Wall Street vs rodzimy rynek – S&P500 spada, WIG20 rośnie

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 31-10-2023 2:06 pm

10

Dziś będzie mała dygresja z edukacji finansowej. 🙂 Ostatnie tygodnie na światowych rynkach idealnie obrazują jak ważne jest odseparowanie walorów i osobna identyfikacja trendów na nich panujących, by nie dać się zwieść obiegowym hasłom typu: „Stany spadają, to u nas krach stulecia/Chrzest Polski” itd.

Wall Street zdecydowanie w październiku była w defensywie:

Natomiast nasza giełda wcale się tym nie przejmowała i pomimo „ponurego nastroju” pośród rozmaitych „blogerów/patocelebrytów finansowych/guru”, wieszczących nie wiadomo jakie spadki, giełda ruszyła do góry.

Sam też ujawniłem, który kierunek wybrałem, publikując screeny z longów, bo jak jest sygnał kupna na moim obserwowanym walorze, to nie patrzę na Wall Street, tylko gram to co widzę. 🙂

Każdy rynek rządzi się swoimi prawami. Korelacje się zdarzają, ale należy w giełdowym fachu traktować jest wyłącznie jako ciekawostkę. Absolutnie nigdy wyłącznie na ich podstawie nie podjąłbym decyzji o zakupie bądź sprzedaży. 🙂

Zdrowy rozsądek vs patocelebryci finansowi

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 27-10-2023 8:24 pm

8

Jakiś czas temu otrzymałem maila od Czytelnika, który pozwolił opisać swoją historię na blogu, ku przestrodze innych.

Historia Czytelnika zaczyna się jak wiele podobnych. Wyczerpująca, ale dobrze płatna praca, znaczne nadwyżki i chęć szukania miejsca, gdzie uchronić pieniądze przed inflacją. By nie wybierać w ciemno oglądał nagrania wideo rozmaitych „guru”, którzy skierowali go na „cudowny program komputerowy do zarabiania pieniędzy”.

Czym kusił ów robot do zarabiania?

-> 17% miesięcznie! (kto nie spał na matematyce, to wie, że taka miesięczna kapitalizacja odsetek oznacza ponad 558% w stosunku rocznym!),

Rozwiń »

WIG20 – przegląd wykresu

Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 21-10-2023 8:32 pm

9

W komentarzach do poprzedniego wpisu ujawniłem swoje ruchy wykorzystujące panującą na rynku euforię, by częściowo poprofitować pozycje

Przestrzegałem także dobitnie przed zakupami, kiedy ceny zostały emocjonalnie wywindowane. Po obrotach jakie następowały przy wzrostach widać było, że gorączka zakupów była ogromna, co dla początkujących zawsze kończy się tragicznie.

Były to prezenty, by każdy mógł z tej wiedzy skorzystać w tak niepewnym okresie na giełdzie. Zerknijmy zatem na wykres, by ocenić czy to miało sens. 🙂

Jak widać po wykresie, wszystko perfekcyjnie się sprawdziło. Dziś podałem też na naszej grupie dla Absolwentów swój wyczekiwany walor i poziom, gdzie zamierzam skupować. Także profitowanie przy górce było po to, by zwolnić kapitał na kolejne łowy. Kto ma wędkę, wie co robić. Koło Faz Giełdowych jest na kolejnej pozycji, czyli inne narzędzia teraz idą w ruch.

Wskazówek na blogu było już w ostatnio aż nadto, także zachęcam do rozwijania swoich talentów giełdowych w domowym zaciszu i dalszej kontynuacji moich ruchów nie będzie. Pytacie też w mailach o nowe terminy na otrzymanie wędki na ten rok. Niestety, ale do końca roku mam już wszystkie weekendy rozplanowane i nie ma miejsca na szkolenia. Rozpoczyna się też powoli sezon smogowy, więc wdrażam odpowiednie protokoły. 😉 Pierwszy realny termin to dopiero początek lutego w Gdańsku/Gdyni.

