za niesamowite rozmowy i do następnego razu! Przy okazji dziękuję też wszystkim Adeptom, którym miałem okazję przekazać w miniony weekend wędkę. Niech dobrze Wam służy!

Na blogu niebawem napiszę też co nieco o kursie CHF, gdyż widzę po mailach, że bardzo dużo osób o to pyta. Ten tydzień był dla mnie bardzo intensywny, gdyż po powrocie z Wrocławia czekało na mnie dużo biegania i spotkań na różnych szczeblach władzy, by koordynować akcję walki ze smogiem poprzez promocję prawidłowych metod rozpalania w piecach. Idzie to co prawda z różnym skutkiem, ale po pierwszym marazmie i reakcjach polityków jakbym opowiadał niestworzone historie, bo przecież doskonale wiedzą jak się pali w piecu mimo, iż instrukcje obsługi kotłów mówią co innego: http://www.defro.pl/download,oferta,522,522_dtr-optima-komfort-wyd-xiv.pdf (Strona 14, punkt 8.3.), to w końcu udało mi się znaleźć w samorządach osoby o otwartych umysłach i coś ruszyło 🙂

Prócz tego jeszcze dogrywamy bardzo ciekawy projekt pomocowy dla domu dziecka, także dużo się dzieje 🙂

Ropa – przegląd wykresu i ocena trafności ubiegłorocznej prognozy

Autor: Marek | Posted in Surowce | Opublikowano 30-01-2017 12:27 pm

38

Nieco ponad rok temu na warszawskiej edycji „obiadu czwartkowego” podczas omawiania sytuacji rynkowej padła nazwa waloru, który powinien zakończyć rynek niedźwiedzia i wejść w rynek byka. Była to ropa naftowa, a w ramach „przecieków” z „obiadu czwartkowego” została ona ujawniona na blogu.

SC.F – interwał tygodniowy

Jak widać na powyższym wykresie, trend rzeczywiście uległ odwróceniu. Wykonany ruch od dołka to ok. 100%, także nie jest to zły wynik, ale stali Czytelnicy na pewno pamiętają kwietniowy wpis dotyczący JSW, gdzie w drugim zdaniu zaznaczyłem, iż „Osobiście tutaj nie grałem, gdyż postawiłem na ropę„. Także nie dokonałem zakupu akcji JSW, gdyż mój kapitał pracował na ropie (było to akurat drugie zagranie w ub. roku na tym walorze).

Włóżmy zatem kij w mrowisko i zerknijmy jak się prezentuje dynamika wzrostów na wykresie naszego rodzimego producenta „czarnego złota”.

Nie ma zatem złudzeń, że na JSW był dużo bardziej dynamiczny ruch, gdyż kurs wzrósł o setki procent, czyli kilkakrotnie więcej niż ropa, także moja alokacja środków nie była najbardziej wydajnym przedsięwzięciem.

Jak widać pomimo trzynastu lat doświadczenia giełdowego i mnie może się zdarzyć, że obstawię nie tego rumaka co trzeba i choć mój dobiegł co prawda do mety, to nie zrobił tego na pozycji lidera. No cóż, rynek ocenił i nie zamierzam z nim polemizować 🙂

Dziewiętnasta edycja „obiadu czwartkowego” już za nami :-)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 26-01-2017 2:38 pm

17

Tym razem spotkaliśmy się wspólnie w stolicy, by już po raz XIX merytorycznie debatować na „obiedzie czwartkowym” w gronie Absolwentów na temat rynków finansowych i nie tylko. Co więcej takiej frekwencji dawno nie było. Aż dwa razy trzeba było dosuwać i łączyć kolejny stolik w restauracji byśmy się pomieścili 🙂

Tradycyjnie zrobiliśmy przegląd zagrań i choć gdzieniegdzie pojawiały się transakcje nie mające wiele wspólnego z przedstawioną metodologią (mimo iż pozornie wyglądały nieco podobnie, absolutnie nie można było zajmować pozycji), to po ich omówieniu, myślę, że więcej tego typu pomyłek już nie będzie.

