Giełdowe eksperymenty na instrumentach pochodnych – finał i wnioski
Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 05-02-2013 11:11 am
24
Dziś podsumujemy ostatnią zabawę, która miała za cel podniesienie świadomości inwestycyjnej Czytelników. Nie bez powodu w 1940 roku komuniści zamordowali, strzałem w tył głowy, ponad 21 000 polskich obywateli (oficerów, naukowców, lekarzy, artystów, nauczycieli), którzy stanowili elitę intelektualną. Komuniści wiedzieli, że łatwiej rządzić ciemnym ludem, dlatego mordowali ludzi inteligentnych, mających poczucie własnej tożsamości i posiadających honor.
Tak samo jest na giełdzie, gdzie inwestorzy są bombardowani ogłupiającą papką medialną, gdyż im bardziej uda się ich ogłuszyć tym łatwiej można im sprzedać skomplikowane i niekorzystne dla niego produkty. Dlatego jednym z celów na 2013 rok, było wygospodarowanie czasu na kontynuację misji edukacji finansowej na blogu. Im bardziej wzrośnie świadomość inwestycyjna, tym mniejsza będzie szansa, że padnie się ofiarą tzw. „łowców jeleni”.
Niedawny eksperyment miał pokazać jak łatwo z niczego zrobić coś co sprawia pozory „super wskaźnika”. Dla przypomnienia działanie podzieliśmy na kolejne elementy:
1) W sobotę Czytelnicy mieli za zadanie wybrać dowolne 6 liczb dodatnich nie większych niż 70. Każdy po prostu typował swoją „szóstkę w totka” i wpisywał swoje typy w komentarzu.
2) Z ponad setki komentarzy zostało wybranych dziesięć.
3) Mieliśmy zatem w sumie 60 liczb. Z tych które się powtarzały utworzyliśmy poziomy wsparcia i oporu nazwane odpowiednio na cześć autorów 😉
4) Następnie rozpoczęliśmy komentowanie sesji na żywo.
Okazało się, że te poziomy były niezwykle skuteczne. Zatrzymywały perfekcyjnie spadki i wzrosty a punkty docelowe były za każdym razem respektowane. Zatem teraz wystarczy otworzyć stronę z płatnym dostępem, gdzie będzie można kupować niewiarygodnie skuteczne liczby i obserwować komentarz do sesji. Inni mogą kupić dostęp do komentarzy i bogacić się. Czy to takie proste? Bierze się dowolne liczby i od jutra nie trzeba chodzić do pracy? Jakie to wszystko proste, co nie? 😉
Otóż nie! Właśnie przed takim myśleniem trzeba się koniecznie uchronić. Kluczem do zrozumienia problemu jest fakt, że tego typu komentarze giełdowe opowiadają o tym co już było. Dla nas takie rzeczy nie mają najmniejszego znaczenia. Każdy sam może sobie zobaczyć na wykresie to co się działo.
W internecie można znaleźć masę takich miejsc. Pomijając etatowych analityków, którzy dzień w dzień opowiadają co się dzieje na sesji czy piszą komentarze po sesji opisując historię, jest też masa miejsc sprzedających płatne sygnały na podobnej zasadzie. Wymyśla się jakieś poziomy, nadaje im fajną nazwę niezrozumiałą dla użytkownika np. kukuguku a następnie intraday w trakcie sesji opisuje po fakcie, że kurs doszedł tam i tam. Jednocześnie każda czytająca to osoba jest skubana z pieniędzy z uśmiechem na twarzy cieszy się, że może zapłacić za czytanie na żywo komentarzy do bieżącej sesji.
Zatem rada jest prosta, jak sprzedają sygnały, „magiczne” tajne poziomy, komentują na zasadzie post factum (po fakcie) to szybko uciekaj, bo oni chcą od Ciebie wyciągnąć pieniądze. Jeśli opowiadanie tego co już było jest to dostępne za darmo, to także uciekaj. Uchronisz swój czas przed zmarnowaniem a na maile nie będą co tydzień przychodzić reklamy „cudownych” e-booków czy kursów online „cudnie” bogacących (no chyba, że tych co to sprzedają).
Pamiętacie mój projekt oscylatorów kontraktowych? Dla przypomnienia wszystkie opublikowane sygnały moich oscylatorów były dostępne dla każdego bezpłatnie. Po drugie sygnały były podawane zawsze przed rozpoczęciem się sesji, tak by każdy na spokojnie mój przemyśleć dany sygnał kupna czy sprzedaży. Widzicie różnicę w podejściu do tematu? 😉 Pomiędzy dawaniem czegoś z wyprzedzeniem, a opisywaniem na żywo w trakcie sesji tego co już było jest wielka przepaść.