Na dniach zrobię też pewien edukacyjny wpis, związany z mailem od czytelnika, który nabrał się patocelebrytom finansowym i wpłacił im ogromne pieniądze na robota, który miał zarabiać, gdy inwestor śpi. Wypowiem się jako autor wielu automatów inwestycyjnych i dwukrotny finalista maratonu programistyczno-algorytmicznego deadline24. Wcześniej już ten temat był poruszany np. tu: https://www.technikaichimoku.pl/2016/01/wig20trader-przeglad-systemu-do-handlu-automatycznego-ea-dedykowanego-na-rynek-kontraktow-terminowych/

czy tu: https://www.technikaichimoku.pl/2015/03/olejarz-prezentacja-kolejnego-automatu-inwestycyjnego-algotrading/

Wielki entuzjazm giełdowy, ogromne wzrosty banków i rekordowa frekwencja

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 16-10-2023 5:05 pm

14

Wybory, a konkretnie wyniki sondaży niesamowicie rozgrzały inwestorów od samego rana, którzy bez czekania na oficjalne dane, ruszyli tłumnie na zakupy. Pomijając błąd statystyczny, to z sondażami wyborczymi jest ten problem, że niektórzy w obawie przed „szyderstwami” ze strony domowników/znajomych, z którymi poszli głosować, mogli po prostu podawać sondażowni dane, które mówią publicznie (w obawie przed agresją innych), a nie te, które leżą im na sercu, ale jak to mówią, bez ryzyka nie ma zabawy. 🙂

Od razu na pierwszy rzut oka widać mocny prymat banków.

Nic w tym dziwnego. Od długiego czasu polityka NBP była pod ostrzałem, główne zarzuty to były najpierw zbyt małe i zbyt powolne podwyżki stóp procentowych, a ostatnio krytyce podlegały obniżki. Czyli wielu inwestorów założyło, że era niskich stóp odchodzi do przeszłości i czas na mocne podwyżki, by rozbić do reszty inflację. Oczywiście kto ma kredyty o zmiennej stropie procentowej będzie miał teraz nerwowo, jeśli stanowią one już teraz spory odsetek w budżecie domowym. Dla osób, dla których raty kredytu stanowią jedynie drobny ułamek wypłaty, nie będzie to miało oczywiście większego znaczenia. Wszystko zależy od skali kredytu i dochodów.

Na koniec jeszcze tak jak obiecałem w poprzednim wpisie, podrzucam rozpiskę walorów z ujawnioną kolejną pozycją. Oczywiście są tam lewarowane longi na PEO. 😉

Kluczem jest kupowanie wtedy, kiedy jest dobry czas, miejsce i cena, a nie wtedy, kiedy wszyscy się na jakiś walor rzucają. 🙂

XXXVII „obiad czwartkowy” już za nami

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 16-10-2023 3:05 pm

5

Ten czas tak pędzi, że nie było jeszcze okazji zrobić wpisu z ostatniego pobytu w Krakowie. Rano trafiła mi się fantastyczna grupa, z którą miałem okazję podzielić się wędką, a przed wieczorem po raz trzydziesty siódmy była okazja na przegląd dokonanych zagrań w ramach „obiadu czwartkowego”, czyli cyklicznych spotkań w gronie Absolwentów, gdzie analizujemy dokonane transakcje, czy omawiamy potencjalne okazje na rynkach finansowych! Momentami było dosyć głośno, gdyż na sali obok DJ rozgrzewał towarzystwo (zapewne jakieś wesele/rocznica/urodziny, nie wnikałem). 🙂

Z Krakowa blisko w Gorce, także była okazja wykorzystać co nieco uroków jesieni. 🙂

O dzisiejszej sesji jak starczy czasu zrobię osobny wpis, bo jest wesoło. Sprawdzimy jak sobie radzą ujawnione uprzednio walory z portfela i odkryję kolejny znajdujący się tam papier. 🙂

JSW – wzrosty mimo słabości WIG20

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 19-09-2023 11:24 am

7

JSW od jakiegoś czasu było u nas na Liście Absolwentów (grupie mailingowej dla osób po obydwu szkoleniach) na tapecie. Obserwacje trwały i trwały, aż zrobiło się to nudne, ale w końcu nastały sygnały.