Właśnie taka jest też idea naszych spotkań, by w razie potrzeby, omówić błędy, tak by można było się przed nimi ustrzec podczas następnych zagrań.

Prócz giełdy była także okazja porozmawiać na tematy związane z sytuacją międzynarodową jak i tematy podróżnicze, gdyż jeden z Adeptów wrócił właśnie z dwumiesięcznej wyprawy na Islandię, także było o czym słuchać 🙂

Dziękuję raz jeszcze wszystkim za miłe spotkanie i do zobaczenia na kolejnej edycji „obiadu czwartkowego”! Przy okazji dziękuję także wszystkim osobom, z którymi miałem okazje podzielić się wiedzą podczas pobytu w Warszawie 🙂

PS Zaległości mailowe postaram się na dniach nadrobić, ale idzie mi to wolniej, gdyż jedną rękę mam tymczasowo „wyłączoną”. Kto wie co to zespół cieśni nadgarstka, ten na pewno doskonale mnie rozumie 😉 Oczywiście jest to pokłosie wielu błędów z młodości, kiedy to na studiach spało się 4-5 godzin dziennie, a po nocach intensywnie tworzyło się setki tysięcy linii kodu. Wykorzystanie sieci neuronowych do aproksymacji giełdowych wcale nie jest takie proste, a testy są bardzo żmudne. Oczywiście dzięki takiej dużej praktyce powstały potem liczne automaty giełdowe (oscylatory, Wig20Trader, Olejarz ) czy udało mi się być finalistą międzynarodowych zawodów algorytmiczno-programistycznych, ale zaczynam się zastanawiać czy koszt tego wszystkiego nie był zbyt duży 🙂

Banksterzy – postacie, liczby, fakty

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 17-01-2017 10:29 am

41

Tym razem w ramach poszerzania elementarnej wiedzy na temat rynków finansowych proponuję nowy konkurs, którego hasłem przewodnim będą banksterzy.

Według Wikisłownika bankster to „bankier-gangster, bankier postrzegany jako kryminalista, bezwzględnie wyłudzający pieniądze od obywateli, cynicznie bogacący się kosztem klientów w opresji„.

Miejski Słownik Slangu i Mowy Potocznej podaje podobną definicję bankstera: „pracownik wysokiego szczebla w instytucji finansowej (szczególnie amerykańskiej) pozbawiony elementarnych zasad moralnych, zainteresowany tylko zyskiem, współodpowiedzialny za kryzysy finansowe„.

Warto jednak zaznaczyć, że pod żadnym pozorem nie można używać słowa bankster do wszystkich bankierów, co niestety często jest generalizowane, a przecież nawet w Polsce był przypadek, że w czasie kryzysu jeden członek zarządu banku zdecydował się na obniżenie swojej pensji, by oszczędności rozpocząć od siebie a nie innych, także nie można wrzucać wszystkich do jednego worka 🙂

Przejdźmy jednak do sedna konkursu, który polega na opisaniu konkretnego przykładu bankstera. Trzeba oznaczyć jego praktyki banksterskie, zawrzeć krótki opis sylwetki i zaznaczyć ciekawsze fragmenty działań. Całość powinna bazować na obiektywnych faktach (a nie plotkach) i zawierać źródło potwierdzające dane tezy. Przykładów banksterów jest bardzo dużo, także myślę, że pole do popisu jest ogromne. Odpowiedzi piszcie w komentarzach opatrzonych wstępem „Nominuję do tytułu bankstera …, ponieważ …”.

Najciekawsze wypowiedzi, prócz oczywistej nagrody w postaci poszerzenia wiedzy o świecie ekonomii, zostaną nagrodzone pamiątkowym kalendarzem giełdowym.

