Stary rok za nami i obecnie koncentrujemy się na Nowym. Warto jednak dla pełnej transparentności podsumować wszystko co się działo w 2011.
Zaczniemy od oscylatorów. W 2011 pojawił się drugi oscylator o nazwie roboczej oscylator kontraktowy 2.0, o całkowicie innym silniku algorytmicznym niż wersja 1.0. Na marginesie nadmienię, iż jest wysoce prawdopodobne upublicznienie w tym roku kolejnego z moich autorskich wynalazków. Nazwa robocza: oscylator kontraktowy 3.0 😉
Przejdźmy jednak do podsumowań. Przypominam, że sygnały są podawane przed następną sesją – najczęściej poprzedniego dnia. Dzięki tak dużemu wyprzedzeniu każdy może na spokojnie i bez emocji przemyśleć, czy przyda mu się do czegoś dany sygnał.
W październiku 2010 roku został ujawniony pierwszy z oscylatorów. Dla przypomnienia osiągnął wyniki punktowe kolejno: 200, 99 oraz 160. Daje to razem 459 punktów na każdym potencjalnym kontrakcie. To jednak było w 2010, a nas interesuje ubiegły rok.
Oscylator kontraktowy 1.0 w roku 2011 osiągnął następującą statystykę punktową: 173, 195 oraz 200pkt.
(LINK DO WPISU). Daje nam to 568 punktów na każdym potencjalnym kontrakcie.
Debiutujący w 2011 roku oscylator kontraktowy 2.0 miał wskazania na 57 oraz czterokrotnie po 60 pkt. (LINK DO WPISU). Daje to razem 297 punktów na każdym potencjalnym kontrakcie terminowym.
Suma wypracowanych punktów na kontraktach terminowych z oscylatora 1.0 oraz 2.0 wynosi zatem 865.
Dla osób nieobeznanych z rynkiem kontraktów terminowych, pozostawiam poniższą symulację.
# Założenia: Inwestor dysponuje 10 kontraktami i działa flegmatycznie. Zbyt późno wchodzi na rynek (mogą to też być luki na otwarciu komplikujące sprawę) i za wcześnie wychodzi (zamyka transakcję zanim oscylator osiągnie minimalny ruch jaki został założony). Czyli zakładamy, że zamiast pełnego ruchu zgodnie z założeniami oscylatora, zarabia tylko połowę.
Mamy zatem 10 kontraktów razy 432 punkty (połowa z tego co wypracował oscylator). Każdy punkt na kontrakcie terminowym jest wart 10zł.
Ostatecznie otrzymujemy: 10 x 432 x 10zł = 43 200zł zarobione na 8 transakcjach.
Oczywiście jest to jedynie symulacja i zamiast połowy można realizować mniejszą lub większą ilość zarobionych przez oscylator punktów. Tak samo zamiast 10 kontraktami, może ktoś grać ich większą liczbą. Warto jednak nadmienić, iż wykonuje się jedynie 8 transakcji w ciągu całego roku a resztę czasu można spędzić podróżując, uprawiając sport czy po prostu odpoczywając na hamaku 🙂
Reasumując, rok 2011 uważam bardzo udany jeśli chodzi o rozwiązania algorytmiczne. Oby ten był dla nich równie dobry, a nawet lepszy. Wynik oscylatorów: 865 punktów/kontrakt napawa dumą.
W kolejnym wpisie, podsumuję rok 2011 w kontekście tego co prezentowałem na podstawie swojego warsztatu. Były dwa falstarty, ale były również bardzo zyskowne transakcje. USD, EUR, czy CHF z wytypowanym precyzyjnie zasięgiem na 4,10, to wszystko działo się w 2011. O tym jednak będzie osobny wpis (jeśli znajdę trochę czasu).
PS. Jeśli w tym roku uda mi się ukończyć oscylator kontraktowy 3.0. Będzie wtedy trzech muszkieterów, a oscylatory dostaną nazwy Atos, Portos i Aramis 😉