„Bankomatową” strukturę 26 sierpnia jako pierwszy podrzucił na grupę Mariusz, ale struktur do wejścia było co nieco. Należą one do moich ulubionych setupów wykorzystywanych do podpinania się do ruchu w okolicy dołka zmiany trendu. Omawiam je na „Esencji spekulacji”.

Od tamtego czasu rynek zrobił wszystko zgodnie z planem. 🙂

A ostatnio nawet trafiło w pierwszy TP. 🙂

U mnie pozycja została zajęta na lekkim lewarowaniu, także rajd na JSW przyniósł parę groszy więcej. Akurat będzie na realizację planów podróżniczych w przyszłym roku. 🙂

Obecnie pozycję prowadzę MPC (kto był u mnie na Ichimoku, wiec o co chodzi). Ile rynek jeszcze da, tyle się weźmie, a jak nie będzie chciał dać więcej, to SL zatrzyma lwią część zysku. 🙂

Wrzesień – w końcu coś na rynkach drgnęło

Autor: Marek | Posted in ciekawostki, Edukacja finansowa | Opublikowano 07-09-2023 1:45 pm

15

Nieopacznie ostatnio już skreśliłem sezon na grilla z przyjaciółmi, a tu nadeszła kolejna fala ciepłych dni, także wakacyjny nastrój dalej trwa, ale przejdźmy do giełdy, bo w końcu przestało tam wiać nudą. 🙂

Na naszej grupie ostatnio były maglowane waluty, gdzie Mariusz trafnie wskazał fazę jaka na nich jest obecnie aktywna. Na rodzimej giełdzie z kolei w końcu nastąpiło „wyrzucanie pasażerów na gapę”, czyli taki etap, kiedy ktoś nie mając koncepcji co robić dalej, poddaje się panice.

Działa tu prosty schemat, najpierw przed oczami mienią się wahające się kursy, które aktywują poszukiwanie, dopytywanie innych, szukanie potwierdzeń, by ktoś wskazał co robić dalej, kiedy nie ma się własnego warsztatu i przemierza czeluści internetu w poszukiwaniu Grala giełdowego. Powstaje chaos decyzyjny i częsta zmiana koncepcji o 90 czy nawet 180 stopni. 🙂

W giełdowym fachu zaprzeczanie temu co mówi wykres i unikanie obiektywnej oceny rzeczywistości może słono kosztować. Dlatego zawsze warto mieć swój własny schemat działania, który ograniczy gdybanie i poszukiwanie odpowiedzi od anonimowych „rekinów” na popularnych forach, tylko jasno i klarownie podpowie co robić, kiedy kupić, a kiedy uciekać. Przy czym to drugie jest często lekceważone przez początkujących graczy, a to esencja giełdowej spekulacji. W razie pomyłki, trzeba ją zaakceptować i brać nogi za pas, zanim pomyłka zamieni się w odkurzacz dla portfela. 🙂 Kto czytał I tom „Wiele do stracenia”, wie jakie rzeczy wyprawiał Andrew Freshet. 🙂

Kto ma wędki, podpowiem, żeby teraz zerknąć w materiałach ze szkolenia do działu, który znajduje się zaraz za psychologią inwestowania. Zawsze, gdy nadchodzą spadki, sięgam to tego działu. 🙂 No i im więcej spadnie, tym lepiej, bo można tanio się zaopatrzyć w akcje zgodnie z koronną metodologią omawianą na „Esencji spekulacji”.