PS Takie egzemplarze wyruszyły już także do dwóch laureatów (I i III m-ce) poprzedniego konkursu. Laureata, który zajął II – miejsce proszę o dostarczenie adresu do wysyłki nagrody 🙂

Konkurs na Nowy Rok 2017 :-)

Autor: Marek | Posted in konkurs | Opublikowano 07-01-2017 2:51 pm

31

Tym razem będzie co nieco z prostych zadań matematycznych 🙂

Odpowiedzi piszcie w komentarzach.

Wskazówki:
– w wyniku chodzi o sumę,
– epoki z których pochodzą obiekty nie są ze sobą powiązane w kontekście konkursu,

Życzę powodzenia!

PS Do środy postaram się uporządkować zaległe kwestie mailowe i przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź. Wypadła mi pewna spontaniczna podróż i dopiero powoli „ogarniam” się po powrocie. Na dniach ruszą też oficjalne zapisy na Wrocław i Katowice 🙂

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku!

Autor: Marek | Posted in inne | Opublikowano 22-12-2016 5:00 pm

6

Wigilia zbliża się wielkimi krokami, a to znak, że czas już odstawić na dłużej komputer i w pełni poświęcić czas rodzinie. U nas przygotowania idą pełną parą a wspólne wypieki są genialną zabawą dla najmłodszych 🙂 Prym wiodą chyba pierniczki, a nie wiem co daje większą frajdę, wałkowanie ciasta czy wycinanie go foremkami. Jedno jest pewne, dziecko ma na pół dnia zajęcie 🙂

Bombki zawsze robimy własnoręcznie i choć choinkę dopiero dziś przywiozłem i jeszcze jej stabilnie nie zamocowałem, to bombka giełdowa wisi już w moim gabinecie.

Wspólne przygotowania to coś wspaniałego i z perspektywy tych wszystkich lat, nie mam złudzeń, że od kiedy zostaje się rodzicem, to magia świąt działa jeszcze potężniej i jeśli kiedyś jako singiel myślałem, że lepiej już być nie może, to teraz się śmieję z tego jaki byłem wtedy głupi 🙂

Polecam każdemu, kto ma taką możliwość, wziąć urlop i z pełnym sercem uczestniczyć w przygotowaniach, gdyż jest to coś niesamowitego.

By już nie przedłużać, na koniec życzę Wam rodzinnych i przepełnionych ciepłem ogniska domowego Świąt, udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku. Niech ten czas będzie dobrze wykorzystany na regenerację sił i oczyszczenie umysłu z niepotrzebnych trosk, by móc w pełni sił sprostać wyzwaniom jakie przyniesie rok 2017.

GBP/PLN – aktualizacja wykresu z oceną momentu zakupu

Autor: Marek | Posted in waluty | Opublikowano 18-12-2016 10:28 pm

10

Powoli nadchodzi czas na całkowite odstawienie komputera i pełne skupienie się na świątecznych przygotowaniach, ale wpierw rzućmy okiem na parę GBP/PLN. Jak zapewne wiele osób pamięta, w październiku dokonałem zakupu sporych ilości GBP, gdyż kurs dotarł w oczekiwany przeze mnie rejon cenowy. O zakupach dałem jednoznaczny komunikat na blogu tak, by każdy zainteresowany mógł z tej informacji skorzystać.

Ów moment zakupu został oznaczony na poniższym wykresie.

Z perspektywy czasu możemy ocenić, że miejsce okazało się dobre i wiem po licznych mailach od Polonii zamieszkującej Wyspy Brytyjskie, że wpis okazał się dla nich bardzo pomocny co mnie bardzo cieszy. Od czasu do czasu po prostu trzeba się dzielić dobrymi miejscami do zakupu, by każdy mógł z danej ryby skorzystać i zarobić. Przy okazji można ocenić empirycznie czy dana osoba zna się na rzeczy.