Reasumując, w końcu zaczyna robić się wesoło. 🙂 Moje nastawienie w szerszej perspektywie, jak też pisałem ostatnio na blogu, jest niezmiennie bycze, ale akcje skupuję nie wtedy, gdy są bite rekordy, a właśnie wtedy, kiedy spadnie dostatecznie nisko i moja metodologia potwierdzi, że czas na wejście. 🙂

Wakacje i premiery książek :)

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 26-08-2023 7:54 pm

20

Dzieci mają już końcówkę wakacji, co też zbiega się z końcem fali upałów, także „chłodzenie wodne”

jak i wieczorne spotkania przy grillu z przyjaciółmi (ach te pieczone ziemniaki)

zapewne u każdego z nas przechodzą już powoli do historii. 🙂

W trakcie wakacji premierę miał też kolejny tom z podróżniczej serii o Julce i Krzysiu. Nie musiałem nawet specjalnie namawiać swoich pociech do zdobycia kolejnego szczytu i przybicia pieczątki w pachnącej jeszcze nowością książce, bo po lekturze nogi wręcz „same niosły”.

Właśnie po to napisałem niniejszą bajkę, by ułatwić sobie zadanie przy zachęcaniu dzieci do rozmaitych aktywności (nie mają telefonów, laptopów, tabletów, bo chcemy im dać aktywne dzieciństwo, a nie zwyrodnienie kręgosłupa).

Jest to książka, gdzie dzieci na kolejnych stronach mają okazję dowiedzieć się jakie zwierzęta można spotkać na szlaku, jakie historie są związane z danym miejscem, jakie legendy krążą, co można spotkać ciekawego, czy w co się można pobawić w trakcie przerw. Dzieci po lekturze ze zniecierpliwieniem czekają, by wyruszyć tropem bohaterów bajki, także zapewne jeszcze we wrześniu może na jakiś szczyt z Korony Gór Polski się wdrapiemy. 🙂

W sierpniu premierę miał także audiobook I tomu mojej powieści.

Obecnie w formie cyfrowej jest już zarówno e-book, jak i audiobook. Są dostępne np. za darmo jeśli ktoś ma abonament na Legimi: https://www.legimi.pl/ebook-wiele-do-stracenia-marcinowski-marek,b1006117.html 🙂

II tom cały czas jest ulepszany, ale dziś podrzucę już mały fragment. Jednym z drugoplanowych bohaterów, znanych z I tomu, będzie Bob Rawsky. 🙂

Fragment:

Rawsky przygotowywał hot doga. Praca w mobilnej budce przy ruchliwym deptaku była pierwszą, jaka mu się nawinęła. W poranki marzły mu ręce, ludzie niechętnie dawali napiwki, właściciel, młodszy od niego o co najmniej dekadę blondyn, często go kontrolował i z byle powodu obcinał dodatki do dniówki, ale Bob przyjmował to wszystko z pokorą. Wiedział, że to tylko jeden z etapów w jego życiu. Sytuacja na rynku pracy dynamicznie się zmienia i choć dziś niewiele jest wakatów, to za jakiś czas pracodawcy znów będą walczyć o pracowników. Największą zaletą jego obecnego zajęcia było jednak to, że niewiele musiał myśleć. Dlatego po pracy głowę miał lżejszą niż wcześniej.

– Sam sobie to zjedz!

– Co? – Bob ze zdumieniem spojrzał na gestykulującą przed nim w gumowych rękawiczkach czerwieniącą się ze złości klientkę.

– Tą łapą brałeś przed chwilą pieniądze, a teraz trzymasz w niej bułkę! Naniosłeś tam miliony bakterii!

Zmierzył ją wzrokiem, kryjąc zdumienie, a sztuczny uśmiech nie schodził mu z twarzy. W końcu klient nasz pan.

„Fobię czystości da się leczyć” – rzucił chamsko w myślach, po czym ukłonił się i dodał:

– Najmocniej przepraszam. – Płynem do dezynfekcji spryskał sobie dłonie i wyjął nową bułkę. – Keczup, musztarda czy inny sos?

– Przecież mówiłam już, że keczup – odburknęła.

W tej samej chwili rozbrzmiał dźwięk jego telefonu. Po ustawionej melodii rozpoznał, że dzwoni Andrew. Odruchowo próbował odebrać, oblał się przy tym keczupem, co jeszcze bardziej rozsierdziło klientkę.

– Pracujesz w chlewie, czy przy żywności?

Podał kobiecie jej zamówienie, życząc miłego dnia, wytarł rękę o spodnie i odebrał połączenie ku niezadowoleniu ludzi stojących w kolejce.

– No co tam, brachu? Mam lekkie urwanie głowy, ale chwilę mogę mówić.

Przechylił głowę, przytrzymując barkiem telefon przy uchu i zaczął obsługiwać kolejnego klienta.

– Mam ciekawą propozycję – rozpoczął Andrew.

Bob wydał hot doga, po czym zerknął na następnego w kolejce mężczyznę, który palcami wskazywał, że weźmie dwa.

– Keczup, musztarda czy inny sos?

– Co?

– To nie do ciebie. Chwilowo dorabiam, władając parówki w bułki.

– Mam dla ciebie o niebo lepszą fuchę, nie pożałujesz.

Rawsky wstrzymał oddech, a źrenice rozszerzyły mu się jak pod wpływem atropiny.

– Zamieniam się w słuch.

– Cindy zakupiła udziały w firmie, o której już jest głośno, a niebawem będzie jeszcze głośniej. Prezes trzyma w garści dział badawczy, sam też jest jego liderem, ale na produkcji związkowcy zaczynają mu bruździć. Ma pośród nich swojego człowieka, tyle że prawdopodobnie jest spalony. Potrzebuje więc nowych oczu i uszu w fabryce.

– Jaja sobie robisz? Mam być kretem?

– Raczej kontrolerem jakości. Howes swoich ludzi nie wyśle, bo ktoś może ich rozpoznać. To musi być osoba z zewnątrz, a ja nie ufam nikomu tak jak tobie.

– Howes? Czyżbyś mówił o Howes Energy?

– W rzeczy samej.

Nagle jakaś kobieta pomachała dłonią przed jego twarzą. Wreszcie ją dostrzegł.

– Głuchy jesteś, człowieku? Jeden z musztardą. Setny raz powtarzam przecież.

Bob zaabsorbowany rozmową całkowicie zapomniał o tym, co się wokół niego dzieje. Wziął pieniądze od klientki, założył rękawiczki i migiem uwijał się z zamówieniem. Bułka, musztarda, parówka, serwetka i poszło. Podał, życząc smacznego.

– Halo? Jesteś tam jeszcze? – głos Andrew upomniał się o uwagę. 

Rawsky, niezbyt radzący sobie z wieloma zadaniami naraz, podniósł dłoń, przepraszając wyczekujących ludzi i odwrócił się, by skupić na rozmowie.

– Jestem, jestem. O czym to ja mówiłem, a tak, nie pasuje mi to. Kret to kret, kapuś, donosiciel. Jakbym chciał udawać kogoś, kim nie jestem, to zostałbym aktorem albo politykiem.

– To nie tak jak myślisz. Masz po prostu czuwać, by nikt nie zatopił firmy od środka. Nie chcesz chyba, by setki ludzi trafiły na bruk?

Bob westchnął.

– Ile płaci? Mam nadzieję, że dużo.

– Na start dostaniesz tyle, ile wynosi minimalna fabryczna stawka dla fizycznego pracownika. Nie możesz dostać więcej, bo gdyby ktoś z kadr zauważył dysproporcję, a kto wie czy związkowcy kogoś tam nie mają, to wpadłbyś od razu.

– Nie wydaje mi się, by był to interes życia…

Freshet zaśmiał się.

– Drażnię się tylko. Oczywiście, że tyle to dostaniesz oficjalnie. Pod stołem Howes dorzuci jeszcze dwa tysiące nieopodatkowanej premii za te, no wiesz, dodatkowe obowiązki.

– Sam nie wiem, muszę to przemy…

Ktoś nagle go popchnął, aż telefon wypadł mu z rąk. Kątem oka ujrzał bujną blond czuprynę.