PS Jeśli starczy mi czasu, to postaram się opisać co nieco z tematu inwestowania w dzieła sztuki, gdyż obecnie jestem z tym na bieżąco i co więcej ten temat bardzo mnie wciągnął 🙂

Szybko ulatniające się pieniądze ;-)

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 16-12-2016 1:03 pm

7

Dziś będzie dosyć nietypowy wpis edukacyjny, gdyż dotyczy on alternatywnych form „powiększania” kapitału, które są wysoko skuteczne, a w które ostatnio społecznie się zaangażowałem działając aktywnie z misją uświadamiającą, że bez problemu można lepiej zainwestować niemałe kwoty w trakcie sezonu grzewczego.

Zatem choć wpis daje natychmiastowe korzyści finansowe jedynie wąskiej grupie osób, czyli posiadaczom domów, gdzie używa się tradycyjnych kotłów na paliwa stałe, mam nadzieję, że będzie pomocny dla każdego, kto nie lubi oddychać w zimie mieszaniną rakotwórczych substancji i pyłów niszczących układ krążenia.

Mianowicie, wbrew obiegowym opiniom, wcale nie potrzeba nowoczesnych kotłów, by zlikwidować smog. Wystarczy jedynie logiczne myślenie i kojarzenie faktów, gdyż zgodnie z prawami fizyki zamiast wypuszczać paliwo przez komin, można je spalać efektywniej poprzez zmianę sposobu rozpalania pieca, która pozwala zaoszczędzić nawet 1/3 kwoty przeznaczanej na węgiel. Zatem zmiana sposobu myślenia przekłada się natychmiastowo na konkretne korzyści finansowe.

Temat przekazał mi jakiś czas temu MarekAd, zwycięzca konkursu zimowego,  z którym miałem okazję się spotkać w marcu i prowadzić niezwykle ciekawe dyskusje. Perfekcyjnie opisane to zostało na portalu CzysteOgrzewanie.pl, z którego zaczerpnąłem poniższe infografiki.

Całość wiedzy najpierw przekazałem części rodziny posiadającej tego typu kotły (ja osobiście jestem wielkim miłośnikiem przyrody i postawiłem na źródła odnawialne, więc nie miałem jak tego przetestować u siebie) i mogę śmiało stwierdzić, że to rzeczywiście działa 🙂

Rodzaje palenia są następujące:

ale najbardziej wydajne jest rozpalanie od góry, gdyż wtedy smoliste substancje zamiast uciekać kominem, zostają spalane dostarczając dodatkowe ciepło.

Niestety 99% osób używa najmniej efektywnego sposobu, czyli kosztownego dokładania do pieca od góry, które powoduje zadymienie całej okolicy i zatrucie powietrza szkodliwymi substancjami. Większość robi to z niewiedzy, gdyż nie wie, że można robić to lepiej, ale ta wiedza nie jest propagowana przez większość dostawców opału, gdyż rozrzutne wypuszczanie go do nieba oznacza dla nich większą sprzedaż. Włóżmy zatem kij w mrowisko i stosujmy to co najlepsze dla portfela. Przy okazji zyska środowisko.

Co więcej cały cykl palenia od góry daje jedynie niewielkie ilości popiołu, czasem nawet niezauważalne i jest w pełni bezobsługowy, gdyż nie ma potrzeby ciągłego dokładania opału czy biegania z pogrzebaczem w trakcie spalania.

Nie mnie zaglądać do cudzego portfela, ale czy zamiast puszczać pieniądze z dymem, nie lepiej przeznaczyć je na tydzień na Majorce? 🙂

W akcję zaangażowałem się gdyż mimo, iż sam bezpośrednio na tym nie skorzystam (pieca nie posiadam), to uważam, że możliwość wyjścia z małym dzieckiem na spacer bez konieczności obliczania trajektorii dymu i analizy kierunku wiatru, jest bezcenna. Podejrzewam, że każdy ma w rodzinie bądź znajomych kogoś komu się nie przelewa a posiadając zwykły kocioł będzie mógł przez zimę odłożyć znaczne środki. Może istnieje też sąsiad, który nas „podwędza” i nie przejmuje się jakością powietrza w okolicy, a który na wzmiankę o znacznej sumce pieniędzy chętnie porzuci swoje zimowe hobby związane z „wędzeniem”.