– Rawsky, ty cholerny nierobie! Pogaduchy sobie robisz, a ludzie z kolejki odchodzą! Straciłeś wielu klientów. Obetnę ci to z dniówki!

Bob zlustrował groźnie szefa i splunął koło jego butów.

– Sam sobie obsługuj, skoro i tak tu cały czas łazisz. To przecież proste – chwycił parówkę i wepchnął właścicielowi do otwartych ust – na pewno cię to nie przerośnie. Odchodzę.

Były już szef zrobił się purpurowy ze złości. Wypluł parówkę, zacisnął pięści i gdyby nie wyłaniający się zza rogu patrol policji konnej, niechybnie skończyłoby się na rękoczynach.

– Zwalniam cię!

– Jesteś głuchy, czy głupi? – odciął się Bob i podniósł telefon.

– Andrew? Jesteś tam jeszcze?

– Jestem, jestem i wszystko słyszałem.

Bob parsknął.

– No, to jesteś na bieżąco. Kiedy mogę zacząć?

– Najlepiej od razu. Wyślę ci namiary. Najpierw musisz  pójść do biura i złożyć papiery jak każdy kandydat.

– Jasna sprawa.

– I pamiętaj, nigdy nie nawiązuj kontaktu z Howesem, kiedy będzie obecny w fabryce. Ludzie od razu zwietrzą podstęp i będziesz spalony.

– Masz mnie za amatora? Nie jestem głupi.

Kierunek giełdy – parę przemyśleń

Autor: Marek | Posted in indeksy | Opublikowano 22-08-2023 10:10 am

10

Dziś na naszą grupę mailingową dla osób posiadających obydwie wędki przesłałem rozpiskę swojego planu. Kto ma wędki, wie co robić. Koło Faz jest teraz w momencie, gdzie trzeba skrupulatnie przysiąść do Systemu Trójpolówki, który udostępniam do „Esencji spekulacji”.

Ten i poprzedni rok, to był u mnie czas nadrabiania zaległości podróżniczych jeszcze z czasów pandemii, także nie było za wiele czasu na blog, a publikowane przemyślenia, były podpisywane często jako „stan na moment pisania niniejszego wpisu”, czyli pozostawienie tematu do przemyśleń i własnego śledzenia tematu w ramach nabierania doświadczeń i samodoskonalenia, bo giełdy dynamicznie się zmieniają, a w czasie pływania po Karaibach ostatnią rzeczą, o której się myśli, to robienie aktualizacji na blogu. 🙂

W planach jest jeszcze dużo destynacji, także chyba najlepiej będzie podrzucić wskazówkę na szerszą perspektywę. Moja metodologia zawiera narzędzia do zagrań typowo spekulacyjnych (o większym ryzyku) jak również zagrań podpinających do nowego trendu, by korzystać z niego latami.

W szerszej perspektywie obstawiam wzrosty i stąd też w posiadanych pozycjach, zajętych już dawno temu w odpowiednim miejscu, jest cały czas lewarowana pozycja obstawiająca wzrosty na WIG20. Wcześniej nastąpiło po drodze oczywiście profitowanie zgodnie z wytycznymi, które pokazuję na szkoleniu podstawowym przy prowadzeniu pozycji.

Także tak wygląda w szerszej perspektywie mój ogląd na rynek i przeplatania korektami nie są mi straszne. 🙂

Dostaję też pytania co z II tomem powieści „Wiele do stracenia”. Otóż jest „gotowy”, ale wymaga ulepszeń. Mariusz, zaprzyjaźniony inwestor, a prywatnie fantastyczny człowiek, po przeczytaniu całości uznał, że ostatni rozdział powinien być mocniejszy, także zakończenie musi zostać nieco „poddane tuningowi”. 🙂

Mam to szczęście, że zabezpieczony zyskami z giełdy, nie muszę pisać książek dla pieniędzy. Daje mi to czas na tak długie poprawianie tekstu, jakie jest potrzebne, bez presji ze strony wydawnictwa, by spieniężyć tekst „na już”. 🙂 Także już niebawem kolejny ciąg przygód o inwestorze z Wall Street ujrzy światło dzienne, ale zanim to nastąpi, potrzeba nanieść co nieco zmian, by tekst był jak najlepszy. 🙂

ATT – rynek ocenił

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 08-08-2023 2:02 pm

14

W poprzednim wpisie zaznaczyłem, że pojawił się niepokojący obraz na wykresie. W giełdowym slangu zwany np. jako „brak wzrostowego paliwa”. Skoro coś nie chce rosnąć po zakupie, to najczęstszą przyczyną jest to, że zakup był błędny.