Także zachęcam, by nie stać biernie wdychając toksyny, tylko wziąć sprawy we własne ręce i przyjść w odwiedziny do znajomych na merytoryczną dyskusję z wydrukowanymi materiałami:
http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2014/02/ulotka_pokazowa_4xA5.pdf
http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2014/02/czysteogrzewanie-plakat-a4.pdf

Prawdopodobnie nikt nie przejdzie obojętnie wobec kilku tysięcy złotych, które można od ręki zaoszczędzić przez parę sezonów grzewczych i to bez utraty komfortu w domu 🙂

 

Ciekawy „przypadek” w świecie finansów – Indie usuwają tony gotówki

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 01-12-2016 2:22 pm

22

Po wydarzeniach cypryjskich, kiedy to dokonano konfiskaty depozytów (utrata 47,5 % środków powyżej kwoty 100 tys. €), jak zapewne wiele osób interesujących się poczynaniami światowej finansjery, zastanawiałem się który kraj będzie kolejnym „królikiem doświadczalnym”. Wybór padł na Indie, które już wcześniej okazały się miejscem zbytu dla „dobrodziejstw” koncernów farmaceutycznych. Tym razem dokonała się rzecz teoretycznie nie do pomyślenia i to przeprowadzona w kraju liczącym ponad miliard obywateli.

Mianowicie z dnia na dzień, rząd indyjski ogłosił o unieważnieniu wszystkich banknotów o nominale 500 i 1000 rupii, czyli dwóch największych nominałów będących w obiegu, które stanowią niecałe 90 procent gotówki będącej w obiegu. Trzeba przyznać, że jest to dosyć brutalne przejście na system bezgotówkowy. Oczywiście gotówkę można wpłacić do banku, ale jedynie do końca grudnia. Co więcej banki wprowadziły dzienny limit wpłaty wynoszący 4000 rupii (~250zł), a skoro do końca grudnia pozostało raptem 20 dni roboczych, łatwo obliczyć, że został tutaj zastosowany rozbudowany wariant cypryjski, który zeruje oszczędności bogatszych obywateli. Oczywiście spora część majętnych osób zabezpieczyła się na taką okoliczność, gdyż Indie są jednym z głównych rynków zbytu złota, ale nie zmienia to faktu, że postąpiono niezwykle ostro wobec ludzi gromadzących oszczędności w papierowych banknotach, które z dnia na dzień stały się bezużyteczne w obiegu.

Jakie są oczywiste korzyści z tego typu operacji?

Dla banków będzie to ogromny zastrzyk środków i zyski z opłat od transakcji. Ludzie, którzy nie mieli potrzeby posiadania konta, będą musieli je otworzyć, więc wzrośnie liczba klientów.

Dla rządu jest to możliwość opodatkowania obywateli, gdyż wpłacając środki trzeba udowodnić, że były od nich odprowadzone podatki, a jeśli nie, to wymierzona zostaje kara w wysokości 200% zaległej kwoty. Czyli do wyboru pozostaje podwójne opodatkowanie bądź utrata całości oszczędności. Na pewno uderzy to w tych, którzy dorobili się na korupcji, ale nie ukróci tego procederu, gdyż teraz łapówki będą „w naturze”. Jedynie uproszczenie prawa, gdzie nie ma potrzeby jego interpretacji przez urzędników, pozwoli wyeliminować pewną jego skalę.

Kolejnym argumentem dla tej operacji, który przywołują władze, jest walka z islamskimi radykałami, którzy finansują się z podrabiania banknotów. Na pewno jest to krok w dobrym kierunku w celu odcięcia ich od finansów, ale działania muszą być skoordynowane ze wszystkich stron, inaczej znajdą inny sposób zdobycia pieniędzy, a niektórzy są bardzo „obrotni”.

Jednak mimo argumentów podawanych przez władze, dla większości ludzi jest to jeden wielki szok. Co więcej, uważam, że całkowite odejście od gotówki jest wielkim ciosem dla suwerenności jednostki, gdyż jeśli jednym „klikiem” można pozbawić kogoś całego dorobku, to ten „klik” prędzej czy później nadejdzie, albo będzie użyty to sterowania „marionetkami” jako narzędzie szantażu.

Jakiś czas temu wspominałem, że niegdyś aktywnie startowałem w licznych konkursach algorytmiczno-programistycznych, będąc nawet finalistą niejednych zawodów, także z punktu widzenia osoby biegle znającej realia i możliwości techniczne zabezpieczeń jakie dają narzędzia kryptograficzne, mogę śmiało stwierdzić, że oddanie całości „władzy” w „ręce” komputerów, a konkretnie ludzi, którzy za nimi stoją jest jedną wielką farsą.

Nie ma systemu, którego nie dałoby się zhakować, o czym świadczą przypadki regularnych wycieków tajnych dokumentów, czy choćby niedawne wycieki korespondencji żony Billa Clintona. Możliwości ataków hakerskich są wręcz nieograniczone, a czasem nawet nie ma potrzeby ataku, gdyż wystarcza błędnie działające oprogramowanie.

Niedawno spora część osób mieszkających na Pomorzu mogła się przekonać jakie niebezpieczeństwo niesie wdrażanie milionowych „innowacji”. Jeden z tamtejszych dostawców energii wystawiał zawyżone kwoty na fakturach, które część osób płaciła, ale dzięki interwencji dociekliwych klientów, których rachunki za prąd były wyższe od ich miesięcznych dochodów, okazało się, że system jest wadliwy! Pytaniem otwartym pozostaje co by się działo, gdyby rachunki zawyżał o niższe kwoty i nikt by się nie zorientował? Czy ktoś by się głowił dlaczego zyski są większe od prognoz? Czy może wystawiał sobie sute premie za nadzwyczajne wyniki firmy, które wyprzedzają prognozy analityków?

Reasumując, w ostatnich latach jedynie Islandia wyszła obronną ręką wobec roli „wasala finansjery” skazując na więzienie bankierów winnych kryzysu. Pytaniem otwartym pozostaje który kraj będzie następny i jakie czekają go niespodzianki?

JSW – przegląd wykresu – dobre miejsca dają zawsze sowite plony

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 30-11-2016 10:20 am

3

Czas rzucić okiem na JSW, które wykonało w ostatnich miesiącach solidny ruch wzrostowy i bez wątpienia było jednym z ciekawszych walorów o dużej płynności.

JSW - interwał dzienny

Warto zatem zrobić teraz małą retrospekcję. W kwietniu tego roku umieściłem na blogu wpis, gdzie ujawniłem swoją prognozę rejonu dającego setki procent zysku, którą 1,5 roku wcześniej przesłałem na naszą grupę dyskusyjną dla Absolwentów. We wpisie zaznaczyłem także, że walor nie był przeze mnie grany, gdyż jako posiadacz longów na ropie, miałem swój kapitał już zaangażowany, lecz zgodnie z tym co omawiam na szkoleniu (podałem nawet stronę, na której ów setup jest przedstawiony w materiałach) wystąpiły sygnały, by zająć pozycję w okolicy 9-9,5zł, czyli po bardzo dobrej cenie. Oczywiście moment publikacji wpisu przypadał na okres, kiedy cena było kilka razy niższa niż dzisiejsza, zatem nawet spóźnione podłączenie się do pociągu, dawało na „czekoladę”.

We wpisie zaznaczyłem także, że życzę moim Uczniom, by i te poziomy dały trzycyfrowy wynik, gdyż wiedziałem, że liczne grono postanowiło się skusić na ten walor, który jeszcze później dał sygnał pozwalający na zajęcie pozycji (przy cenie kilkunastu złotych). Jednak dobre zajęcie pozycji to tylko połowa sukcesu, gdyż równie ważne jest jej zamknięcie, na które czasem może wpływać szereg czynników natury psychologicznej, gdyż widząc ruch rzędu 100% nikt przecież nie pozostaje obojętny i pod wpływem emocji może się wiele wydarzyć.