W poprzednim wpisie został określony także sposób rozwiązania tego problemu:

Jaki zatem plan po takiej sesji? Ano taki, że SL powędruje w okolice ceny zakupu, by w przypadku cofki, nie było straty

To najlepszy sposób na rozwiązanie problemu felernego zakupu, który przynosi wstyd dla portfela.

W ostatnim tygodniu byłem czym innym zaprzątnięty, także nie było czasu na wykresy, ale pomyślałem sobie, że fajnie jakby się już rozstrzygnęło na ATT, bo walor męczy, kapitał mrozi i rynek spełnił życzenie.

Dokonując zakupu ATT we wpisie z 14 czerwca postawiłem hipotezę:

bazuję tylko na używanej w przeszłości metodzie, która nie wiadomo czy po tylu latach jeszcze zadziała„, zatem można już teraz wyciągnąć wnioski, że nie ma sensu wracać do rzeczy, które wyrzuciło się ze swojego warsztatu inwestycyjnego, bo z jakiegoś powodu one przecież musiały wylecieć.

Reasumując, zakup ATT był błędny i był stratą czasu, a plan na rozwiązanie, czyli przesunięcie SL w okolicę zakupu, by nie było straty, potrafi stanowić rozsądny kompromis jeśli jakiś walor zbyt długo nie chce wystrzelić i tylko blokuje kapitał. Eksperyment ze starą metodą okazał się klapą.

Swój punkt widzenia na temat naszego rynku, opisałem niedawno na naszej grupie mailingowej dla osób po obydwu szkoleniach (Liście Absolwentów), także kto ma wędkę, niech pilnuje Koła Faz Giełdowych i trzyma w pogotowiu narzędzia, które odpowiadają danej fazie. 🙂 Sygnałów powinno być sporo. 🙂

Grupa Azoty – małe zamieszanie na wykresie

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 11-07-2023 7:49 pm

9

Dzisiejsza sesja na ATT była dosyć niecodzienna. Mieliśmy teoretycznie dobry news i olbrzymie obroty, ale po początkowym optymizmie na wykresie, pojawiło się tylu sprzedających, że proponowali coraz niższe ceny byleby tylko znaleźć kupujących.

Odbiliśmy się też od nieprzypadkowego miejsca w kontekście Ichimoku. Kto ma wędkę ode mnie, wie co należy zrobić w takiej sytuacji. 🙂

Kto wędki nie ma, to dla porządku dodam, że akcji nie sprzedałem na dzisiejszym szczycie i cały czas są w portfelu, tak jak i cała reszta. Owe 6 walorów niezmiennie cały czas leżakuje. 🙂

Jaki zatem plan po takiej sesji? Ano taki, że SL powędruje w okolice ceny zakupu, by w przypadku cofki, nie było straty.

Reasumując, daję ATT jeszcze szansę, bo choć owe niecałe 6% w niecały miesiąc to przecież 12x więcej niż na porównywalnej lokacie (lokaty są oprocentowane w stosunku rocznym a tu jest tyle w czasie krótszym niż miesiąc!), to nie po to ponosiłem ryzyko, by zabrać ze stołu jednocyfrową stopę zwrotu. Czyli straty już nie będzie, a ile rynek da, tyle się weźmie. 🙂 A jak nie da nic? To trudno, ale przynajmniej straty już nie będzie. 🙂

Imprudentia par in omnibus patrocinium est.