Jednak jeśli przetrzymywanie pozycji miałoby negatywnie wpływać na komfort psychiczny (np. istnieje czasem pojawiający się strach, że lada dzień rynek może zawrócić), to nigdy nie będzie rażącym błędem wyjście z pozycji przy podwojonym kapitale. Gra na giełdzie ma nam sprawiać frajdę, a nie wyczerpywać psychicznie, dlatego też dochodzenie do dużych sum można rozłożyć na małe kroki i stopniowo iść do przodu. Także jak zobaczyłem na naszej Liście Absolwentów (mailingowej grupie dyskusyjnej dla Adeptów), że w sierpniu część Uczniów postanowiła zamknąć pozycję bez jakichkolwiek sygnałów o ewakuacji występujących z naszej metodologii, to nie miałem powodów, by być niezadowolonym, gdyż wiem, że potrzeba czasu na pełne przystosowanie się do dużych wyników.

la_jsw_1Co więcej, nawet jeden z moich Uczniów wyszedł z pozycji przy zysku ok. 30%, ale jak mi napisał w mailu, zagrał taką sumą, że owe 30% w zupełności mu wystarcza. Także jeśli ktoś ma problem z trzymaniem się reguł przy widocznych dużych sumach, to nie musi to być rażący błąd, gdyż jak zaznaczyłem na początku powyższego akapitu, inwestowanie ma sprawiać nam frajdę, a nie być przyczyną frustracji czy nieprzespanych nocy, także jeśli wysoka kwota przyprawia o dyskomfort, to trzeba to rozłożyć w czasie i krok po kroku realizować kolejne punkty milowe. Nic nie może być na siłę, a z każdego wyniku trzeba się cieszyć i cierpliwie czekać, gdyż wraz ze wzrostem doświadczenia przełamywanie barier będzie kwestią czasu.

la_jsw_2

Pamiętam jakie początki mieli Przemek i Michał. Pamiętam też każdy progres jaki robili, przybliżając się krok po kroku do coraz wyższego poziomu i wiedziałem po ich rzetelnej pracy, że jest jedynie kwestią czasu, kiedy na spokojnie i bez emocji będzie można wyciskać z transakcji setki procent. Każdy triumf Ucznia, nawet ten będący dopiero połową drogi do wytrawnego tradingu, raduje mnie niezmiernie. Czuję wielką dumę i satysfakcję z tego, że mogłem przekazać wędkę w dobre ręce. To jest w tym wszystkim najpiękniejsze, sukcesy Ucznia to najlepsza nagroda dla każdego nauczyciela.

 

Przepiękny świat i dziedzictwo kulturowe ujęte w lokalnych legendach – cz. I

Autor: Marek | Posted in Podróże | Opublikowano 22-11-2016 3:07 pm

11

Dziś w ramach ciekawostek podróżniczych będzie co nieco o legendach, które zawsze uwielbiam poznawać podczas swoich wypraw, gdyż nadają niesamowitego klimatu 🙂

Dawno, dawno temu, we wschodniej części delty Irawadi, żył sobie pewien ogr, który lubował się w pożeraniu słoni. Był postrachem okolicy i wszyscy w popłochu uciekali, kiedy tylko było słychać w oddali jego ryk. Jednak Budda, potrafiący odnaleźć dobro w każdym stworzeniu, postanowił go nawrócić i odtąd Sule Bo Bo Gyi stał się natem, czyli bóstwem opiekuńczym, które zasłynęło pomocą Thagyaminowi, królowi natów, w poszukiwaniu relikwii poprzednich wcieleń Buddy.

Od jego imienia nazwę wzięła Sule Pagoda, którą zbudowano na jego pierwotnym legowisku.

Sule Pagoda

Krążą także słuchy, że Rozwiń »