Autor: Marek | Posted in Podróże | Opublikowano 08-07-2023 3:53 pm

19

Dzisiejszy tytuł wpisu związany jest ze słowami Seneki Młodszego. Kto czytał „Quo Vadis” zapewne o nim słyszał. 🙂

Tak samo jak pewnie każdy słyszał jak we Francji potomkowie migrantów podpalali samochody, szkoły, obiekty sportowe, sklepy, czy biblioteki. Jako autor kilkunastu książek z pomysłami na kolejne kilkadziesiąt, nie potrafiłem kompletnie zrozumieć jak można podpalać biblioteki. Jak można palić książki? Wiedzę, dostępną dla wszystkich. Wiedzę, która pomoże czy to w przygotowaniu do egzaminów, czy po prostu pozwoli poszerzyć horyzonty lub oderwać się od codzienności przenosząc w świat bohaterów. Wiedzę, która dostępna jest za darmo i dla każdego.

Jak mawiała nasza wybitna noblistka:

„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” – Wisława Szymborska.

Pierre Vermeren, francuski historyk komentując wydarzenia powiedział „Polska ma jeszcze szansę, dla nas (Francji) jest już za późno”. A szkoda, bo Francja jest piękna, mam do niej sentyment. W Paryżu oświadczyłem się w walentynki przed Katedrą Notre-Dame. Oświadczyny zostały przyjęte. Piękne wspomnienia. 🙂

Ale jeśli ominiemy miasta czy przedmieścia zdominowane przez tych, o których głośne mówienie w dobie politycznej poprawności potrafi do człowieka przyszyć łatkę na literę „R” i nie chodzi to o słowo „Racjonalista”, i trafimy w rejony, gdzie odsetek rdzennych mieszkańców jest dominujący, to spotkamy oazy ciszy i spokoju. 🙂 Tam nie ma strachu spędzać czas z rodziną. Pola symbolizujące etos ciężkiej pracy, która przynosi owoce. Piękna Francja. 🙂

Czujecie ten zapach lawendy? 🙂

[ Będąca tu wzmianka o niemieckich autostradach powstała oczywiście w celach humorystycznych. Był to sarkazm wobec tego co się dzieje na polskich drogach. Jednak chyba nieprzemyślany, więc wyrzucam, bo to był zły przykład.]

PPS Drugi tom przygód Andrew Fresheta (będzie tam scena jak gna łamiąc przepisy) jest już po gruntownych poprawkach, także teraz czas na odpoczynek i zdobycie kolejnych pieczątek w drodze po Koronę Gór Polski 🙂

ATT – aktualizacja wykresu #2

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 03-07-2023 12:54 pm

6

Wakacje w pełni i na Azotach też taki wakacyjny marazm się zrobił na wykresie.

Moja cena zakupu nie jest tajemnicą. Walor dalej jest w portfelu.

Czekam zatem ciągle na rozstrzygnięcie. Nie ma tutaj wielkiej filozofii. Albo wybije SL i będzie strata, albo w końcu ruszy do góry. 🙂 Ryzyko przy zakupie było spore. Akceptuję je i wiem, że może być i strata, bo nie zawsze się trafia. Pokora na giełdzie to podstawa. 🙂

ATT – aktualizacja wykresu

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 22-06-2023 11:27 am

10

Minął już tydzień, także warto zaktualizować wykres. Jak widać ostatnie sesje upłynęły w boczniaku i do lini Kijun-sen jeszcze trochę brakuje (kto ma wędkę ode mnie, wie co robić w takiej sytuacji).

Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, akcje zakupiłem i cały czas są w portfelu.

Póki co cały czas czekam na werdykt rynku. To rynek rozdaje karty i decydując się na grę, wiem że zawsze może się nie udać. Pokora na giełdzie to podstawa. 🙂

Jako, że mamy już lato, teraz czas rozjazdów, więc zapewne na blog będę zerkał w ograniczonym wymiarze, zwłaszcza że dwie kolejne premiery książek się szykują. 🙂 Udanych wakacji!